Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Jado »

Większość ludzi nie lubi "bawić" się w naprawy - woli operować gotowcami lub też "żeby ktoś wszystko za nich zrobił". A że rosnące możliwości technologiczne coraz bardziej nam to umożliwiają, to i kolejne pokolenia dostosowują się do nich.
Niedługo człowiek pozostanie tylko projektantem, natomiast wykonawstwo będą realizować roboty, urządzenia (np. modne ostatnio drukarki 3D) i nowe technologie.
Trzeba po prostu przenieść się z "grzebactwa" do projektanctwa - albo zostać biernym konsumentem.
Zresztą zawsze pozostanie pewien procent ludzi ciekawych "co jest wśrodku", którzy będą wyłamywać się z ogółu konsumentów.
Już teraz projektujemy płytki PCB na komputerze zlecając ich wykonanie komuś innemu - to samo wszelkiego rodzaju transformatory, wycinanie otworów w blasze za pomocą lasera, grawerunki laserowe, itd, itp.... Można by mnożyć przykłady....

Wjeżdzamy wszyscy na wyższy poziom abstrakcji - operowanie gotowcami.
Coś jak przejście z assemblera do języka obiektowego ;-)

Czy to lepsze czy gorsze - trudno powiedzieć, ale w każdym razie nikt nie musi ciągle odkrywać koła od nowa, a korzysta z wiedzy poprzednich pokoleń.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Zygmunt_mt
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 149
Rejestracja: pt, 30 grudnia 2011, 11:33
Lokalizacja: Kraków

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Zygmunt_mt »

marekb pisze:Niestety, samochody współczesne tak jak i elektronika, nie bardzo nadają się do napraw amatorskich. I to może nawet nie z powodu skomplikowania, ale celowych zabiegów producentów. Już niedługo części zamienne dostępne będą tylko w Chinach, w ilościach nawet nie hurtowych a masowych, wszystko w odpowiedniej cenie zniechęcającej do kupna. Współczesny nabywca ma być tylko nieświadomym konsumentem produkcji masowej.
Co racja, to racja, ale przecież samochód, to nie tylko elektronika. A wyjść poza umiejętność wymiany koła.... nietrudno. Jak się oczywiście tylko chce, i nie ma ...."lewych rączek"
Takie czasy.
Pora umierać?
Eeeee, ja tam ze stówy nie spuszczę.
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: jacekk »

marekb pisze:Niestety, samochody współczesne tak jak i elektronika, nie bardzo nadają się do napraw amatorskich. I to może nawet nie z powodu skomplikowania, ale celowych zabiegów producentów
Nie tylko napraw amatorskich. Ale często również i serwisanci z dużym doświadczeniem zawodowym potrafią zacząć podczas naprawy mówić zakazaną łaciną :wink: Cóż, świat zmienił filozofię, obecnie jest to tandeta jednorazowego użytku. I nie tylko sprzętów się to niestety tyczy :roll:
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Atlantis »

Jado pisze:Wjeżdzamy wszyscy na wyższy poziom abstrakcji - operowanie gotowcami.
Coś jak przejście z assemblera do języka obiektowego ;-)
I nie ma co się dziwić. Pewnych rzeczy nie sposób zrobić od podstaw w warunkach amatorskich. Nie wyobrażam sobie np. składania z pojedynczych TTL-i całej automatyki komunikującej się po magistrali CAN albo RS485, o Ethernecie nie wspominając. A wystarczy tylko wziąć mikrosterownik, dedykowany układ na magistrali SPI i rozgryźć stronę programową. Nie trzeba specjalnie zaprzątać sobie głowy tym, co siedzi w środku. Trzeba wiedzieć przede wszystkim jakie sygnały wytwarzają i jakich wymagają określone układy.

Jednak od pewnych rzeczy uciec się nie da. Zdecydowaną przesadą byłaby sytuacja, kiedy ktoś składający układy elektroniczne (choćby z gotowych, nielutowanych "klocków") nie wiedział co to prawo Ohma albo nie miał pojęcia jaką funkcję spełniają rezystor, kondensator, dioda czy tranzystor... To znaczy w ten sposób też można, ale nigdy nie wyjdzie się poza kopiowanie na ślepo cudzych projektów.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: TELEWIZOREK52 »

jacekk pisze:serwisanci z dużym doświadczeniem zawodowym potrafią zacząć podczas naprawy mówić zakazaną łaciną :wink: Cóż, świat zmienił filozofię, obecnie jest to tandeta jednorazowego użytku.
Na przykład taka lodówka. Urządzenie znajdujące się w każdym domu a składające sie z agregatu i obudowy. Większość uszkodzeń polegała na rozszczelnieniu układu, uszkodzeniu sprężarki, termostatu czy termika. Pomijam już opłacalność ale do tej pory wszystko to dawało się naprawić. Obecnie parownik wykonany z cienkościennej rurki aluminiowej zalanej pianką wewnątrz obudowy i po paru latach w miejscach krępowania wyglądający jak skarpetki spawacza. Uszedł gaz, wyrzucić. Tak rośnie góra elektrośmieci.
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: k4be »

Kilka stron wcześniej pisaliście o warkocie i braku odbioru na falach długich. Też tego doświadczyłem. Kilka lat temu (może w 2016), chodząc po domu z bateryjnym radiomagnetofonem odnalazłem znaczące źródło zakłóceń (zepsuty zasilacz impulsowy), ale jego wymiana nie wyeliminowała wcale "całokształtu" zaburzeń - nadal odbiór jakiejkolwiek stacji był niemożliwy. Odłączanie zasilania całego domu pomagało też niewiele.
Ale niedawno stwierdziłem, że zjawisko jakby zniknęło - naprawiałem ostatnio dwa odbiorniki z zakresem D (Giewont i Beskid z Diory), i obydwa odbierają program pierwszy niemal całkiem czysto, daje się też odnaleźć jedną czy dwie stacje zagraniczne. Średnie nadal warczą. Ciekawe, z czego wynika osłabienie tych zakłóceń.
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2291
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: Szrot majster »

Witam!
Mnie to najbardziej wkurza to , że w Polskich szkołach zabija się inwencję twórczą, podcina się uczniom skrzydła.
Poszedłem do pierwszej klasy podstawówki w 1990 roku, była mentalność jeszcze z PRL-u wtedy.
Nie byłem dzieckiem, które kolorowało książeczki, miałem szersze horyzonty myślowe.
w II klasie dorwałem jakąś książkę z PRL-u, był opisany tam odbiornik detektorowy. No to trochę śmieci rozebrałem, nawinąłem cewki licą ze starych cewek koszykowych, dioda chyba DOG-56, kondensator zmienny z chińskiego "jamnika", słuchawka W-66, nawet to grało.
Pochwaliłem się w szkole, oczywiście zaraz matkę wezwali, że dziecko się zajmuję takimi rzeczami, potem był model skrzyżowania ulicznego ale na diodach LED, które wtedy nie były takie- ocena 2, bo "niezgodnie z programem szkoły", miały być żaróweczki przyklejone plasteliną i pomalowane farbą plakatową, potem zdezelowana Sobótka z piwnicy szkoły, radio naprawiłem i parę miesięcy mi grało(padło bo nie wiedziałem że głośnika 4 omowego się do tej końcówki nie podłącza), potem Fagot ze śmietnika.....nikt nie docenił.
W liceum już było lepiej, dawali mi sprzęty do naprawy, w końcu moje nadużyli mojego zaufania i zrobiłem, kosztowny dla szkoły dowcip, rozpracowałem centralę telefoniczną szkoły, a że miałem klucze "pasowne" to im nabiłem rachunek na 0-700, potem kable telefoniczne poprzecinałem z zemsty, nigdy się nie wydało.
Fascynowała mnie ta stara technika, lampy, odbiorniki detektorowe, nie miałem komputera, w końcu zagnieździłem się w warsztacie naprawy elektroniki i tam zdobyłem większość obecnej wiedzy.
Zawalano mnie wyeksploatowanym TV CRT , starymi magnetowidami i tym podobnym śmieciem, było to przykre :(

Teraz to mi noszą stare TV LCD, których miejsce jest w PSZOK-u nie w naprawie a klientela "500+" płacić nie chce, nie chce mi się tego robić, bardziej, że myć trzeba po menelach a po rozgrzaniu się takiego TV śmierdzi mi w pokoju starą popielnicą z czasów PRL-u, nie paliłem to mnie szlag trafia :evil:
Wziąłem się za mikrokontrolery AVR i ARM ale coś zapał słaby, nie potrafię pisać bez patrzenia na klawiaturę a to zniechęca bardzo mocno.