Luxor Magnat 519 WM

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

CHOPIN66 pisze: pt, 17 grudnia 2021, 23:05 Jak byś się chciał wymienić za 6E5S to mam jak nówkę EM4 Azdam serii czerwonej z 38 roku.
Dziękuję za propozycję, ale chciałbym tak czy inaczej 6E5C zostawić dla siebie - mam jeszcze jedno radio gdzie siedzi EM34 - już dość słaba - i tam własnie mogła by pójść 6E5C gdyby nie poszła do Luxora.
ballasttube pisze: pt, 17 grudnia 2021, 23:59 Wygląd gałek tego kombajnu sugeruje mi lata końcowe 1940te-początkowe 1950te.
Jak a naszych AGAch,także szwedzkiej proweniencji generalnie.
Według znalezionych opisów radio jest z 51 roku, a na ściance gramofonu jest nawet stempel z datą: 2 Juni 1951.
Czyli zgadza się :-)
ballasttube pisze: Co do lampy 7R7,to proponuję w razie czego zastąpić ją wcześniejszą także loktalową
lampą 7E7,jeżeli takową dałoby się zdobyć.Oczywiście o takiej samej budowie
wewnętrznej,czyli duodiody-pentody napięciowej.Jeżeli dałoby się wygospodarować
12,6-14V gdzieś na jakimś odczepie,to mogę spróbować poszukać lampy 14R7,
różnej tylko żarzeniem od 7R7.
Nie obiecuję,że ją mam,dopóki jej nie odnajdę.Ale sygnalizuję taką możliwą
ewentualność.Alternatywnie,może kolega Valdi,od którą ją kupowałem,ma jeszcze
14R7 także?
Dziękuję za informację - będę o tym pamiętał :-)
Tymczasem powoli zabieram się za gramofon...
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3323
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: ballasttube »

Życzę Koledze pomyślnego "odpału" radyjka,
oczywiście - nie dosłownie:-)
Pozdrawiam Wszystkich Kolegów.
Jacek"b/t"
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3323
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: ballasttube »

W dopowiedzeniu: kiedyś czytałem o związkach
kubkowych trymerów z "Philipsem".
Czy Koledzy także mają takie informacje?
Pozdrawiam ponownie.
Jacek"b/t"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

Witam międzyświątecznie - przy okazji najlepsze życzenia świąteczno-noworoczne :-)

Nie odzywałem się, ale prace nad ustrojstwem postępowały.
Drutofon został gruntownie przejrzany, a wadliwe elementy zostały wymienione. Przełącznik trybów pracy został oczyszczony i przesmarowany - użyłem tutaj kontaktu PR, który oprócz funkcji oczyszczania styków posiada jeszcze
smar, dzięki któremu styki chodzą lżej. Zobaczymy jak to się sprawdzi długoterminowo - czy kurz nie będzie się
nadmiernie przyklejał do styków, itd...
Musiałem też podpiłować jeden z zaczepów klawiszy, bo ów wyskakiwał ciągle nieproszony.
Plastikowe główki klawiszy zostały wklejone "na distal" - na razie trzymają się bardzo dobrze. Problemem tego przełącznika jest to, że nie sposób dostać się do śrub mocujących główki klawiszy do metalowych blaszek - trzeba by wymontować cały przełącznik, a trzymają go kable, mechanika itd....robota do wykonania w ostateczności.
Oto widok spodu drutofonu - jeszcze przed naprawą:
drutofon_od_spodu.jpg
Oto wspomniany wyłącznik rtęciowy:
wylacznik_rteciowy.jpg
Nadal działa bardzo dobrze :-)

Niektóre rezystory wymagały wymiany:
spekany_rezystor.jpg
Szczęśliwie nasze telpodowskie rezystory są prawie identyczne - poza kolorem. Ciekawe czy to przypadek, czy może jakaś licencja?

Jeden z dławików zasilacza zawinięty był plastikową taśmą klejącą do złudzenia przypominającą współczesne wykonania transformatorów przetwornic. Tylko kolor może nie jest tak intensywnie żółty.
dlawik_w_folii.jpg
Dławik ten na pewno nie był grzebany - to oryginalne wykonanie. Jak widać już wtedy mieli całkiem współczesne technologie.

Z innych ciekawostek - w odbiorniku jak i drutofonie zostały użyte nietypowo wykonane kondensatory - prawdopodobnie mikowe - całkowicie zatopione w zalewie woskowej (ten z prawej).
dlawik_generatora_PP.jpg
Nawet napisy są potem na tym wosku odbite.

Przez otwór w obudowie zajrzałem również do silnika - wygląda całkiem współcześnie, tylko użyto tutaj do połączeń
elementów cyny, a nie jak dzisiaj nitów i elementów plastikowych.
silnik_przez_dziurke.jpg
Za pomocą strzykawki i wygiętej w pałąk igły lekarskiej napuściłem do łożysk silnika oleju maszynowego.
Po 70 latach chyba należy się wymiana oleju ;-)

Na bocznej ściance chassis drutofonu odkryłem taką naklejkę:
licencja.jpg
Jak widać drutofon był wykonany na podstawie licencji amerykańskiej. To jakaś ciekawa, a nieznana fundacja do spraw wynalazków.

Nastąpiła teraz długo oczekiwana chwila, kiedy mogłem połączyć wszystkie trzy elementy odbiornika (na razie na stole) i sprawdzić czy to coś zadziała.
Po włączeniu zasilania żaróweczki i lampy się zaświeciły, z głośnika dobył się szum, ale próba znalezienia jakiejkolwiek stacji nie udała się.
Okazało się, że jest niesprawna pierwsza lampa odbiornika ECH21. Po jej wymianie (szczęśliwie zaopatrzyłem się w NOS'a) radio ożyło :-)
Gramofon początkowo wydawał się również nie działać, ale nie do końca zorientowałem się z klawiszologią.
Mamy tu dwa zespoły klawiszy - jeden w gramofonie, drugi w radu. Klawisze w gramofonie mają wyższy priorytet
przełączający, z wyjątkiem jednego klawisza (R) w radiu który z kolei jest władny wyłączyć gramofon.
Na szczęście zorientowałem się w sytuacji w miarę szybko i okazało się, że gramofon działa :-)
Późniejsza próba z drutofonem też dała pozytywny rezultat.
Jedyne co to trzeba było jeszcze zrobić, to trochę podszlifować gumowe kółko pośredniczące, bo zostawione w pozycji ON przez 70 lat, odkształciło się i terkotało podczas obrotu.
Nadal jeszcze trochę terkocze - może pokuszą się o próbę wymiany gumy? (bo już jest sporo stwardniała - nie ma chyba możliwości jej zmiękczenia ponownie?).

Zamontowałem więc wszystkie bebechy z powrotem do obudowy (po uprzednim jej wyczyszczeniu i przelakierowaniu jedną warstwą politury - celem odświeżenia i zabezpieczenia drewna).
Są jeszcze jakieś drobne mankamenty do usunięcia - np. histereza strojenia - podczas eksploatacji postaram się je wyłapać i za jakiś czas trzeba będzie ponownie wyjąć niektóre bebechy i dokonać poprawek.

Jeszcze kilka zdjęć z sesji nocnej:
sesja_nocna_calosc.jpg
sesja_nocna_skala.jpg
sesja_nocna_drutofon.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

Jeszcze kilka zdjęć od środka - gdzie przyjemnie oświetlają wnętrze zamontowane w radiu żaróweczki:
sesja_nocna_tyl_radio.jpg
sesja_nocna_tyl_wzmacniacz.jpg
sesja_nocna_tyl_drutofon.jpg
Z przodu widoczne jest podświetlone logo producenta radia:
logo_luxor.jpg
Radio jak na razie sprawuje się bardzo dobrze - dzięki dużym gabarytom głośników odtwarzanie niskich tonów jest bardzo dobre - najlepsze jakie do tej pory słyszałem w tego typu odbiornikach.
Mocy akustycznej jest aż za dużo - być może trzeba będzie dodać jakiś opornik redukujący w pobliżu potencjometru
głośności. Jadnak potencjometr ten jest również wykorzystywany podczas nagrywania do ustawiania poziomu zapisu - więc trzeba to zrobić bardzo rozważnie.
W drutofonie występuje neonówka, która zaświeca się po ok 30s od włączenia druto-gramofonu, sygnalizując gotowość do pracy. Jednak podczas zapisu ta sama neonówka wykorzystywana jest do określenia poziomu sygnału - w/g instrukcji powinna pomigiwać przy najgłośniejszych fragmentach utworu, a nigdy nie palić się na stałe lub w ogóle. Taka sprytnie ukryta funkcjonalność zawarta w kilku zaledwie elementach :shock:

Gramofon podczas odtwarzania płyt zaczął się dość słabo zachowywać, charczeć, dały się słyszeć jakby przesłuchy.
Coś mnie tknęło i obejrzałem pod mikroskopem igłę gramofonu.
igla_gramofonowa.jpg
Zjechana na maxa. Wymieniłem na dobrą i charczenia od razu ustały.
Ale podobno te igły zużywają się dosyć szybko i co kilka odtworzeń płyt trzeba wymieniać igłę na nową.
Zastanawiam się, czy nie dało by się zmajstrować jakiejś bardziej trwałej igły z użyciem węglika krzemu ;-)
Do kupienia są gotowe igły o różnych głośnościach - jaka głośność będzie najlepsza do elektrycznego gramofonu?
Ta wiedza - zapewne kiedyś powszechna - dzisiaj stała się już prawie zapomniana.

Osobnym problemem jest zasilanie urządzenia - ustawienie na 220V to trochę za mało na współczesne warunki, ustawiłem więc 250V, ale to znowu trochę zbyt duży pułap. Żarzenie przy takim ustawieniu wynosi tylko 5,7V.
Kombinuję więc z jakąś redukcją - odpowiednio dobrane rezystory? Jednak włączenie drutofonu powoduje skokowy wzrost pobieranej mocy - trzeba by dać oddzielne rezystory redukujące dla radia i dla gramofonu.
Poza tym, to trochę ingerencja w elektryczny układ urządzenia.
Zastanawiałem się nad zastosowaniem transformatora toroidalnego 230/12V 150W połączonego w układzie autotransformatora, tak aby napięcie uzwojenia wtórnego odejmowało się od napięcia sieci i dawało coś w okolicy 220V. Ktoś robił już podobne doświadczenia?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

Dzisiaj dorobiłem brakujący bolec na płyty - ten który centruje płytę na środku talerza. Nie wiem czy ma on jakąś specyficzną nazwę.

bolec.jpg

Wytoczyłem na tokarce :-) Udało się dopiero za drugim razem, bo przy pierwszej próbie złamałem tą cienką gwintowaną oś zbytnim przeciążeniem. To zaokrąglenie wymaga niestety użycia większej siły.

A wczoraj dorobiłem gniazdo na wejście zewnętrzne sygnału audio - odkryłem bowiem, że dziwne, do niczego nie podłączone podwójne gniazdo bananowe, które znajduje się na bocznej ściance chassis radia (widoczne na jednym ze zdjęć nocnych wnętrza urządzenia) po wciśnięciu klawisza R na przełączniku zakresów, uaktywnia się.
Dorobiłem więc tylko łącznik - 2 bananki, kabel i podwójne gniazdo bananowe przymocowane do tylnej części obudowy, tak żeby łatwiej można było tam stosowny kabelek podłączyć.
Teraz mogę sobie puścić jakąś muzyczkę typu 'oldies' jako, że w eterze prawie tylko same Chińczyki nadają, a zapasu igieł do gramofonu na razie nie mam.
Przy takich starych sprzętach to własnie tego rodzaju muzyczka (np. Gniatkowski) najlepiej pasuje.

Na szpulce ze stalowym drutem jaki otrzymałem razem z całym ustrojstwem jest nagrana jakaś audycja radiowa - cała po szwedzku. Odsłuchałem ją dzisiaj do końca mając nadzieję, że znajdę może jakąś muzyczkę.
Ale nie - jakaś sztuka czy słuchowisko. Chyba o jakimś władcy czy królu o ile zdołałem się zorientować.
Zadziwiająco czysto nagrana. Wygląda na to że kiedyś w eterze było znacznie mniej zakłóceń, bo tylko raz
usłyszałem jakieś trzaski podczas jakiegoś cichszego fragmentu audycji - reszta wygląda jak nagrana z UKF'u.
Jednak to radio nie posiada UKF'u, a gniazdo zewnętrzne dorobiłem dopiero wczoraj (i nie wiem czy można z niego nagrywać). Chyba, że można nagrywać przez gniazdo mikrofonowe - nie zauważyłem na schemacie żadnej korekcji częstotliwościowej dla wejścia mikrofonowego, więc chyba można tam podłączyć i inne źródło sygnału.
Tak czy inaczej jest zagadka - jak oni tego dokonali :-)
Złącze gniazda mikrofonowego posiada jakiś nietypowy gwintowany wtyk - wielki jak do kabla anteny w.cz. w ruskiej radiostacji ;-) Może pokuszę się o dotoczenie stosownego wtyku. Do tej pory nie gwintowałem nożem na mojej tokarce (za dużo paprania ze zmianą kół posuwu), ale może to będzie własnie dobry moment na próbę?
Gniazdo to wygląda tak:

gniazdo_mikrofonu.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Slawek_ps
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 209
Rejestracja: pt, 1 stycznia 2016, 13:28
Lokalizacja: Nowy Adamów

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Slawek_ps »

Jado pisze: czw, 30 grudnia 2021, 00:46 Dzisiaj dorobiłem brakujący bolec na płyty - ten który centruje płytę na środku talerza. Nie wiem czy ma on jakąś specyficzną nazwę.

bolec.jpg

Wytoczyłem na tokarce :-) Udało się dopiero za drugim razem, bo przy pierwszej próbie złamałem tą cienką gwintowaną oś zbytnim przeciążeniem. To zaokrąglenie wymaga niestety użycia większej siły.

A wczoraj dorobiłem gniazdo na wejście zewnętrzne sygnału audio - odkryłem bowiem, że dziwne, do niczego nie podłączone podwójne gniazdo bananowe, które znajduje się na bocznej ściance chassis radia (widoczne na jednym ze zdjęć nocnych wnętrza urządzenia) po wciśnięciu klawisza R na przełączniku zakresów, uaktywnia się.
Dorobiłem więc tylko łącznik - 2 bananki, kabel i podwójne gniazdo bananowe przymocowane do tylnej części obudowy, tak żeby łatwiej można było tam stosowny kabelek podłączyć.
Teraz mogę sobie puścić jakąś muzyczkę typu 'oldies' jako, że w eterze prawie tylko same Chińczyki nadają, a zapasu igieł do gramofonu na razie nie mam.
gniazdo_mikrofonu.jpg
Pięknie wykonany element - szacunek za umiejętności i chęć do pracy.
Pozdrawiam,
Sławek
Awatar użytkownika
staku
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 953
Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
Lokalizacja: Nad Sanem

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: staku »

Jado pisze: czw, 30 grudnia 2021, 00:46 Do tej pory nie gwintowałem nożem na mojej tokarce (za dużo paprania ze zmianą kół posuwu), ale może to będzie własnie dobry moment na próbę?
Ha! Dlatego moje chińskie toczydło z miejsca wyposażyłem w posuw elektryczny. Jako, że nie jestem dobry w programowaniu poszedłem na łatwiznę i mam do wyboru tylko 15 różnych posuwów, ale za to dostępnych z klawisza. Po prostu inny świat :D . Gdyby trzeba to lirę też można włożyć i mieć całą resztę.

A radio zacne, fachowo ogarnięte i bardzo mi się podoba.

Pozdrawiam

Staszek
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

Dzięki Wam za miłe słowo :-)

Muszę zatem wpisać do moich przyszłych planów dorobienie elektronicznego napędu wałka posuwu do mojej tokareczki.
Na szczęście pewne doświadczenie w CNC już mam, jako że zrobiłem frezarkę CNC na własne potrzeby ;-)
Kiedyś mi mówiłeś, ale nie pamiętam już szczegółów - zapewne trzeba użyć enkodera, żeby zsynchronizować obroty wrzeciona i wałka posuwu?
Zapewne jakaś szczątkowa choćby przekładnia pomiędzy silnikiem, a wałkiem być musi - celem zwiększenia momentu silnika? Może wystarczy pasek zębaty i kółka?
Dzięki temu nie było by luzów. Takiej użyłem przy robieniu 4-tej osi do mojej frezareczki (z tym, że silnik też miał jeszcze wbudowaną przekładnię planetarną).

A wracając do radia - ono coś w sobie ma :-) Może ta wielkość? Czy stare przedmioty roztaczają wokół siebie jakąś aurę?
Tutaj dodatkowo jeszcze po rozgrzaniu wydziela się zapach wosku jakim powleczone są kondensatory w tym urządzeniu :-)
Kolega mnie odwiedził, puściłem mu starą płytę i mówi, że przeniósł się do lat 50-tych.
Aż przypomniał mi się film "Gdzieś w czasie" z Christopherem Reeve - gdzie bohater po otoczeniu się przedmiotami z dawnych lat cofnął się w czasie o 60 lat.
Tylko nie wiem czy chciałbym się cofnąć do lat 50-tych, do czasów stalinowskich ;-)
Chyba, że do Szwecji (jako że radio szwedzkie), ale ni w ząb nie znam szwedzkiego.
Chociaż muszę powiedzieć, że szukając informacji na temat tego urządzenia mimo woli trochę zainteresowałem się Szwecją - firmą która wyprodukowała to radio, firmą która wyprodukowała mebel do tego radia (jakaś stara firma jeszcze mająca korzenie w XIXw).
Na wewnętrznej stronie drzwiczek radia jest ledwo widoczny jej znaczek (logo) i napis 'Bodafors'
bodafors.png
Dodatkowy smaczek i ciekawostka :-)

W środku, pokryte kurzem, znalazłem zagubione kiedyś przez kogoś igły gramofonowe, a na fornirze ciemne ślady jakby po czerwonym winie - widać imprezowali, a ustrojstwo służyło za szafę grającą.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

Dzisiaj poeksperymentowałem trochę z transformatorem i zmniejszeniem napięcia sieci do 220V.

Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że nie trzeba dawać tutaj jakiegoś dużego transformatora, gdyż chodzi o zbicie owych 10V sieci, gdzie wydzielana moc jest rzędu kilku-kilkunastu W max.
Znalazłem w szpargałach kupiony na Wolumenie za kilka zł transformatorek 2 x 12V - jakiś z demobilu.
Po podłączeniu do sieci na biegu jałowym, transformatorek prawie nie grzał się, a więc trafił mi się jakiś w miarę porządny egzemplarz :-)
Po zastanowieniu postanowiłem go jednak podłączyć w sposób autotransformatorowy tzn. uzwojenie wtórne podłączyć w szereg z pierwotnym 'w fazie' czyli tak, żeby napięcia obu uzwojeń sumowały się.
Pomiar wykazał, że na skrajnych końcówkach uzwojeń otrzymałem napięcie 245V.
Teraz do tych skrajnych uzwojeń podłączyłem napięcie sieci 230V, a z zacisków uzwojenia pierwotnego mogłem pobrać napięcie, które wyniosło 221-222V bez obciążenia. Pod obciążeniem napięcie to przysiada do 219-220V czyli jest prawie idealnie :-)
Ma to tą dodatkową zaletę, że napięcie idące na uzwojenie pierwotne transformatora jest nieco mniejsze niż napięcie sieci - o spadek napięcia na uzwojeniu wtórnym. Dzięki temu transformator na biegu jałowym będzie się grzał mniej.
A wiadomo że współcześnie nawijane transformatory z racji oszczędnościowch lubią się już mocno grzać na jałowym biegu.

Tak wyglądał układ testowy - trafo w rzeczywistości posiada dwa uzwojenia wtórne 12V, więc zostały one tutaj zrównoleglone (napięcia na nich były identyczne).
trafo12V.jpg
Układ zachowuje się na tyle dobrze (trzyma napięcie niezależnie od obciążenia), że zdecydowałem się na zamontowanie go na stałe - na spodzie szafki, gdzie mam zamontowane gniazda natynkowe, skąd czerpię napięcie do zasilania moich odbiorników. W ten sposób każde moje radio lampowe będzie mogło korzystać z obniżonego napięcia i będzie je można ustawić na 220V.

Pozdrawiam Sylwestrowo :-)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3323
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: ballasttube »

Mam pytanie,Kolego Jado:
jaka jest średnica tego dużego gniazda mikrofonowego z fotki z tego postu?
I jaki jest skok gwintu,jeżeli jest możliwe sprawdzenie tego?
"Z góry" dziękuję za informację i pozdrawiam w Nowym Roku.
Jacek "b/t"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

Witam,

Średnica tego gniazda dokładnie wynosi 15,75mm czyli około 16mm
Skok gwintu - jeśli udało mi się dobrze zmierzyć - to 1mm.

Mam dwóch kandydatów na ew. dawców obudowy:
wtyk_UHF_CB.png
Wtyk_CB_mikrofonowy.png

Jeśli średnica i skok gwintu będą dobre, to środek mogę wytoczyć na tokarce z tekstolitu czy nawet teflonu i wpasować do obudowy wtyku. Niestety nie mam takich wtyków na składzie i trzeba będzie chyba zamówić coś, żeby sprawdzić czy pasuje.
Może masz jeszcze jakiś kandydatów którzy pasowaliby?

Ja tymczasem zgłębiam tajniki obchodzenia się z/i użytkowania płyt szelakowych.
Zamówiłem jeszcze trochę płyt i dwa rodzaje igieł - ciche i średnie. Zobaczymy jak się sprawdzą w tym gramofonie.
Wyczytałem, że podobno to igła ma się ścierać, a nie płyta, więc walczenie o jak najtwardszą igłę nie ma sensu bo zacznie ona frezować płytę i płytę szybko trafi szlag.
Podobno można nasmarować płytę olejem wazelinowym, żeby zmniejszyć tarcie - to by miało sens, może nawet trzaski się zmniejszą? Tyle, że tak upaćkana płyta z pewnością będzie łapać kurz.

Zauważyłem też ciekawą reakcję ludzi, gdy puści się im muzykę z takiej płyty - rodzaj szoku w jaki wpadają.
Nagrywają komórką gramofon podczas odtwarzania płyty i w te pędy chcą kupić podobny :-)
Ale po kilku dniach im przechodzi :D
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3323
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: ballasttube »

Dobry wieczór.

Dziękuję serdecznie za odpowiedź.
Sprawdzę w moich zasobach za podobnym
wtykiem, dawcą kołnierza gwintowanego.
Nie mogę obiecywać niczego "z góry",
bo niedawno mi się też wydawało,że coś mam,
a się kazało,że nie znalazłem tego w rozproszonych
zasobach,przynajmniej-jak dotąd.
Ale obiecuję sprawdzić i odpowiedzieć
możliwie najszybciej.

Coś mi "chodzi po głowie":wtyk od łącznika
obu paneli radiotelefonu FM-311.
O nim tu myślę.

Jeszcze mi też coś innego przychodzi do głowy:
post-radziecka podstawka ceramiczna
heptal z nakręcanym na nią ekranem.
Jak znajdę,to sprawdzę ten gwint także.
Sama podstawka heptal ma największą średnicę
15,6 mm.Wg danych on-line.

Wtyk, o którym pierwotnie myślałem,ma
Fi gwintu 27 mm i chyba podobny skok.
Była mowa o post-radzieckich radiostacjach,
więc zrobiłem sobie nadzieję.
W każdym razie takiego szukam z mojej strony.
Ewentualnie - możliwości nacięcia takiego gwintu
wewnętrznego.
Oczywiście - na warunkach,zadowalających
Obie Strony tematu.

Pozdrawiam uprzejmie,Kolego Jado
i życzę dobrego wieczoru.
Gratuluję sukcesów z odtwarzaniem płyt.
Jacek"b/t"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

Dziękuję za wsparcie w temacie :-)

Na razie wielkiego ciśnienia z tym gniazdem mikrofonowym nie ma - więc na spokojnie - jeśli coś podejdzie, to OK.

Tymczasem dotarły igły gramofonowe.
Okazuje się jednak (o czym nie wiedziałem), że nie każda igła będzie pasować do mojego gramofonu.
Nie wiem jak to jest z gramofonami mechanicznymi - czy tam jest inny rodzaj mocowania igieł - ale u mnie okazało się, że zakupione igły są cieńsze od oryginalnych i że to ma znaczenie.
Mimo dokręcenia śrubką, igła "chodzi na boki" co przy próbie odtwarzania przejawia się niezłym charczeniem dźwięku.
Mierząc suwmiarką - oryginalne igły miały średnicę trzpienia ok 1,5mm (1,47), podczas gdy nowo zakupione mają: medium - 1,3mm, soft - 1,1mm.
Pokombinowałem trochę i na szybko znalazłem rozwiązanie - bardzo cienka koszulka termokurczliwa obkurczona na igle załatwia sprawę :-) Wystarczy kilka minut i już można sporo igieł w ten sposób przetworzyć.

igła_w_koszulce.jpg
Przy okazji przyjrzałem się igłom nowym i zużytym pod mikroskopem.

Tak wygląda igła nowa:
igła_nowa.jpg

A tak zużyta:
igła_stara.jpg

Zamiast posuwać się rowkiem, zaczyna ona opierać się na górnej powierzchni płyty - i znowu mamy charczenie dźwięku.
Odtworzyłem 5 płyt (z obu stron) na nowej igle, a następnie obejrzałem ją pod mikroskopem - zaczyna już ona przypominać w/w zużytą igłę i sądzę, że nie należy już jej więcej używać.
Da się to z resztą poznać po pogorszeniu jakości dźwięku (charczenie).
Dopiero teraz mogę w pełni docenić znaczenie powiedzenia: "Chrypi jak zdarta płyta" :D
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luxor Magnat 519 WM

Post autor: Jado »

Zapomniałem dodać, a edycja już znikła, że nacisk igły na płytę wynosi 62g.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"