gsmok
Dziwi mnie tylko jedna rzecz. Dlaczego za 300B ciągnie się etykietka SE? Węszę krecią robotę audiofilów.
A ja jestem bardzo zainteresowany tematem, ale wyłącznie w wersji przeciwsobnej (może z przekory ).
Mało tego, jeżeli kiedyś wreszcie wezmę się za tą lampę, to obowiązkowo w klasie B2.
Nie to miałem na myśli.
Stare wzmacniacze pracowały w klasie A, gdyż moce rzędu kilku watów były zupełnie wystarczające dla ówczesnych głośników tubowych, a jakość dźwięku w takiej konfiguracji była bardzo dobra. Szególnie, że "wyższe" klasy nie były wtedy wystarczająco rozpracowane
Względy ekonomiczne świadczą raczej przeciw klasie A, ale one nie były pierwszoplanowe.
Natomiast zaczynam się dziwić współczesnym konstrukcjom wykorzystującym dwie lub więcej 300B równolegle w celu uzyskania mocy odpowiedniej dla zwykłych współczesnych głośników.
Wtedy ekonomia jednoznacznie sugeruje wzmacniacz przeciwsobny.
Poza tym SE na 300B zrobiono już chyba na każdy możliwy sposób i jeszcze kilka więcej Nic ciekawego chyba na ten temat dodać się nie da.
Czas dla równowagi pomyśleć o czymś przeciwsobnym.
Piotr pisze: gsmok
Dziwi mnie tylko jedna rzecz. Dlaczego za 300B ciągnie się etykietka SE? Węszę krecią robotę audiofilów.
A ja jestem bardzo zainteresowany tematem, ale wyłącznie w wersji przeciwsobnej (może z przekory ).
Mało tego, jeżeli kiedyś wreszcie wezmę się za tą lampę, to obowiązkowo w klasie B2.
Raczej z rozsądku a nie z audiofili
Nie wim czym się tak wiele osób podnieca
300B i jej podobne to muzealne konstrukcje z czasów /króla ćwieczka/ w których to więcej jest wad niż zalet .
nie trzymają parametrów
mikrofonuja
niewspółmiernie drogie
bezpośrednio żarzone
maja niską trwałość
nie odporne na wstrząsy
konieczność żarzenia prądem stałym i dokładna jego stabilizacja
W układzie PP rozjeżdzają się w bardzo krótkim czasie i stąd nikt rozsądny nie buduje na nich układów przeciwsobnych bo prowadzi to do nikąd
Knot jednym słowem .
Owszem, to jest problem. Za to przy ewentualnej sprzedaży udanej konstrukcji koszty mogą się zwrócić
Andrzej Molicki pisze:bezpośrednio żarzone
W czym problem?
Andrzej Molicki pisze:maja niską trwałość
*1
Andrzej Molicki pisze:nie odporne na wstrząsy
Ale mowa o sprzęcie do słuchania w domu. Nie w samochodzie
Andrzej Molicki pisze:konieczność żarzenia prądem stałym i dokładna jego stabilizacja
A to niby dlaczego???
Andrzej Molicki pisze:W układzie PP rozjeżdzają się w bardzo krótkim czasie i stąd nikt rozsądny nie buduje na nich układów przeciwsobnych bo prowadzi to do nikąd
W układzie przeciwsobnym (oczywiście w klasie B) nie są obciążone cały czas, przez co zwiększa się trwałość i bezpieczeństwo. A prądy spoczynkowe są na tyle małe, że lekkie rozjechanie nie będzie tragedią.
Zrób na 6s4s i będziesz miał to samo a sporo kasy zaoszczędzisz .
ja to już przerobiłem i z lamp o bezpośrednim żarzeniu stosuję tylko prostownicze lub duzej mocy ale to z konieczności .
Robiłem eksperymenty z 2a3 6s4s no i oczywiście paroma większej mocy jedno co mogę stwierdzić to to że emisja tych lamp jest bardzo zmienna i nie liniowo się zmienia przy nawet niewielkich różnicach w żarzeniu co powoduje że przy standardowym napięciu Uż obie dobrane lampy mają podobne prądy ale jakakolwiek zmiana na + lub - pociąga za sobą całkowite rozjechanie się układu a w dodatku całkiem nieprzewidywalne w zależnosci od danej pary lamp.
Boję się ,że jeśli rozmowy w tym wątku będą przpominały dywagacje typu
"wyższość Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia"
to temat ten trafi do kącika audiofilskiego.
Panowie, nie chcecie chyba przeniesienia wątku na Bocznicę
Oczywistym jest, że budowy wzmacniacza SE na 300B nie da się uzasadnić racjami ekonomicznymi. Wszyscy o tym wiemy, że podstawową rolę odgrywaja tu: snobizm, moda, ale również sentyment, estetyka itd. To już zostało tak dokładnie przewałkowane, że w dziale Urządzenia nie ma sensu tego kontynuować.
Mam taki chytry plan . Jak skończę opisywać budowę wzmacniacza i uchronię wątek przed zamknięciem to nieomieszkam przejść do subiektywnych odczuć z odsłuchu, na który z góry zapraszam wszystkich chetnych
Pozwolę sobie wrócić do meritum. Uzupełniłem "Kompendium o 300B" o dodatkowe materiały wskazane przez Zibiego (dzięki) - jest już prawie 100 stron materiałów (link do pliku podany jest na początku wątku).
Zauważyłem, że coraz mniej jest materiałów z opisami budowy, pozostają właściwie same schematy. Gdyby ktoś wygrzebał coś jeszcze z materiałów typu DIY to byłbym bardzo wdzięczny za informację.
Postaram się dzisiaj zamieścić schemat. Do jego narysowania utworzyłem już specjalną bibliotekę elementów typu "vintage" .
Piotr pisze:...
Względy ekonomiczne świadczą raczej przeciw klasie A, ale one nie były pierwszoplanowe.
Oj. Nie oto mi chodziło. Jakbym miał do dyspozycji 4szt tych lamp a nawet 8szt, to na pewno nie robiłbym układu PP tylko właśnie SE. Resztę lamp trzymałbym po prostu na wymianę. W tamtych czasach (ale również i dziś) lampa była dość drogim obiektem i o takie względy ekonomiczne mi chodziło. Natomiast faktycznie łączenie lamp równolegle do SE oczywiście nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
Ot i tyle wyjaśnienia z mojej strony.
gosmok
Mam nadzieję, że wątek oczywiście nie przejdzie na Bocznicę. forumowicze
Faktycznie lapiej skupmy się nad meritum sprawy.
Witam.
Panowie, bardzo proszę, powstrzymajcie emocje. Z wielką uwagą śledzę ten wątek i cieszę się, że Kol. gsmok podjął sie wykonania i sprawdzenia układu SE na lampie 300B. Bardzo przyda się rzetelna i obiektywna ocena tego typu rozwiązań układowych. Myślę, że nikt nie zrobi tego lepiej niż gsmok, więc zadbajmy by wątek pozostał w dziale "Układy i urządzenia".
Czekając na wyniki testów życzę Kol. gsmokowi szybkiej i bezproblemowej realizacji pomysłu.
W takim razie kiedy zakończę rozdział hybryd spróbuję zająć się wzmacniaczem na bezpośrednio żarzonych triodach w klasie B2.
Oczywiście w osobnym wątku. Niestety raczej nieprędko i z przyczyn ekonomicznych raczej na lampach AD1...
A ten wątek jest oczywiście bardzo ciekawy w swoim niesymetrycznym ujęciu. To co skłoniło mnie do małego odejścia od tematu, to nie emocje, a ciekawość
Śledzę dalej, już bez mącenia
Mam wrażenie iż ta bojaźń przed "audiofilskością" to trochę na wyrost,bo czymże innym jest szukanie "inności" we wzmacniaczach lampowych.Popieram Gsmoku twój zamiar,sam uważam iż piękno wzacniaczy lampowych tkwi właśnie w ich prostocie i nie zawsze poparte jest ekonomią
czy jakością dźwięku,toż nie oto chodzi. Jeśli chodzi o WE to uważam że są to jedne z najładniejszych wzmacniaczy(mimo że kinowe).
Pozdrawiam