BECOO pisze: ↑śr, 3 sierpnia 2022, 22:00
Marek7HBV pisze: ↑śr, 3 sierpnia 2022, 21:37
Zrobił Kolega wzmacniacz bez ujemnego sprzężenia zwrotnego na triodach-czyli inaczej mówiąc ,,audiofilski,,.Jeżeli było to celowo,to należy zastosować na wejściu filtr bierny wzorując się na filtrze ,,loudnes,,.
W pewnym sensie celowo, układ jest pierwszym lampowym DIY, miał być prosty i pozwolić mi jak najwięcej się nauczyć. Lampy posiadałem i znałem z innych projektów. Transformatory zostały kupione od kolegi Saico, są to Telefunkeny. Co do "audiofilskości", zdaję sobie doskonale sprawę, co tak kochamy w triodach SE (de facto zniekształcenia).
\
Zatem wzmacniacz spełnił już swoją zasadniczą rolę, jakien należało oczekiwać po układach przedstawianych w tym dziale: pozwolił zaznajomić się z lampami. Teraz powybijaj sobie z głowy wszelkie audiofilskie przesądy (o kochaniu się w triodach SE mów tylko we własnym imieniu), przełącz EL95 na tryb pentodowy do jakiego zostały przewidziane (co pozwoli wykorzystać nie tylko pełną ich moc ale i zwiększyć wzmocnienie którego za chwilę będziesz potrzebował) i dorób normalny obwód ujemnego sprzężenia zwrotnego z głośnika na katodę triody napięciowej. I tak siedzi tam już nieblokowany rezystor katodowy, więc wszystko jest ku temu przygotowane. Jak zagra i nie zawyje przy pierwszym włączeniu (co świadczyć będzie o pomyleniu końcówek transformatora lub o zbyt głębokim USZ) to rozbuduj ten układ o kondensator włączony w szereg z opornikiem USZ. Im mniejsza będzie pojemność tego kondensatora, tym słabsze będzie USZ dla najniższych częstotliwości i tym samym mocniejsze podbicie basów. Ale przy zbyt małej pojemności podbite będą również tony średnie, a chyba nie o to chodziło. Mógłbym spekulować jakie nominały elementów RC zastosować, ale mi niechcesie. Zrób to sam, to się więcej nauczysz. Conajwyżej możesz oczekiwać dalszych wskazówek gdyby się coś nie udało.
Na koniec przekonaj się sam czy warto było angażować dławiki w zasilaniu, i to tego jeszcze tylko stopni wstępnych. Można przecież było zaoszczędzić niemało na kosztach i ciężarze stosując w ich miejsce dwustopniowe filtry RC: z pierwszego ogniwa - siatka druga EL95, z drugiego - anoda triody. Przejście na tryb pentodowy zmniejszy wrażliwość stopnia końcowego na tętnienia; jeśli to okaże się niesatysfakcjonujące - można zastosować na powrót dławiki, ale w zasilaniu całości. Jak jeden okaże się za słaby jak na prąd anodowy dwóch EL95 - połączyć je równolegle.
W końcu otrzymasz coś w rodzaju wzmacniacza od gramofonu Bambino, lub podobnego, gdzie także zastosowano analogiczny obwód USZ podbijający bas, a nawet umożliwiający jego regulację. Kondensator był bowiem zbocznikowany potencjometrem, który po ustawieniu na minimum rezystancji eliminował podbicie basów, funkcją USZ pozostawała tylko redukcja zniekształceń oraz obniżanie impedancji wyjściowej do wartości zbliżonej do tej jaką zapewnia końcowa trioda bez USZ. I należy przyjąć taką konstatację, zamiast bujania w audiofilskich obłokach.