Gregsta pisze: ↑śr, 16 stycznia 2019, 19:31
więc wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że przyczyna leżała w kondensatorze.
WOW, a to ci niespodzianka!
Plan jest taki - ten kondensator będzie poddany dogłębnemu badaniu - chce wiedzieć co z nim jest nie halo
Czym, multimetrem? Możesz to sobie darować. Zresztą, nie trzeba niczego badać, sprawa jest typowa i prosta jak drut. Zawilgocony i zdegradowany kwasowo 60-letni papier nie jest dobrym dielektrykiem. Kondensatory papierowe nawet jak były nowe, nie były najlepsze - ale cóż, innych nie było [nie do sprzętu masowego]. Przez lata przechowywania wskutek wspomnianego pogarszania się jakości papieru zwiększa się współczynnik strat dielektrycznych. Rzeczywistość jest oczywiście złożona, ale można to sobie modelować połączeniem równoległym bezstratnego kondensatora i opornika o dość dużej wartości, przez co kondensator nie stanowi zupełnej przerwy w obwodzie prądu stałego. Stosunek wartości prądów płynących przez kondensator i opornik wyraża tangens delta - czyli tangens kąta stratności. Im większa jest jego wartość, tym więcej energii jest rozpraszanej w obwodzie, w stosunku do energii gromadzonej w polu elektrycznym. Dobre kondensatory foliowe mają tangens delta w okolicach zera - jakieś cyfry kilka zer po przecinku. Mierząc jakiś czas temu wylutowane z radio papierzaki (z czystej ciekawości) pamiętam, że musiałem dokładać dodatkowy potencjometr w miejsce zwory, bo tym na wyposażeniu mostka nie byłem w stanie skompensować stratności.
Jest to też przyczyna, dla której tanie współczesne
mierniki nie podają prawidłowej pojemności w przypadku pomiaru kondensatora ze znacznym współczynnikiem strat dielektrycznych, tylko zawyżoną. Nie mierzą bowiem przesunięcia fazowego między napięciem a natężeniem, tylko sumaryczny prąd i z niego wyliczają pojemność, zakładając idealistycznie fi=90 st.
Nastepnie planuje go rozebrać i zrobić "restuffing"
Czyli rzeźbienia w klocku ciąg dalszy, hehe
Powodzenia i pozdrawiam
PS. Tak jak pisze kolega Ratt problemu nie rozwiąże sama zamiana kondensatorów, bo przez używanie wzmacniacza z popsutymi kondensatorami lampy prawdopodobnie uległy uszkodzeniu (pogorszyła się próżnia), więc prąd anodowy może nie stąd ni zowąd zacząć rosnąć w dowolnym momencie. Moim zdaniem należy nabyć nowe lampy (najlepiej RFT).