nuncjusz1 pisze:Piotrze cóż z garści Telpodów,jak z tych sześciu wybierzesz może jeden współbieżny a resztę gdzie użyjesz?, a wtedy przewaga "taniości" szybko blednie,a i co do trzeszczenia pewnym być nie możesz.Jak sam nieraz piszesz robisz wzmak na zamówienie,a za miesiąc klient przylatuje że mu trzeszczy,z przekonaniem że to jednak "samoróba"
Cóż, każdy robi jak uważa. Zadowalająca współbieżność występuje w ok. 40%. I jak do tej pory nikomu nie trzeszczało Nie wiem dlaczego, bo pewnie powinno, a jednak się nie zawiodłem.
Oczywiście jeżeli wolisz mieć pewność i nie bawić się w dobieranie, to Twoja metoda jest lepsza. Zmartwię Cię tylko tym, że widziałem już niewspółbieżne Alpsy...
nuncjusz1 pisze:ps. kolumienka na Fosteksie przemówiła,bajka
Ładnie
Ja preferuję rozdrobnienie transformatora zasilającego na kilka mniejszych. W Haiku, jak pewnie zauważyłeś, są cztery - osobno dla każdego stopnia mocy, dla stopni sterujących i do żarzenia
Daje to pewne zalety, chociaż dość drobne, ale zawsze coś...
Bardzo bardzo ładna obudowa aż się chce patrzeć i słuchac:D
Tylko te rączki powodują zę jak dla mnie wygląda ten wzmacniacz jak część szafy sterującej-takie subtelne skojarzonko
Akurat ja mam dziwny odchył właśnie w kierunku stosowania rączek. Może to dlatego, że nastawiam się na aparaturę studyjną i estradową- a tam, wiadomo, góruje standard 19" i modułowa wysokość, więc wszystko musi do siebie pasować. Przyjąłem za swój "styl" panele lakierowane proszkowo na szaro i chromowane rączki, tak jak to robili w latach 60-tych. No i gałki też zabytkowe, a to tzw. chickenheads, a to duże ebonitowe pokrętła z "główką" przypominające nieco te od zaworów.
Ale w tej obudowie,którą widać nie ma rączek Niebawem będą zamontowane lampki 57,które już dotarły.
Pozdrawiam
ps.co do traf Piotrze to też tak robiłem ,ale niestety nie w każdym projekcie (ograniczenia w wielkości obudowy) się mieszczą ,biorąc pod uwagę ,że bywają jeszcze dławiki to wychodzi "stado" .[/img]
A co do podziału traf - to jest bardzo dobry pomysł, zwłaszcza wydzielenie żarzeniowego, żeby np. na samym początku nagrzał lampy prostownicze, zanim jakikolwiek prąd zacznie być z nich czerpany... Znakomicie wydłuża życie diod/duodiod prostowniczych i całej reszty...
Tak wyczytałem ja ostatnio... Choruję sobie, to i czytam jak głupi
A w jaki sposób widzisz rezystory? Owszem masz rację,w katodach są inne wartości bo tamte były za małe ustalając inny punkt pracy,miałem problem ze wzbudzaniem się wzmacniacza(pomiar 1kHz sin. co jakiś czas przebieg "pulsował jak bicie serca".Punkt pracy "57" wziąłem z katalogu i jest typowy tj.przy nap.290V Ra-100k,Rs2-530k,upł.Rs1-2M,Rk-600ohm,bez kond. katodowego.Jak zauważyłeś pozmieniały się też pojemności,Alps tylko dlatego,że się nie mieścił i musiałem wsadzić mniejszy,ale współosiowy i teraz można ustawiać balans.
Pozdrawiam
Gratuluję obu konstrukcji. A może w wolnym czasie stworzyłbyś jakiś materiał do działu DIY.
Skąd miałeś trafa do drugiej konstrukcji (jeśl to nie tajemnica oczywiście ).
p.s. Wątek wydaje się bardziej pasować do działu Układy i urządzenia a nie do działu Inne.
Trafa Gsmoku to pan O.Chętnie oddam swoje materiały do działu DIY,tylko wymagałoby to naszego spotkania(po urlopie),ze względu na to że to są luźne zdjęcia,bez tekstu,którego nie mam zwyczaju pisać.Wiem Gsmoku że byś to świetnie zredagował,poukładał,a i treścią merytoryczną wspomógł.
Jeśli zaś chodzi o dział to "jakoś tak wyszło" że znalazł się w tym miejscu.
Pozdrawiam