kubafant pisze: ↑pt, 6 listopada 2020, 20:46
Tomku, a może są calowe?
W życiu. Gdyby tak było, to metryczne śruby M3 wchodziłyby luźno w calowe gwintowane tuleje 3,05mm, przynajmniej płytko. I tak też wchodzą M3,5 (znalazłem kilka sztuk ale i tak by się nie nadawały bo za długie i gwintowane nie na całej długości) W sumie dobrze że nie zdążyłem ich kupić, bo na nic by się nie przydały, jako że nie zgadza się skok gwintu (angielski jest wyraźnie rzadszy i łapie ledwo kilka zwojów). Można kombinować albo z rozwierceniem mosiężnych tulejek w obudowie wiertłem 3,2mm i nagwintowaniem gwintownikiem M4 (nowy gwint byłby pokaleczony, ale swoją rolę spełni, aczkolwiek jest obawa rozłupania bakelitu podczas wiercenia) albo wręcz przeciwnie: wkleić na Epidian śruby M3 powleczone parafiną i wykręcić je po utwardzeniu żywicy. Na razie jednak zamocowałem ściankę na dwóch śrubach po przekątnej (w tym jednej w pobliżu gniazda sieciowego) i od biedy się trzyma, więc na razie tak zostanie.
Tymczasem podczas mojej długiej nieobecności znów zdecydowałem się na poważniejszą
rzeźbę, celem naprawy trymerów. Śruby udało się odkręcić, choć były zapieczone korozyjnie: znów stal w kontakcie z mosiądzem

Korozyjne naloty ze śrub usunąłem kwasem fosforowym, i po obfitym nasmarowaniu gwintów zaczęły obracać się lekko. Niestety jedna z przekładek mikowych (ta pod najsilniej zapieczoną śrubą) nie przeżyła demontażu trymera, i postanowiłem wyciąć wszystkie na nowo. Wyciąłem też nowe izolacyjne krążki z laminatu fenolowo-papierowego, bo stare tekstolitowe były zdeformowane a jeden z nich (znów ten spod zapieczonej śruby) uszkodziłem. Resztę dopowiedzą zdjęcia.

- Zespół trymerów rozłożony na czynniki pierwsze. Konstrukcja ich jest analogiczna jak trymerów na kondensatorze strojeniowym od Kolibra, ze sprężystymi blaszkami.

- Korpus zespołu widziany od spodu. Leży na ledwo widocznym plasterku miki z której zostaną wycięte przekładki izolacyjne.

- Wewnętrzne, płaskie blaszki nakleiłem na korpusy przy użyciu Epidianu, którym wypełniłem także otwory przez które przechodzą ich wyprowadzenia. Na czas utwardzania kleju docisnąłem je wkręconymi tymczasowo śrubami.

- Z miękkiej aluminowej blachy sporządziłem szablony pomiędzy którym zostanie zaciśnięta mika przed wycinaniem przekładki, a właściwie wypiłowywaniem jej przy użyciu drobnego pilnika. Bez szablonu nie udało się.

- I wreszcie kompletne, naprawione trymery które zaraz zostaną wmontowane do radio ;-) Lewa śruba nosi ślady walki ze śrubokrętem podczas jej odblokowywania, ale o znalezieniu nowej oczywiście nie ma mowy. Teraz już się zapiec nie powinna. Przekładki mikowe są wspólne dla dwóch trymerów na jednej kostce, dzięki temu trzymają się stabilniej, bo na dwóch śrubach zamiast na jednej.
Efekt dał się zauważyć. Po zestrojeniu
radio na falach długich (oczywiście na Warszawę I, bo zestrojenie może być tylko jednopunktowe) siła odbioru znacznie wzrosła. Również zestrojenie na falach średnich okazało się możliwe, wcześniej jednak musiałem wymontować cewkę heterodyny, aby i tam odblokować zapiekłą nakrętkę, służącą do kontrowania (!) śruby przesuwającej rdzeniem.
Ostatnim aktem
grzebania, na jaki się póki co zdecydowałem było wstawienie telpodowskiego rezystora 6,8k 1W do filtru anodowego, w miejsce o wiele za dużego oryginalnego rezystora 12k (widocznego na jednym ze zdjęć w pierwszym poście). Dzięki temu na drugim elektrolicie filtru uzyskałem napięcie 100V, zgodne z serwisówką. I tu odlutowywanie
opętanych kabelków i wyprowadzeń było
masakryczne. Zgodnie z maksymą
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe lutując je na nowo wyrzekłem się takiego
sadyzmu, w razie potrzeby kolejne odlutowywanie będzie łatwe.

- Od lewej: dawny rezystor R18 bocznikujący żarówki (obecnie nieczynny), rezystor w anodzie UY41, rezystor filtru anodowego.
I na tym na razie poprzestanę. Radio gra, dalsze
grzebanie poprawiłoby niewiele. Nacieszę się przez najbliższe dni czystym jak na odbiornik AM dźwiękiem (dzięki zastosowaniu anteny nie tylko kierunkowej ale i niewrażliwej na składowe elektryczne pola, w przeciwieństwie do otwartej anteny drutowej), a potem przerzucę się na inny sprzęt. Lepiej nie eksploatować zbyt intensywnie lamp, mając na wymianę tylko jeden komplet, plus dodatkowa UCH42 i
zapaprana wskutek przeciążenia, choć jeszcze działająca UL41.
Krótkofalowca od paru tygodni na Wolumenie nie ma
