
Mam jeszcze jedno pytanie przyspieszaliście kiedyś kasetę do maksimum możliwości silnika mierząc Pasmo ?
Może się zrobić ciekawie

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Niektóre wyższe modele magnetofonów kasetowych Marantza oraz amerykańskiej f-my Bic posiadały możliwość pracy przy prędkości 9,5cms jak i 4,76 która jest standardową prędkością dla magnetofonów kasetowych. W obu przypadkach zastosowano odpowiednie korekcje dla każdej prędkości określane przez wspomniany wyżej NAB/NARTB.djivo pisze:Tak Macieju stereo Lampoweoczywiście o tym myślałem .
Mam jeszcze jedno pytanie przyspieszaliście kiedyś kasetę do maksimum możliwości silnika mierząc Pasmo ?
Może się zrobić ciekawie
1.To wszystko wiem wychowałem się na regulacjach magnetofonu one nie są aż tak straszne chyba że ktoś absolutnie nie rozumie zasady działania .chrzan49 pisze: 1.Tylko w bardzo wysokiej klasy konstrukcjach dawano 3 silniki i jeden był główny do napędu wałka a 2 sterowane elektronicznie napędzały bezpośrednio talerzyki.
2.Prawy nawijający zawsze obracał się tak prędko aby naciągną taśmę pomiędzy stykiem rolki z wałkiem a lewy zawsze przyhamowywał lekko aby dobrze naprężyć taśmę do głowicy.
3.Z tym że jeden silnik otwierał wrota kasety (nie wiem po jaka cholerę?) Chyba tylko aby urządzenie się psuło szybciej.
4.Jakość szybkich nagrań była jednak gorsza bo taśma krócej przesuwała się przed głowica i tak na szybkich kopiarkach produkowało się firmowo nagrane kasety.To był widok jak na hali pracowało prawie 100 kaseciaków.
5.Analogiczny problem jest z nagrywaniem CD,jak za szybko to laser wypali płytsze dołki i mamy destrukt!Zresztą jakość obecnych tandetnych rozpadających się płytek ani się umywa do starych.jedynie co dobre to cena .Ale cena to tez jakość!!
Faktycznie dyskusja jakoś zboczyła z amplitunerów na magnetofony, dla lekkiego podratowania sytuacji zamieszczam link pod którym można zobaczyć wzmacniacz i tuner dopasowany wzorniczo do revoxa A77. Oba produkowane do początku lat osiemdziesiątych.chrzan49 pisze:No proszę jak się temacik rozwinął.Uwago macka bezcenne ale to fachowiec (może juz Ostatni Mohikanin) .Tyle się wątków namnożyło że odpowiem w miarę mej skromnej wiedzy i praktyki na wszystkie w jednym poście.
Tandberg 86 to jest pancerna maszyna edukacyjna.Mono 2 ślady.Skonstruowany jak czołg i tyle samo waży.Dawali świetne jakościowo materiały w zasadzie for life przy odpowiedniej konserwacji.niestety głowice jeszcze nie były odpowiedniejjakości .Dopiero póżniej około 1973 Akai zastosowało Glass ferrite head czyli szklane i tych zabić nie sposób.
Edukacyjne bo musiały byc odporne na głupców i pracowały w wojsku,policji ,szkołach,uczelniach.Słynny Tanbergowski joystik.
Dla "ałdiofylów " firma miała powalajacą oferte amplitunerów i magnetofonów szpulowych i kasetowych z najwyższej półki o zniewalajacym wzornictwie ,skonstruowanych ze szlachetnych materiałow najwyższej jakości.
Dlatego odpowidając Mackowi nie martwie sie o stan plastikowych trybów.To nie Grundig gdzie porazka sa legendarne trybiki z przezroczystego tworzywa rozpadające sie predzej niz dobrobyt w PRL-u.Piekne konstrukcje aczkolwiek nieco przekombinowane i niestety nie grające bo koszt trybów powala na plecy.
Masz całkowitą rację, magnetofon to najbardziej skomplikowane urządzenie w domowym audio, chyba nawet jest to urządzenie wymagające najwięcej uwagi i regulacji (No może rywalizuje pod tym względem z gramofonem) Regulacja/kalibracja jest ze reguły potrzebna przy przesiadace na inny typ taśmy niż ten pod który został skalibrowany fabrycznie. (Nowoczesne taśmy studyjne mają sporo większą czułość niż taśmy amatorskie sprzed lat.)chrzan49 pisze: Magnetofon to najbardziej skomplikowane urządzenie.Bardzo rozbudowana elektronika i niezwykle wysokie normy obróbki detali.W dobrych konstrukcjach bicie rolki napedowej to poziom 1 mikrona!!!!!!!
Właściwe zestrojenie torów elektrycznych to s bardzo wysokie koszta bo konieczne sa bardzo drogie tasmy testowe szalenie trudne obecnie do zdobycia oraz spec aparatura.osobnym problemem jest regulacja sprzegieł i dxwigni.To nie sa żarty!!.Pół biedy gdy padł a nie dorwał go jakis macgajverski matoł grzebała.Wtedy czesto na złom!!
Co do szybkiego nagrywania to w "nagrywalniach" (Bo cieżko nazwać inaczej te polskie pseudo zakłady) nagrywano sygnał odtwarzany ze zdwojoną szybkością [albo i jeszcze lepiej] przy pomocy magnetofonów pracujacych również na większych obrotach. Później te kasety były odtwarzane na normalnej prędkośći wchrzan49 pisze: Szybkie nagrywanie.
Były takie tryndy wicie rozumicie (...)
[/quote]chrzan49 pisze: Taśmy
Tasmy magnetofonowe to problem sam w sobie.Skupuję BASF LGS 26 lub 35 mikronów i pomimo wielu lat niewiele pyli i daja doskonałe nagrania.Tasmy pylące natychmiast wyrzucam bo to złom.
Niewiele uzywałem Maxelli (świetne)bo mało ich na rynku.
Bardzo dobre tamy mozna zrobic samemu rozcinając na szkielecie magnetowidu kasetę(tasme) ale 120 minut.180 juz sa nieco za cienkie.120 niepofalowane tez b.trudno dostać.
Dobry magnetowid HiFi stereo jest doskonałym magnetofonem o jakości dźwęeku znacznie lepszej od drogich wypasów a kupic mozna za grosze!!
I to tyle słów Ewangelii na dzień dzisiejszy.
Analog rulez!!!
Tomasz
Oj nawojowałem się ze elementami gumowymi przy dwóch magnetofonach Teaca 3300sx, który był moim pierwszym magnetofonem na duże szpule 10.5calachrzan49 pisze:Maćku. Byłbym chętny na JVC.Daj znać jak dojrzejesz.Ile ma motogodzin nalatane?
Piątą Achillesa w magnetofonach to paski,rolki i opaski gumowe.Ratuje się oringami i dopasowywaniem z magnetowidów.Rolka dociskowa i wałek to serce magnetofonu!!!
Czasami pomaga wygotowanie gumy ale na krótko albo w kąpieli wodnej w glicerynie!!!!
Guma zlasowana albo popękana niestety tylko do wyrzucenia!!!
Taśmy studyjne niezbyt sie nadaja bo sa :
a.za grube
b.szlifuja zbytnio głowice
c.wymagaja zestrojenia magnetofonu pod tylko taki typ taśmy.
Dzieki za link do taśm testowych.Jedyne jakie udało mi namierzyć to 400 USD!!!
Gramofon to małe miki w porównaniu z magnetofonem.To w koncu proste urzadzenie chyba że znajdzie sie fanatyk ustawiania nacisku do mikrograma albo kątów igły do 1 milionowej radiana.
Tacy poje...i zapominają o jednym czyli o zużyciu i twardości cantilevera oraz rozszerzalności cieplnej która niweczy ich daremny trud.
Owszem dobry sprzęt to tez arcydzieło mechaniki precyzyjnej ale bez przesady.Jam inżynier prosty (ale nie prostacki) i sporo tego do dobrego życia przywróciłem.O spec kablach ,interkonektorach i ogólnej wyższości ałdyjofilstwa nad wiedzą i praktyką nie dyskutuję bo z idiotami zfanatyzowanymi dyskusji sie nie prowadzi.
Pozdrawiam Tomasz
Różne tryby nagrywania.djivo pisze: 5.Tak samo jest z wolnym nagrywaniem .Myślę że producenci kalibrują laser jednak na szybkie działanie.
Miałem kiedyś taki problem że po nagraniu x4 mój odtwarzacz CD trzeszczał jak stara płyta .
Po nagraniu płyty x48 dźwięk był idealny .
Nie wiedziałem jak to sobie wtedy wytłumaczyć.