Kolega"Jarekvolvo".
Życzę powrotu do formy.
Gratuluję uruchomienia.
Może przypadkiem autor tej skali miał
dojście do szablonu skali owego petroskopu?
Świat jest mały,jak mawiają.
A lepiej wygląda jakaś skala zastępcza
po zbitej,niż puste miejsce?
A jak się te znaczniki miewają do jakichś
typowych stacji radiowych z epoki
powiedzmy "Mazura" czy "Preludium"?
Zupełna niezgodność?
A propos petroskopu: jaka była jego
najogólniejsza zasada działania?
Szukałem kiedyś opisu czegoś w rodzaju
georadaru w kontekście szukacza
usterek kabli podziemnych.
Podobno w tamtej epoce urządzenia
odpowiedniki obecnego georadaru i
szukacze usterek kabli miały podobną budowę.
Doczytałem się tego.
Wspomniany tu przeze mnie szukacz kabli
ma wskaźnik z lampą oscyloskopową.
Pozdrawiam Kolegę i Wszystkich Kolegów.
Jacek
Dziwna skala...
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3323
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
-
- 20...24 posty
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz, 5 lutego 2012, 20:42
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Dziwna skala...
Witam Szanownego 
Dzięki za dobre słowo, kłaniam się wzajem
Na początek o petroskopie. Gdzieś na przełomie roku 1978/79 mój Ojciec przywiózł z Raszyńskiego BOMiS-u kilka dziwnych urządzeń - był to gotowy "Synchroskop - Petroskop", jego właśnie => prototyp i jakiś "kawałek" urządzenia, w podobnej obudowie, podpisanej ręcznie, tuszem jako "Generator wyzwalający" . I kilka kartek maszynopisu z opisem. Petroskop był w zasadzie dużym oscyloskopem, z lampą o średnicy około 15 - 18 cm, ważącym ponad 40 kg. Na oprawie lampy zamontowana była "przejściówka" umożliwiająca światłoszczelną instalację aparatu fotograficznego. Z kształtu i rodzaju mocowania wywnioskowałem, że miał być tam zwykły "Kijów". Oscyloskop miał bardzo rozbudowaną sferę "podstawy czasów", wyswietlał znaczniki ( chyba, jeśli dobrze pamietam) 500, 50 i 5 milisekund i miał bardzo silny wzmacniacz sygnału wejściowego. A sygnałem tym miały być "pingi" wysyłane przez sondę w.cz. umieszczaną w gruncie i odbierane przez bliżej nieokreślony odbiornik, który przesyłał impulsy dalej, do petroskopu. Impulsy te wyzwalały sygnał "wizji" na lampie na okres dopasowany do czasu rejestracji przez aparat z otwartą migawką. Podobno różnica w czasie między "pingiem" nadanym a odebranym, zarejestrowana na kliszy aparatu dawała jakiś obraz geologiczny, skład gleby czy obecność skał.. . To taki trochę młotek na tranzystorach
. A ów sam "generator wyzwalajacy" służył do kalibracji urządzenia i regulacji nastawień. Dzieki niemu, obraz na lampie trwał cały czas i można było korzystać z niego do np. pokazów przebiegów muzyki z radia. Efekty były piękne, trącały magią i były czymś ponadczasowym w tamtych latach... .;
Zaś radiową skalę "amatorską" spróbuje porównać z fabryczną jutro wieczorem lub pojutrze i opiszę "badania"
Miłego wieczoru !

Dzięki za dobre słowo, kłaniam się wzajem

Na początek o petroskopie. Gdzieś na przełomie roku 1978/79 mój Ojciec przywiózł z Raszyńskiego BOMiS-u kilka dziwnych urządzeń - był to gotowy "Synchroskop - Petroskop", jego właśnie => prototyp i jakiś "kawałek" urządzenia, w podobnej obudowie, podpisanej ręcznie, tuszem jako "Generator wyzwalający" . I kilka kartek maszynopisu z opisem. Petroskop był w zasadzie dużym oscyloskopem, z lampą o średnicy około 15 - 18 cm, ważącym ponad 40 kg. Na oprawie lampy zamontowana była "przejściówka" umożliwiająca światłoszczelną instalację aparatu fotograficznego. Z kształtu i rodzaju mocowania wywnioskowałem, że miał być tam zwykły "Kijów". Oscyloskop miał bardzo rozbudowaną sferę "podstawy czasów", wyswietlał znaczniki ( chyba, jeśli dobrze pamietam) 500, 50 i 5 milisekund i miał bardzo silny wzmacniacz sygnału wejściowego. A sygnałem tym miały być "pingi" wysyłane przez sondę w.cz. umieszczaną w gruncie i odbierane przez bliżej nieokreślony odbiornik, który przesyłał impulsy dalej, do petroskopu. Impulsy te wyzwalały sygnał "wizji" na lampie na okres dopasowany do czasu rejestracji przez aparat z otwartą migawką. Podobno różnica w czasie między "pingiem" nadanym a odebranym, zarejestrowana na kliszy aparatu dawała jakiś obraz geologiczny, skład gleby czy obecność skał.. . To taki trochę młotek na tranzystorach

Zaś radiową skalę "amatorską" spróbuje porównać z fabryczną jutro wieczorem lub pojutrze i opiszę "badania"
Miłego wieczoru !
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3323
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Dziwna skala...
Dziękuję uprzejmie, Kolego"Jarkuvolvo",za obszerną odpowiedź.
Wydaje mi się z tego opisu,że urządzenie "moje" i Kolegi miały
coś ze sobą wspólnego po stronie pozyskiwania sygnału.
Żeby się tu zmieścić z postem i nie "przyduszać Kolegi do ziemi"
obszerną instrukcją i to nie po polsku,pozwolę sobie tylko załączyć
tutaj schemat blokowy urządzenia, zwanego FOG 80-020
(nazwa jest skrótem i nie ma nic wspólnego z angielskim
określeniem mgły:-)
Rozpiska tego to FehlerOrtungsGeraet,na wszelki wypadek
podaję wersję polską :Przyrząd do Lolkalizacji Usterek
(w domyśle:kabli)
Całym opisem służę na majla na PRV.
Pozdrawiam Kolegę uprzejmie.
Jacek
Wydaje mi się z tego opisu,że urządzenie "moje" i Kolegi miały
coś ze sobą wspólnego po stronie pozyskiwania sygnału.
Żeby się tu zmieścić z postem i nie "przyduszać Kolegi do ziemi"
obszerną instrukcją i to nie po polsku,pozwolę sobie tylko załączyć
tutaj schemat blokowy urządzenia, zwanego FOG 80-020
(nazwa jest skrótem i nie ma nic wspólnego z angielskim
określeniem mgły:-)
Rozpiska tego to FehlerOrtungsGeraet,na wszelki wypadek
podaję wersję polską :Przyrząd do Lolkalizacji Usterek
(w domyśle:kabli)
Całym opisem służę na majla na PRV.
Pozdrawiam Kolegę uprzejmie.
Jacek
-
- 20...24 posty
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz, 5 lutego 2012, 20:42
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Dziwna skala...
Widzę, że to także próby poszukiwania " z epoki" tego, co teraz mamy pod ręką..
Trochę na siłe, troche po omacku - a nuż modulacja przebiegu piłokształtnego da nam poszukiwany wynik 
Wielki szacunek należy sie ludziom, którzy próbowali w zasadzie niemożliwego - to jak z odkryciem, że jak podgrzejemy katodę, to polecą elektrony
Tu szukali "pingiem" skał w gruncie, ówdzie modulacja piły do szukania przerwy w kablu.. magia. Naprawdę trzeba mieć jasne umysły i szerokie horyzonty by najpierw zadać pytanie - "Czy to się da?" - a potem realizować odpowiedzi..
Miłego wieczoru !


Wielki szacunek należy sie ludziom, którzy próbowali w zasadzie niemożliwego - to jak z odkryciem, że jak podgrzejemy katodę, to polecą elektrony

Miłego wieczoru !
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3323
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Dziwna skala...
Dziękuję za wiadomość,Kolego"Jarkuvolvo"
i za miłe życzenia i także życzę wzajemnie
dobrego wieczoru i pozdrawiam.
Jacek
i za miłe życzenia i także życzę wzajemnie
dobrego wieczoru i pozdrawiam.
Jacek
-
- 20...24 posty
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz, 5 lutego 2012, 20:42
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Dziwna skala...
Jako uzupełnienie. Udało mi się przeprowadzić rozmowę z bardzo miłym Starszym Panem, który w dawnych latach pracował w zakładach Kasprzaka i Dzierżoniowa. Stwierdził, że na 99% jest to rzeczywiście prototyp, ale na zasadzie DKW, czyli "DiełajemKakWidim". czyli nic naprawdę nowego, a tylko "innego". Czyli bierzemy stare, sprawdzone chassis i lekko "na siłę" dopasowujemy nową skrzynkę, tak naprawdę niewiele różniąca sie od innych. Ale w efekcie mamy "NOWY" model !!! A za "nowy model" można było dostać całkiem ciekawy talon na wczasy z rodziną w ośrodku FWP 
