Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Woltomierze, mierniki uniwersalne, itp.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
przemak
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 924
Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: przemak »

Tomek Janiszewski pisze: sob, 20 stycznia 2018, 13:33 To już dno kompletne.
Rozumiem. Następnym razem przy podobnej okazji dodam mordkę ;)
Albo dwie ;) :)
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze: sob, 20 stycznia 2018, 13:47 Układ powstał w czasach kiedy w Polsce (lata 60) wzmacniacze operacyjne nie były produkowane, a więc niedostępne dla radioamatorów.
Tranzystory polowe (o scalonych źródłach napięcia odniesienia już nie mówiąc) także nie były w PRL w latach 60 produkowane, nieprawdaż? Natomiast wzmacniacze różnicowe (z lampami lub tranzystorami bipolarnymi) były niewątpliwie znane, tyle że jak widać nie wszystkim.
Gdyby zastosować tranzystor krzemowy to można by zrobić z tego termometr.
Marna idea, lepiej w tym celu wykorzystać parę różnicową pracującą przy różnych gęstościach prądu. Przy okazji oprócz termometru uzyska się zarazem stabilne termicznie źródło napięcia odniesienia, co zresztą realizuje się w układach scalonych, tylko nie zawsze wyprowadza się wyjście czujnika temperatury.
W "Nowoczesnych Zabawkach" można znaleźć podobny układ z diodą DOG58 włączoną w obwód bazy tranzystora TG3A w celu umożliwienia pomiaru napięć przemiennych. Zasilany był z pojedynczej baterii cynkowo-węglowej o napięciu 1,5V.
Można tam znaleźć także bardziej złożony układ woltomierza:
P1060126.JPG
Ale i tu zabrakło rezystorów w emiterach pary różnicowej, które zlinearyzowałyby wzmacniacz i uniezależniły jego wzmocnienie od temperatury. Nad zasilaniem z dwóch szeregowo połączonych baterii z odczepem (zamiast zastosowania dzielnika napięcia z rezystorami o ile nie z diodą Zenera co przy okazji uniezależniłoby wskazania woltomierza od stanu baterii mimo że tranzystory dalej byłyby zasilanie napięciem niestabilizowanym) przejdę już do porządku dziennego: ten ignorant był wręcz chory na mnożenie baterii gdzie tylko się dało, czego najlepszym świadectwem jest inne jego wiekopomne dzieło w postaci przełącznika fotoelektrycznego "Świetlik", tym razem z "Elektroniki dla wszystkich":
P1060127.JPG
Apeluję zatem o krytyczne spojrzenie na to co się znajdzie w literaturze, i niezaśmiecanie Triody elektronicznymi patologiami na poziomie przedszkola! :oops: Ewentualnie o wrzucanie podobnych rozwiązań do działu "Dla początkujących" z zapytaniem czy to w ogóle ma sens.
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Vic384 »

Czesc
Nie wiem co macie przeciw "Nowoczesnym zabawkom" ale zrobilem kilka rzeczy z tej ksiazki. Od kondensatora z zyletek przez radio w pudelku po Acronie, przez zgrzewarke do folii na 6P3S do pieca indukcyjnego na GU50. Wszystko dzialalo, moze nie od "kopniecia", trzeba bylo troche pomyslec, troche zmodyfikowac, ale dzialalo !
Wytlumaczeniem,ze inni mieli problemy z uruchomieniem ukladow bylo by to, ze chyba mialem inny egzemplaz jak malkontenci. Moze mialem wieksze litery i latwiej sie czytalo ?
Pozdrowienia
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Tomek Janiszewski »

A wzmacniacz wycieczkowy też zbudowałeś? :P :D Kolega z podstawówki go zbudował, po czym przyleciał z dzikim wrzaskiem: Hurra, hurra, działa! I jaka moc, dziesięciowatowy głośnik mi rozwaliło! :shock: Może miał jeszcze mniejsze litery, i coś mu nie wyszło? :cry:
P1060135.JPG
Cholercia, że też taki gópi jeszcze parę lat temu byłem że zapomniałem o tym genialnym wynalazku i nie zastosowałem go zgodnie z rekomendacją autora w swoim pojeździe wodnym tylko kombinowałem jak qń pod górę z jakimiś tam AD161 i AD162... :oops:
viewtopic.php?f=48&t=29593&p=308193&hil ... ie#p307180
Ostatnio zmieniony pn, 22 stycznia 2018, 08:07 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Janusz »

Vic384 pisze: ndz, 21 stycznia 2018, 21:48 Czesc
Nie wiem co macie przeciw "Nowoczesnym zabawkom" ale zrobilem kilka rzeczy z tej ksiazki. Od kondensatora z zyletek przez radio w pudelku po Acronie, przez zgrzewarke do folii na 6P3S do pieca indukcyjnego na GU50. Wszystko dzialalo, moze nie od "kopniecia", trzeba bylo troche pomyslec, troche zmodyfikowac, ale dzialalo !
Wytlumaczeniem,ze inni mieli problemy z uruchomieniem ukladow bylo by to, ze chyba mialem inny egzemplaz jak malkontenci. Moze mialem wieksze litery i latwiej sie czytalo ?
Pozdrowienia
Perceptron też? ;)
785mm
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Vic384 »

Czesc
A co to jest ?
Pozdrowienia
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Janusz »

O ile dobrze pamiętam, to jakieś tranzystorowo-przekaźnikowe urządzenie znamienne tym, że miało możliwość uczenia się prostych grafik, bardzo prostych. Ale do tej książki nie zaglądałem spory szmat czasu, więc mogłem coś pokręcić.
785mm
Awatar użytkownika
przemak
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 924
Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: przemak »

Nowoczesne Zabawki są super!!! A woltomierz wziąłem stąd:
volt.jpg
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Witam. Ożywiliście Panowie moje wspomnienia. Nie tak dawno bo w 1963r za uzbierane pieniądze udało mi się kupić " Nowoczesne Zabawki " Wojciechowskiego. Z wypiekami na twarzy łykałem wszystko jak bocian żabę a idąc spać śniłem jak tu zdobyć jakiegoś Tegesa 1 czy 2. W końcu udało mi się zebrać 15 zł za które nabyłem drogą kupna wymarzony tranzystor w sklepie przy ul. Niemcewicza. W/w tranzystor niosłem do domu w pudełku od zapałek wyłożonym watą. Następnym etapem było zdobycie opornika, kondensatora, trochę drutu itp. Dzisiaj macie Panowie po kilkadziesiąt lat, macie wiedzę i doświadczenie, generatory, oscyloskopy i na każdym śmietniku mnogość wszelakich śmieci elektronicznych o jakich wtedy ja i wielu z was nawet nie marzyło. Była to książka dedykowana dzieciom i młodzieży i w/g mnie w tamtych czasach spełniała swoje zadanie. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6923
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Romekd »

Witam.
Zastanawiam się skąd bierze się tyle zaciekłości u niektórych Kolegów, w krytyce książek Janusza Wojciechowskiego. Dla mnie człowiek ten był wielkim popularyzatorem elektrotechniki w czasach mojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Książka "Nowoczesne zabawki", wydana w roku 1963, była pierwszą tego typu pozycją, jaka wpadła mi w ręce gdy miałem sześć czy siedem lat. Zrobiła na mnie niemałe wrażenie i przekierowała moje wczesne zainteresowania techniką na elektrotechnikę (elektronikę). Szczególnie podobały mi się układy, dla których autor narysował schemat ideowy, montażowy oraz prowizoryczny rysunek, pokazujący jak mogłoby wyglądać takie urządzenie.
schemat.jpg
Książkę "Nowoczesne zabawki" Wojciechowskiego z roku 1963 (było to już drugie wydanie; nakład 30000 egzemplarzy), opiniował mgr inż. Zenon Mendygrał, a redaktorem merytorycznym był inż. Leonard Niemcewicz (chyba wszyscy znamy Tego człowieka), co pokazuje, że autor książki dołożył starań i zasięgał opinii specjalistów, którzy oceniali zamieszczane przez niego treści...
Wiele z zamieszczonych w niej układów zbudowałem, w bardzo wielu znalazłem błędy, ale nie miałem o nie pretensji do autora, gdyż wiedziałem, że zajmuje się głównie poszukiwaniem rozwiązań, które są na tyle proste, że może je wykonać niemal każdy, kto tylko potrafił posługiwać się lutownicą... Później kupiłem jeszcze ze dwie kolejne jego książki, ale pokazane tam rozwiązania traktowałem właśnie jako "zabawki", układy najprostsze z możliwych, które w większości przypadków faktycznie mogłyby działać i często (choć nie wszystkie :wink: ) działały po zmontowaniu. Wzmacniacz na trzech tranzystorach, pokazany w jednej z wcześniejszych wypowiedzi Kolegów, też zrobiłem i mimo jego wad (konieczność dobierania wartości rezystorów, brak stabilności termicznej, brak symetrii przebiegu wyjściowego) coś tam się z głośnika wydobywało (głośnika od "Bambino" nie spaliłem... :wink: )
Kilka razy próbowałem znaleźć jakieś informacje o Januszu Wojciechowskim, którego bardzo szanuję za to co zrobił dla rozpropagowania elektroniki wśród młodzieży, ale niestety nie udało mi się niczego odszukać... :( Może ktoś z Kolegów posiada o Tej osobie jakieś informacje?

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Vic384 »

Czesc
Widze, a raczej czytam, ze jest nas trzech, dla ktorych ta ksiazka byla baza w budowaniu ukladow elekronicznych. Tak jak pisalem, nie wszystkie uklady dzialaly od reki, ale jaka satysfakcja byla jak sie udalo je uruchomic.
Pozdrawiam wszystkich, ktorzy przez ta ksiazke zlapali bakcyla elektroniki. Nie wiem kiedy bylo jej pierwsze wydanie, ale mysle, ze okolo 60-tego roku, gdyz wtedy stalem na apelu rozpoczynajacym rok szkolny w Technikum i mialem w reku radio na 2 x TG plus 2 x DOG, zrobione w podelku od mydla z zasilaniem plaska bateryjka.
Pozdrowienia
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Tomek Janiszewski »

Romekd pisze: pn, 22 stycznia 2018, 09:36 Wzmacniacz na trzech tranzystorach, pokazany w jednej z wcześniejszych wypowiedzi Kolegów, też zrobiłem i mimo jego wad (konieczność dobierania wartości rezystorów, brak stabilności termicznej, brak symetrii przebiegu wyjściowego) coś tam się z głośnika wydobywało (głośnika od "Bambino" nie spaliłem... :wink: )
Ale chyba zgodzisz się co do tego że tak po prostu się nie robi? To że niejaki Tonsil (też zasłużony, w nie mniejszym stopniu niż J.W.) produkował przez pewien czas taki wy-tfu!r jak GDS30/10 składający się ze skądinąd znakomitego głośnika GD30/10 do którego dołączono równolegle dwa głośniczki wysokotonowe GDW6,5/1,5 bez jakiejkolwiek zwrotnicy, nawet w postaci pojedynczego kondensatora(!) nie oznacza chyba że przez wzgląd na szereg innych doskonałych konstrukcji tej firmy nie wypada krytykować babola? Nieszczęście w tym że u tego autora podobnych baboli było wyjątkowo dużo, kto wie czy nie więcej niż układów skonstruowanych poprawnie, tj. działających lepiej mimo użycia podobnej liczby dostępnych w tamtych latach elementów.
Dlatego uważam krytykowane publikacje za w znacznej mierze szkodliwe. Ci najbardziej wytrwali pokonali zupełnie niepotrzebne trudności i ustrzegło się powielania błędów - ale ilu mogło się zniechęcić na całe życie?
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3908
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: gsmok »

Sądzę, że Kolegom nie chodzi o bezkrytyczne podejście do zawartości książki, lecz o nieco bardzie stonowaną formę krytyki.

Sam z przyjemnością czytam polemiczne wypowiedzi, w których adwersarze w spokojnej formie uzasadniają merytoryczne uchybienia powstałe podczas projektowania i wykonywania jakiejś konstrukcji. Często taka dyskusja kończy się np. poprawieniem parametrów urządzenia. Analogiczne podejście powinno się stosować w odniesieniu do zawartości artykułów i książek. Czyż nie byłoby fajnie, gdyby np. w stosunku do książki Pana Wojciechowskiego zebrać zestaw uwag w formie naszej forumowej erraty zamiast od razu odsyłać ją w odmęty wstydliwego zapomnienia?

Przy okazji - odważnie przyznaję, że jako kolekcjoner czasopism i książek o tematyce związanej z Forum-Trioda mam chyba wszystkie wydania tej książki. Oczywiście "zanotowałem" sobie numer tego wątku, w celu uwzględnienia doświadczeń jej Czytelników, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych.

No i jeszcze jedna sprawa. Sam mam w swoim "dorobku" sporo nieudanych konstrukcji, których wady wynikły z mojej niewiedzy, błędnie przyjętych założeń lub zwykłego ludzkiego lenistwa :? :oops: . Mimo to nadal jestem pasjonatem elektroniki :) .
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6923
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Romekd »

Tomek Janiszewski pisze: pn, 22 stycznia 2018, 11:44
Romekd pisze: pn, 22 stycznia 2018, 09:36 Wzmacniacz na trzech tranzystorach, pokazany w jednej z wcześniejszych wypowiedzi Kolegów, też zrobiłem i mimo jego wad (konieczność dobierania wartości rezystorów, brak stabilności termicznej, brak symetrii przebiegu wyjściowego) coś tam się z głośnika wydobywało (głośnika od "Bambino" nie spaliłem... :wink: )
Ale chyba zgodzisz się co do tego że tak po prostu się nie robi? To że niejaki Tonsil (też zasłużony, w nie mniejszym stopniu niż J.W.) produkował przez pewien czas taki wy-tfu!r jak GDS30/10 składający się ze skądinąd znakomitego głośnika GD30/10 do którego dołączono równolegle dwa głośniczki wysokotonowe GDW6,5/1,5 bez jakiejkolwiek zwrotnicy, nawet w postaci pojedynczego kondensatora(!) nie oznacza chyba że przez wzgląd na szereg innych doskonałych konstrukcji tej firmy nie wypada krytykować babola? Nieszczęście w tym że u tego autora podobnych baboli było wyjątkowo dużo, kto wie czy nie więcej niż układów skonstruowanych poprawnie, tj. działających lepiej mimo użycia podobnej liczby dostępnych w tamtych latach elementów.
Dlatego uważam krytykowane publikacje za w znacznej mierze szkodliwe. Ci najbardziej wytrwali pokonali zupełnie niepotrzebne trudności i ustrzegło się powielania błędów - ale ilu mogło się zniechęcić na całe życie?
Otóż nie zgodzę się z Tobą. Najpierw samemu napisz kilkanaście książek popularyzujących elektronikę wśród dzieci i młodzieży, wydanych w ilości po kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy każda, a potem krytykuj innych, którzy Twoim zdaniem zrobili to gorzej. Nazywanie autora ignorantem uważam za obelżywe. Autor najwyraźniej był skromnym człowiekiem, bo nigdzie o nim nie mogę przeczytać żadnej informacji. Przepraszam za ostry język, ale mierzi mnie gdy czytam, często chamskie lub wręcz plugawe komentarze, krytykujące znane osoby ze świata kultury, sztuki czy nauki, wypisywane przez różnych ułomnych intelektualnie prostaków (mówię to ogólnie, absolutnie nie o Tobie Tomku), więc być może jestem nieco "przeczulony"... Sam autor, Janusz Wojciechowski, we wstępie książki wydanej w roku 1963 napisał, że książka ta przeznaczona jest dla amatorów i majsterkowiczów, dzieci i młodzieży, zawiera ponad 500 schematów różnych urządzeń, z których autor osobiście zbudował i przetestował (lub zbudowali i sprawdzili je inni, pod Jego okiem) tylko 150, czyli ponad 350 układów nie miał jak sprawdzić (czyli mogą zawierać błędy). Najwyraźniej autor nie był naukowcem, a popularyzatorem elektroniki, gdyż prawdziwi naukowcy siedzieli w laboratoriach i nie mili czasu na pisanie książek dla młodszych i starszych majsterkowiczów. Ciągłe krytykowanie innych uważam za bardzo złą i typową polską cechę - gdy sami krytykanci niczego ciekawego nie stworzyli, lubią mieszać innych z błotem, bo wówczas ich "poziom" jest bardziej do poziomu tych znanych osób "zbliżony". Ciągle gdzieś widzę denne komentarze, że ten, tamten, czy tamta jest miernym aktorem, dziennikarzem czy piosenkarką. Po jakie licho te ćwoki w ogóle wchodzą na strony zamieszczające informacje o nielubianych przez nie osobach. Niech sami zaczną śpiewać, recytować wiersze, robić projekty urządzeń lub przeprowadzać wywiady, i niech pokażą innym jak to się robi poprawnie...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6923
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Woltomierz z tranzystorem J-Fet

Post autor: Romekd »

gsmok pisze: pn, 22 stycznia 2018, 12:02 Sądzę, że Kolegom nie chodzi o bezkrytyczne podejście do zawartości książki, lecz o nieco bardzie stonowaną formę krytyki.

Sam z przyjemnością czytam polemiczne wypowiedzi, w których adwersarze w spokojnej formie uzasadniają merytoryczne uchybienia powstałe podczas projektowania i wykonywania jakiejś konstrukcji.(...)
Nie chodzi mi o krytykę układów ze wspomnianej książki, ale mam na myśli nieco szerszy "kontekst" - krytykę jej autora i nazywanie go ignorantem...
Facet zrobił dużo dobrego, wydając swoje książki. Oczywiście zawierają one mnóstwo błędów, które oczywiście możemy dostrzegać i o nich wspominać na Forum, ale nie obrażając samego autora...
gsmok pisze: pn, 22 stycznia 2018, 12:02 No i jeszcze jedna sprawa. Sam mam w swoim "dorobku" sporo nieudanych konstrukcji, których wady wynikły z mojej niewiedzy, błędnie przyjętych założeń lub zwykłego ludzkiego lenistwa :? :oops: . Mimo to nadal jestem pasjonatem elektroniki :) .
Ja czytając własne, dużo wcześniejsze wpisy na "Triodzie", często wstydzę się sam za to co wypisywałem, gdyż doświadczenia, ciągle poszerzana wiedza i pomiary pokazały mi, że wcześniej mogłem się w kilku kwestiach mylić... :oops:

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
ODPOWIEDZ