O analizatorach i rowerach :)

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

maciej_333
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 952
Rejestracja: śr, 19 listopada 2003, 14:33
Lokalizacja: Grudziądz

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: maciej_333 »

TELEWIZOREK52 pisze:... Natomiast powtórzę pytanie: DLACZEGO KOŁO 27" JEST WIĘKSZE OD KOŁA 28" ?? Jeden ze sprzedawców próbował mnie przekonać że wynika to z przeliczeń cali angielskich na cale jakieś tam ale nie wiedział jakie.
Jednak cal calowi nie równy: http://pl.wikipedia.org/wiki/Cal
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

:arrow: TELEWIZOREK52 :)
Tych gwintów angielskich jest od groma i trochę...
Normy: UNF,UNC, BSW, R, G, BA, BSF, NPT... I tak z godzinę można by wymieniać ;)
( O ile oczywiście czegoś nie pokręciłem, bo z pamieci to wiele na ten temat nie napisze ;) )
Różnią się one nie tylko skokiem i kątem... Ale o tym też wiele by można napisać...
Ten BSA to o ile pomnę - lewy gwint ( ? )... Używany zdaje się tylko w rowerach... Ale głowy bym nie dał...
Jak już odeśpię weekend ostatni to poszukam czego o gwintach angielskich i wstawię...
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
ciasteczkowypotwor
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 590
Rejestracja: śr, 9 lutego 2011, 11:15
Lokalizacja: jcty
Kontakt:

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: ciasteczkowypotwor »

MarekSCO pisze::arrow: Ukaniu :)
Gratulacje :) Też bym go kupił :)
Opisz wrażenia, jak do Ciebie dotrze :)

A oto prezentacja znikomej cząstki łupu z odwiedzin w likwidowanej bibliotece...
Dzieło pochodzi z 1967 roku i posiada tytuł następujący:
"Zjednoczenie gestyjne Mera - Katalog automatyki i aparatury pomiarowej"
Ciekawostką jest, że oprócz krótkiej charakterystyki przyrządów, pozycja zawiera również
schematy ideowe wielu z nich...
Oczywiście znakomita większość, to konstrukcje lampowe...
A oto spis tych schematów dla zainteresowanych skanami:

1. Woltomierz lampowy U-716
2. Woltomierz lampowy U-717
3. Woltomierz lampowy napięcia w.cz. U-718A
4. Miliwoltomierz lampowy V-614
5. Miliwoltomierz lampowy V-616
6. Miliwoltomierz tranzystorowy V-615
7. Mikrowoltomierz selektywny WMS-2
8. Przyrząd do statycznej kontroli diod półprzewodnikowych PP-14-A
9. Próbnik przebicia P-432A
10. Miernik pojemności F-128
11. Wychyłowy miernik pojemności WMP-2
12. Miernik indukcyjności MLR-2
13. Mostek uniwersalny RLC U-915A
14. Miernik dobroci MQL-1B
15. Miernik dobroci UMQL-3
16. Falomierz - Generator RFG-2
17. Generator akustyczny RC G-532
18. Generator sygnałowy G-424
19. Telewizyjny generator sygnałowy G-928
20. Selektograf K-931
21. Miernik lamp elektronowych P-507A
22. Miernik lamp elektronowych P-512
23. Automatyczny sygnalizator spadku oporności żył kablowych KASS-1
24. Laboratoryjny miernik zakłóceń ULMZ-2
25. Stroboskop błyskowy SB-05
26. Miernik dewiacji C-543
27. Radiometr uniwersalny tranzystorowy RUST-1
28. Radiometr uniwersalny MSP-3
29. Radiometr kieszonkowy RK-63
30. Dozymetr sygnalizacyjny DS-1
31. Dozymetr komorowy DK-3

I to by było chwilowo tyle :)
Gdyby ktoś akurat czegoś z tych rzeczy potrzebował, zamieszczę skan lub fotokopię wskazanej
pozycji ( rzecz jasna nieodpłatnie ) :)
Pozdrawiam i idę tworzyć fotokopię przykładowego schematu :)
Przepraszam za wykopaliska, ale jeśli nieodpłatnie, to prosiłbym o wszystkie w papierze, ja zeskanuję i odeślę, w postaci oryginalnej i dobrej jakości PDF.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: TELEWIZOREK52 »

MarekSCO pisze: lewy gwint ( ? )... Używany zdaje się tylko w rowerach
No i mamy kolejny temat. W jednych rowerach suport posiada z jednej strony gwint lewy z drugiej prawy. W innych z obu stron jest gwint prawy. Jeszcze w innych miski są wciskane, nie trzeba gwintować ramy - taniej. Można hopla dostać. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5423
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: AZ12 »

Witam

Mniejszy balon opon w kołach 635 (27") wymusił stosowanie większej średnicy kół. Lewy gwint stosowany jest także w supporcie Thompsona na miski wciskane, który jest stosowany we większości typów starszych polskich i zachodnioeuropejskich rowerów. Nakrętka osi jest na klucz 25.
Ratujmy stare tranzystory!
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: TELEWIZOREK52 »

AZ12 pisze: Mniejszy balon opon w kołach 635 (27") wymusił stosowanie większej średnicy kół.
Ale ja porównywałem koła/opony o tym samym balonie czyli 1.75. W samochodach też stosuje się opony o balonie większym/mniejszym dla tej samej średnicy felgi i w takim przypadku zmienia się tylko średnica zewnętrzna opony.
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

:arrow: ciasteczkowypotwor :)
Sprawdziłem przed chwilą i rzeczywiście mam jeszcze tą pozycję.
Prześlij mi adres na PW a postaram się pod koniec tygodnia wysłać.
Pozdrawiam
Marek
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: fugasi »

A propos gwintów angielskich - Brytyjczycy chyba sami się już w tym gubią. Wczoraj oglądałem program "Warsztaty czołgowe" (jest na youtube) poświęcony Shermanowi. Idea jest taka że entuzjaści przywracają do życia ruiny czołgów, bywa że sklejając jeden egzemplarz z kilku. Fachowcy stwierdzili że jakkolwiek Sherman to był bardzo przeciętny czołg (delikatnie mówiąc, bo żołnierze nie chcieli w nim walczyć ze strachu) to miał jedną wielką zaletę: części we wszystkich egzemplarzach były takie same. Można było wziąć dowolny element z rozbitego czołgu, wstawić w drugi i jazda, mimo że były wyprodukowane w różnych fabrykach (jeden u Forda, drugi w GM itd.).
Niestety, nie można tego powiedzieć o czołgach angielskich. Tam nigdy nic nie pasowało a każda fabryka, produkując ten sam typ czołgu, gwintowała po swojemu. :wink: Mechanicy rwali włosy z głów.
_
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

:arrow: fugasi :)
Trochę tak, ale i trochę nie... Normy gwintów calowych są bardzo ścisłe, chociaż
jest ich dużo... A samo posługiwanie się systemem calowym może wiele nauczyć...
Obawiam się jeszcze czegoś innego... Dla nas, przyzwyczajonych do systemu metrycznego,
gwinty calowe to naprawdę egzotyka...
I jeśli będziemy się upierali, że Chrystus był Polakiem ( bo był ! ) To
i śmieszne wyda się nam, że jeden gwint calowy 1/8'' ma rzeczywiście 1/8'' średnicy ( UNF )
A inny 1/8'' ( G, R ) całkiem inną ;)
Ale wiesz... Oni byli pierwsi ;)
A my ( mój kolega ma takie tanki i składuje je niedaleko - fotki pstryknę jak się ociepli )
tylko naprawiamy ich czołgi ;)
Ech...
Kiedyś Gierek zakupił licencję na Fergusona - to dopiero była narodowa klęska technologiczna ;)

Aaaa... Właśnie... Chciałem coś sprostować :)
:arrow: Tata_Chomika :)
Tata_Chomika pisze:MarekSCO, Marku jesteś niesamowity. Masz takie sprzęty, że wszyscy wysiadają już w przedbiegach.
To nie tak... Ja chcę tu coś propagować na tym forum a nie chwalić się stanem posiadania :)
Te sprzęty to w rzeczywistości odremontowane badziewie i kilka własnych tworów :)
Rzecz w czymś innym...
Na przykładzie wspomnianych kluczy rowerowych :
Oto wykonane klucze podarowałem koledze a sam kupiłem sobie te po 8PLN sztuka :)
I tak oto kolega jest wdzięczny, że ma coś fajnego, przydatnego, porządnego i niepowtarzalnego ;)
A moja próżność została zaspokojona - bo oto okazało się, że stać mnie na fabryczny klucz kupiony w sklepie ;)
A teraz "luknij" na załączone zdjęcie...
Kupiłem tylko te małe tulejki zaciskowe...
Dałem za nie po 2 zł sztuka - razem zatem 6 zł... ( jedna tulejka na zdjęciu jest zamocowana w oprawce -razem 3 szt )
Wytoczyłem oprawki i wytaczadło mikrometryczne w jeden weekend...
Korzystam z nich często i bardzo ich potrzebowałem...
Ale... Gdybym chciał kupić to co na obrazku, to musiał bym wydać... Jakieś 3000 złociszy ( trzy tysiące ) :)
Żeby kupić narzędzia oferujące takie same możliwości w moim warsztacie...
Oczywiście one były by doskonalsze, dłużej by zapewne pracowały...
Ale to nie zmienia faktu, że musiał bym tyle wydać :)
Albo zrezygnować z nich. Z oferowanych przez nie możliwości ;)
I już pewnie wiesz, co chcę propagować na tym forum... Jaka ideę ;)
Nie rezygnujmy Koledzy :)
Pozdrawiam
Marek
Załączniki
wyt.jpg
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
akim

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: akim »

MarekSCO, ja doceniam jak najbardziej Twoją włożoną pracę. Właśnie miałem to na myśli, pisząc, że
"Masz takie sprzęty, że wszyscy wysiadają już w przedbiegach."

Nie chodzi mi o to, że mogłeś sobie daną rzecz kupić. To nie chodzi o majętność kogoś. Tylko o umiejętność zrobienia czego z prawie niczego.
Taki MacGyver jesteś :)
Zdaje sobie sprawę, że zacząć musiałeś od rzeczy malutkich, by swoją własną pracą móc dojść do rzeczy większych.
I to bardzo doceniam. Twoją pracę i wysiłek. Także na tym forum. Jak to mówią teraz młodzi: PEŁNY SZACUN :)
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: Ukaniu »

MarekSCO pisze::
Kupiłem tylko te małe tulejki zaciskowe...
Dałem za nie po 2 zł sztuka - razem zatem 6 zł... ( jedna tulejka na zdjęciu jest zamocowana w oprawce -razem 3 szt )
Wytoczyłem oprawki i wytaczadło mikrometryczne w jeden weekend...
Korzystam z nich często i bardzo ich potrzebowałem...
Ale... Gdybym chciał kupić to co na obrazku, to musiał bym wydać... Jakieś 3000 złociszy ( trzy tysiące ) :)
Żeby kupić narzędzia oferujące takie same możliwości w moim warsztacie...
Na samym jednak początku trzeba mieć urządzenia pozwalające robić narzędzia a te są jednak o wiele droższe.
Można propagować idee Adama Słodowego ale on robił wszystko za pomocą gumki i szpulki a ja choćbym nawet chciał nie mam dostępu do frezarek, tokarek obwiedniowych, tokarek narzędziwych i szybkoobrotowych czy specjalistycznych. Wiec mogę tylko pozazdroscić nic więcej ;-)
Oczywiście piszę to bez uszczypliwości a jednynie z tęsknotą za możliwościami typu "a" aby nabyć możliwości typu "b"
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Awatar użytkownika
dark_one
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 393
Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
Lokalizacja: Pasmo zabronione

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: dark_one »

Dokładnie - za tym stoją długie lata gromadzenia sprzętu i doświadczenia, albo zainwestowane grube setki tysięcy, albo najczęściej i jedno i drugie. Te pieniądze mogą się rozkładać na niewielkie sumy, ale finalnie tworzą kwotę niebagatelną dla wielu rodzin. Oprócz tego każda operacja wytwórcza ma ściśle określony czas (pieniądz). Sam tytułowy analizator czy wspomniane obrabiarki to pikuś, do nich konieczne jest wyposażenie i odpowiednie warunki instalacji za kwotę, której zaledwie ułamek stanowi cena analizatora czy obrabiarki. Trzeba dorabiać sprzęt, ale należy pamiętać, że np. wtyk APC7 kosztuje 150zł (tylko jedna wtyczka !!!) a takich kwiatków jest więcej. Mimo to równajmy w górę drodzy Forumowicze - ale stąpajmy twardo po ziemi. MarekSCO zapewne jest w stadium kiedy przymierza się do monitoringu cos(fi) :D
Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

:arrow: Ukaniu :) dark_one :)
Chłopaki :) Gdybym nie wiedział, że mogę Was przekonać, to przecież nawet bym nie zaczynał ;)
O czym my tu gadu gadu?
A... Adam Słodowy robił wszystko...
Nie... Nic nie robił... Makietki jeno...
A my tu na poważnie Ukaniu ;)
Dalej...
Ukaniu pisze:nie mam dostępu do frezarek, tokarek obwiedniowych, tokarek narzędziwych i szybkoobrotowych czy specjalistycznych.
Też nie mam dostępu :lol: Ale co to ma wspólnego z treścią naszej tu dysputy? ;)
Ukaniu pisze:Na samym jednak początku trzeba mieć urządzenia pozwalające robić narzędzia a te są jednak o wiele droższe.
I znowu fotka i znowu komentarz ;)
Z tym, że fotka poniżej a komentarz tutaj:
Znowu widzimy jakieś narzędzia... Tym razem są to narzędzia, którymi zostały zrobione narzędzia z fotki
w poprzednim moim poście ;)
Koszt: dwa frezy po 2,5 PLN od sztuki, kupione w szrociarni...
Jeden przeostrzony na "jaskółczy ogon" - co już daje około 200 - 300 PLN do przodu :)
Proszę jednak, proszę Kolegów, o zwrócenie uwagi na tuleje redukcyjne i uchwyty tych frezów...
Od lewej mamy dwa stożki wewnętrzne MK2 z uchwytem na jakieś niestandaryzowane mocowanie...
Podobie trzeci - identyczna niestandardowa tuleja z zabierakiem...
Dlaczego niestandardowa ?
Ano dlatego, że głowica do której mocowane są te narzędzia jest niestandardowa...
A niestandardowa jest dlatego, że sam ją wykonałem...
Podobnie jak całą frezarkę w której pracuje ta głowica ...
No tak... Ale wprawne oko widza zauważyło zapewne, że na fotce z poprzedniego postu narzędzia mają już inne
uchwyty... Znaczy nie pasują do tej frezarki...
Ano nie pasują, bo wraz z tymi narzędziami z poprzedniego postu wykonałem sobie...
Kolejną głowicę, do której były dedykonane a wraz z nią... Kolejną frezarkę :lol:
Jak by się kto jeszcze w tych frezarkach nie pogubił, to przypominam...
Dwie frezarki do metalu homemade ( na bazie starych trucheł ze złomowiska )...
Które jednak - fakt - trochę |kosztowały| :)
A teraz, żeby wyjaśnić koledze dark_one, że mówiąc o kosztach nie koniecznie właściwie
widzi rzeczy... Pozwolę sobie zdjąć moduł z tego |kosztowały| ;)
dark_one pisze:Te pieniądze mogą się rozkładać na niewielkie sumy, ale finalnie tworzą kwotę niebagatelną dla wielu rodzin.
Oczywiście ! I to wcale nie takie niewielkie te sumy - przynajmniej dla mnie :D
Za pieniądze zarobione na tej pierwszej sfinansowałem ją samą, tą drugą i jeszcze komplet opon zimowych
do Astry ;)
Za to co zarobiłem na tej drugiej sfinansowałem trzy kolejne frezarki ( tym razem do drewna ), remont pozostałych maszyn
w stolarni i jeszcze kilka rachunków za gaz, prąd, etc...
A jak mi żona zaczęła gderać ;)
dark_one pisze:Oprócz tego każda operacja wytwórcza ma ściśle określony czas (pieniądz).
... że nie rozumiem co to rekreacja, tylko siedzę w warsztacie i dłubię całymi dniami...
Wsadziłem łapę w kieszeń kaftana i wyjąłem trochę "drobnych" za które...
Kupiłem kajak, paralotnię, narty, pospawałem rowery widoczne na zdjęciach w tym wątku...
I przestałem na chwilę dziergać w żelazie, żeby wspólnie z moją ukochaną zakosztować trochę
aktywnego wypoczynku...
Jedynie dwa popołudnia w tygodniu zacząłem poświęcać na rozruch nowej stolarni...
Ale nie przyjmowałem już żadnych prac zleconych, tylko pozostałe środki dochody z obróbki
skrawaniem zainwestowałem w taką oto krypę ( druga fotka )...
Której niestety nie zdążyłem pomalować przed zimą :D
Pewnie koledzy domyślili się, że istniało jeszcze kilka powodów, dla których nie miałem
czasu żeby zaglądać na forum :lol:
I najciekawsze - regularnie i uczciwie płaciłem fiskusowi co mu się należało - przynajmniej starałem się ;)
( Z racji, że większość klientów to firmy, te płatności odbywały się praktycznie bez mojego udziału )
dark_one Obrabiarki do metalu tym się różnią od analizatorów - jeśli idzie o koszty...
Że obróbka skrawaniem jest trochę droższa jak analiza widma i bardziej poszukiwana na rynku ;)
dark_one pisze:ale stąpajmy twardo po ziemi.
Przecież do tego namawiam - stąpajmy ;)
Załączniki
2a.jpg
l15.jpg
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
dark_one
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 393
Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
Lokalizacja: Pasmo zabronione

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: dark_one »

Kolega dark_one widzi właściwie :-) ten moduł jest jak najzupełniej słusznie postawiony, gdyż wynik zależy od zbyt wielu czynników. Choć nie przeczę, że moje wypowiedzi mogą być subiektywnie nacechowane ze względu na to, że właśnie obliczam ten moduł (niemniej staram się być obiektywny).
Jeszcze mam jedno "ale":
MarekSCO pisze: Obrabiarki do metalu tym się różnią od analizatorów - jeśli idzie o koszty...
Że obróbka skrawaniem jest trochę droższa jak analiza widma i bardziej poszukiwana na rynku ;)
Marku mnie nie musisz przerabiać na mechanika, dla mnie to punkt wyjścia. Mimo wszystko nie zgadzam się, że jest droższa - z moich obserwacji wynika, że koszt jest porównywalny - na właściwym poziomie ma się rozumieć. Co do tego że bardziej poszukiwana - cóż, taki urok krajów trzeciego świata (...).
P.S.
Piękny (będzie) jachcik i co najważniejsze poręczny. Uważaj na via toll :-)
Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

dark_one pisze:Co do tego że bardziej poszukiwana - cóż, taki urok krajów trzeciego świata
No faktycznie. Masz rację :(

Przypominam sobie, jak premier Miller pojechał do USA i w ramach propozycji
offsetowych - pozyskania nowych technologii dla krajowego przemysłu...
W zamian za zakup w USA jakichś latających machin wojennych...
Spotkał się z przedstawicielami Intela i Motoroli :)
I co nasz "przemysł krajowy" mógł by od nich otrzymać i wdrożyć ? ;)
dark_one pisze:Uważaj na via toll
Eeee tam ;) Łódeczka lekka jest ( Według przedwojennego projektu Mieczysława Plucińskiego po części robiona )
Ma system mocowania na dachu i sam bez trudu daję radę ją wytargać :)
Powstała jako test nowego wyposażenia stolarni...
Bo żeglarz ze mnie żaden właściwie :)
Ale żonie się spodobała i jak sie ociepli pomaluję to koromysło :)
Załączniki
l17.jpg
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ