Loewe Vineta WL - moj nowy nabytek

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
IdeL
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 515
Rejestracja: sob, 13 listopada 2004, 23:15
Lokalizacja: Poznan

Post autor: IdeL »

Jasiu pisze:Czołem.


Centymetry są zupełnie normalnymi jednostkami pojemności elektrycznej :-) Jeden centymetr pojemności elektrycznej to pojemność kuli przewodzącej o promieniu jednego centymetra.
Jasiu
he, he - nie jestem fizykiem (na studaich fizyke kazdy staral sie przeskoczyc bezbolesnie - teraz zaluje) - choc prowadze sobie eksperymenty z silnikami elektrostatycznymi - nie wiedzialem - inna rzecz, ze to logiczne - choc na kondensatorach w sprzecie "powszechnego uzytku" nie spotkalem czegos podobnego ...

Czlowiek dowiaduje sie roznych rzeczy i uczy sie przez cale zycie - konsensus: i tak glupim umiera

Pozdroofki
Ostatnio zmieniony śr, 23 lutego 2005, 22:52 przez IdeL, łącznie zmieniany 1 raz.
IdeL
Awatar użytkownika
IdeL
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 515
Rejestracja: sob, 13 listopada 2004, 23:15
Lokalizacja: Poznan

Post autor: IdeL »

tszczesn pisze:
Na trymerach też było robione (np. w Philipsie 120A) i to dwoma metodami. Raz jako normalny trymer w szereg z anteną, albo w układzie potencjometrycznym, z kondensatorem różnicowym. Ten drugi sposób jest lepszy, bo sumaryczna pojemność widziana przez obwód wejściowy jest niezmienna i w związku z tym obwód wejściowy jest nieprzstrajany prze ta regulację.


A było, całkiem popularne, nawet tuż przed wojną (w Elektricie Allegro mnóstwo takich kondensatorów jest). 1cm = 0.9pF. Co ciekawiej - cewki też były oznaczane w cm. :)
Przyznac musze, ze dotychczas wiele stracilem nie obejmujac swoimi zainteresowaniami konstrukcji przedwojennych i wojennych - te po 1945 - sa jak ze sztancy - kontrukcyjnie nie tak ciekawe i do tego podobne (choc na pewno sa wyjatki). To co robiono przed wojna i w czasie jej trwania to na prawde majstersztyki


Pozdroofki
IdeL
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11305
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

IdeL pisze: Przyznac musze, ze dotychczas wiele stracilem nie obejmujac swoimi zainteresowaniami konstrukcji przedwojennych i wojennych
To fakt - niedostatki technologii czasami były kompensowane pomysłowością inżynierów (co się przekłada na ilość kurew wysyczanych w złosci przy naprawie :) , później jednak konstruktorzy mieli prościej.
IdeL pisze:- te po 1945 - sa jak ze sztancy - kontrukcyjnie nie tak ciekawe i do tego podobne (choc na pewno sa wyjatki). To co robiono przed wojna i w czasie jej trwania to na prawde majstersztyki
Przed woja było analogicznie - większość konstrukcji typowa i raz na jakiś czas wynalazek.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11305
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

IdeL pisze:To co robiono przed wojna i w czasie jej trwania to na prawde majstersztyki
Poaztym chciałem zauważyć, że majstersztyk to praca wykonana przez czeladnika który ma zostać wyzwolony na mistrza, a wtedy projekty robili inżynierowie ;)
Awatar użytkownika
IdeL
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 515
Rejestracja: sob, 13 listopada 2004, 23:15
Lokalizacja: Poznan

Post autor: IdeL »

tszczesn pisze: Poaztym chciałem zauważyć, że majstersztyk to praca wykonana przez czeladnika który ma zostać wyzwolony na mistrza, a wtedy projekty robili inżynierowie ;)
Majstersztyk w sensie czegos wyjatkowego :D :D - moze niezbyt trafnie ale przynajmniej w Pyrlandii uzywane obecnie w tym sensie :D :D
IdeL