>ufoglonojad
Właśnie dlatego. Przyrost pięcioprocentowy prądu żarzenia da przyrost napięcia żarzenia większy niż 5%.
Fonica W600. Czy ktoś z Kolegów ma...
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Podam jeszcze jeden przykład: lampa ECC83, zasilana z transformatora toroidalnego dużej mocy, zasilana napięciem 6,3V. Napięcie na jej grzejniku zmieniało się w tym samym stopniu co napięcie sieciowe. Dla lampy która miałem pod ręką wyniki pomiarów były następujące: przy 6,006V pobierała prąd 0,2851A, przy 6,298V pobierała 0,2897A, a przy 6,601V 0,2970A. Rezystancja lampy dla podanych napięć zmieniała się z 21,34R do 22,25R. Możemy uznać, że praca lampy przy napięciach od 6V do 6,6V (przyrost 10% w stosunku do 6V) nie skraca jej żywotności i mieści się w tolerancji. Dla tego samego przedziału napięć (6 do 6,6V), prąd grzejnika przyrastał tylko o 5,5%!
Jeżeli tą samą ECC83 podłączylibyśmy do sieci 230V przez rezystor redukujący napięcie, to zmiany napięcia w sieci przekładałyby się niemal dokładnie na zmiany prądu płynącego przez grzejnik lampy. Dla małych zmian napięcia w sieci otrzymalibyśmy stosunkowo duże zmiany napięcia na grzejniku lampy.
Zrobiłem jeszcze jedną próbę zasilając lampę prądem, którego wartość przekraczała "tylko" o 5% wartość katalogową (0,315A zamiast 0,3A), uzyskując na grzejniku 7,30011V
STUDI, to chyba dobry przykład?
Pozdrawiam,
Romek
Jeżeli tą samą ECC83 podłączylibyśmy do sieci 230V przez rezystor redukujący napięcie, to zmiany napięcia w sieci przekładałyby się niemal dokładnie na zmiany prądu płynącego przez grzejnik lampy. Dla małych zmian napięcia w sieci otrzymalibyśmy stosunkowo duże zmiany napięcia na grzejniku lampy.
Zrobiłem jeszcze jedną próbę zasilając lampę prądem, którego wartość przekraczała "tylko" o 5% wartość katalogową (0,315A zamiast 0,3A), uzyskując na grzejniku 7,30011V

STUDI, to chyba dobry przykład?
Pozdrawiam,
Romek
Ostatnio zmieniony pt, 16 listopada 2007, 06:45 przez Romekd, łącznie zmieniany 1 raz.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1104
- Rejestracja: pt, 27 lutego 2004, 11:08
- Lokalizacja: Śląsk
Zagalopowałęm się z jednym - przy czystych stałych rezystancjach na obciążeniu będą dokładnie te same procentowo zmiany napięcia co na wejściu trafa.
Jedynie tylko niuanse ze współczynnikami temperaturowymi mogą zmienić takie zachowanie się.
Pozostaje tylko jeszcze kwestia zniekształceń przebiegu zmiennego przy obciążonym trafie. Głównie trzecia harmoniczna bo ją obwinia się za dziwne "niewytłumaczalne" przypadki w elektrotechnice - wbrew pozorom sporo jest tego i wychodzą podczas wypadków.
Oraz straty w rdzeniu które pochłoną część energii pobieranej z sieci.
O trzeciej harmonicznej wspominam bo często w miernikach stosuje się przetworniki całkujące i aby zminimalizować błąd spowodowany przydźwiękiem okres całkowanie odpowiada całkowitej wielokrotności 20ms (okres 50Hz).
Każdy wynik pomiaru należy mimo wszystko zweryfikować obliczeniami. Tego kiedyś wymagano od studentów. Potem bywały codziennością absurdy jak ktoś podawał wynik zadania z obliczoną prędkością przepływu cieczy w cienkiej rurze 300m/s
Jedynie tylko niuanse ze współczynnikami temperaturowymi mogą zmienić takie zachowanie się.
Pozostaje tylko jeszcze kwestia zniekształceń przebiegu zmiennego przy obciążonym trafie. Głównie trzecia harmoniczna bo ją obwinia się za dziwne "niewytłumaczalne" przypadki w elektrotechnice - wbrew pozorom sporo jest tego i wychodzą podczas wypadków.
Oraz straty w rdzeniu które pochłoną część energii pobieranej z sieci.
O trzeciej harmonicznej wspominam bo często w miernikach stosuje się przetworniki całkujące i aby zminimalizować błąd spowodowany przydźwiękiem okres całkowanie odpowiada całkowitej wielokrotności 20ms (okres 50Hz).
Każdy wynik pomiaru należy mimo wszystko zweryfikować obliczeniami. Tego kiedyś wymagano od studentów. Potem bywały codziennością absurdy jak ktoś podawał wynik zadania z obliczoną prędkością przepływu cieczy w cienkiej rurze 300m/s
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Akademicka dyskusja, Waćpanowie...
W reanimowanym prze ze mnie zezwłoku W600 ani śladu po jakimkolwiek stabilizatorze napięcia żarzenia +12V. Ni radiatora ni tranzystora ... i bynajmniej nie został on wymontowany.
Chyba, że giermaniec jest dokładnie ukryty pod płytką z diodami prostowniczymi i poprostu niezauważalny, ale przecież TG70 to nie tranzystor SMD
W kilku innych szczegółowo sfotografowanych egzemplarzach W600 także tego elementu nie ma.
Wstawili tylko dwa elektrolity o zwiększonej pojemności i po ptokach
Bardzo niemiła pułapka: "górny" elektrolit podwajacza nie jest nijak oznaczony jako zdecydowanie niebezpieczny
Nie ma na nim żadnej koszulki izolacyjnej czy choćby naklejki ostrzegawczej - kopa można zarobić takiego, że "ide o źivot" 
Pzdr. Zoltan
W reanimowanym prze ze mnie zezwłoku W600 ani śladu po jakimkolwiek stabilizatorze napięcia żarzenia +12V. Ni radiatora ni tranzystora ... i bynajmniej nie został on wymontowany.
Chyba, że giermaniec jest dokładnie ukryty pod płytką z diodami prostowniczymi i poprostu niezauważalny, ale przecież TG70 to nie tranzystor SMD

W kilku innych szczegółowo sfotografowanych egzemplarzach W600 także tego elementu nie ma.
Wstawili tylko dwa elektrolity o zwiększonej pojemności i po ptokach

Bardzo niemiła pułapka: "górny" elektrolit podwajacza nie jest nijak oznaczony jako zdecydowanie niebezpieczny


Pzdr. Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Widocznie już na etapie wdrażania wzmacniacza do produkcji, ktoś uznał, że ten "stabilizator" jest zbędny, a może nawet sprawiał jakieś problemy, więc go usunięto. Jak znajdę nieco czasu (teraz niestety "wygrzewam" skutki przeziębienia grypy
), postaram się zbadać parametry układu z tranzystorem germanowym (dysponuję termostatem i tranzystorami ADP672) i krzemowym (w tej roli użyję BD912). Nie dysponuję natomiast żadnymi danymi prostowników selenowych.
Dokonując pomiarów żarzenia ECC83, zaskoczyły mnie rozbieżności w parametrach grzejników w kilku egzemplarzach lamp. W jednych przy prądzie żarzenia 0,3A odkładało się na grzejniku 6,2V, a w innych 6,8V. Gdy w tej o wyższym napięciu podniosłem wartość prądu o 2%, napięcie na grzejniku przekraczało 7V
Pozdrawiam,
Romek
Widocznie już na etapie wdrażania wzmacniacza do produkcji, ktoś uznał, że ten "stabilizator" jest zbędny, a może nawet sprawiał jakieś problemy, więc go usunięto. Jak znajdę nieco czasu (teraz niestety "wygrzewam" skutki przeziębienia grypy

Dokonując pomiarów żarzenia ECC83, zaskoczyły mnie rozbieżności w parametrach grzejników w kilku egzemplarzach lamp. W jednych przy prądzie żarzenia 0,3A odkładało się na grzejniku 6,2V, a w innych 6,8V. Gdy w tej o wyższym napięciu podniosłem wartość prądu o 2%, napięcie na grzejniku przekraczało 7V

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Byc może to "niedbalstwo" jest przyczyną faktu, że niektóre ECC81, -82 i -83Romekd pisze: Dokonując pomiarów żarzenia ECC83, zaskoczyły mnie rozbieżności w parametrach grzejników w kilku egzemplarzach lamp. W jednych przy prądzie żarzenia 0,3A odkładało się na grzejniku 6,2V, a w innych 6,8VPozdrawiam, Romek
są "nieodbrumowywalne".
Włókna łączone równolegle mają różne spadki napięć na grzejnikach i zaczynają się dziać cuda - w przypadku stosowania połówek jednej duotriody jako przedwzmacniacza dla dwóch równoległych kanałach przy odbrumianiu jednego kanału wzrasta brum w drugim i odwrotnie. Takie zjawisko już kilkakrotnie zauważyłem przy naprawie tak oszczędnościowo i pseudoestetycznie konstruowanych wzmacniaczy stereo i niekiedy gitarowców na PCB - sam nigdy tego nie stosowałem.
Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Raczej wniosek racjonalizatorski polegający na usunięciu kilku elementów - czyli oszczędnościach. Typowy proceder w PRL'u - wnioskwdawca dostawał nagrodę. Wystarczył kłopoty z dostawą TG70 (przestarzały tranzystor - a wtedy wdrażano już krzemowce) i zastosowano wariant oszczędnościowy. Jedynym problemem mogło być tylko kręcenie PR-ką rzez użytkownika.Romekd pisze:Witam.
Widocznie już na etapie wdrażania wzmacniacza do produkcji, ktoś uznał, że ten "stabilizator" jest zbędny,
Nie sądzę by podawali współczynniki temperaturowe... Raczej można wziąść jakiś z radia i pomierzyć a wyniki przeskalować do 6.3V i dopuszczalnego prądu....Romekd pisze: Nie dysponuję natomiast żadnymi danymi prostowników selenowych.
No cóż grzejniki lamp nie są identyczne. Taka okrutna prawda. Stąd podawanie w katalogach dość szerokiego przedziału napięcia lub prądu żarzenia. A tu walka o ew. 2% różnicę.....Romekd pisze: Dokonując pomiarów żarzenia ECC83, zaskoczyły mnie rozbieżności w parametrach grzejników w kilku egzemplarzach lamp. W jednych przy prądzie żarzenia 0,3A odkładało się na grzejniku 6,2V, a w innych 6,8V. Gdy w tej o wyższym napięciu podniosłem wartość prądu o 2%, napięcie na grzejniku przekraczało 7V![]()
Dlatego stabilizację napięcia żarzenia uważam za zbędną - co innego dobre wyfiltrowanie gdy żarzymy prądem stałym.