Strona 5 z 6
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: sob, 19 lutego 2011, 20:53
autor: OTLamp
VacuumVoodoo pisze:Stara transformatorowka nie nadaje sie do lutowania bezolowiowego.
A to dlaczego? Ja lutuję taką od dawna i nie ma żadnych problemów.
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: sob, 19 lutego 2011, 22:20
autor: VacuumVoodoo
OTLamp pisze:VacuumVoodoo pisze:Stara transformatorowka nie nadaje sie do lutowania bezolowiowego.
A to dlaczego? Ja lutuję taką od dawna i nie ma żadnych problemów.
Miedzy innymi:
- stara w sensie grot zakazony olowiem
- wydajnosc cieplna raczej nie wystarcza
- niestabilna temperatura groat i brak mozliwosci regulowania jej
- nie ma roznych grotow dostosowanych do roznych wielkosci lutowanych elementow, padow itd,
Jesli taki bezolowiowy lut zrobisz swoja stara transformatorowka to cofne to co napisalem. Na kursie bezolowiowego recznego lutowania akurat tego mi intruktor nie zatwierdzil. Widac wyraznie za co.

Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: sob, 19 lutego 2011, 23:24
autor: daniels7
Też myślałem, że bezołowiówka jest do niczego, dopóki nie musiałem użyć w pracy (wymóg producenta podzespołu) cyny z dodatkiem srebra i miedzi (do kupienia m. in. w TME za dość nieprzyzwoite pieniądze). 10 minut pracy grotem (oczywiście grzałka a nie transformatorówka) i się nawróciłem. Naprawdę się da.
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: sob, 19 lutego 2011, 23:57
autor: OTLamp
VacuumVoodoo pisze:
- stara w sensie grot zakazony olowiem
U mnie wręcz przeciwnie, bywa często ubabrany spalonym tytoniem za sprawą palących znajomych, którzy przy braku innych źródeł ognia chętnie odpalają papierosy moją transformatorówką, tym chętniej właśnie, że lutuję spoiwem bezołowiowym. Wcześniej skutecznie odstraszałem ich ołowicą.
VacuumVoodoo pisze:
- wydajnosc cieplna raczej nie wystarcza
A to już zależy od konkretnego egzemplarza. U siebie nie zauważyłem za małej wydajności cieplnej, jest wystarczająca nawet do lutowania rozsadzonych puszek starych kondensatorów blokowych.
VacuumVoodoo pisze:
- niestabilna temperatura groat i brak mozliwosci regulowania jej
- nie ma roznych grotow dostosowanych do roznych wielkosci lutowanych elementow, padow itd,
To owszem, choć akurat ja nie mam takiej potrzeby.
VacuumVoodoo pisze:
Jesli taki bezolowiowy lut zrobisz swoja stara transformatorowka to cofne to co napisalem. Na kursie bezolowiowego recznego lutowania akurat tego mi intruktor nie zatwierdzil. Widac wyraznie za co.
Tzn. jaki konkretnie? Tak samo wyglądający? Żaden problem, nawet lewą ręką

Czy ma mieć jednak jeszcze jakieś specyficzne cechy wizualne?
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 00:27
autor: Marvel
Dobrze, jakby się jeszcze spoiwo do góry rozpłynęło, na wyprowadzenie elementu.

Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 00:41
autor: VacuumVoodoo
Lut nie zatwierdzony za a) glut po lewej stronie b) cyna wchodzi pod soldermaske po lewej stronie i c)niepoprawne obciecie koncowki rezystora.
OTLAMP: zrob i pokaz

na slowo nie wierze, sam tez potrafie bajki i cuda opowiadac
Tak calkiem a propos. jesienia na targach elektronicznych w Sztokholmie odbyly sie mistrzostwa Szwecji w recznym lutowaniu bezolowiowym zgodnie z normami (nie pamietam numerow, gdzies to jest na sieci). Wygraly panie. Faceci dopiero na miejscach nie dajacych nagrod. W zwiazku z tym nie wpadam w kompleksy.
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 00:44
autor: OTLamp
VacuumVoodoo pisze:
OTLAMP: zrob i pokaz

na slowo nie wierze, sam tez potrafie bajki i cuda opowiadac
Jutro (tzn. dzisiaj) popróbuję, ale i tak jeśli pokażę, to tylko te najładniejsze

Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 00:53
autor: Marvel
daniels7 pisze:Też myślałem, że bezołowiówka jest do niczego, dopóki nie musiałem użyć w pracy (wymóg producenta podzespołu) cyny z dodatkiem srebra i miedzi
Ano właśnie. Jest sens lutować cyną z 4% srebra? Bo producenci cyny mocno zachwalają...
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 09:23
autor: painlust
A spotkałeś kiedyś producenta, który twierdzi, że jego produkt jest do dupy i namawia usilnie żeby go nie kupować? Każdy producent nawet audiofilskich naklejek na płyty CD będzie twierdził, że się opłaca je kupic. Ja jak mi sie cyna kończy idę do elektrycznego (w elektronicznym jest kilka złotych drożej) i kupuje szpulkę za około 20PLN i się nie zastanawiam czy jest bezołowiowa czy nie jest. Lutuję kolbą 60W Elwika i nie mam problemów przy lutowaniu. Za to 75W transformatorówką mi lutowanie nie idzie... chyba wyszedłem z wprawy.
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 09:57
autor: kciuq
transformatorówki rządzą

ja mam np taką z przełącznikiem ::D
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 10:11
autor: painlust
Kiedyś też tak myślałem

ta czeska 75-cowatówka była moją pierwszą lutownicą. Oryginalne groty powypalałem i długo posługiwałem sie drutem miedzianym wyszarpanym z kabla elektrycznego i też dawała radę. Były to czasy gdy polskie kolby były wielkie i nieporęczne. W czasach nawału "turystów" ze wschodu nabyłem u braci radzieckich ichni wynalazek - malutką, bardzo poręczna kolbę na 12 czy 24V już nie pamiętam choć mam ja do tej pory (groty powypalane wiec nie używam) z małym transformatorkiem który grzał sie tak, że obudowa oraz jego karkas rozpłynęły się jakby były z wosku. Od tej pory transformatorówka poszła w kąt. Obecny Elwik też jest niskonapięciowy (chyba 24V) i służy mi już szmat czasu (zajeździłem dopiero 1 grot, a obecny jest już na wykończeniu i szykuje się wymiana grotu). Po wielu latach nieużywania transformatorówki postanowiłem wykorzystywać ją do lutowania plenerowego/wyjazdowego. Zakupiłem polskie groty, ale albo ta lutownica jest już zajeżdzona albo groty za grube bo żeby co kolwiek nią zrobić to muszę porzucać najpier mięsem, a potem czekać aż raczy rozpuszczać cynę...
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 11:20
autor: geguś
painlust pisze: albo groty za grube
W rzeczy samej.
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 13:04
autor: painlust
A polska lutownica miała 55W i jakoś za grube dla niej nie były....
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 14:51
autor: TripleXXX
Np. Extralut. Mam, używam, jestem zadowolony. Jak ktoś jest zainteresowany to można ją jeszcze kupić (nówkę) na alledrogo.
Re: Discovery i gitarowe wzmacniacze lampowe :)
: ndz, 20 lutego 2011, 14:52
autor: Brencik
A Lutola? Jedyna transformatorówka którą uznaję.