Dwie uwagi mi się nasuwają:
- czy brak przekładek na dwu kolumnach rdzenia nie przyczynił się do jego pęknięcia także mechanicznie?
Rdzeń ferrytowy jest sztywny,a kolumny były podparte nie na tym samym poziomie,rdzeń był ściągnięty pewnie
stalowymi szpilkami o innej sprężystości ,jak rdzeń,który był wprawiany w drgania mechaniczne przez pracującą
przetwornicę przy braku wspomnianych przez Kolegę podkładek gumowych.
- nie wiedziałem o przewodności elektrycznej rdzeni ferrytowych.Teoretycznie to się nasuwa z uwagi na zawartość
żelaza/jego związków,nawet- w samej nazwie.Ale powszechnie rdzenie te nie są używane pod kątem ich bezpośredniej
przewodności elektrycznej,podobnie,jak rdzenie z pakietów blach.Przeciwnie,daje się izolacyjne karkasy,aby uchronić
uzwojenia namotane na te rdzenie od styczności z nimi,prawda?
Zastanawia mnie podobieństwo zewnętrzne materiału termistorów post-telewizyjnych do materiału niektórych rdzeni
ferrytowych.Czy to zbliżony materiał?Jak się zachowuje temperaturowo taki rdzeń pod wpływem przepływu przezeń
prądu, jak przez rezystor,jak to zostało w tym poście wspomniane?Może można dokonywać oceny parametrów takiego rdzenia
poprzez pomiar jego oporności omowej,jak to zostało tu uczynione?Może by można podbierać przez to rdzenie,
mając na podmianę np.rdzenia pękniętego rdzeń nieznany?Albo,jak zachowuje się oporność omowa takiego rdzenia
po przepuszczeniu prądu przez namotaną nań i ODIZOLOWANĄ odeń cewkę?Może i tu jest jakieś pole do popisu
dla jakichś użytecznych pomiarów warsztatowych?Może "wyważam otwarte drzwi",ale Da Vinci był tylko jeden,jak na razie...

Myślę,że po to tu mamy przyjemność należeć,aby mieć"kapitał zbiorowej wszechstronnej wiedzy" i przyjemność się nią dzielić.