Internet to prawdziwa skarbnica lampowej wiedzy. Znalazłeś ciekawą stronę tematyczną? Tutaj możesz przekazać innym informację o jej adresie i zawartości.
Zastanawiam się, czy nie prościej jednak byłoby stworzyć ten odtwarzacz całkowicie od podstaw, zamiast z płyty głównej 80486. Przecież mikrokontrolerowy panel sterujący trzeba wykonać i tak z nowych części. Sporo elementów z 486 jest zapewne zbędnych systemowo (choć potrzebnych do prawidłowej pracy płyty) i teraz ten odtwarzacz wygląda w środku prawie jak szafka do sterowania sygnalizacją świetlną...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
kaem pisze:Zastanawiam się, czy nie prościej jednak byłoby stworzyć ten odtwarzacz całkowicie od podstaw, zamiast z płyty głównej 80486. Przecież mikrokontrolerowy panel sterujący trzeba wykonać i tak z nowych części. Sporo elementów z 486 jest zapewne zbędnych systemowo (choć potrzebnych do prawidłowej pracy płyty) i teraz ten odtwarzacz wygląda w środku prawie jak szafka do sterowania sygnalizacją świetlną...
Waldemar D. pisze:...Młodsze radia z obowiązkowym siknięciem chassis cynkiem w spray'u - dla mnie to odpust...
Z tym zgadzam się w 100%, dlatego nigdy nie rozbieram odbiornika w maczek i nie składam od nowa. Wolę mieć rdzę, poważnie... Jedynym przypadkiem kiedy musiałem rozebrać radio do gołego to był przypadek RSZ-48 bo w nim myszy zjadły wszystko włącznie z opornikami i lutem więc lutowane było wszystko od zera niestety na młodszych elementach Ale rdza pozostała.
Waldemar D. pisze:...Młodsze radia z obowiązkowym siknięciem chassis cynkiem w spray'u - dla mnie to odpust...
Z tym zgadzam się w 100%, dlatego nigdy nie rozbieram odbiornika w maczek i nie składam od nowa. Wolę mieć rdzę, poważnie... Jedynym przypadkiem kiedy musiałem rozebrać radio do gołego to był przypadek RSZ-48 bo w nim myszy zjadły wszystko włącznie z opornikami i lutem więc lutowane było wszystko od zera niestety na młodszych elementach Ale rdza pozostała.
A rdzy być nie powinno. Można czekać tylko, aż za jakiś czas przeżre na wylot, dlatego - moim zdaniem - lepiej jest przy głębszych wżerach jednak cynkować. Przy okazji podam jeszcze pozytywny przykład takich działań http://www.radiomuseum.org/forum/telefu ... ja_cz.html
Kupię radia firmy PZT i Elektrit, stan obojętny; najchętniej całe chassis E. Kordial może być zniszczone, tr. sieciowy - Elektrit Rival, PZT Echo 124Z - cewki i ramkę
e-mail piotrostrowski81@wp.pl + PW
Robi się z tego dyskusja czysto akademicka. Wiadomo, że granica pomiędzy "zabijaniem", a restauracją zabytku jest baaardzo płynna (a może w ogóle jej nie ma). Należałoby pamiętać odbiornik "od nowości", od nowości go serwisować i w dodatku mieć pamięć fotograficzną jak to wszystko wyglądało lat temu 50, 60, 80...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Czy teraz to radio wygląda jakby miało ponad 70 lat?
Nie, wygląda jak przed 70 laty.
Ten to może nie był najlepszy przykład, podam za to inne (załączniki). Za jakiś czas byłoby całkowicie przeżarte - nie do uratowania! W lżejszych wypadkach nawet jeżeli nie cynkować - to chociaż wyczyścić!
Załączniki
Kupię radia firmy PZT i Elektrit, stan obojętny; najchętniej całe chassis E. Kordial może być zniszczone, tr. sieciowy - Elektrit Rival, PZT Echo 124Z - cewki i ramkę
e-mail piotrostrowski81@wp.pl + PW
Cynk w spreju to kiła, jeśli już rozbierać radio to tylko oddać do cynkowania galwanicznego, jak kiedyś. Gorzej jest z wymianą starych elementów W telewizorach kładę współcześniejsze a w radiach "wiekowe" (chyba że elektrolity, to daję równolegle do starego odłączając go, coby można wrócić do pierwowzoru bardzo szybko)
To radio podane przez Tetrodę jest bardzo ładnie "zrobione" choć mogło być lepiej. Np. trafo było nie odkręcone od chassis i jest psiknięte tą kiłą i widać że podstawki też nie były wyciągane bo są pomalowane na brzegach. Ciekawe jak wygląda od spodu
Zapewne wywołam burzę, ale moim zdaniem dobra jest każda naprawa, która nie niszczy oryginalnego wyposażenia. Może to być nawet wstawienie przysłowiowej MP3, byle tylko nie demolować środka. Takie tymczasowo "naprawione" radio ma szanse doczekać lepszych czasów. Zupełnie martwe może przy kolejnym remoncie mieszkania lub przeprowadzce trafić na śmietnik.
Kupię radia firmy PZT i Elektrit, stan obojętny; najchętniej całe chassis E. Kordial może być zniszczone, tr. sieciowy - Elektrit Rival, PZT Echo 124Z - cewki i ramkę
e-mail piotrostrowski81@wp.pl + PW
tetroda pisze:Ten to może nie był najlepszy przykład, podam za to inne (załączniki).
Gdyby wyszła mi podobna "rekonstrukcja", to zastanawiałbym się jak to szybko poprawić póki nikt nie widział, a nie umieszczałbym zdjęć w sieci.
Transformator wygląda podobnie jak w zabytkowym samochodzie lakier ze spreja zachodzący gdzieniegdzie na lampy i szyby. Miazga
A ja tego nie robiłem. Pierwszą rzeczą, którą będę robił jest VE301Dyn,
I na pewno oddam do galwanizernia (już jedną rzecz robiłem, nie radio - polecam Bydgoszczanom - Bydgoszcz, Rzeszowska 5).
Teraz VE jest już w Polsce, jechało z południowych Niemiec - status 80% http://nolp.dhl.de/nextt-online-public/ ... 7rEQ%3D%3D
Kupię radia firmy PZT i Elektrit, stan obojętny; najchętniej całe chassis E. Kordial może być zniszczone, tr. sieciowy - Elektrit Rival, PZT Echo 124Z - cewki i ramkę
e-mail piotrostrowski81@wp.pl + PW