Strona 3 z 4

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: czw, 17 lutego 2011, 16:34
autor: _idu
Wzmacniacz na diabełkach? Tylko po co? Lampa kłopotliwa w audio, energożerna. Jedyne co dobrze wykona to 'dobrze" zawyży rachunki za prąd. Lepiej jest wykorzystać inne lampy unikając mód na pewne rzadkie okazy wmawiane jako cudowne na forach audiofilskich. Są jeszcze tanie i można zaopatrzyć się w zapasik.

Sprzęt tranzystorowy. Owszem parametry będą znacznie lepszem, ale też jest jedna uwaga. To co się obecnie produkuje i wciska w sklepach niekiedy za dość spore kwoty to słowa typu scheisse delikatnie to ujmują. Znam wiele osób które jednak lepiej ocenią pracę tych starszych sprzętów powiedzmy lata 70-te połowa lat 80 tych. Nie mówiąc o ciekawszym design'ie niż niestety odpustowych błyskotek Często to bardziej przykłada się producent do tych LED'obajerów niż do samego wzmacniacza.

Sentyment do starych lampowych urządzeń. To jedno. Drugie to inne wzornictwo i dodatkowe walory estetyczne podczas odsłuchu.
Wzmacniacz powinny służyć do słuchania muzyki, co powinno być dla nas przyjemności i relaksem. Nie słuchamy lamp. tranzystorów, kabli...

Masówka, masówka, olewanie nabywcy itd. Obecny sprzęt ma się szybko zepsuć. Ma tylko mieć bajery. Zresztą następnemu pokoleniu wystarczy już brzęczyk w telefonie odtwarzający mocno skompresowane pliki MPEG z niewielką dynamiką mocno podbitym sopranem i pseudobasem na 200Hz. Normalne odtwarzanie będzie tylko dla wybranych z grubym portfelem. Większość młodzieży (konsumentów "muzyki") nawet nie słyszała innej jakości dźwięku niż MP3 128kbit z głośniczka w komórce. Realizatorzy nagrań zresztą pomagają obecnie w tej tendencji...

Wszelki snobizm prowadzi do schorzeń około audiofilskich. choć rozumiem ze jak pracując na pewnym stanowisku nie jeździsz blachosmrodem za milionik nie masz TV o ekranie 80 cali, sprzętu audio za ćwierć miliona to jesteś śmieciem do wyrzucenia z pracy. Ale to inna bajka. Są tacy i niech się w takiej piaskownicy bawią. To coś jak słynny chińskie mundurki tylko w innym wydaniu ala człowiek sukcesu. Ale takich się "kasuje" nawet starym wzmacniaczem Unitra zapakowanym do przybajerzonej obudowy. Działa to skutecznie a jakie są zachwyty nad jakością dźwięku itd.. Nie nie nabijam się to są autentyczne przypadki. Same boski drewniane do współczesnej tandety dają w mniemaniu jedno zero na prawym końcu ceny wzmacniacza.

Pogoń za pewnymi parametrami elektrycznymi nie ma sensu. Ba nawet wysokie zniekształcenia nieliniowe o odpowiedniej specyfice nie będą postrzegane jako zgrzyt dla ucha. A że to doda innej barwy do dźwięku (czemu nie .... do jednej muzyki pasuje to do innej co innego). Zniekształcenia liniowe - nierównomierność ch-ki częstotliwościowej - no cóż wg mnie regulatory barwy dźwięku są potrzebne. Jak bardzo w poziomie niskich, średnich i wysokich tonów różnią się nagrania... A zresztą brzmienie ma mi się pododać i basta. OK? Parametrów nie słucham lecz muzyki. Zniekształcenia OK ale co jak za oknem mam wylotową trasę do stolycy i zdezelowane 40-letnie tory tramwajowe gdzie szyny w większości to laty z prętów zbrojeniowych z kilkucentymetrowymi przerwami a po nich mknącymi z max 10km//h złomami Made in Konstal z nieprzetoczonymi kołami. Naprawdę ciężko uzyskać odstęp sygnał -szum lepszy niż 40dB w ciągu dnia.

Wzmacniacz napędza przetworniki - głośniki. to najsłabsze ogniwo toru odsłuchowego. Do tego doliczmy jeszcze pomieszczenie. Nawet najlepsze głośniki zabrzmią źle w kiepskim pomieszczeniu, gdzie wszystko lata, rezonuje dodaje do dźwięku co swoje.

A na samym końcu jest ucho i nasz mózg który dokonuje interpretacji tego co słyszy ucho. A mózg do tego co słyszymy dodaje wiele swojego.


Chcesz wzmacniacz lampowy. OK. Tylko weź porzuć te opnie audiofili. Zacznijmy raczej do podstaw, czego słuchasz, w jakim pomieszczeniu, jak głośno, jakie brzmienie i barwę preferujesz. (trafo głośnikowe jest drogim elementem) Jeśli kupiłeś kolumny to już mniejsze pole manewru. Potem wzmacniacz - a tu pytania - co do wyglądu (sprzęt audio tez jest meblem w domu) - potem, ile dziennie słuchasz, ile będziesz w stanie wydać na wymianę lamp. No i oczywiście ile monety masz na zbyciu. Wtedy da się zaproponować optymalny układ wzmacniacz dla Ciebie. Na forach audiofilskich usłyszysz ze masz wydać przynajmniej 100 razy więcej niż potrzeba. Stąd te potem opnie o cudownym brzmieniu jakichś egzotycznych lamp (ktoś wpadł na pomysł aby leżaki magazynowe upłynnić).
Może słuchasz jakiejś kameralnej muzyki na małych monitorkach. Wtedy forsowanie we wzmacniaczu sygnałów poniżej 70Hz nie ma sensu - tym bardziej w małym pokoju zastawionym meblami. No bo jak lubujesz się w drumm'n'bass to zupełnie inna bajka.

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: czw, 17 lutego 2011, 16:42
autor: _idu
MarekBoro pisze:Różnic pomiędzy DACami tez nie słyszysz? Pewnie! przecież wszytskie graja materiał o rozdzielczości CD a wiec 16bi/44.1kHz! Kazda kostka gra tak samo, nie ważne czy to rezystorowy multi-bit DAC czy sigma-delta, kazda implementacja stopnia wyjściowego tez tak samo gra bo przecież S/N ten sam i THD 0,000001%. Błagam..

MOZEMY WRÓCIC DO ŹRÓDŁA?
A dlaczego mają mieć jeśli wszelkie parametry statyczne i dynamiczne będą zbliżone.
Rezystorowy ma być gorszy? Dlaczego? A wiesz co jest sercem tych przetworników?
To że powstały różne dziwne rozwiązania wynikało tylko z faktu jaki najtańszy zrobić przetwornik.
Przecież obecnie są dostępne gotowe układy o parametrach wielokrotnie lepszych od tego co wymaga dźwięk audio nawet 24bity 192kHz.
Dlaczego ich nie wstawiają do sprzętu tylko babrają z byle jakimiś kluczami jakimiś obejściami?

THD 0,000001%.. .Suuuuuper założę się że setki tysięcy razy gorszy zagra dokładnie tak samo. Dlaczego, bo ucho nie usłyszy, bo mózg i tak dokonuje swoje kokrekty (nasza autosugesti ama ogromne znaczenie) a głośnik wprowadzi większe zniekształcenia. Rozumiem dobre parametry ale bez przesady jaką emanują spece od marketingu i kreowania rynku.

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: czw, 17 lutego 2011, 16:50
autor: witko
Tia, zapomniałem o tym wątku ;-)

Nie chcę tutaj robić off topa,
ale przeca napisałem, że to jest rzecz gustu.

Ja - niestety- nie mam nadsłuchu (kabli nie słyszę); a szkoda bo milion by się przydał ;-).

Tak czy owak dla "miłośnika lamp" art IMHO wart przeczytania,
polecam również:
E.Karpow - Spectra (część I)
Lynn Olson - Finding common ground

pozdr, wk

PS.
jak zauważył Thereminator LM117 też się nada dla Vin >4,25 V (bo Vin-Vout ma być >3v).
dobre też będą DN2435, DN2435, DN2540 itp f-my supertex

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: czw, 17 lutego 2011, 18:54
autor: MarekBoro
STUDI pisze:Wzmacniacz na diabełkach? Tylko po co? Lampa kłopotliwa w audio, energożerna. Jedyne co dobrze wykona to 'dobrze" zawyży rachunki za prąd. Lepiej jest wykorzystać inne lampy unikając mód na pewne rzadkie okazy wmawiane jako cudowne na forach audiofilskich. Są jeszcze tanie i można zaopatrzyć się w zapasik.
Już odpowiadam. Wybór diabełka był wynikiem kilku kompromisów. Na początku miałem zamiar zrobić wzmacniacz na GM70 ale po zorientowaniu się w kosztach (wersja miedziana, stosowne trafa, koszt drivera - miała być VT-25) wyszło mi ze to finalnie koszt około 10k zł. Za dużo. Druga sprawa to napięcia - wiadomo ze jeśli przypadkowe dotknięcie 320V (na driverze) jeszcze z reguły uchodzi to 1000V anodowego czy więcej w przypadku GM70 to dla mnie samobójstwo - po prostu się boję.
Skończyłem na diabełkach które są bardzo tanie, driverze na E288CC które kupiłem okazyjnie i trafach od Ogonowskiego też z niewielką kasę. Koszt to prawie 1/10 tego pierwszego.
Nie mówię że nie jestem w stanie pomyśleć o innej lampie mocy ale może mi podpowiesz na jakiej zrobisz 15W SET-a w podobnych pieniądzach?

Kolumny mam zrobione (nie przeze mnie) specjalnie pod lampę na Founteku CD2.0 i Etonie 360-7 z szeregową zwrotnica i z korekcją impedancji.

STUDI pisze: A dlaczego mają mieć jeśli wszelkie parametry statyczne i dynamiczne będą zbliżone.
Rezystorowy ma być gorszy? Dlaczego? A wiesz co jest sercem tych przetworników?
To że powstały różne dziwne rozwiązania wynikało tylko z faktu jaki najtańszy zrobić przetwornik.
Przecież obecnie są dostępne gotowe układy o parametrach wielokrotnie lepszych od tego co wymaga dźwięk audio nawet 24bity 192kHz.
Dlaczego ich nie wstawiają do sprzętu tylko babrają z byle jakimiś kluczami jakimiś obejściami?

THD 0,000001%.. .Suuuuuper założę się że setki tysięcy razy gorszy zagra dokładnie tak samo. Dlaczego, bo ucho nie usłyszy, bo mózg i tak dokonuje swoje kokrekty (nasza autosugesti ama ogromne znaczenie) a głośnik wprowadzi większe zniekształcenia. Rozumiem dobre parametry ale bez przesady jaką emanują spece od marketingu i kreowania rynku.
A kto powiedział ze gorszy? To tylko Twoje dopowiadnie.
Tak się składa że DACe to mój konik.Sam zrobiłem kilka DACów zaczynając od prądowego AD1853 + ASRC poprzez rezystorowy AD1865 w trybie NON-OS balanced przez PCM1704 tez NON-OS i balanced a ostatnio kupiłem gotowca na ESS Sabre32 bo już nie mam tyle czasu co kiedyś.
Są to kości DACów o różnej natywnej rozdzielczości ale z reguły odtwarzające muzykę z CD a więc 16bit/44.1kHz. Za każdym razem ćwiczyłem przeróżne stopnie wyjściowe od takiego na WO, przez pasywne na rezystorze lub trafach kończąc na lampach.
I co z tego? Ano to ze każdy z nich brzmiał inaczej choć bity przetwarzały te same.
To samo dotyczy zmian lamp w obecnie ćwiczonym tytułowym układzie gdzie zastosowanie różnych lamp (w ich znamionowych punktach pracy!) zaowocowało odmiennym efektem. Nie będę się produkował jakie to różnice bo to jak widać bez sensu.
Jeśli dla Was wszystkie kości DACa czy lampy (w prawidłowym punkcie pracy!) graja tak samo to zazdroszczę ale I NIE MAM ZAMIARU niczego wmawiać. Ja robię sprzęt pod siebie i prosiłem Was o pomoc w kwestii źródła prądowego a część z Was wyjechała z filozofią. W każdym razie dzięki za każda merytoryczna odpowiedź.

Pozdrawiam wszystkich!
Marek

P.S. Ja też różnic w kablach zarówno sygnałowych jak i głośnikowych nie słyszę.

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: czw, 17 lutego 2011, 21:07
autor: KaW
Zamiast tego polowego tranzystora , można na początek poszukiwań -"dać" - zastosować- diodę zenera -np.: 4,7V .Albo stabilizator LM317 i to stabilizowane napięcie -regulować -/chyba LM317 jest dodatni -proszę sprawdzić / .Wtedy -nie patrząc na szumy -można sobie coś ustalić . Przy szumach -całe to"żródło " zablokować kond. elektrolit. n.p: 220uF /16V.I jeszcze 0,1uF/50V /równolegle/.
Potem szukać takiego polowego tranzystora, który byłby pasował.ALE NIESZCZĘŚCIEM półprzewodników jest niestety
wrazliwość na temperaturę i tu jest pogrzebane całe Hi-Fi.Te diabełki nieżle grzeją -niestety-.... ... .. .

W odsłuchu przetworników DAC może być fakt taki ,że na skutek wahań zegara taktujacego sygnał sterująy odczytem jakiejś płyty cyfrowej -faktycznie słuchacz może słyszeć obniżenie tonów /podwyższenie/ jakiegoś znanego utworu.Zatem rzecz nie w liczbie odczytywanych bitów , ale w jakości "zegara" danego urządzenia.A z tym może być różnie..

Zjawisko takie występuje w przypadku transmisji PCM w kablach międzycentralowych -konkretnie w zestrojach cyfrowych .
Czasami trafiało sie na łącze, które przesuwało dzwięk znanego rozmówcy w góę .Chyba łatwiej to zauważyć .To się dało słyszeć -mimo powtarzalnej i znormowanej -bdb- produkcji w Poznaniu /TELETRA/.

Pewne aparaty telefoniczne -Panasonic -też potrafiły zmienić barwe głosu rozmówcy -możę to z koleji był wływ budowy ukladu wewnątrz aparatu telefonicznego. Miały "przesłodzoną" barwę dźwieku.-fałszywą .

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: czw, 17 lutego 2011, 22:44
autor: MarekBoro
z tą zenerką to chyba nie tak - ona nie zapewni stałego prądu ale stałe napięcie na katodach...

P.S.
KaW pisze:W odsłuchu przetworników DAC może być fakt taki ,że na skutek wahań zegara taktujacego sygnał sterująy odczytem jakiejś płyty cyfrowej -faktycznie słuchacz może słyszeć obniżenie tonów /podwyższenie/ jakiegoś znanego utworu.Zatem rzecz nie w liczbie odczytywanych bitów , ale w jakości "zegara" danego urządzenia.A z tym może być różnie..
Wahania zegara w kontekście DACów odnosi się raczej do "drżenia" fazy zboczy sygnału taktującego czyli tzw. jitter'a który może być postrzegany jako zmiana częstotliwości w krótkim okresie czasu ale nigdy nie jest on na tyle duży by człowiek mógł odebrać jego wpływ jako obniżenie/podwyższenie tonu. Stałość częstotliwości (ppm) nawet najtańszego kwarcu lub XO jest dla audio zupełnie wystarczająca, ale właśnie jitter który często nie jest podawany przez producenta zwykłych kwarców jest tu najistotniejszy. Dlaczego? ano bo co z tego ze dysponujemy bardzo dokładna wartością chwilową napięcia (próbka) np 16 albo nawet 24-bitową skoro wystawiamy ja w niewłaściwym czasie - próbki muszą być wystawiane w maksymalnie możliwie równych odstępach czasu, a to czy będziemy je wystawiać równo co 22,5us czy co 23us to już nie takie istotne - to zaważy tylko o "wysokości" dźwięku.
Jitter to jest temat rzeka zarówno w audio ze względu na jakość reprodukcji dźwięku, w telekomunikacji to parametr krytyczny decydujący o tym czy system będzie działał czy nie.

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: czw, 17 lutego 2011, 23:21
autor: Krzysiek16
Ciekawa teza z tymi zegarami. Akurat miałem kiedyś do czynienia z kartą (na ISA), która potrafiła się rozstrajać o całe tony. Ale DACe i zegary to chyba nie temat wątku i w ogóle tego forum :roll:

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: pt, 18 lutego 2011, 17:09
autor: _idu
MarekBoro pisze: Nie mówię że nie jestem w stanie pomyśleć o innej lampie mocy ale może mi podpowiesz na jakiej zrobisz 15W SET-a w podobnych pieniądzach?
Akurat 6S33S to najmniej odpowiednia lampa do klasycznego audio. Żadnych zalet a tylko sama długa lista wad.
A czemu akurat SE i to jeszcze trioda? PP będzie zawsze lepszy. A jak nie dobierzesz dokładnie lamp to przybliżysz się charakterem zniekształceń do SE. Wg mnie lepiej zastosować pentodę z połączeniu UL lub QUAD. Można zrobić sobie płynne przejście od czystej pentody do triody. Dame zalety. Późnym wieczorem gdzie na zewnątrz cicho słuchasz w trybie tirody. W dzień jak sporo hałasów na zewnątrz to bliżej pentody. Wg mnie same zalety.

Zadaj sobie pytanie dlaczego w dobie panowania lamp sprzęt z najwyższej półki w stopniach mocy to praktycznie tylko PP i to pentody.

MarekBoro pisze: Kolumny mam zrobione (nie przeze mnie) specjalnie pod lampę na Founteku CD2.0 i Etonie 360-7 z szeregową zwrotnica i z korekcją impedancji.
A jak efektywność kolumny bowiem 15W na kanał w przeciętnym pokoju to potężny łomot.
Zwykłe podłe Altusy 110 i prosty wzmacniacz 2 * 2W o trzy piętra niżej słychać w bloku budowanym w latach 50 metoda lanego betonu ściany po nie mniej niż 20 cm grubości..

MarekBoro pisze: Są to kości DACów o różnej natywnej rozdzielczości ale z reguły odtwarzające muzykę z CD a więc 16bit/44.1kHz. Za każdym razem ćwiczyłem przeróżne stopnie wyjściowe od takiego na WO, przez pasywne na rezystorze lub trafach kończąc na lampach.
I co z tego? Ano to ze każdy z nich brzmiał inaczej choć bity przetwarzały te same.
No to jeśli przetworniki 24bitowe odtwarzają różnie dźwięk o mniejszej rozdzielczość to albo nie potrafisz ich poprawnie zastosować.
To nie czasy słabych przetworników o wysokich błędach monotoniczności o gubieniu bitów o zakłóceniach impulsowych po zmianie stanu. A może te audio to tak naprawdę najgorszy sort tego typu układów bo przeciż jest wiele zastosowań gdzie wymaga się znacznie więcej niż parametry CD.
MarekBoro pisze: To samo dotyczy zmian lamp w obecnie ćwiczonym tytułowym układzie gdzie zastosowanie różnych lamp (w ich znamionowych
punktach pracy!) zaowocowało odmiennym efektem. Nie będę się produkował jakie to różnice bo to jak widać bez sensu.
Jak zrobisz patologiczny układ gdzie osiągi są ledwo co spełnione przez katalogowy egzemplarz to się nie dziw. Znasz pojęcie USZ? Bez niego owszem ECC83 z rezystorem w anodzie powyżej 200k będzie miała różne osiągi co do pasma. Niezależnie od producenta. Rozrzut parametrów lampy w wyniku procesu produkcyjnego będzie tego przyczyną. Wg mnie walczenie z USZ to tylko voodoo. Niczym nie uzasadnione. Tym bardziej że trioda sama w sobie ma lokalne USZ - zastanów się co powoduje niska rezystancja dynamiczna triody.
Układy z umiejętnie stosowanym USZ spowoduje takie zatarcie różnic osiągów że nawet nie rozróżnisz słuchem zjechanej lampy od nóweczki.

No jeszcze mikrofonowanie. Bez USZ będzie ono najsilniejsze. A tu owszem różne egzemplarze różnie reagują na wibracje.
To wada lamp na dodatek trudno z nią walczyć.
MarekBoro pisze: Jeśli dla Was wszystkie kości DACa czy lampy (w prawidłowym punkcie pracy!) graja tak samo to zazdroszczę ale I NIE MAM ZAMIARU niczego wmawiać.
Jeśli różnice parametrów są poniżej -80dB to jak niby masz to usłyszeć zwłaszcza że w typowym pokoju nie uzyskasz takiego odstępu sygnał szum otoczenia. Czy nie są to różnice spowodowane sugestią albo źle zaprojektowanymi układami wyjściowymi? A jak z poprawnością komunikacji magistrala cyfrowa - przetwornik? Bo tu można dużo sp*****.
MarekBoro pisze: Ja robię sprzęt pod siebie i prosiłem Was o pomoc w kwestii źródła prądowego a część z Was wyjechała z filozofią.
W każdym razie dzięki za każda merytoryczna odpowiedź.
I dostałeś jak to zrobić. Proste źrodło prądowe na FET jest prostsze od policzenia stopnia mocy SE na triodzie.
A ponadto dostałeś informację że znacznie lepsze uzyskasz używając np. LM317 lub wersji low-drop LT1086.
Pomijam elementy jak gotowe źrodła prądowe nie znam na pamięć ich symboli....

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: pt, 18 lutego 2011, 20:50
autor: KaW
Z tą "zenerka" to trzeba pomnozyć napięcie x prąd -i wziąć taką co bedzie miała taką moc -srednio biorąc.
Wtedy będzie dobrze .

Człowiek jest najgorszym "narzędziem odsłuchowym' /pojedyńczy/-dopiero porównanie wyników statystycznej ilości
odsłuchujących dany fragment muzyczny -pomoże ocenić własciwie ocenić jakieś urządzenie .

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: sob, 19 lutego 2011, 00:16
autor: MarekBoro
Akurat 6S33S to najmniej odpowiednia lampa do klasycznego audio. Żadnych zalet a tylko sama długa lista wad.
A czemu akurat SE i to jeszcze trioda? PP będzie zawsze lepszy. A jak nie dobierzesz dokładnie lamp to przybliżysz się charakterem zniekształceń do SE. Wg mnie lepiej zastosować pentodę z połączeniu UL lub QUAD. Można zrobić sobie płynne przejście od czystej pentody do triody. Dame zalety. Późnym wieczorem gdzie na zewnątrz cicho słuchasz w trybie tirody. W dzień jak sporo hałasów na zewnątrz to bliżej pentody. Wg mnie same zalety.


Nie będę argumentował dlaczego SE bo widzę że potrafisz wyśmiać każde twierdzenie z wielka łatwością.
Przyjmijmy że ja lubię jeansy z rozszerzaną nogawicą a Ty z prosta - po prostu chodzę w jakich lubię i nie wmawiaj mi ze Twoje są dla mnie lepsze OK?


A jak efektywność kolumny bowiem 15W na kanał w przeciętnym pokoju to potężny łomot.
Zwykłe podłe Altusy 110 i prosty wzmacniacz 2 * 2W o trzy piętra niżej słychać w bloku budowanym w latach 50 metoda lanego betonu ściany po nie mniej niż 20 cm grubości..


mój pokój odsłuchowy to niecałe 40m^2, a 2W to ma moja dogniazdkowa lampka nocna.

No to jeśli przetworniki 24bitowe odtwarzają różnie dźwięk o mniejszej rozdzielczość to albo nie potrafisz ich poprawnie zastosować.
To nie czasy słabych przetworników o wysokich błędach monotoniczności o gubieniu bitów o zakłóceniach impulsowych po zmianie stanu. A może te audio to tak naprawdę najgorszy sort tego typu układów bo przeciż jest wiele zastosowań gdzie wymaga się znacznie więcej niż parametry CD.


DACami zajmuję się jako pasjonat od ostatnich lat studiów - już parę ładnych latek minęło i powiem szczerze że jest to jedna z najlepiej poznanych przeze mnie dziedzin audio, czuję się w niej wyjątkowo swobodnie a Twoje niczym nie poparte przypuszczenia o moim braku umiejętności ich stosowania są nietrafione.
Może ja też wysnuje jakiś domysł: pewnie Ty grasz na jakimś CD yamahy z allegro za 150zł bo przecież yamaha wie jak się prawidłowo aplikuje kości DACów a dobrze zaaplikowane grają wszystkie tak samo. po co kupować CD za XX kzł lub jak cię nie stać wysilać się robiąc swojego super-hiper-extra DIY DACa skoro przecież efekt będzie taki sam.
Myślę że nawet na tym czysto technicznym forum znajdą się osoby które jednak zauważają różnice dźwiękowe pomiędzy playerami/DACami.

Jak zrobisz patologiczny układ gdzie osiągi są ledwo co spełnione przez katalogowy egzemplarz to się nie dziw. Znasz pojęcie USZ? Bez niego owszem ECC83 z rezystorem w anodzie powyżej 200k będzie miała różne osiągi co do pasma. Niezależnie od producenta. Rozrzut parametrów lampy w wyniku procesu produkcyjnego będzie tego przyczyną. Wg mnie walczenie z USZ to tylko voodoo. Niczym nie uzasadnione. Tym bardziej że trioda sama w sobie ma lokalne USZ - zastanów się co powoduje niska rezystancja dynamiczna triody.
Układy z umiejętnie stosowanym USZ spowoduje takie zatarcie różnic osiągów że nawet nie rozróżnisz słuchem zjechanej lampy od nóweczki.


Znam pojęcie USZ.

Jeśli różnice parametrów są poniżej -80dB to jak niby masz to usłyszeć zwłaszcza że w typowym pokoju nie uzyskasz takiego odstępu sygnał szum otoczenia. Czy nie są to różnice spowodowane sugestią albo źle zaprojektowanymi układami wyjściowymi? A jak z poprawnością komunikacji magistrala cyfrowa - przetwornik? Bo tu można dużo sp*****.


Cyfrówka to mój żywioł i ktoś kto się na niej nie zna to rzeczywiście może dużo spier****.
Analogówka trochę u mnie kuleje stąd moja prośba o Wasza pomoc.


I dostałeś jak to zrobić. Proste źrodło prądowe na FET jest prostsze od policzenia stopnia mocy SE na triodzie.
A ponadto dostałeś informację że znacznie lepsze uzyskasz używając np. LM317 lub wersji low-drop LT1086.
Pomijam elementy jak gotowe źrodła prądowe nie znam na pamięć ich symboli....


Dziękuję tym którzy choćby chcieli mi pomóc a nie zaśmiecali ten watek podobną demagogią.

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: sob, 19 lutego 2011, 23:27
autor: KaW
Najprostsze żródło prądowe-o "skoku" ok. 0,7V , to będzie szereg diód 1N4001 .Do pierwszych prób powinno wystarczyć .
10szt, to spadek w kier. przewodzenia ok. 7V ./!/.I dobra wytrzymałość na temperaturę .A kompensacja temp . to dobór jakiegoś termistora .Pozdr.
Jeszcze są tranzystory BS... , z mocniejszych IRF....

Tam w którymś fragmencie tekstu jest mowa o niemożnośći wyznaczenia prądu wzm. róznicowego...-od tego jest obrany punkt pracy ,w.g. karty katalogowej. Stopień różnicowy -w.g.tego co ja wiem to stopień symetryczny na 100% -w którym zachodzić powinien podział pradu między jedną a drugą lampę .Jest gdzieś lepiej pokazany ten "desymetryzator"?RÓZNICOWY.?

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: sob, 19 lutego 2011, 23:49
autor: Krzysiek16
KaW, odróżniasz prąd od napięcia? Na diodach można zrobić źródło napięciowe, a nie prądowe, bo niezależnie od prądu płynącego przez diodę odłoży się na niej prawie jednakowe napięcie.

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: ndz, 20 lutego 2011, 00:05
autor: KaW
ok.

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: ndz, 20 lutego 2011, 00:18
autor: OTLamp
KaW pisze:LEPIEJ jest sięgnąć do książki
Więc sięgnij, sięgnij i wróć tu za jakieś 10 lat. Nawet jeśli nie przyniesie to żadnego skutku, może do tego czasu google.pl w narzędziach językowych będzie umożliwiało tłumaczenie "KaW"->>polski

Re: Jaki JFET do źródła prądowego w lampowym wzm różnicowym

: ndz, 20 lutego 2011, 00:31
autor: MarekBoro
KaW pisze:Jest gdzieś lepiej pokazany ten "desymetryzator"?RÓZNICOWY.?
Tu jest link do oryginalnego schematu:
http://rapidshare.com/files/448854915/ls60_balance.pdf