Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3933
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Robiłem parę konstrukcji z transformatorami Pana Ogonowskiego. Kilka jego transformatorów głośnikowych nadal mam i muszę przyznać, że żaden nie jest nawinięty na takich karkasach jak te na zdjęciach w tym wątku. Ale może to jakieś transformatory robione na zamówienie.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 1916
- Rejestracja: czw, 14 stycznia 2010, 16:30
- Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Nawija na takich karkasach. Ostatnio na takim nawinął mi sieciowe do 15BD11.
Moje drugie hobby można zobaczyć tu http://forum.aerodesignworks.eu/
Jak ktoś pomoże Ci całkowicie bezinteresownie to zwyczajnie powiedz "dziękuję".
Jak ktoś pomoże Ci całkowicie bezinteresownie to zwyczajnie powiedz "dziękuję".
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3933
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
OK, wycofuję uwagę co do karkasów.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Podpowiedzcie lepiej Koledzy co tu począć z tym transformatorem... szkoda zrzucać 150 V na oporniku (w tym wypadku to chyba na grzejniku).
Kombinowałem trochę z łączeniem uzwojeń w nietypowy sposób i wykoncypowałem, że można ostatecznie połączyć uzw. 160 V w szereg z pierwotnym, co da na wtórnym napięcie 176 V, po wyprostowaniu - 250 V. Ale nie podoba mi się ten sposób, głównie dlatego że brak w nim elegancji, poza tym warto byłoby zasilać EL34 z 265 V, tak jak podaje katalog. Są przecież straty na oporniku katodowym, oporniku siatki ekranującej oraz rezystancji uzwojenia pierwotnego.
Albo można zostać przy triodzie. Tylko to aż boli - katalog Mullarda podaje, że da się uzyskać 6 W prz 8% zniekształceń harmonicznych, wobec 11 W przy 10% zniekształceń w połączeniu jak Pan Bóg przykazał. No i napięcie sterujące, mimo połowę mniejszej mocy potrzebne jest dwukrotnie większe, w połączeniu triodowym będzie to już niemal 20 V. EF86 przestanie wystarczać...
Pozdrawiam,
Jakub
Kombinowałem trochę z łączeniem uzwojeń w nietypowy sposób i wykoncypowałem, że można ostatecznie połączyć uzw. 160 V w szereg z pierwotnym, co da na wtórnym napięcie 176 V, po wyprostowaniu - 250 V. Ale nie podoba mi się ten sposób, głównie dlatego że brak w nim elegancji, poza tym warto byłoby zasilać EL34 z 265 V, tak jak podaje katalog. Są przecież straty na oporniku katodowym, oporniku siatki ekranującej oraz rezystancji uzwojenia pierwotnego.
Albo można zostać przy triodzie. Tylko to aż boli - katalog Mullarda podaje, że da się uzyskać 6 W prz 8% zniekształceń harmonicznych, wobec 11 W przy 10% zniekształceń w połączeniu jak Pan Bóg przykazał. No i napięcie sterujące, mimo połowę mniejszej mocy potrzebne jest dwukrotnie większe, w połączeniu triodowym będzie to już niemal 20 V. EF86 przestanie wystarczać...
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3993
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Kombinowanie z połączeniem wtórnego z pierwotnym może być niebezpieczne ze względu na mniejszą odporność izolacji.Pozostaje chyba tylko zastosować dodatkowy transformator ,bo udziwnianie przez stabilizator lub powielacz to raczej za dużo
.Istnieje jeszcze taka szalona opcja aby wykorzystać nadmiarowe uzwojenie żarzenia[jeżeli jest nawinięte podwójnym drutem,to można uzyskać z te 13V] ,albo dowinąć z kilkadziesiąt zwoi-co jest proste 


-
- 625...1249 postów
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Co do zasilacza to ja proponowałbym powielić te 160VAC i zbić na mosfecie filtra na takie jakie będzie potrzebna dla lampy końcowej, natomiast co do EF86 to ona w takim układzie nie da tego co potrzeba, tam potrzebny jest układ SRPP - który był w "oryginale" lub mu-follower zasilany ok 330-350V lub więcej.
Można też zamiast EL34 dać jakąś KT np KT88 i wtedy wystarczy 1 napięcie jak na schemacie poniżej
Pozdrawiam
Wiesław
Można też zamiast EL34 dać jakąś KT np KT88 i wtedy wystarczy 1 napięcie jak na schemacie poniżej
Pozdrawiam
Wiesław
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2476
- Rejestracja: sob, 4 sierpnia 2007, 23:09
- Lokalizacja: LubLin
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Kuba, wyłącz proszę "TJ mode" bo to już zaczyna byc nudne...kubafant pisze: ndz, 18 sierpnia 2019, 08:47 Albo można zostać przy triodzie. Tylko to aż boli - katalog Mullarda podaje, że da się uzyskać 6 W prz 8% zniekształceń harmonicznych, wobec 11 W przy 10% zniekształceń w połączeniu jak Pan Bóg przykazał.

-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Kolegi nie ma (pewno na Mazurach jachtem pływa), ktoś musi go zastępować. Ale co - nie bije po oczach? Dwa razy mniejsza moc przy tych samych zniekształceniach? Nie widzę żadnych zalet.
Wiech pisze: ndz, 18 sierpnia 2019, 09:12 Co do zasilacza to ja proponowałbym powielić te 160VAC i zbić na mosfecie filtra na takie jakie będzie potrzebna dla lampy końcowej (...)
Ostatecznie nie ma różnicy, czy zastosuje się tranzystor czy rezystor jako grzejnik, strata mocy i niesmak jest ten sam.
Drugą kwestią jest wydajność prądowa uzwojenia - 0,3 A. Podwojone napięcie musi mieć wydajność 0,2 A, więc uzwojenie 160 V jest za słabe.
Nie do końca rozumiem. Co może dać mu-follower (zwłaszcza taki jak w oryginale), czego nie da pentoda? Wiem czego nie da na pewno: dostatecznie dużego wzmocnienia.natomiast co do EF86 to ona w takim układzie nie da tego co potrzeba, tam potrzebny jest układ SRPP - który był w "oryginale" lub mu-follower zasilany ok 330-350V lub więcej. (podkreślenie moje - J.)
Jedynym minusem pentody (choć raczej wydumanym, wobec silnego sprzężenia zwrotnego, jakie tu zastosuję) jest znaczna oporność wyjściowa stopnia. Zaradzę temu trochę przez użycie mniejszego opornika anodowego - 100 czy nawet 82 k.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Jak chcesz być taki "pseudo-audio-poprawny" to niestety musisz dać inny transf sieciowy i dodatkowe lampy lub lampę na wyjściu.
A tak na boku - maksymalne wzmacnianie w układzie i następnie jego tłumienie aby rzekomo był stabilniejszy do niczego dobrego nie prowadzi.
Wiele układów SE pracuje bez pętli sprzężenia i wcale nie są to układy gitarowe.
A tak na boku - maksymalne wzmacnianie w układzie i następnie jego tłumienie aby rzekomo był stabilniejszy do niczego dobrego nie prowadzi.
Wiele układów SE pracuje bez pętli sprzężenia i wcale nie są to układy gitarowe.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Nie muszę. Przebudowuję po prostu barachło, które jest absolutna pomyłką począwszy od idei, przez schemat aż po (zwłaszcza!) wykonanie - i moim celem jest nadanie temu jakiejś strawnej formy.Wiech pisze: ndz, 18 sierpnia 2019, 10:04 Jak chcesz być taki "pseudo-audio-poprawny" to niestety musisz dać inny transf sieciowy i dodatkowe lampy lub lampę na wyjściu.
Chyba nie rozumiesz zasady działania sprzężenia zwrotnegoA tak na boku - maksymalne wzmacnianie w układzie i następnie jego tłumienie aby rzekomo był stabilniejszy do niczego dobrego nie prowadzi.
Wiele układów SE pracuje bez pętli sprzężenia i wcale nie są to układy gitarowe.

Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3993
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Międzystopniowe sprzężenie ujemne jest złem koniecznym we wzmacniaczu lampowym.Alternatywą są stopnie na drogich,mało wykorzystanych energetycznie lampach z transformatorami wyjątkowo nadwymiarowymi
.Ten eksperyment
jest próbą zastosowania drugiego typu układu w wersji dla ubogich-więc efekt jest jaki jest
.Cała ta akcja promocji prostych wzmacniaczy bez USZ jest efektem wprowadzenia żródeł sygnału o bardzo dużej szybkości narastania[CD i itp] i względnie dużej częstotliwości górnej pasma przenoszenia-dla zwykłego Vinylu prostota układu jest tylko zaletą[ale przy większej mocy kosztuje
].Dla miłośnika kwartetów smyczkowych z czarnych płyt nic lepszego niż 2 kanały po 4 triody nie wymyślono i jeżeli zadowolimy się średnią głośnością to ten badziew dostarczony Koledze może się okazać majstersztykiem techniki audio-wystarczy chcieć go zrobić 





-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Absolutnie się zgadzam z kolegą Markiem - sprzężenie zwrotne jest koniecznością, ale nie lekarstwem na całe zło tego świata. Porównując parametry wzmacniacza bez sprzężenia i z rozsądnie zastosowanym USZ nie ma możliwości, żeby wyszło na korzyść tego pierwszego. Pasmo przenoszenia, zawartość zniekształceń harmonicznych, impedancja wyjściowa - wszystkie te parametry (jakże ważne w naszej dziedzinie!) sprzężenie zwrotne drastycznie poprawia i dlatego uważam za nieporozumienie konstruowanie wzmacniaczy bez USZ.
Gigantyczne triody sterowane innymi triodami (ciekawe iloma - patrz współczynnik wzmocnienia triody gigantycznej) to nie moja bajka. Nie ten sposób myślenia, nie te kryteria.
Sygnały o dużej szybkości narastania, rzecz nieznana w nagraniach z dawnych czasów rzeczywiście stwarzają pewne nowe problemy (np. dzwonienie wzmacniacza - tzw. ringing), ale i z tym można stanąć do walki, na przykład za pomocą stosownych dwójników kompensujących albo przez dodanie członu całkującego o odpowiednio dobranej stałej czasowej na wejściu wzmacniacza.
Problemy i sposoby walki z nimi są różne, ale na pewno ostateczny efekt będzie lepszy niż wzmacniacz z otwartą pętlą.
Pozdrawiam,
Jakub
Gigantyczne triody sterowane innymi triodami (ciekawe iloma - patrz współczynnik wzmocnienia triody gigantycznej) to nie moja bajka. Nie ten sposób myślenia, nie te kryteria.
Sygnały o dużej szybkości narastania, rzecz nieznana w nagraniach z dawnych czasów rzeczywiście stwarzają pewne nowe problemy (np. dzwonienie wzmacniacza - tzw. ringing), ale i z tym można stanąć do walki, na przykład za pomocą stosownych dwójników kompensujących albo przez dodanie członu całkującego o odpowiednio dobranej stałej czasowej na wejściu wzmacniacza.
Problemy i sposoby walki z nimi są różne, ale na pewno ostateczny efekt będzie lepszy niż wzmacniacz z otwartą pętlą.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2476
- Rejestracja: sob, 4 sierpnia 2007, 23:09
- Lokalizacja: LubLin
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Sam sobie zaprzeczasz kolego Kubo.... 

-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Tak?
Nie wiem, wobec tego może nie dość jasno się wyraziłem. Spróbuję jeszcze raz.
Rozumiem to tak: USZ jest koniecznością, bo bez niego wzmacniacz wykazuje poważne problemy (co najmniej kilka, wyżej wymieniłem trzy). Po zastosowaniu te problemy zostają zminimalizowane, pojawiają się (czasem) pewne niedogodności, wskazane przez kol. Marka. Jeżeli z jakichś względów (niewiedza, ignorancja, ideologia) sprzężenia nie stosujemy to wybieramy poważne problemy zamiast drobnych. Dlatego uważam, tak jak napisałem, że USZ choć nie jest "lekiem na całe zło" to jest absolutną koniecznością we wzmacniaczu pretendującym do miana Hi-Fi.
Pozdrawiam
Kol. Piotrze, proszę nie czepiać się słówek!
Nie wiem, wobec tego może nie dość jasno się wyraziłem. Spróbuję jeszcze raz.
Rozumiem to tak: USZ jest koniecznością, bo bez niego wzmacniacz wykazuje poważne problemy (co najmniej kilka, wyżej wymieniłem trzy). Po zastosowaniu te problemy zostają zminimalizowane, pojawiają się (czasem) pewne niedogodności, wskazane przez kol. Marka. Jeżeli z jakichś względów (niewiedza, ignorancja, ideologia) sprzężenia nie stosujemy to wybieramy poważne problemy zamiast drobnych. Dlatego uważam, tak jak napisałem, że USZ choć nie jest "lekiem na całe zło" to jest absolutną koniecznością we wzmacniaczu pretendującym do miana Hi-Fi.
Pozdrawiam
Kol. Piotrze, proszę nie czepiać się słówek!

lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24
Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba
Nie jest "absolutną koniecznością" - czasem jest potrzebny aby skorygować słabszy transformator wyjściowy, gorszy montaż lub złe punkty pracy lamp.kubafant pisze: pn, 19 sierpnia 2019, 06:55
. Dlatego uważam, tak jak napisałem, że USZ choć nie jest "lekiem na całe zło" to jest absolutną koniecznością we wzmacniaczu pretendującym do miana Hi-Fi.
Natomiast absolutnie koniecznym elementem wzmacniacza lampowego są lampy, transformator głośnikowy i zasilacz!
A USZ czasem jest po prostu przydatne - tak mnie uczono , ale to było ponad 50 lat temu, więc mogły się zmienić priorytety
