Oczywiście z mądrzejszym od siebie T. Janiszewski unika dyskusji.
krzem3
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Oczywiście z mądrzejszym od siebie T. Janiszewski unika dyskusji.
Znam takiego jednego co ma firmę. Znaczy już firmy nie ma, bo przepisał na żonę bo go komornik ścigał i w tym pędzie ucieczki przed komornikiem jeszcze zdążył zbrzuchacić kochankę. Został bez firmy, bez żony, kochanka się na niego wypięła, ale za to ma alimenty. Do płacenia. A, i komornik dalej go ściga.krzem3 pisze: pn, 23 lipca 2018, 10:18 Moje zdanie jest takie nie bądź fenomenem, są lepsi nie będąc bufonami prowadzą własne firmy.
krzem3
Kolego grubas.gruhaa pisze: wt, 24 lipca 2018, 16:03Znam takiego jednego co ma firmę. Znaczy już firmy nie ma, bo przepisał na żonę bo go komornik ścigał i w tym pędzie ucieczki przed komornikiem jeszcze zdążył zbrzuchacić kochankę. Został bez firmy, bez żony, kochanka się na niego wypięła, ale za to ma alimenty. Do płacenia. A, i komornik dalej go ściga.krzem3 pisze: pn, 23 lipca 2018, 10:18 Moje zdanie jest takie nie bądź fenomenem, są lepsi nie będąc bufonami prowadzą własne firmy.
krzem3
Kolego powiadasz "prowadzą własne firmy"? Ciekawe są Twe argumenty. Zaiste, z kondensatorami włącznie. Ale, ale. Żeby nie było. Tomek przedstawił proste obliczenia podparte matematyką. Ktoś chętny to obalić i podać prawidłowe obliczenia? Kolego krzem, nie daj się prosić za długo.
Dokładnie taki sam przykład głupi jak Pana. W czym rzecz w takim razie?krzem3 pisze: wt, 24 lipca 2018, 17:41 Napisz coś konkretnego, a nie przytaczaj głupawych przykładów z nieudacznikiem przedsiębiorcą i komornikiem.
Wiesz Pan, że w wymyślaniu jest Pan mistrzem. Szacun. Proszę tylko o precyzyjny cytat w którym to napisałem. W innym przypadku muszę Pana nazwać po imieniu i nie jest to dla mnie żaden problem.krzem3 pisze: wt, 24 lipca 2018, 17:41 Z Twojego rozumowania wynika, że najlepiej transformatory projektować na styk bez rezerwy, kolumny głośnikowe kupujesz na styk 100W na 100W?
Grzegorzu, temat był ciekawy, ale od postu: autor: krzem3 » pn, 23 lipca 2018, 09:18 to już większoś to pajacowanie. Łącznie z moimi i tym obrazkiem powyżej.gsmok pisze: wt, 24 lipca 2018, 16:31 Bardzo proszę bez "osobistych" wycieczek. I bez nich temat jest po prostu ciekawy. Dodatkowe atrakcje nie są potrzebne![]()
I tak właśnie należy podchodzić do parametrów podzespołów do nietypowych zastosowań..., z dużym "przymrużeniem oka"...Lisor pisze: wt, 24 lipca 2018, 21:05 Przy 20 Hz w zasadzie mocy nie było. Transformator przenosił względnie płasko do 17-18 kHz. Na uwagę zasługiwała też górka w wykresie pasma przenoszenia w przedziale 80- 100 Hz. Taki ładny brzuszek. Może to rezonans ? Więcej danych nie pamiętam. Ogólnie oceniam ten transformator jako odpowiedni do zabawy na początek. Względnie tani, względnie dobry. Taka lepsza Zatra lub Telto.
Wykazując maksimum dobre woli można by tym razem uznać że parametrLisor pisze: wt, 24 lipca 2018, 21:05 ... mierzyłem moc wzmacniacza SE na lampie 300 B w kooperacji z transformatorem LO SE 25-9.
Techniczne pytanie: chodzi o moc wydzielającą się na obciążeniu przy wysterowaniu wzmacniacza sygnałem 40Hz o tym samym poziomie co przy częstotliwości odniesienia (np. 1kHz) czy też o maksymalną niezniekształconą moc jaką udało się uzyskać przy częstotliwości 40Hz? Ta pierwsza to tzw. małosygnałowa dolna częstotliwość graniczna, wyznaczana przez Ra połączoną równolegle z impedancją wewnętrzną lampy oraz indukcyjność główną (mierzoną od strony uzwojenia anodowego). Ra oraz La zostały podane (La = 23H). Wraz z Ra = 2500 Ω oraz przy pominięciu wpływu impedancji wewnętrznej lampy (co byłoby nienajgorzej spełnione przy zastosowaniu pentody, np. EL34) daje to małosygnałową częstotliwość graniczną fmin = Ra/(2*3.1415927*La)=2500/(2*3.1415927*23) daje to dolną częstotliwość graniczną 17,3Hz @-3dB. Zastosowałeś jednak triodę 300B której impedancja wewnętrzna jest kilkakrotnie mniejsza niż Ra (~700 Ω) i w takim wypadku należałoby się spodziewać znacznie mniejszej dolnej częstotliwości granicznej, na poziomie kilku Hz.Wyraźny spadek mocy dał się zauważyć poniżej 40 Hz.
Tak gwałtowny spadek mocy wskazywałby raczej na to drugie zjawisko.Przy 20 Hz w zasadzie mocy nie było.
Transformator przenosił względnie płasko do 17-18 kHz.
Niemal na pewno. Rezonans zespołu głośnikowego (ściślej mówiąc GDN). Taka górka nie pojawiłaby się w normalnym wzmacniaczu, lampowym a już zwłaszcza tranzystorowym, wyposażonym w USZ i dzięki temu cechującemu się pomijalnie małym oporem wewnętrznym.Na uwagę zasługiwała też górka w wykresie pasma przenoszenia w przedziale 80- 100 Hz. Taki ładny brzuszek. Może to rezonans ?
Rzekłbym raczej że nieco lepszy od TG2,5 nabytego wraz z lampą PCL86 u bazarowego szmaciarza za przysłowiową flaszkę piwa (i do zabawy na początek ze wszech miar przydatnego), za to dużo cięższy i droższy. Zabawa zaś z nim wiedzie w ślepą uliczkę. Doprawdy, szkoda kasy. I jeszcze większa szkoda wynika z psucia rynku przez oferentów podobnego szmelcu, bowiem rzetelni producenci skazani są w tej sytuacji na porażkę. Po co ułatwiać ten proceder naciągaczom kupując ich wytwory?Ogólnie oceniam ten transformator jako odpowiedni do zabawy na początek. Względnie tani, względnie dobry. Taka lepsza Zatra lub Telto.
Interesowałoby mnie jak to napięcie 0.7V przeliczało się przynajmniej orientacyjnie na napięcie wyjściowe, na anodzie lampy końcowej lub na obciążeniu. Innymi słowy: czy wzmacniacz grał na niewielkim ułamku swojej mocy, czy też z mocą zbliżoną do maksymalnej.Lisor pisze: śr, 25 lipca 2018, 10:30... napięcie wejściowe na siatce 1lampy wstępnej wynosiło 0,7cośtam V dla każdej mierzonej częstotliwości.
Miernik był obciążeniem? To znaczy oprócz właściwego miernika zawierał też rezystor mający imitować obciążenie wzmacniacza? Czy też nie zawierał, za to wzmacniacz obciążony był normalnie, zespołem głośnikowym? Bo niby skąd ta górka w pobliżu 100Hz miałaby się wziąć? Niekiedy jej powodem może być błędne zaprojektowanie wzmacniacza z USZ na granicy stabilności. Tak jest wtedy gdy kilka kondensatorów ogranicza pasmo od dołu, na zbliżonej częstotliwości. Przy 3 lub więcej członach ograniczających pasmo (wliczając w to i transformator wyjściowy) może już dojść do samowzbudzenia ("warkotu").Obciążeniem był miernik mocy
Ale czy chociaż na oscyloskopie obserwowałeś, kiedy rozpoczyna się przycinanie wierzchołków sygnału? Gdy wzmacniacz odwraca fazę - godnym polecenia i łatwym w realizacji jest odjęcie napięcia wyjściowego od odpowiednio stłumionego napięcia wyjściowego przy pomocy prostego dzielnika oporowego (gdy nie odwraca - można posłużyć się wzmacniaczem różnicowym wykonanym z użyciem wzmacniacza operacyjnego), tak aby doszło do skompensowania się składowej podstawowej. Wówczas na ekranie oscyloskopu zobaczy się same zniekształcenia, na postawie analizy ich przebiegu możliwe nawet staje się odgadnięcie gdzie one powstają.zniekształceń nie mierzyłem / brak przyrządu
To znaczy że uzwojenie pierwotne zostało niezmienione (i tym samym nie zmieniła się jego indukcyjność) natomiast zmniejszona została liczba zwojów uzwojenia wtórnego? Czy też na odwrót, a może jedno i drugie? Doprecyzowałeś te wymogi? Ogólnie, zwiększenie Ra przy niezmienionej indukcyjności głównej skutkuje proporcjonalnym zwiększeniem małosygnałowej częstotliwości granicznej.Muszę jeszcze doprecyzować wartość parametru Ra - na moje żądanie wynosiło 3 K a nie 2,5 jak podaje producent w specyfikacji. Wartości wyliczone przez T J muszą się zmienić, ale trend osiagówpozostanie zapewne podobny.
Lampy 6S4S i wszelkie inne podobne w tego rodzaju zastosowaniach to i tak wynalazki. Ot coś w rodzaju furmanek użytych w roli pojazdów bazowych do sklecenia czegoś mającego przypominać samochód.Co do porównania efektów sonicznych transformatora z Olsztyna w porównaniu np z samodziałami wykonanymi przez Kolegę z forum i własnoręcznie przerobionym przeze mnie TG 5 Zatry - oba tym razem w kooperacji z lampą 6S4S jednoznacznie stwierdzam przewagę tego pierwszego nad domorosłymi wynalazkami
To samo można było osiągnąć i minimalnym nakładem środków, choćby TG2,5 + PCL86. Nawet jeśli brzmienie okaże się mniej poprawne. Ale kto bogatemu zabroni?Pytanie czy warto ? Dla mnie do pewnego momentu było warto. Stworzyłem poprawnie lub nawet dobrze brzmiący wzmacniacz, sporo się przy tym nauczyłem
Dlaczego mnie to nie dziwi?Czegoś jednak mi brakowało
Może w znacznej mierze autosugestia, spotęgowana wykonaniem bajkowym / pełnym profesjonalizmem?Następnym krokiem był zakup transformatorów od Komandosa. Postęp słyszalny w każdym aspekcie - nie spodziewałem się tak wielkich różnic