Strona 2 z 3

Re: Spitfire + reverb

: ndz, 9 grudnia 2018, 22:38
autor: Ghost
Wolę switcha w odpowiedniej konfiguracji.

Re: Spitfire + reverb

: pn, 10 grudnia 2018, 22:20
autor: Ghost
No i powolnym krokiem zbliżamy się do końca. Wyprowadzenia z głównej płytki nie są jeszcze przylutowane do pozostałych elementów - to tylko taka wstępna przymiarka.

Re: Spitfire + reverb

: pn, 10 grudnia 2018, 22:30
autor: kacperpawluk
Ten przekaźnik to do czego?

Re: Spitfire + reverb

: pn, 10 grudnia 2018, 23:07
autor: Ghost
To nie przekaźnik tylko układ zasilania przekaźników które będą zamontowane na płytkach (te podwójne dystanse). Jeden przekaźnik jest od sterowania pętla FX (ominięta/włączona), drugi od wyboru czułości wejścia (hi/low) a trzeci od reverbu. Zamysł był taki żeby te opcje były sterowane "z buta". Wiem, że reverb można było zrobić na zwykłym switchu ale to wszystko ma być sterowane z jednego footswitcha. Taki układ eksperymentalny że tak powiem.

Re: Spitfire + reverb

: śr, 12 grudnia 2018, 09:03
autor: endrju
AZ12 pisze: ndz, 9 grudnia 2018, 22:15 Witam

Można zastosować elektroniczny układ opóźniający zawierający tylko kilka elementów. Jego schemat można znaleźć na forum.
Nie jest to dobry pomysł we wzmacniaczu gitarowym. Od lat kanonem są dwa włączniki , a to z powodu możliwości utrzymywania wzmacniacza w stanie czuwania. Widziałem raz z bliska szybką wymianę wzmacniacza na wzmacniacz zapasowy podczas koncertu. Trwało to kilka sekund , a gitarzysta nawet się nie połapał , że mu padł wzmacniacz zapasowy. Szybka wymiana była możliwa dzięki temu że wzmacniacz zapasowy był w pełnej gotowości z rozżarzonymi lampami i wyłączonym napięciem anodowym.

Re: Spitfire + reverb

: śr, 12 grudnia 2018, 09:25
autor: haterkmp
Tylko takie żarzenie lamp bez anodowego, ciągnące się w nieskończoność, jest zabójcze dla lamp (m.in. przegrzanie siatki drugiej).

Re: Spitfire + reverb

: śr, 12 grudnia 2018, 09:44
autor: endrju
Coś za coś. Luksus też kosztuje :)

Re: Spitfire + reverb

: śr, 12 grudnia 2018, 11:31
autor: AZ12
Witam
haterkmp pisze: śr, 12 grudnia 2018, 09:25Tylko takie żarzenie lamp bez anodowego, ciągnące się w nieskończoność, jest zabójcze dla lamp
Przede wszystkim ze względu na tworzenie się warstwy pośredniej w materiale emisyjnym katody. Przy braku napięcia anodowego wzrasta nieznacznie napięcie żarzenia, a więc i temperatura katody. Dotyczy to lamp żarzonych napięciem zmiennym lub stałym niestabilizowanym.

Re: Spitfire + reverb

: czw, 13 grudnia 2018, 23:10
autor: Ghost
Czasem bywa tak że odpalasz wzmacniacz i wszystko jest pięknie, ładnie i brzmienie petarda... a czasem jest tak że odpalasz wzmacniacz i... łapiesz się za głowę myśląc - co tu się odpier....... w takim przypadku trzeba podjąć pewne drastyczne kroki. Spędzasz cały dzień nad poszukiwaniem problemu a potem nad jego rozwiązaniem. Osiągasz sukces, ale Twoje dzieło wygląda tak...

CDN.

Re: Spitfire + reverb

: pt, 14 grudnia 2018, 09:04
autor: kacperpawluk
Nie trzeba było tych przekaźników dawać :)

Re: Spitfire + reverb

: pt, 14 grudnia 2018, 10:29
autor: Ghost
Kolega chciał to dałem :P

Re: Spitfire + reverb

: pt, 14 grudnia 2018, 23:17
autor: Ghost
No to tak tego co popsułem to popsułem... ale w końcu naprawiłem i gra fajnie i jest cichutko kiedy ma być i głośno kiedy ma być 8)

Re: Spitfire + reverb

: sob, 15 grudnia 2018, 10:45
autor: painlust
Jeszce raz napiszę, że zazdroszczę takiej estetyki. Nigdy nie odważyłbym się puszczać kabli pod żarzeniem. Mam tak silne przeświadczenie, że te kable żarzeniowe powinny leżeć przytulone do chassis... każdy wypracowuje jednak własne patenty choć nie ma na nie fizycznych podstaw...

Re: Spitfire + reverb

: sob, 15 grudnia 2018, 13:31
autor: Ghost
Dzięki, zawsze się staram żeby ładnie było. Co do tego żarzenia to wrzucałem zdjęcia z budowy na jednej zagranicznej grupie na fejsie i tam też ludzie mieli głównie zarzuty co do sposobu prowadzenia żarzenia - twierdzili że najlepiej dawać całkiem w powietrzu jak np w starych fenderach. Ja wypracowałem swoją metodę okablowania wzmacniaczy i już na kilku różnych układach została sprawdzona i zawsze jest cisza. Uważam, że jeśli chodzi o kwestię brumu to kluczowe znaczenie ma prowadzenie masy i to jest teoria którą potwierdziłem na moim pierwszym wzmacniaczu. Robiłem na nim różne czary i nigdy nie udało mi się wyeliminować problemów z niechcianymi przydźwiękami do czasu kiedy nie poprowadziłem masy jak należy.

Re: Spitfire + reverb

: sob, 15 grudnia 2018, 14:28
autor: painlust
Kiedyś robiłem, a przynajmniej starałem się prowadzić masę w szynę z podłączeniem jej do chassis poprzez nieizolowane wejście jak robił to kolega Zoltan. Jednak od jakiegoś czasu stosuję z powodzeniem kombinację szyny (preamp i inwerter) i gwiazdy dla reszty układu i przy tym już zostanę.

Pokaż tego swojego wzmaka od góry, a nie tylko flaczki.