Romekd pisze: ↑sob, 27 lipca 2019, 15:20Dalszych prac, pozwalających stwierdzić co jest przyczyną tak dużych zniekształceń THD nie chciało mi się już wykonywać
Jedną z przyczyn kompromitująco wysokich zniekształceń widzę
gołym okiem. To
rezystory wstydu.

Chodzi o rezystory 220R oznaczone jako R50 i R58 na schemacie
https://www.oldradio.pl/foto_schematy/0 ... DMT401.pdf bocznikujące złącza B-E obu tranzystorów końcowych. Na jednych schematach odbiorników
jubilatopodobnych one występują, na innych nie (brak ich np. na schemacie zawartym pod
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3345675-30.html ). Znalazłem je również w wyciągniętym ze śmietnika i już wstępnie uruchomionym egzemplarzu Jubilata z wyprutym przez złomiarza transformatorem sieciowym. Na płytce Donatiny widać że przeznaczone dla nich miejsca są obsadzone:
Tym razem bez jakichkolwiek pomiarów (o kompensatorze już nie mówiąc), jedynie w świetle wyników symulacji mogę stwierdzić że ich obecność wywołuje silne zniekształcenia skrośne, nawet przy prądzie spoczynkowym na tyle dużym że bez owych rezystorów zniekształcenia skrośne byłyby niewyczuwalne. Zresztą i bez symulacji, gdy tylko potrafi się
ruszyć głową można zauważyć, że przy niskich napięciach wejściowych, gdy prądy emiterowe obu tranzystorów końcowych są małe, to sygnał sterujący bazy tranzystorów końcowych ucieka przez te rezystory wprost do obciążenia, ponieważ rezystancje różniczkowe obu złącz p-n są w tych warunkach wysokie. Daje to efekt identyczny jak zbyt mały prąd spoczynkowy końcówki: spadek wzmocnienia dla małych chwilowych wartości sygnału. Gdy w obawie przed wystąpieniem drugiego przebicia pcha się bezmyślnie "na wszelki wypadek" rezystory tam gdzie wywierają one uboczny, wysoce szkodliwy wpływ, no to nie ma się co dziwić że zamiast dobrego wzmacniacza, ze zniekształceniami na poziomie 0.1% (co dla wzmacniacza
na acetkach jest jak najbardziej do osiągnięcia) otrzymuje się
szczekaczkę mogącą rywalizować a nawet "przewyższającą" UL1402P w Giewoncie...
AZ12 pisze: ↑sob, 27 lipca 2019, 15:01
Romekd pisze: ↑sob, 27 lipca 2019, 14:52Natomiast zniekształcenia intermodulacyjne to już prawdziwy "kosmos", i to przy mocy wyjściowej 250 mW
Są one większe niż w słynnych UL1401-1405L
Dlatego zmiana tego tranzystorowego wzmacniacza na scalony UL1402 w podobnych odbiornikach z późniejszej produkcji, była słusznym posunięciem - poza obniżeniem kosztów, zredukowano w pewnym stopniu zniekształcenia nieliniowe. Pewnie i tak nikt nie zauważył różnicy w jakości dźwięku...

Tam owszem było parę innych powodów tak niskiej jakości radia. Poczynając od nadmiernego uproszczenia toru p.cz. bowiem absolutne minimum to dodatkowy stopień oporowy p.cz. AM/FM (pomiędzy mieszaczem a istniejącym stopniem rezonansowym p.cz.) objęty ARW przy odbiorze AM, oczywiście wówczas zapewne zaszłaby potrzeba zastosowania ekranowanych filtrów 10,7MHz jak to zresztą zrobiono w Śnieżniku DMT-403 dodając przy tym ów dodatkowy stopień p.cz. rezonansowy a nie oporowy, jedynie głowica jest dwutranzystorowa jak w Jubilacie a nie trzytranzystorowa jak w Sobótce, skończywszy zaś na zastosowaniu w stopniu sterującym tranzystora AC180 (a więc identycznego jak jeden z tranzystorów końcowych) z właściwą mu niską fT oraz dużą Cre (najwidoczniej BC178 były wówczas jeszcze mało dostępne, ale skoro już trzeba było zastosować
acetkę to należało zmniejszyć rezystor w jej bazie a tym samym zwiększyć prąd roboczy stopnia wstępnego, wtedy szkodliwy wpływ dużej Cre zostałby zniwelowany). W tej sytuacji zamiast rozsądzać czy słuszne było stosowanie UL1402 w późniejszych odbiornikach
jubilatopodobnych (Contessa, Pionier Stereo itp) należałoby się raczej zastanowić czy słuszne było kontynuowanie produkcji tak uproszczonych odbiorników zamiast rozwijanie choćby linii Śnieżnika DMT-403.
Tomek Janiszewski
Ps. Tak na wszelki wypadek, w świetle
casusu wzmacniacza na BC211/313 który
nie wiedzieć czemu 
nie chciał się wysterować dla dolnej połówki : gdybyś chciał powtórzyć pomiary wzmacniacza bez
rezystorów wstydu to nie zapomnij skorygować rezystancji między bazami
acetek, aby nie zwiększyć nadmiernie prądu spoczynkowego, bo będzie
płacz i zgrzytanie zębów że wskutek zastosowania się do mojej porady popaliłeś deficytowe
acetki 
Najprościej pozostawić oba
rezystory wstydu, jedynie odłączyć je od emiterów obydwu acetek i połączyć razem wolne końcówki w powietrzu, wówczas prąd spoczynkowy nie zmieni się względem tego co jest obecnie.