gustaw353 pisze:Jeszcze jedno moje spostrzeżenie: porównajcie aranżacje (instrumentarium) dawnych utworów muzycznych i obecnych.
Czy wówczas nagrania zawierały tyle „basów”. Słuchając wczesnych rockowych kawałków wielu z Was próbuje podkręcić „basy”. Nawyki ze słuchania obecnej muzy sugerują nam, że te stare kawałki brzmią jakoś tak płasko.
Porównajcie pasmo przenoszenia odgrody – zapewne w tamtych czasach mogła wystarczyć.
A ja uważam że to muzyka się zmieniła. Dawniej odniesieniem w zakresie basu akustycznego był kontrabas, który szczególnie bombastycznym instrumentem nie jest. Przynajmniej na tle orkiestry, nie wiem jak to wypada w składach jazzowych - nie słucham. Zawsze kiedy jestem na koncercie muzyki poważnej odczuwam niedostatek basów. W każdym razie upowszechnienie się muzyki elektrycznej zmieniło estetykę dźwięku. Dzisiejsza nagrania mają potężniejszą (pod względem głośności, niekoniecznie głębokości) podstawę basową. Złożyły się na to: wynalezienie elektrycznej gitary basowej, syntezatorów (które mogą wyprodukować dźwięki o cz. pojedynczych herców) i odpowiednio - gatunków muzycznych takich jak choćby reggae czy techno które odcisnęły swoje piętno na estetyce całej reszty muzyki. "Łupnięcie" o którym nikomu dawniej w głowie się nie śniło, dziś musi być.
Jedyna nadzieja w masowym trendzie słuchania muzyki z telefonów komórkowych, z ręki, bez słuchawek. Młodzi trenują uszy w czerpiąc przyjemność ze słuchania muzyki kompletnie pozbawionej basów, może wyniknie z tego jakiś Złoty Środek.
Wizyty w filharmonii (Zauważyłeś że tam zaczęto stosować dyskretne nagłośnienie ) i klubach jazzowych(Tu sporo zależy od aranżacji) nauczyły mnie, że bas wcele nie musi się wbijać przed resztę składu orkiestry. Zrozumiałem też, (Nawet wcześniej) że przy słuchaniu muzyki w domowym zaciszu nie on jest najważniejszy - w końcu na żywo nie ma go tak wiele jak w nowocześnie zmasterowanych nagraniach.
Co do samych odgród to nie jest tak, że całkowicie brak im basu - spore znaczenie ma przy tym stawienie odgród. Jeśli ustawimy odgrody jak SzP. Tao czyli w przestrzeni pokoju basu nie będzie wiele ale jeśli mamy możliwość ustawienia ich w kątach pomieszczenia bas będzie podbity do wystarczających wartości. Zademonstrował mi to pewien "złotouchy" u którego ustawiałem prąd spoczynkowy EL34 w jego chińskim wzmacniaczu Yaquin (Sam bał się tego zrobić a kupił jakies stareńkie EL`ki Mullarda i koniecznie chciał "ich słuchać").
Impedancje wyznacza zazwyczaj głośnik niskotonowy. W praktyce, kolumna 4ohm oznacza, że jej przebieg impedancji w całym paśmie nie schodzi poniżej 4ohm...
Prawidłowo zaprojektowaną zwrotnicę poznaje się m.in. po tym że jej impedancja nie spada dla całego pasma akustycznego poniżej wartości jaką mają poszczególne głośniki z osobna (dla ścisłości: nie dotyczy to czestotliwości najniższych, poniżej częstotliwości rezonansowej głośnika niskotonowego, tam jednak spadek jest nieznaczny, do wartości rezystancji drutu w cewce tego głośnika). Niestety nie o każdej można to powiedzieć. Szczególnie trzeba się liczyć z niespodziankami stosując gotowe zwrotnice wyższch rzędów, z pierwszymi z brzegu głośnikami, innymi niż te z którymi zwrotnica została obliczona i sprawdzona. To samo może się zdarzyć i w poprawie wykonanej zwrotnicy, jeśli często obecnie wciskane (z uwagi na niższą cenę w porównaniu z kondensatorami mylarowymi MKT a co dopiero polipropylenowymi MKP) elektrolityczne kondensatory bipolarne z czasem sie zlasują, zmieniając swoją pojemność.
Tak z chęci pomajstrowania zrobiłem stelaż pod odgrody i zacząłem eksperymenty ale nic konkretnego mi nie wychodzi
na początek zamontowałem wszystko z kolumn ZG40 4ohm z zwrotnicą ,grało znośnie ale odgroda ujawniła zniekształcenia dźwięku średnio tonowych głośników uszkodzenie zaczynają charczeć przy niektórych dźwiękach ,ogólnie dźwięk był jakby zza ściany , drugie podejście to głośniki z kolumny 2 drożnej Dual cl14 4ohm http://translate.google.pl/translate?hl ... CC4Q7gEwAA wraz z zwrotnicą i dołączony równolegle filtr i głośnik niskotonowy z ZG 40 też masakra grało to najgorzej teraz wsadziłem z Duala głośniki wysoko tonowe w miejsce średnio tonowych , zwrotnica ZG 40 , gra teraz jak stare radio i czegoś mi tam brakuje ,dominują średnie tony nie znam parametrów głośników dlatego tak kombinuję , zabrakło mi pomysłów , podział zwrotnicy ZG 40 to niskie 45Hz do 1800Hz średnie od1800Hz do7000Hz wysokie powyżej 7000Hz , jedynie przy tych kombinacjach scena przy odsłuch jest bo przy oryginalnych kolumnach ZG 40 była marna chyba bas wszystko zagłuszał . Przydała by się jakaś pomoc , budowa kolumn to niełatwa sprawa.
Nic mnie nie dziwi. Nie można od tak sobie wziąć głośników i wymieniać ich jak się chce...
Polecam przewałkować wątek poniżej i zobaczyć co i jak można zaaplikować.. Czasem pokazane są całkiem dobre rozwiązania. http://www.audiostereo.pl/odgrody-na-st ... 33727.html
Kol. Ryba, wybacz, my szanujemy Ciebie to i nas uszanuj. Mnie i wielu innym SMS'owy żanr nie odpowiada - utrudnia zrozumienie wypowiedzi.
Interpunkcja jest to graficzny odpowiednik intonacji, rytmu i tempa mowy, akcentu wyrazowego i zdaniowego. Stanowi ją zbiór znaków (we współczesnej polszczyźnie jest ich 10), inaczej zwanych znakami przestankowymi, uzupełniających zapis literowy tekstu. Nie odpowiadają one ani fonemom języka mówionego, ani leksemom. Znaki te pozwalają na odzwierciedlenie w tekście pisanym zależności składniowych między członami wypowiedzenia lub między wypowiedzeniami, na wyodrębnienie, podkreślenie - ze względów znaczeniowych lub emocjonalnych - pewnych wyrazów lub fragmentów tekstu, a także na ujednoznacznienie tekstu pisanego.
Niechybnie ta ściana przy której stały odgrody była twarda, niczym nie wytłumiona (jakiś gobelin wskazane byłoby zawiesić), i w tej sytuacji słyszałeś po prostu dzwięki emitowane przez tylne strony membran głośników, i odbijające sie od ściany. Swoją drogą - nieźle się starasz, aby popsuć to co kiedyś inni lepiej lub gorzej, ale jednak zrobili.
) i klubach jazzowych(Tu sporo zależy od aranżacji) nauczyły mnie, że bas wcele nie musi się wbijać przed resztę składu orkiestry. Zrozumiałem też, (Nawet wcześniej) że przy słuchaniu muzyki w domowym zaciszu nie on jest najważniejszy - w końcu na żywo nie ma go tak wiele jak w nowocześnie zmasterowanych nagraniach.
