Jeden z kondensatorów zaczął wykazywać chwilowe przebicia. Było to możliwe, gdyż był nieco wgnieciony. Postanowiłem więc go rozebrać, aby przy okazji stwierdzić, co jest przyczyną tak małej pojemności mimo obecności elektrolitu. Uszkodzenie okazało się wyjątkowo wredne. Okazało się, że żebrowana dodatnia okładzina nie ma kontaktu ze swoim wyprowadzeniem!!! Połączenie jest przerwane miedzy samą żebrowaną okładziną, a znajdującą się tuż pod nią aluminiową podstawą. Mała pojemność tak zaformowanego kondensatora wynikała więc z tego, iż okładzinę dodatnią stanowiła praktycznie tylko owa aluminiowa podstawa, której powierzchnia jest niewielka.
Przy napięciu między tą podstawą, a żebrowana elektrodą, wynoszacym około 150V, zachodzi okresowe przebicie, jednak na razie nie udało mi się przywrócić dobrego styku. Oczywiście nie mam zamiaru się poddać i zamierzam ten kondensator naprawić i zachować jego oryginalność. Nie chciałbym rozbierać drugiego, ale nie wiem czy da się jakoś przywrócić owe połączenie. Podgrzewanie wyprowadzenia dodatniej okładziny chyba nie na wiele się zda.
Stare elektrolity -coś chlupie
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Brak styku między żebrowaną dodatnią elektrodą a jej wyprowadzeniem udało się ostatecznie usunąć. Kondensator został z powrotem złożony, uszczelniony i sklejony od dołu poxipolem. Elektrolit został wczoraj wstrzyknięty od góry, dzisiaj można już stwierdzić, że dolne połączenie jest szczelne, absolutnie nic nie cieknie. Obecnie kondensator jest w trakcie formowania, które przebiega jednak niezwykle wolno i nie gwarantuje, że efekt będzie zadowalajacy:( Przy napięciu ok. 7.5V płynie prąd ok. 5mA i zmniejsza się, ale niezwykle wolno, ok. 50uA/h 
