Jeżeli już trzeba jaki laminat do lamp

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

_idu

Re: Jeżeli już trzeba jaki laminat do lamp

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze: Ale ten układ też jest niewątpliwie wrażliwy na rozstrojenie obwodów: w szczególności w przypadku obwodów 19kHz żadna synchronizacja nie działa, i wszelkie błędy fazowe ujawniają się w postaci pogorszenia separacji - tak jak i w dekoderach bez generatora synchronizowanego.
Wierz mi że w tym układzie tak nie jest jak w najprostszej metodzie uzyskiwania 38kHz - tam faktycznie niewielkie rozstrojenie obwodów powoduje przesunięcia fazy skutkujące w dekoderze przełącznikowym zmianą separacji albo wręcz zamianą kanałów. Mam amplituner Telefunkena Opus 2650 i sam moduł tegoż stereodekodera. Cewki od 19kHz wpływają tylko na poziom świecenia lampki stereo. Cewka generatora - jest albo praca stereo albo zerwanie pracy synchronicznej. dodatkowe cewki to tłumienie na wejściu 114kHz. Ten dekoder stroi się prosto - cewka 19kHz na maksimum świecenia lampki stereo, cewka generatora pośrodku zakresu łapania "synchronizmu". Potencjometr to regulacja separacji (kompensacja przesłuchów dekodera przełącznikowego - w tym układzie wsztrzykuje do matrycy przełącznika sygnał sumy w przeciwfazie). Co innego te dodatkowe filtrowanie składowych na wejściu dekodera mogących zakłócać pracę dekodera.
Tomek Janiszewski pisze: Niewątpliwą zaletą takiego generatora (w porównaniu ze zwykłym wzmacniaczem 38kHz) jest stałość amplitudy podnośnej. Ale czy przypadkiem przestrajaniu już nie generatora podnośnej ale heterodyny w odbiorniku przy zmianie stacji nie towarzyszy uderzenie gwizdu interferencyjnego w momencie zrywania i ponownego łapania synchronizacji, z czym z kolei należałoby walczyć przez zastosowanie układów cichego strojenia?
Nie nie ma uderzenia w postaci gwizdu. Układ zachowuje się tak jakby generacja zaczynała się gdy pojawi się sygnał 38kHz. Dlaczego. Do anody triody jest podpięty wskaźnik stereo (prosta detekcja na złączu B-E tranzystora załączającego żarowkę). Poziom jej świecenia zależy od głębokości chwilowego wymodulowania nadajnika (niestety obecne stacje dokonują kompresji dynamiki całości sygnału MPX jak widać czyli poziom pilota zmniejsza się przy maksimach poziomu m.cz.....). Czyli dokładnie tak jak przy klasycznym odtwarzaniu 38kHz. Jednak gwałtowny zanik stereo pod odstrojeniu cewki 38kHz i pojawiający się wtedy gwizd to cechy synchronizowanego generatora.

Odnośnik do opisu, schematu, zdjęć dwóch wykonań tego dekodera stereo: http://www.jogis-roehrenbude.de/Roehren ... FK/TFK.htm

Kusiłoby poznanie konstrukcji cewek. Ale żal psuć dekoder.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Jeżeli już trzeba jaki laminat do lamp

Post autor: Tomek Janiszewski »

STUDI pisze:Wierz mi że w tym układzie tak nie jest jak w najprostszej metodzie uzyskiwania 38kHz - tam faktycznie niewielkie rozstrojenie obwodów powoduje przesunięcia fazy skutkujące w dekoderze przełącznikowym zmianą separacji albo wręcz zamianą kanałów
Po prawdzie mnie to nie dziwi, skoro cewki stereodekodera w krajowym sprzęcie (np. Pionier Stereo) bywały bardzo niskiej jakości: uzwojenie nawijane masowo na polietylenowym karkasie nakrytym chwiejącym się garnkiem ferrytowym, a całośc zaadaptowana z typowej cewki oscylatora na fale długie. Zastosować czegoś lepszego, np. rdzeni kubkowych, skrzydowych lub krzyżowych - to już było ponad siły producenta.
Mam amplituner Telefunkena Opus 2650 i sam moduł tegoż stereodekodera. Cewki od 19kHz wpływają tylko na poziom świecenia lampki stereo. Cewka generatora - jest albo praca stereo albo zerwanie pracy synchronicznej.
NIe ma bata: skoro jak twierdzisz-rozstrajanie cewek nie psuje odbioru stereo to może ampliruda pilota lub podnośnej szybciej maleje niż faza przesunie się o krytyczną wartość? Tam zastosowano filtry pasmowe; ze wstępnej analizy wychodzi mi że przy sprzężeniu nadkrytycznym pojawia się wokół częstotliwości środkowej stosunkowo długi odcinek charakterystyki fazowej o zmniejszonym nachyleniu. Może dlatego faza podnośnej, a tym samym jakość odbioru stereo jest mało wrażliwa na rozstrojenie?
dodatkowe cewki to tłumienie na wejściu 114kHz.
No a ja właśnie wpadłem na prosty układowy pomysł jak się tych cewek pozbyć. Zamiast tłumić szumy w paśmie wokół trzeciej harmonicznej podnośnej - tak dobrać stałe czasowe w przełączniku diodowym aby częstotliwości te nie dawały produktów mieszania z podnośną w paśmie akustycznym. I wygląda na to że się udało.
Ten dekoder stroi się prosto - cewka 19kHz na maksimum świecenia lampki stereo, cewka generatora pośrodku zakresu łapania "synchronizmu".
Właściwie można to samo powiedzieć o każdym innym poprawnie skonstruowanym stereodekoderze (tego z "Pioniera Stereo bym do takowych nie zaliczał). Wszystkie obwody stroi się na maxa.
Potencjometr to regulacja separacji (kompensacja przesłuchów dekodera przełącznikowego - w tym układzie wsztrzykuje do matrycy przełącznika sygnał sumy w przeciwfazie).
Ale tam i tak widać na płytce obok ECF80 jakąś ECC... - niechybnie w przedwzmacniaczu stereo. Więc można było zastosować kompensację między jej katodami.
Co innego te dodatkowe filtrowanie składowych na wejściu dekodera mogących zakłócać pracę dekodera.
Jeśli uda się wyeliminować wplyw częstotliwości wokół trzeciej harmonicznej podnośnej (114MHz metoda optymalizacji kąta przewodzenia diod - zakłócać moga dopiero częstotliwości wokół piątej harmonicznej podnośnej (190kHz). Ale one są już tak odległe od sygnału użytecznego, że zwykły filtr RC po detektorze stosunkowym stłumi je wydatnie, nie psując przy tym fazy w paśmie użytecznym.
Nie nie ma uderzenia w postaci gwizdu. Układ zachowuje się tak jakby generacja zaczynała się gdy pojawi się sygnał 38kHz. Dlaczego. Do anody triody jest podpięty wskaźnik stereo (prosta detekcja na złączu B-E tranzystora załączającego żarowkę).
No a ja postawiłem sobie takie założenie aby nie było nie tylko tranzystorów ale nawet diod półprzewodnikowych - stąd aż dwie bańki EAA91 (całe szczęście że zalicają się one do śmieciówek) :wink: ), oraz kolejna lampa - duotrioda zaangażowana w roli podwajacza. Nie wystarczyłaby pojednyncza trioda, pozyskana przez zastosowanie ECF82 w miejsce EF80 (prostego podwajania metodą pracy lampy w klasie C nie biorę pod uwagę). Alternatywą mogoby być conajwyżej użycie w miejsce ECC83 lampy EBF89, ale to i tak dodatkowa bańka, tymczasem w przeciwieństwie do takiego rozwiązania podwajacz na dutriodzie wykazuje zaletę w postaci nieskończonego oporu wejściowego.
Poziom jej świecenia zależy od głębokości chwilowego wymodulowania nadajnika (niestety obecne stacje dokonują kompresji dynamiki całości sygnału MPX jak widać czyli poziom pilota zmniejsza się przy maksimach poziomu m.cz.....).
Na szczęście czterodiodowy przełącznik jest mało wrażliwy na wahania amplitudy sygnału podnośnej. Aby je mimo to jeszcze zmniejszyć - zbuduję pewnie dekoder od nowa, stosując dwuobwodowe filtry 19kHz i 38kHz, przy czym tej pierwszy będzie pracował przy bardzo małym tłumieniu (brak przesuwnika fazy RC który obecnie obciąża obwód pilota). I uzwojenia będą bardzo proste: w szczególności podwajacz częstotliwości będzie współpracował z pojednyczym uzwojeniem oraz dzielnikiem pojemnościowym, zamiast jak obecnie - z uzwojeniem z odczepem pośrodku. Niewiele bardziej skomplikowana będzie cewka 38kHz: bifilarne uzwojenie od strony przełącznika diodowego, sprzężone kilkuzwojowym uzwojeniem z obwodem pierwotnym filtru od strony podwajacza.
Kusiłoby poznanie konstrukcji cewek. Ale żal psuć dekoder.
Do nawijania cewek dekodera można z powodzeniem użyć cewek generatora prądu podkładu od Grundiga MK2500. Użyty tam rdzeń zapewnia już przyzwoitą dobroć i stabilność mechaniczną. Wymiarowo są one podobne do tych ze zdjęcia.
_idu

Re: Jeżeli już trzeba jaki laminat do lamp

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze: Po prawdzie mnie to nie dziwi, skoro cewki stereodekodera w krajowym sprzęcie (np. Pionier Stereo) bywały bardzo niskiej jakości: uzwojenie nawijane masowo na polietylenowym karkasie nakrytym chwiejącym się garnkiem ferrytowym, a całośc zaadaptowana z typowej cewki oscylatora na fale długie. Zastosować czegoś lepszego, np. rdzeni kubkowych, skrzydłowych lub krzyżowych - to już było ponad siły producenta.
Ale to samo było w dekoderach na UL1601/1611 (Akropol np....) wykorzystujących importowane za dewizy cewki (z rdzeniem garnkowym nasuwanym na karkas z nieruchomym rdzeniem w środku cewki - standard japońskie przez 70-80-90 itd.... lata) z Japonii. Tu niema żadnej zmiany w separacji. Ba każda stacja ma głębokie stereo. W przypadku zwykłego odtwarzania podnośnej bywa z tym różnie (19kHz nie zawsze jest dokładnie 19kHz w nadajnikach - obecnie nie problem dekodera sam się dostroi...)

W PS742 były zastosowane rdzenie kubkowe.
Tomek Janiszewski pisze: Może dlatego faza podnośnej, a tym samym jakość odbioru stereo jest mało wrażliwa na rozstrojenie?
Nie ma żadnej zależności - separacja a odstrojenie. Do momentu gdy gwałtownie znika odbiór stereo i pojawiają się gwizdy interferencyjne.
Tomek Janiszewski pisze: No a ja właśnie wpadłem na prosty układowy pomysł jak się tych cewek pozbyć. Zamiast tłumić szumy w paśmie wokół trzeciej harmonicznej podnośnej - tak dobrać stałe czasowe w przełączniku diodowym aby częstotliwości te nie dawały produktów mieszania z podnośną w paśmie akustycznym. I wygląda na to że się udało.
Rozrzut elementów pewnie zniechęcał do tej metody. Łatwiej (czyt. zdecydowanie taniej) stroić jedną cewkę niż dobierać elementy w produkcji masowej.
ODPOWIEDZ