Re: Następny barbarzyńca ?
: pn, 27 czerwca 2011, 10:59
Takiego na niego nasłać za to: http://www.youtube.com/watch?v=9VDvgL58h_Y 

Forum miłośników lamp i retro radiotechniki
http://forum-trioda.pl/
Istnieje kąpiel na bazie heksacyjanożelazianu (II) potasu, który toksyczny nie jest. Kąpiel jest upierdliwa trochę, bo najpierw gotuje się ją przez 5 godzin, zaś podczas pracy kąpieli jako anody trzeba użyć platyny lub tytanu pokrytego platyną, zaś samą kąpiel utrzymywać w temperaturze 70 stopni. Mimo tych wad jestem zadowolony z efektów pokrywania niklu i miedzi.szalony pisze:Złocenie galwaniczne styków w warunkach warsztatowych / amatorskich jest niewykonalne, bo proces ten prowadzi się w kąpieli cyjankowej na bazie cyjanozłocinu potasu i cyjanku potasu. Chyba że ktoś będzie oddawał dwa styki do galwanizerniTomek Janiszewski pisze: A pokryć złotem lub jeszcze lepiej rodem aby już nigdy nie trzeba było ich czyścić to już nie godzi się?
Na tej drugie fotce to jak rozumiem "oryginał"? Jeżeli tak - tut uż dorog choroszyj sowiet. Zabytkowe podstawki i żywiczniaki przemieszane z mniej już zabytkowymi rezystorami MŁT, jakimiś dziwacznymi kondensatorami w cukierkowej zalewie - i to wszystko skundlone pająkami niebieskich elektrolitów z epoki dysktretnych tranzystorów krzemowych (pewnie padły jakieś starsze ELWY z epoki Kolibra, a leżących następców użytkownik nie zdobył) i nade wszystko - na wskroś już nowoczesnymi elektolitami jakich od pyty wala się na potrzaskanych przez złomiarzy płytkach chińskich telewizorów. Pewnie że przyjemniej by się oglądałoby się zregenerowany wzmacniacz zawierający same żywniczniaki, no w ostateczności MKSE 011, rezystory najlepiej OWZ, elektrolity KEN - ale skąd wziąć je na zawołanie w ilościach takich jakie klient sobie zażyczy? Skoro już zabytkowość "oryginału" została mocno nadszarpnięta zanim trafił on do naprawy - logicznie zaterm wygląda przywrócenie mu przynajmniej pełnej sprawności, z zachowaniem oryginalnego schematu na współczesnych elementach RC. Płytkę w tej sytuacji też trzeba wykonać nową, bo i nowe elementy zwykle nie pasują, i stara płytka na ogół mocno jest już skatowana przez użytkownika. Trudno chyba w tej sytuacji oczekiwać aby wykonywano go ze starego laminatu papierowego, rozwarstwaijącego się pod lutownicą i wichrującego się z upływem czasu. Nie chodzi wszak o to aby za następnych parę lat użytkownik oddał ponownie sprzęt do regeneracji?