Strona 12 z 15
Re: A cóż to za ptaszek ?
: sob, 9 maja 2020, 17:39
autor: Lecho
Już wiem ! to zabłąkany Alectoris rufa, ależ elegant ! no cóż - okres godowy a o partnerkę trudno...
Re: A cóż to za ptaszek ?
: sob, 19 września 2020, 14:46
autor: staszeks
W powietrzu, wiec chyba ptaszek.
Ale te rybie łuski?
Re: A cóż to za ptaszek ?
: sob, 19 września 2020, 19:59
autor: Thereminator
Raczej gadzia - wygląda mi to na indiańskiego boga, pierzastego węża Quetzalcoatla.
Re: A cóż to za ptaszek ?
: śr, 30 września 2020, 08:40
autor: ^ToM^
Raczej jakiś nowszy pterodaktyl

Re: A cóż to za ptaszek ?
: śr, 30 września 2020, 10:59
autor: cirrostrato
A teraz bez żartów: mamy rozległy teren nad rzeczką (parę ha), duża łąka, dalej las, zabudowy praktycznie brak....czy ktoś z kolegów budował (najlepiej z powodzeniem i teraz zasiedlone) gniazdo dla bociana, nasze rodzinne marzenie. Mile widziane wszelkie porady.....podobno na starcie umiejscowienie gniazda (konstrukcja masztu będzie z wybrakowanych słupów energetycznych) nie może być w pobliżu lasu a na otwartym terenie.
Re: A cóż to za ptaszek ?
: śr, 30 września 2020, 20:04
autor: staszeks
Z tego co pamiętam, to na wsi zawsze jako zaproszenie dla bocianów służyło umieszczone na słupie koło od wozu (drabiniastego).
Takiego raczej nie dostaniesz, wiec może mogło by posłuży koło od jakiegoś motocykla, (czy bociany zaakceptują metalowe i ew. gumowe fundamenty swojego przyszłego domu?)
Pytanie, czy teren jest wystarczająco zasobny w pokarm dla bocianów?
Re: A cóż to za ptaszek ?
: śr, 30 września 2020, 21:28
autor: Thereminator
Re: A cóż to za ptaszek ?
: czw, 1 października 2020, 08:29
autor: cirrostrato
staszeks pisze: ↑śr, 30 września 2020, 20:04
Pytanie, czy teren jest wystarczająco zasobny w pokarm dla bocianów?
O to jestem spokojny, w rzece (dość płytka, meandruje i są rozlewiska) rybki są, sprawdzone z wnukiem, od kilku miesięcy ma kartę wędkarską na okręg mazowiecki. A co do gniazda to wstępnie widzę to tak
https://www.archipelag.pl/aktualnosci?A ... ciana.html tylko umieszczone kilkaset metrów od planowanego domu, bociany są jednak nadzwyczajne flejtuchy w czasie karmienia młodych. Mam nadzieję, że gniazdo umieszczone tuż nad rozlewiskiem zachęci przyszłe NASZE boćki do zasiedlin.
Re: A cóż to za ptaszek ?
: pt, 27 listopada 2020, 15:10
autor: cirrostrato
cirrostrato pisze: ↑śr, 30 września 2020, 10:59
A teraz bez żartów: mamy rozległy teren nad rzeczką (parę ha), duża łąka, dalej las
No i udało się, mam konto w ARiMR do wysłania w 2021 eWniosku o dopłaty (za roczne dopłaty na cztery skrzynki browara starcza), ,,logowałem się'' pierwszy raz bo od przyszłego roku wnioski będą przyjmowane tylko w formie niepapierowej. Niby w wielu miejscach się już logowałem a tu po dwóch godzinach odpuściłem, zadzwoniłem do ,,mojej'' agencji ARiMR i przesympatyczny młody człowiek poprowadził mnie za klawiaturę....Miałem co potrzeba, numer ,,producenta rolnego'', dane dodatkowe (kwoty przelewów z ARiMR za rok poprzedni) z banku spółdzielczego (trzeba mieć osobne ,,konto rolnicze'', zwykłe nie wystarcza a i dla banku to kolejne opłaty ,,za prowadzenie'' od 2004r) i ciągle program mnie przeganiał....okazało się, w życiu bym tego nie skapował a info na ten temat w necie nie ma, że trzeba (coś musi być z oprogramowanie nie tego..) po podaniu loginu czyli numeru gospodarstwa kliknąć na ,,zapomniałem hasło'' (którego nigdy nie miałem jak też i ekonta) i dalej to już jak przy logowaniu w innych miejscach. Ale udało się i teraz jestem ,,rolnikiem z Marszałkowskiej'' z ekontem na całych 7,17ha. Wesołych Świąt.
Re: A cóż to za ptaszek ?
: pt, 27 listopada 2020, 18:07
autor: staszeks
cirrostrato pisze: ↑pt, 27 listopada 2020, 15:10
[....................... Ale udało się i teraz jestem ,,rolnikiem z Marszałkowskiej'' z ekontem na całych 7,17ha. Wesołych Świąt.
Kiedyś mówiono że pałka to gumowe przedłużenie konstytucji,
a teraz będziemy mówić że lampa to szklane przedłużenie trzonka od wideł?
Dołączam się do życzeń.
Re: A cóż to za ptaszek ?
: wt, 1 grudnia 2020, 09:17
autor: cirrostrato
Zawsze chciałem mieć kawałek ziemi na wsi.....Połowa lat 60-tych, latając w krótkich majtaskach będąc latem u stryja łapałem ryby w rzece Okrzejce (okolice Godzisza), dochodząc do rzeki po lewej miałem pole najczęściej obsadzane prosem (pierwszy i ostatni raz widziałem wtedy jak rośnie proso, ,,kto sieje proso chodzi nago i boso'' jak mawiał mój Ojciec), piachy VI klasy. W połowie lat 80-tych byłem tam z synami pomoczyć kije w rzece, pole zarosło samosiejką sosny, w środku młodego ,,lasu'' na kawałkach po 1000-2000 metrów miastowi postawili ze śmieci ,,dacze'' ( kioski RUCH-u, stare wagony, różne przyczepy...), popytałem, metr ziemi kupowali po 5$, rolnik zrobił biznes życia 50tys.$/ha ale ceny wtedy $ nie pamiętam. Początek lat 90-tych, Targówek okolice Kanału Żerańskiego, ziemia rolna (dziś wszystko zabudowane), pogadałem z ciekawości, metr ziemi cenią 1$ czyli 10000zł. Koniec lat 90-tych, szwagier naciska (był temat aby sąsiad szwagra podzielił ziemię na mniejsze kawałki, byli chętni na grunt ale szwagier obawiał się, że za miedzą będzie miał pekin..) abym ja (a właściwie żona bo ona wtedy ciągle na nie) w końcu podjęli decyzję, ,,podejmujemy'', ziemia prawie przy miedzy szwagra, klasa V/VI więc co roku podatek rolny od roli zero. Cena metra ziemi rolnej z dostępem do rzeki Skrwy kupiona wtedy od starego rolnika koło Sierpca to 14 groszy za metr (1400zł/ha), w kantorze Manhattan $=4,21zł i spada. Pamiętam, jak wtedy ,,milusio'' poniewierano rolnikami, gdy w Carrefour piękny boczek z importu miał cenę 1zł/kg Lepper wyprowadził ludzi na drogi a jakiś polityk w TV radził rolnikom aby pola orne zamieniali na pola golfowe (autentyczne). Ziemia była prawie darmo, zakup przez miastowego bez problemów, ubezpieczenie w KRUS możliwe z marszu. Wesołych Świąt
Re: A cóż to za ptaszek ?
: pn, 8 marca 2021, 21:31
autor: Thereminator
Re: A cóż to za ptaszek ?
: pt, 30 kwietnia 2021, 10:48
autor: cirrostrato
Całe pole w rodzinie, przez środek NASZEGO POLA biegnie polna szutrowa droga prawie nie uczęszczana, aby doprowadzić prąd od słupa ziemią trzeba wykonać przekop w poprzek tej drogi (,,droga'' ok. 4m szerokości), położyć kabel (chyba w jakiejś rurze) zasypać i finisz, roboty na godzinę, gdyby ktoś jechał w trakcie ,,robót ziemnych'' może przejechać obok przez też nasze pole. Nie ma lekko, syn musiał m.in. wystąpić o ,,zajęcie pasa drogowego'', papiery krążą, prądu nie mamy, budowa stoi. Pogodnego ,,łyk/endu''.
Re: A cóż to za ptaszek ?
: pt, 30 kwietnia 2021, 12:18
autor: Locutus
cirrostrato pisze: ↑pt, 30 kwietnia 2021, 10:48
Całe pole w rodzinie, przez środek NASZEGO POLA biegnie polna szutrowa droga prawie nie uczęszczana, aby doprowadzić prąd od słupa ziemią trzeba wykonać przekop w poprzek tej drogi (,,droga'' ok. 4m szerokości), położyć kabel (chyba w jakiejś rurze) zasypać i finisz, roboty na godzinę, gdyby ktoś jechał w trakcie ,,robót ziemnych'' może przejechać obok przez też nasze pole. Nie ma lekko, syn musiał m.in. wystąpić o ,,zajęcie pasa drogowego'', papiery krążą, prądu nie mamy, budowa stoi. Pogodnego ,,łyk/endu''.
A nie da rady zmienić "technologii" (w celach projektowych) z przekopu na przebicie ?
Re: A cóż to za ptaszek ?
: pt, 30 kwietnia 2021, 15:45
autor: TELEWIZOREK52
Ja to już przerabiałem ponad 30 lat temu. Zajęcie paska 5 m łąki ( bo w planach droga którą zrobiono 25 lat później.) Olałem. Postawiłem w granicy słup, przewody górą a dopiero ze słupa w dól do chałupy. Mniej mapek, planów, zezwoleń no i.. taniej.