Piotr, cała ta koncepcja układowa wydaje się denna. Stopień sterujący, który tylko przypomina kaskodę, to istny generator zniekształceń. Dolna trioda jest obciążona bardzo niską impedancją, przez co poziom jej wzmocnienia napięciowego jest niewielki (poniżej 10), a wprowadzane zniekształcenia sygnału bardzo duże. W tej konfiguracji pierwsze dwie triody są w stanie wzmocnić sygnał około 17 razy, co przy 2V wartości skutecznej napięcia wejściowego zapewni na wyjściu jedynie 34V (RMS), czyli amplitudę mniejszą od 50V. Za to poziom zniekształceń harmonicznych przekroczy 3% (w sygnale będzie przeważać głównie druga harmoniczna, i może o to właśnie chodziło konstruktorowi wzmacniacza).
Co do amplitudy potrzebnej do pełnego wysterowania stopnia WA, masz oczywiście rację. Miałem lekkie przyćmienie (kolega po dłuższym pobycie wrócił z Anglii i poczęstował mnie dobrym piwem

).
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .