
Konsola stereofoniczna
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2159
- Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Konsola stereofoniczna
Zamiennie z "MODE' można też dać "selektor wejść " , "wybór wejścia" ... A poza tym to jestem pod wrażeniem rozmachu
i to na plus.

-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Ależ tam już jest "selektor wejścia"! Przyjrzyj się, po lewo od "MODE"
Poza tym funkcja tych przełączników (selektora wejść i trybu pracy) jest diametralnie różna, co zresztą widać na schemacie.
Dziękuję za miłe słowo. Na razie materiały są, plan jest, wszystko jest, ale - maszyny stop! No, maszyna na razie leży w częściach i w ten sposób nie jestem w stanie wywiercić potrzebnych (ponad 250) otworów. A to jest kolejny, nieodzowny i nieprzekładalny etap prac nad konsolą. Więc wszystko leży i czeka. Wszystko, przez zaplutego fachowca
Zajmę się z braku laku, a wobec wolnych mocy przerobowych - renowacją nawet ładnej etażerki bukowej z lat 50., którą w ubiegłym tygodniu wydobyłem z piwnicy moich dziadków po kądzieli. Poszedłem po jakieś rzeczy do piwnicy (chyba szpadel, żeby wykopać korzenie jakichś chwastów), a wróciłem z meblem. Będzie stał w mieszkaniu, będzie pasował do wystroju art deco. W piwnicy spełniał jakże dostojną i godną funkcję półki na różne śmieci i przydasia. Jest chlapnięty farbą, stary lakier zlazł z wielu miejscach, ale drewno jest zdrowe i niepożarte. Planuję oczyścić do gołego drewna i polakierować, z zachowaniem oryginalnej barwy drewna (jasnej, bez przyciemniania). Mam lakier nitro, nada się?
Pozdrawiam

Poza tym funkcja tych przełączników (selektora wejść i trybu pracy) jest diametralnie różna, co zresztą widać na schemacie.
Dziękuję za miłe słowo. Na razie materiały są, plan jest, wszystko jest, ale - maszyny stop! No, maszyna na razie leży w częściach i w ten sposób nie jestem w stanie wywiercić potrzebnych (ponad 250) otworów. A to jest kolejny, nieodzowny i nieprzekładalny etap prac nad konsolą. Więc wszystko leży i czeka. Wszystko, przez zaplutego fachowca

Zajmę się z braku laku, a wobec wolnych mocy przerobowych - renowacją nawet ładnej etażerki bukowej z lat 50., którą w ubiegłym tygodniu wydobyłem z piwnicy moich dziadków po kądzieli. Poszedłem po jakieś rzeczy do piwnicy (chyba szpadel, żeby wykopać korzenie jakichś chwastów), a wróciłem z meblem. Będzie stał w mieszkaniu, będzie pasował do wystroju art deco. W piwnicy spełniał jakże dostojną i godną funkcję półki na różne śmieci i przydasia. Jest chlapnięty farbą, stary lakier zlazł z wielu miejscach, ale drewno jest zdrowe i niepożarte. Planuję oczyścić do gołego drewna i polakierować, z zachowaniem oryginalnej barwy drewna (jasnej, bez przyciemniania). Mam lakier nitro, nada się?
Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Przygotowałem isostaty, które zostaną zamontowane w konsoli. Isostat pięciokrotny, niezależny oraz sieciowy.
Skromne to postępy, ale jak już wspomniałem - wszystko stoi
Skromne to postępy, ale jak już wspomniałem - wszystko stoi

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1065
- Rejestracja: ndz, 15 czerwca 2014, 08:56
Re: Konsola stereofoniczna
Ten sieciowy chyba z telewizora, ta biała nasada wskazuje bodajże na miejsce mocowanie takiego wyłącznika z cewką, która przyciągała odcinając zasilanie odbiornika przy dłuższym braku sygnału.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Tym razem pudło. Ta biała nasadka to osłonka wyprowadzeń przełącznika, które są pod napięciem. Otwór u góry służy do wyprowadzenia przewodów.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
W międzyczasie przygotowałem sobie wszystkie materiały oraz wytrasowałem otwory (niemal 300). Żeby - gdy tylko wiertarka zostanie przywrócona do służby czynnej - przystąpić bez dodatkowych opóźnień do wiercenia otworów.
Na zdjęciu - wszystkie zasadnicze elementy konstrukcji mechanicznej urządzenia.
Pozdrawiam,
Jakub
Na zdjęciu - wszystkie zasadnicze elementy konstrukcji mechanicznej urządzenia.
Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2159
- Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Konsola stereofoniczna
Robi wrażenie , jak będzie kolega wiercił w textolicie to radzę zadbać o dobrą wentylację pomieszczenia
smród jest niemiłosierny .
.


-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Wiem, albowiem te kawałki własnoręcznie wyciąłem z arkuszy tekstolitu, najpierw piłką ręczną, a następnie pilnikami płaskimi do linii. W dalszej kolejności trzeba będzie sobie sprawić jakąś piłę z tarczą do metalu, w której mógłbym ustawić prowadnicę wg podziałki i tylko bzyk! przejechać i mieć ucięte.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4000
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Konsola stereofoniczna
Nie daj Boże mieć ucięte-jeszcze w młodym wieku




-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Oj nie daj Boże! 

lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2159
- Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Konsola stereofoniczna
Jak kolega wycinał te otwry pod wskaźniki wysterowania ?
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Jak wszystkie nieokrągłe otwory - wodą 

lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Prace nad konsolą pchnąłem nieco do przodu - a to dzięki mojemu ostatniemu nabytkowi, znaczy wiertarce stołowej WMW, której remont pokazywałem w innym temacie. Nabytek poczyniłem przeszło miesiąc temu, ale dopiero w ubiegłym tygodniu doprowadziłem go do względnej używalności
Nawiasem mówiąc, wygoda wiercenia jest nieporównywalna. Nie mogę sobie teraz wyobrazić, jak przez tyle czasu mogłem męczyć się z wiertarką ręczną, co więcej: chińską, tanią i rozklekotaną. Przy wierceniu byle otworu telepało i wiertarką, i materiałem, i mną (z nerwów). Teraz już mam elegancję, a gdy jeszcze uda mi się przeszlifować stożek na wrzecionie (rozmawiam już na ten temat, może uda się to zrobić na Politechnice) to będę miał wiertarkę precyzyjną co się zowie.
Bez niej wykonanie ponad 200 otworów, jakie mnie dzieliły od dalszych postępów przy konsoli byłoby - co tu dużo mówić - niemożliwe. A na pewno efekt przyprawiałby mnie o telepanie, ilekroć bym na to dzieło spojrzał.
Nieocenioną pomocą był ogranicznik głębokości wiercenia - regulowany zgrubnie i dokładnie. Pozwolił na sprawne i pewne wykonanie pogłębień ok. 1 mm, dla lepszego nitowania. W fazkach tych skrywają się rozprasowane końce nitów, które układają się w nich zamiast na powierzchni płytek łączówkowych. Dzięki temu powierzchnia płytek wychodzi równa i gładka, bez wystających gratów. Schowane końce nitów nie powodują zwarć do chassis, ale oczywiście i tak pod płytkę łączówkową pójdzie dla bezpieczeństwa arkusz papieru bakelizowanego.
Nitowanie kołeczków lutowniczych przeprowadziłem z użyciem praski ręcznej z odpowiednio zatoczoną tulejką i stemplem. Na początku szło to dość powoli, ale potem sobie usprawniłem. Zauważyłem, że najwięcej czasu zajmuje wyjęcie płytki z prasy, założenie kołeczka i umieszczenie z powrotem w prasie. Włożyłem więc wszystkie kołeczki na raz, a następnie b. płytko zanitowałem z użyciem punktaka i lekkiego młoteczka, tak aby się tylko lekko rozszerzyły i nie wypadły z płytki. Potem już nitowałem o wiele sprawniej, przekładając tylko płytkę w prasie od nita do nita.
Oczywiście otwory pod kołeczki wywierciłem z takim pasowaniem, żeby wchodziły tęgo, ale wiadomo jak to w chińskiej fabryce. Raz się więcej niklu nałoży, raz mniej (był nawet jeden brakowny: pełny w środku - niewydrążony), więc jedne siedziały pewnie, a inne luźno.
Płytki wypełniłem potem elementami (częściowo selekcjonowanymi - w kluczowych miejscach) wg projektu. Dalsze prace wymagają najpierw obróbki blach (szczotkowanie, gięcia), więc chwilowo - pauza. Pozdrawiam,
Jakub

Nawiasem mówiąc, wygoda wiercenia jest nieporównywalna. Nie mogę sobie teraz wyobrazić, jak przez tyle czasu mogłem męczyć się z wiertarką ręczną, co więcej: chińską, tanią i rozklekotaną. Przy wierceniu byle otworu telepało i wiertarką, i materiałem, i mną (z nerwów). Teraz już mam elegancję, a gdy jeszcze uda mi się przeszlifować stożek na wrzecionie (rozmawiam już na ten temat, może uda się to zrobić na Politechnice) to będę miał wiertarkę precyzyjną co się zowie.
Bez niej wykonanie ponad 200 otworów, jakie mnie dzieliły od dalszych postępów przy konsoli byłoby - co tu dużo mówić - niemożliwe. A na pewno efekt przyprawiałby mnie o telepanie, ilekroć bym na to dzieło spojrzał.
Nieocenioną pomocą był ogranicznik głębokości wiercenia - regulowany zgrubnie i dokładnie. Pozwolił na sprawne i pewne wykonanie pogłębień ok. 1 mm, dla lepszego nitowania. W fazkach tych skrywają się rozprasowane końce nitów, które układają się w nich zamiast na powierzchni płytek łączówkowych. Dzięki temu powierzchnia płytek wychodzi równa i gładka, bez wystających gratów. Schowane końce nitów nie powodują zwarć do chassis, ale oczywiście i tak pod płytkę łączówkową pójdzie dla bezpieczeństwa arkusz papieru bakelizowanego.
Nitowanie kołeczków lutowniczych przeprowadziłem z użyciem praski ręcznej z odpowiednio zatoczoną tulejką i stemplem. Na początku szło to dość powoli, ale potem sobie usprawniłem. Zauważyłem, że najwięcej czasu zajmuje wyjęcie płytki z prasy, założenie kołeczka i umieszczenie z powrotem w prasie. Włożyłem więc wszystkie kołeczki na raz, a następnie b. płytko zanitowałem z użyciem punktaka i lekkiego młoteczka, tak aby się tylko lekko rozszerzyły i nie wypadły z płytki. Potem już nitowałem o wiele sprawniej, przekładając tylko płytkę w prasie od nita do nita.
Oczywiście otwory pod kołeczki wywierciłem z takim pasowaniem, żeby wchodziły tęgo, ale wiadomo jak to w chińskiej fabryce. Raz się więcej niklu nałoży, raz mniej (był nawet jeden brakowny: pełny w środku - niewydrążony), więc jedne siedziały pewnie, a inne luźno.
Płytki wypełniłem potem elementami (częściowo selekcjonowanymi - w kluczowych miejscach) wg projektu. Dalsze prace wymagają najpierw obróbki blach (szczotkowanie, gięcia), więc chwilowo - pauza. Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 625...1249 postów
- Posty: 796
- Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Konsola stereofoniczna
No, Kolego
Pomimo mojej arachnofobii muszę przyznać, iż doskonale to wszystko wygląda
Kibicuję i pozdrawiam.
Jurek
P.S.
Nawet młotek i punktak są retro

Pomimo mojej arachnofobii muszę przyznać, iż doskonale to wszystko wygląda

Kibicuję i pozdrawiam.
Jurek
P.S.
Nawet młotek i punktak są retro

-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Dziękuję za miłe słowo. Nie ma obaw o pajęczaki, montaż będzie przejrzysty i uporządkowany, nie szczurze gniazdoJurek O pisze: śr, 2 września 2020, 21:41 Pomimo mojej arachnofobii muszę przyznać, iż doskonale to wszystko wygląda![]()
Kibicuję i pozdrawiam.

U mnie wszystko jest retro!Nawet młotek i punktak są retro![]()

Pozdrawiam!
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa