Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
To Ty sam tworzysz ten wobulator? No, no. Myślałem, że opierasz się na jakimś gotowcu. Pytam , bo też myślę o tym sprzęcie .
Co do oscyloskopu, dam znać w tygodniu.
Filtr w zasilaniu 6S33S ? Chwilowo nic ciekawego, dałem tyle C ile miałem w szufladzie. Teraz, około 3000uF. To bardzo nie ekonomiczne. Docelowo, trzeba będzie zrobić albo Romkowe źródło, albo filtr na IRF 450.
Co do oscyloskopu, dam znać w tygodniu.
Filtr w zasilaniu 6S33S ? Chwilowo nic ciekawego, dałem tyle C ile miałem w szufladzie. Teraz, około 3000uF. To bardzo nie ekonomiczne. Docelowo, trzeba będzie zrobić albo Romkowe źródło, albo filtr na IRF 450.
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Popieramy wszystkich ktorzy robia sprzet pomiarowy, jak tylko mozemyKaKa pisze:Wobulator ma się nieźle, muszę zeskanować schemat blokowy i wrzucić na forum do oceny dla takiego jednego Marka i węgierskiego kota![]()

Mam nadzieje, ze ja tez bede mogl zaprezentowac swoj wobuloskop niedlugo, no moze na razie tylko w formie przystawki.
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Macska- prawidłowo, ja mam podobnie. Należy popierać tych którzy-
-W ogóle coś robią
-Coś robią w elektronice
-A zwłaszcza tych, którzy mierzą i robią sprzęt pomiarowy
Z ciekawością obejrzę Twój wobuloskop. Będzie miał markery?
Już mi trochę dojadło, zdejmowanie pasma, punkt po punkcie.
-W ogóle coś robią

-Coś robią w elektronice
-A zwłaszcza tych, którzy mierzą i robią sprzęt pomiarowy

Z ciekawością obejrzę Twój wobuloskop. Będzie miał markery?
Już mi trochę dojadło, zdejmowanie pasma, punkt po punkcie.
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Tak, markery musza byc, lub mozliwosc podlaczenia zewnetrznego markera, bez tego to nie robota.
Mysle tez zeby wyprowadzic sygnal na miernik czestotliwosci, zawsze to wiekszy komfort pracy.
Mysle tez zeby wyprowadzic sygnal na miernik czestotliwosci, zawsze to wiekszy komfort pracy.
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Aby sprawdzić czy garb przy 50 KHz to istotnie rezonans transformatora, zmierzyłem pasmo przenoszenia wzmacniacza, przy mocy ok. 1W, bez żadnych pętli sprzężenia zwrotnego. I oto co wyszło – załącznik. Widać, jak po dodaniu stopnia wejściowego na 6N3P, zmniejszyła się górna czestotliwość. Z ponad 80 KHz pierwotnie, przez 60KHz ze sprzężeniem, do około 36KHz bez NFB, spora zmiana. Wydaje mi się, że brak garbu na charakterystyce, oznacza że to nie rezonans. A może rezonans, lecz poza pasmem przepustowym i dlatego się nie ujawnia?
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Idąc więc za ciosem, pomierzyłem pasmo dla P=1W (około), ale z pętlą NFB. Teraz można określić górną przenoszoną częstotliwość, dokładniej niż na oscyloskopie. Wynosi ona 60 KHz. Jest co prawda lekki garbik, w granicach 70-80 KHz i drugi, dla ponad 100KHz. A wiec nie jest źle, myślałem że będzie gorzej wyglądało.
Można by jeszcze trochę powalczyć o szersze pasmo, w stopniu wejściowym. Jeszcze jedno źródło prądowe w obciążeniu
?
Trochę szkoda mi następnej lampy, na ewentualny układ z aktywnym obciążeniem.
--------------------------------------------------
Macska- fajnie, już zacieram ręce 
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Idąc więc za ciosem, pomierzyłem pasmo dla P=1W (około), ale z pętlą NFB. Teraz można określić górną przenoszoną częstotliwość, dokładniej niż na oscyloskopie. Wynosi ona 60 KHz. Jest co prawda lekki garbik, w granicach 70-80 KHz i drugi, dla ponad 100KHz. A wiec nie jest źle, myślałem że będzie gorzej wyglądało.
Można by jeszcze trochę powalczyć o szersze pasmo, w stopniu wejściowym. Jeszcze jedno źródło prądowe w obciążeniu

Trochę szkoda mi następnej lampy, na ewentualny układ z aktywnym obciążeniem.
--------------------------------------------------


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Oto kolejna „ostatnia”
, i w dalszym ciągu eksperymentalna wersja wzmacniacza. Poczyniłem w niej szereg zmian –
-Zastosowałem źródło prądowe, w uproszczonej wersji.
Stabilność temperaturowa, skompensowanego układu napięcia odniesienia, jest na tyle dobra, że dryfty termiczne prądu źródła są wystarczająco małe, by się nimi nie przejmować.
-Zmieniłem typ tranzystora stosowanego w źródle prądowym. Teraz ma on, dla bezpieczeństwa, wyższe dopuszczalne napięcie Uce=400V i P- do 10 W. Pomiary pokażą co z pojemnościami wewnętrznymi tranzystora.
- Na wszelki wypadek, wszystkie stopnie otrzymały oporniki antyparazytowe, powinno więc wystąpi ograniczenie pasma od góry, w skutek zwiększonego działania efektu Millera. Czy to nastąpi?
-Postanowiłem „popsuć” dolną granicę pasma przepustowego wzmacniacza, tak by przy ok.20Hz, już mieć spadek 3 dB. Poprzednio, w układzie z pętlą sprzężenia, spadek przy tej częstotliwości, wynosił ok. 0,15 dB, a wiec prawie liniowo. Dlaczego tak zrobiłem? Dlatego że przy częstotliwościach ok10 Hz, i wzmacniaczu wysterowanym do pełnej mocy (20W), zaczynałem widzieć na oscyloskopie, lekkie objawy zbyt dużej indukcji w rdzeniu, i związany z tym wzrost zniekształceń.
------------------------------------------------------
Uwaga - dla tych co nie maja mierników zniekształceń- jeśli na oscyloskopie widać idealny sinus
, naprawdę idealny, tylko trochę jak by, i tu - ( okrąglejszy, bardziej spiczasty, pochylony, przytępiony itp.), słowem jeśli ma najdrobniejszą widoczną skazę, to tak macie minimum 4-5% zniekształceń jak w banku
. Sprawdźcie sami, wszystko zależy od oka
Najlepiej porównywać sygnał na drugim kanale oscyloskopu, z czystym sinusem z generatora.
------------------------------------------------------------------------------------
Ale wracając do tematu -
Wystarczył jednak 3dB-owy spadek , by usunąć kłopot. Inną sprawą jest fakt, że przy okazji, uległy zmniejszeniu wszystkie pojemności sprzęgające w torze, a tym samym, i problemy związane z ich przeładowywaniem, co też ma swoje plusy.
Poza tym, wzmacniacz, w stanach przejściowych, miał skłonność do gasnących oscylacji o „prędkości” ok. 0,5-1Hz. Nie miało to żadnego wpływu na sygnał wyjściowy,ale należało usunąć. Ograniczenie dolnej częstotliwości, skutecznie rozwiązało problem.
PS
Wymieniłem załącznik z wykresami. Była źle oznaczona górna granica 3dB pasma wzmacniacza.
------------------------------------------
W załącznikach, schemat i wykresy pomiarów -

-Zastosowałem źródło prądowe, w uproszczonej wersji.
Stabilność temperaturowa, skompensowanego układu napięcia odniesienia, jest na tyle dobra, że dryfty termiczne prądu źródła są wystarczająco małe, by się nimi nie przejmować.
-Zmieniłem typ tranzystora stosowanego w źródle prądowym. Teraz ma on, dla bezpieczeństwa, wyższe dopuszczalne napięcie Uce=400V i P- do 10 W. Pomiary pokażą co z pojemnościami wewnętrznymi tranzystora.
- Na wszelki wypadek, wszystkie stopnie otrzymały oporniki antyparazytowe, powinno więc wystąpi ograniczenie pasma od góry, w skutek zwiększonego działania efektu Millera. Czy to nastąpi?
-Postanowiłem „popsuć” dolną granicę pasma przepustowego wzmacniacza, tak by przy ok.20Hz, już mieć spadek 3 dB. Poprzednio, w układzie z pętlą sprzężenia, spadek przy tej częstotliwości, wynosił ok. 0,15 dB, a wiec prawie liniowo. Dlaczego tak zrobiłem? Dlatego że przy częstotliwościach ok10 Hz, i wzmacniaczu wysterowanym do pełnej mocy (20W), zaczynałem widzieć na oscyloskopie, lekkie objawy zbyt dużej indukcji w rdzeniu, i związany z tym wzrost zniekształceń.
------------------------------------------------------
Uwaga - dla tych co nie maja mierników zniekształceń- jeśli na oscyloskopie widać idealny sinus



Najlepiej porównywać sygnał na drugim kanale oscyloskopu, z czystym sinusem z generatora.
------------------------------------------------------------------------------------
Ale wracając do tematu -
Wystarczył jednak 3dB-owy spadek , by usunąć kłopot. Inną sprawą jest fakt, że przy okazji, uległy zmniejszeniu wszystkie pojemności sprzęgające w torze, a tym samym, i problemy związane z ich przeładowywaniem, co też ma swoje plusy.
Poza tym, wzmacniacz, w stanach przejściowych, miał skłonność do gasnących oscylacji o „prędkości” ok. 0,5-1Hz. Nie miało to żadnego wpływu na sygnał wyjściowy,ale należało usunąć. Ograniczenie dolnej częstotliwości, skutecznie rozwiązało problem.
PS
Wymieniłem załącznik z wykresami. Była źle oznaczona górna granica 3dB pasma wzmacniacza.
------------------------------------------
W załącznikach, schemat i wykresy pomiarów -
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony ndz, 6 kwietnia 2008, 09:19 przez ATM, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Witam.
Być może się mylę (ostatnio jestem bardzo zapracowany), ale analizując schemat dostrzegłem drobny błąd w oznaczeniu wyprowadzeń transformatora głośnikowego. Jeżeli rozpatrzymy działanie układu od strony katody lampy 6N3P, czyli miejsca wpięcia sygnału sprzężenia zwrotnego, to na anodzie 6N3P faza sygnału będzie zgodna, na kolejnej lampie przeciwna, a na ostatniej ponownie zgodna. W takim wypadku, by sprzężenie zwrotne działało właściwie, transformator głośnikowy powinien odwracać fazę sygnału (kropki przy uzwojeniach sugerują coś odwrotnego).
Zastosowanie bardziej wysokonapięciowego tranzystora w źródle prądowym jest słuszne. Na schemacie źródła, który przedstawiłem w tym wątku, zaznaczyłem, że tranzystor BF472 można bezpiecznie stosować przy prądzie do 10 mA i to pod warunkiem odpowiedniego chłodzenia (w źródle o prądzie wyjściowym 25 mA zastosowałem KSE350).
Dodając jeden tranzystor do schematu przedstawionego przez Kolegę, można wykonać drugie źródło prądowe, zasilające anodę pierwszej lampy (w załączniku dodałem jeszcze źródło prądowe, którego rolą jest utrzymywanie prądu lampy 6S33S na stałej wartości 250 mA).
Pozdrawiam,
Romek
Być może się mylę (ostatnio jestem bardzo zapracowany), ale analizując schemat dostrzegłem drobny błąd w oznaczeniu wyprowadzeń transformatora głośnikowego. Jeżeli rozpatrzymy działanie układu od strony katody lampy 6N3P, czyli miejsca wpięcia sygnału sprzężenia zwrotnego, to na anodzie 6N3P faza sygnału będzie zgodna, na kolejnej lampie przeciwna, a na ostatniej ponownie zgodna. W takim wypadku, by sprzężenie zwrotne działało właściwie, transformator głośnikowy powinien odwracać fazę sygnału (kropki przy uzwojeniach sugerują coś odwrotnego).
Zastosowanie bardziej wysokonapięciowego tranzystora w źródle prądowym jest słuszne. Na schemacie źródła, który przedstawiłem w tym wątku, zaznaczyłem, że tranzystor BF472 można bezpiecznie stosować przy prądzie do 10 mA i to pod warunkiem odpowiedniego chłodzenia (w źródle o prądzie wyjściowym 25 mA zastosowałem KSE350).
Dodając jeden tranzystor do schematu przedstawionego przez Kolegę, można wykonać drugie źródło prądowe, zasilające anodę pierwszej lampy (w załączniku dodałem jeszcze źródło prądowe, którego rolą jest utrzymywanie prądu lampy 6S33S na stałej wartości 250 mA).
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Nie mylisz się

Schemat rysowałem w programie Circuit Maker, i zastosowałem typową ikonę transformatora istniejącą w programie, z tak właśnie postawionymi kropkami. Szczerze mówiąc, nie chciało mi się tego zmieniać. Dla mnie to oczywiste jak wyprowadzić sygnał sprzężenia zwrotnego, ale ktoś inny, opierając się na moich oznaczeniach początków uzwojeń, może mieć kłopot. Dobrze, że poprawiłeś, dzięki

Oczywiście czytałem Twoje zastrzeżenia dotyczące maksymalnej mocy traconej w tranzystorze źródła prądowego i absolutnie zgadzam się z nimi.
Układ z dodatkowym tranzystorem ( jako źródło) w anodzie lampy 6N3P, miał być tematem mojego następnego postu, uprzedziłeś mnie


Układy TL431, potrafią być niestabilne, dlatego są zablokowane pojemnością.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Parę słów o wersji z źródłem prądowym w anodzie 6N3P – wstępne spostrzeżenia.
W układzie znacznie wzrasta wzmocnienie, a co za tym idzie, trudniej o stabilność. Pasmo spada do ok. 35KHz, a wiec tak jak w układzie bez pętli sprzężenia. Współczynnik zniekształceń harmonicznych, nie ulega zasadniczemu zmniejszeniu. Dalsze pogłębianie sprzężenia, które i tak jest wysokie, według mnie, mija się z celem. Prawdopodobnie, jedynym pozytywnym efektem, poza podniesieniem czułości, może być jeszcze lepszy WT, (nie mierzyłem). W związku z tym, myślę że źródło prądowe w anodzie pierwszej lampy, nie jest dobrym pomysłem.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zasilanie lampy 6S33S, bądź to ze źródła, bądź przez układ filtrujący ( też na IRF450), wydaje mi się konieczne. Głównie ze względu na tętnienia. Inaczej, grozi nam stosowanie w filtrze zasilania wielkich kondensatorów elektrolitycznych.
W przypadku stosowania źródła prądowego, załatwiamy za jednym zamachem dwa problemy, stabilizacja Ia, oraz tętnienia, jednak takie układy muszą być dwa, po jednym na kanał.
Filtr, można załatwić jednym tranzystorem dla obu kanałów, lecz nie mamy stabilizacji prądu anodowego

W obu przypadkach należy przewidzieć odpowiedni zapas ( 10-15V) napięcia zasilającego, i to jest dla mnie największy problem

Pozdrawiam.
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie


Jutro to zrobię, pomierzę i opublikuję. Mam nadzieję, że rodzina nie wymyśli mi jakchś specjalnych zadań.
Dzięki, pozdrawiam.
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
No nie wiem. Audiofile pewnie patrzą na ten schemat z wielkim obrzydzeniem - to już trzecie ujemne sprzężenie zwrotne w jednym wzmacniaczu, oraz mnóstwo paskudnego krzemu..ATM pisze:Romekd - No jasne ! ! , dopiero teraz skontaktowałem, kapitalny pomysł !
![]()

A tak na poważnie, to zastosowanie źródła prądowego, stabilizującego prąd lampy 6S33S, powoduje konieczność podniesienia napięcia anodowego o 30V. Taki zapas napięcia jest niezbędny ze względu na zastosowanie dodatkowego sprzężenia wyjścia transformatora głośnikowego z katodą lampy końcowej (pseudo QUAD). Amplituda sygnału na siatce "diabełka", potrzebna do uzyskania pełnej mocy wyjściowej, też musi być nieco wyższa.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Witam
Audiofile, niech sobie myślą co im się podoba. Jeśli ktoś stawia na „naturalny” dźwięk, nic prostszego, jak wyrzucić tranzystory i wlutować w to miejsce oporniki, rozpiąć pętle sprzężenia, siadać i słuchać. Nie mam nic przeciwko.
Niestety nie mogę zameldować o sukcesie. Polutowałem źródło, uruchomiłem układ, ale nie udało mi się uzyskać pełnej mocy wzmacniacza. Mimo, że podniosłem napięcie anodowe końcówki do 240V. Jeszcze za mało. Więcej nie mam czym podnieść. Uzyskałem raptem ok. 10W na wyjściu. Udało mi się jednak sprawdzić działanie pseudo quada. Przy niskich mocach (1-2W), układ nie wprowadza żadnych zmian. Przy 10W, redukcja zniekształceń wynosiła około 0,7%, całkiem nieźle. Szacunkowo, poziom zniekształceń, przy większych mocach, powinien spaść o 30, może 40%
Trzeba kiedyś sprawdzić.
Trochę nie dociera do mnie, dlaczego na katodzie 6S33S, powinno być tak wysokie napięcie – 30V. Liniowość pracy tranzystora? Już od 10V pracuje dobrze. Wypadkowa polaryzacja siatki, i tak pozostanie taka jak była bez źródła, ok. 70 – 80V( w sumie). Oporność dynamiczna źródła? Nie wiem. Przy tym napięciu, tranzystor grzeje jak szatan (7,5W), i musi mieć całkiem nie mały radiator.
Ale to tylko uboczny temat.
Na razie, wobec trudności z zasilaniem, muszę zrezygnować z tego rozwiązania, a szkoda.
Może wrócę, za jakiś czas.
Audiofile, niech sobie myślą co im się podoba. Jeśli ktoś stawia na „naturalny” dźwięk, nic prostszego, jak wyrzucić tranzystory i wlutować w to miejsce oporniki, rozpiąć pętle sprzężenia, siadać i słuchać. Nie mam nic przeciwko.
Niestety nie mogę zameldować o sukcesie. Polutowałem źródło, uruchomiłem układ, ale nie udało mi się uzyskać pełnej mocy wzmacniacza. Mimo, że podniosłem napięcie anodowe końcówki do 240V. Jeszcze za mało. Więcej nie mam czym podnieść. Uzyskałem raptem ok. 10W na wyjściu. Udało mi się jednak sprawdzić działanie pseudo quada. Przy niskich mocach (1-2W), układ nie wprowadza żadnych zmian. Przy 10W, redukcja zniekształceń wynosiła około 0,7%, całkiem nieźle. Szacunkowo, poziom zniekształceń, przy większych mocach, powinien spaść o 30, może 40%
Trzeba kiedyś sprawdzić.
Trochę nie dociera do mnie, dlaczego na katodzie 6S33S, powinno być tak wysokie napięcie – 30V. Liniowość pracy tranzystora? Już od 10V pracuje dobrze. Wypadkowa polaryzacja siatki, i tak pozostanie taka jak była bez źródła, ok. 70 – 80V( w sumie). Oporność dynamiczna źródła? Nie wiem. Przy tym napięciu, tranzystor grzeje jak szatan (7,5W), i musi mieć całkiem nie mały radiator.
Ale to tylko uboczny temat.
Na razie, wobec trudności z zasilaniem, muszę zrezygnować z tego rozwiązania, a szkoda.
Może wrócę, za jakiś czas.
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
I jeszcze raz pomiary wzmacniacza. Tym razem, przy mocy 15W – załącznik.
W zasadzie, należało by uważać układ za skończony. Jednak kilka słów, na temat pasma.
O ile dolna granica pasma, została ustawiona na 20 Hz i bezdyskusyjnie taką powinna pozostać, o tyle góra budzi pewne wątpliwości. Ze względów amplitudowych, pasmo osiąga 60KHz, jednak jest już to obszar znacznych przesunięć fazowych, sygnału wyjściowego. Być może , było by korzystniej, ograniczyć je do 45KHz, to jest do miejsca, gdzie współczynnik harmonicznych osiąga swój pierwszy szczyt.
Sprawdziłem ponownie współczynnik tłumienia. O ile przy mocy 23 W, WT był równy 22, przy 15W mocy WT=17, i tak całkiem nieźle.
Wzmocnienie całości, bez zmian 33dB, przy 1KHz.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Postanowiłem zakończyć prace nad wzmacniaczem. Uważam, że parametry które udało mi się osiągnąć, są zadowalające. Na pewno można było by jeszcze wiele zrobić, zwłaszcza w sprzężeniu zwrotnym . Bardzo ciekawe rozwiązanie podsunął kol. Romekd, z dodatkowym sprzężeniem „pseudo- quad”. Jak już pisałem, może ono być bardzo skuteczne. Pamiętam, że swego czasu Piotr, również w proponowanym wzmacniaczu na lampie 6S33S, zastosował podobne rozwiązanie. Może wrócę do tematu i sprawdzę dokładnie. Nie należy jednak popadać w skrajności
, i w związku z tym, ogłaszam prace nad końcówką mocy, za zakończone
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co chciałem osiągnąć, publikując mój temat na forum.
-Przede wszystkim, chciałem mniej doświadczonym kolegom przybliżyć sposób podejścia przy konstruowaniu sprzętu. Uzmysłowić, że nie chodzi tu o połączenie punktu A z punktem B układu, lecz, że cały czas jest to praca koncepcyjna., wymagająca przemyśleń.
-Podstawową formą oceny sprzętu, są pomiary, które na naszym forum bardzo rzadko się spotyka. Oczywiście, zaraz po tym, odsłuchy kontrolne. Jeśli ktoś chce, można dziś łatwo skompletować choćby podstawowy sprzęt pomiarowy.
-Chciałem pokazać, że nie koniecznie trzeba płacić po 300zł/szt za transformator wyjściowy, by osiągnąć przyzwoite parametry sprzętu. Swój nawijałem domowym sposobem, na nawijarce z dwóch desek i wygiętego w korbę pręta
-Mam tez nadzieję, że za moim przykładem, pozostali koledzy, zaczną wykonywać pomiary i publikować wyniki swoich prac, nawet jeśli nie są one zbyt rewelacyjne. To nie ujma nie wiedzieć czegoś, pomylić się, zabrnąć w ślepą uliczkę.
I to mniej więcej wszystko
Przede mną, drugi etap, mianowicie montaż całości. To niestety moja słaba strona. Ani nie lubię, ani specjalnie nie potrafię, ani - itp.
Nie obiecuję więc, że zaprezentuje gotowy zmontowany sprzęt. Być może tak będzie, a może schemat odłożę do archiwum i zajmę się czymś następnym
.
Jest jeszcze wiele ciekawych tematów, które chciałbym „przerobić”
Jeśli udało mi się w kimś z Was wzbudzić zainteresowanie tematem, będzie mi miło, jeśli nie, trudno, może następnym razem ?
Pozdrawiam.
PS
Oczywiście w razie jakichkolwiek pytań w temacie, jestem do dyspozycji.
W zasadzie, należało by uważać układ za skończony. Jednak kilka słów, na temat pasma.
O ile dolna granica pasma, została ustawiona na 20 Hz i bezdyskusyjnie taką powinna pozostać, o tyle góra budzi pewne wątpliwości. Ze względów amplitudowych, pasmo osiąga 60KHz, jednak jest już to obszar znacznych przesunięć fazowych, sygnału wyjściowego. Być może , było by korzystniej, ograniczyć je do 45KHz, to jest do miejsca, gdzie współczynnik harmonicznych osiąga swój pierwszy szczyt.
Sprawdziłem ponownie współczynnik tłumienia. O ile przy mocy 23 W, WT był równy 22, przy 15W mocy WT=17, i tak całkiem nieźle.
Wzmocnienie całości, bez zmian 33dB, przy 1KHz.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Postanowiłem zakończyć prace nad wzmacniaczem. Uważam, że parametry które udało mi się osiągnąć, są zadowalające. Na pewno można było by jeszcze wiele zrobić, zwłaszcza w sprzężeniu zwrotnym . Bardzo ciekawe rozwiązanie podsunął kol. Romekd, z dodatkowym sprzężeniem „pseudo- quad”. Jak już pisałem, może ono być bardzo skuteczne. Pamiętam, że swego czasu Piotr, również w proponowanym wzmacniaczu na lampie 6S33S, zastosował podobne rozwiązanie. Może wrócę do tematu i sprawdzę dokładnie. Nie należy jednak popadać w skrajności


----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co chciałem osiągnąć, publikując mój temat na forum.
-Przede wszystkim, chciałem mniej doświadczonym kolegom przybliżyć sposób podejścia przy konstruowaniu sprzętu. Uzmysłowić, że nie chodzi tu o połączenie punktu A z punktem B układu, lecz, że cały czas jest to praca koncepcyjna., wymagająca przemyśleń.
-Podstawową formą oceny sprzętu, są pomiary, które na naszym forum bardzo rzadko się spotyka. Oczywiście, zaraz po tym, odsłuchy kontrolne. Jeśli ktoś chce, można dziś łatwo skompletować choćby podstawowy sprzęt pomiarowy.
-Chciałem pokazać, że nie koniecznie trzeba płacić po 300zł/szt za transformator wyjściowy, by osiągnąć przyzwoite parametry sprzętu. Swój nawijałem domowym sposobem, na nawijarce z dwóch desek i wygiętego w korbę pręta

-Mam tez nadzieję, że za moim przykładem, pozostali koledzy, zaczną wykonywać pomiary i publikować wyniki swoich prac, nawet jeśli nie są one zbyt rewelacyjne. To nie ujma nie wiedzieć czegoś, pomylić się, zabrnąć w ślepą uliczkę.
I to mniej więcej wszystko

Przede mną, drugi etap, mianowicie montaż całości. To niestety moja słaba strona. Ani nie lubię, ani specjalnie nie potrafię, ani - itp.
Nie obiecuję więc, że zaprezentuje gotowy zmontowany sprzęt. Być może tak będzie, a może schemat odłożę do archiwum i zajmę się czymś następnym

Jest jeszcze wiele ciekawych tematów, które chciałbym „przerobić”
Jeśli udało mi się w kimś z Was wzbudzić zainteresowanie tematem, będzie mi miło, jeśli nie, trudno, może następnym razem ?

Pozdrawiam.
PS
Oczywiście w razie jakichkolwiek pytań w temacie, jestem do dyspozycji.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 949
- Rejestracja: sob, 2 lipca 2005, 00:16
- Lokalizacja: Wyszków/koło Warszawy
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
ATM pisze:Jeśli udało mi się w kimś z Was wzbudzić zainteresowanie tematem, będzie mi miło, jeśli nie, trudno, może następnym razem ?![]()
Pozdrawiam.
PS
Oczywiście w razie jakichkolwiek pytań w temacie, jestem do dyspozycji.
Posty uważnie śledzę od początku i ja np. bardzo żywo dzięki twoim zmaganiom zainteresowałem się 6s33s(odstawioną kiedyś właśnie z powodów jej "diabelskiej natury" ,która Ciebie nie przestraszyła)Jako ,że wielu amatorów lampowców jest mniej doświadczonych(ja się do nich zaliczam,tym bardziej w materii półprzewodników),twoje opracowanie poparte rzetelnymi pomiarami uważam za bardzo uczące i zachęcające,odwaliłeś kawał roboty,gratuluję i dziękuję zarazem
Pozdrawiam Nuncjusz1
ps.poczyniłem już drobne zakupy

-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Nie bardzo rozumiem jak chcesz obciąć pasmo nie wprowadzając przesunięcia fazy na krańcu.ATM pisze:Ze względów amplitudowych, pasmo osiąga 60KHz, jednak jest już to obszar znacznych przesunięć fazowych, sygnału wyjściowego. Być może , było by korzystniej, ograniczyć je do 45KHz, to jest do miejsca, gdzie współczynnik harmonicznych osiąga swój pierwszy szczyt.
Zniekształceniami w obszarze ponadakustycznym nie masz co się zbytnio martwić. Nawet jeżeli byś słyszał takie częstotliwości, to przy większości źródeł po prostu nie będzie czego zniekształcać.
Z resztą 60kHz, a 45kHz to tylko kwarta

Otóż to. Dlatego jest to ciekawy wątek.ATM pisze:-Podstawową formą oceny sprzętu, są pomiary, które na naszym forum bardzo rzadko się spotyka. Oczywiście, zaraz po tym, odsłuchy kontrolne. Jeśli ktoś chce, można dziś łatwo skompletować choćby podstawowy sprzęt pomiarowy.
Koniecznie pokaż efekt końcowy w obudowie. Powodzenia

-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
Witam.
ATM
Bardzo podoba mi się Twój sposób podejścia do tematu – pomiary, analiza uzyskanych wyników, wprowadzanie poprawek i usprawnień, to podstawa przy budowie nowych układów elektronicznych. Duża część konstruktorów ogranicza się do złożenia urządzenia i cieszenia się tym, że w ogóle działa; nie wnikają w uzyskane parametry..
Wśród zamieszczonych w wątku wyników pomiarów, moim zdaniem zabrakło jednego, wydaje mi się że dość istotnego. Nadal nie wiemy jak kształtuje się poziom poszczególnych harmonicznych dla sygnału 1 kHz przy średnim poziomie mocy, czyli poziomie przy którym najczęściej słuchamy muzyki (powiedzmy 1W). Informacja o całkowitym poziomie zniekształceń nie daje pełnego obrazu funkcjonowania wzmacniacza, gdyż pewne częstotliwości harmoniczne są stosunkowo dobrze tolerowane przez nasz słuch (druga, czwarta, ósma), gdy inne (trzecia, piąta, szósta, ..) powodują wystąpienie dysonansu, wyraźnie psując jakość reprodukowanej przez wzmacniacz muzyki, i to nawet przy niewielkim ich poziomie.
Dodanie sprzężenia powinno poprawić współczynnik tłumienia (niestety, nie miałem czasu zmierzyć
), oraz powinno jeszcze bardziej zmniejszyć poziom zniekształceń. Należy się jednak liczyć z pewnym spadkiem mocy wyjściowej (nie spodziewałem się, że aż z tak dużym). Niestety, coś za coś.
Pozdrawiam,
Romek

Bardzo podoba mi się Twój sposób podejścia do tematu – pomiary, analiza uzyskanych wyników, wprowadzanie poprawek i usprawnień, to podstawa przy budowie nowych układów elektronicznych. Duża część konstruktorów ogranicza się do złożenia urządzenia i cieszenia się tym, że w ogóle działa; nie wnikają w uzyskane parametry..
Wśród zamieszczonych w wątku wyników pomiarów, moim zdaniem zabrakło jednego, wydaje mi się że dość istotnego. Nadal nie wiemy jak kształtuje się poziom poszczególnych harmonicznych dla sygnału 1 kHz przy średnim poziomie mocy, czyli poziomie przy którym najczęściej słuchamy muzyki (powiedzmy 1W). Informacja o całkowitym poziomie zniekształceń nie daje pełnego obrazu funkcjonowania wzmacniacza, gdyż pewne częstotliwości harmoniczne są stosunkowo dobrze tolerowane przez nasz słuch (druga, czwarta, ósma), gdy inne (trzecia, piąta, szósta, ..) powodują wystąpienie dysonansu, wyraźnie psując jakość reprodukowanej przez wzmacniacz muzyki, i to nawet przy niewielkim ich poziomie.
Źródło prądowe powinno działać prawidłowo już przy napięciu 5V. Należy jednak wziąć pod uwagę obecność składowej zmiennej, która przez kondensator 1000uF doprowadzana jest do katody z wyjścia transformatora głośnikowego. Jeżeli uzwojenie wtórne transformatora przystosowane jest do sterowania głośnikiem o impedancji 8 om, wartość szczytowa sygnału na katodzie mogłaby osiągać do 18V (przy mocy wyjściowej 20W). Dodatkowo uwzględniłem zmiany napięcia na katodzie 6C33C, wywołane ogólnie znanymi "kaprysami" tej lampy.ATM pisze:Trochę nie dociera do mnie, dlaczego na katodzie 6S33S, powinno być tak wysokie napięcie – 30V. Liniowość pracy tranzystora? Już od 10V pracuje dobrze. Wypadkowa polaryzacja siatki, i tak pozostanie taka jak była bez źródła, ok. 70 – 80V( w sumie). Oporność dynamiczna źródła? Nie wiem. Przy tym napięciu, tranzystor grzeje jak szatan (7,5W), i musi mieć całkiem nie mały radiator.
Ale to tylko uboczny temat.
Dodanie sprzężenia powinno poprawić współczynnik tłumienia (niestety, nie miałem czasu zmierzyć

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .