Czołem.
Podobnie jak gsmok uważam, że rozwój naszej rodzimej firmy, szukanie przez nich nowych odbiorców i nowych zastosowań dla swoich wyrobów, tworzenie zupełnie nowych produktów, jest działaniem bardzo pozytywnym. Też trzymam kciuki za rozwój Miflexu. Nie podoba mi się jedynie sposób promocji, gdyż wmawianie potencjalnym klientom, że jest się "światowym
liderem w produkcji kondensatorów audio", gdy przez lata przyzwyczailiśmy się do tego, że ich kondensatory stosowane były we wszystkich krajowych produktach elektrotechnicznych, młynkach, odkurzaczach, instalacjach zapłonowych samochodów, zapłonnikach do świetlówek oraz przeróżnych urządzeniach elektronicznych, jest nie do końca uczciwe. Zupełnie jakby to właśnie MIFLEX narzucał najwyższe standardy innym wielkim producentom na świecie, wytyczał nowe kierunki...
http://audiomiflex.pl/content/4-o-marce
To jakaś megalomania. Poza tym co ma oznaczać stwierdzenie "poprawa jakości dźwięku"? Poprawa względem czego? Czy jak zastąpię kondensator firmy WIMA kondensatorem Miflexu, to niby nastąpi jakaś poprawa...? Co za bzdura, ręce opadają... To są "chwyty" dla ignorantów i nieuków. Kondensator to element kompromisowy, niska cena, małe gabaryty, bardzo wysokie parametry elektryczne, te cechy wzajemnie się wykluczają. Inżynier-konstruktor potrafi znaleźć wyważony kompromis, czyli znaleźć odpowiedni kondensator do danego zastosowania. Inny kondensator potrzebny będzie do wysilonej przetwornicy impulsowej do zastosowań medycznych (wysoka niezawodność, długa żywotność przy obciążeniu), inny do obwodu rezonansowego w piecu indukcyjnym (bardzo małe straty i b. wysokie napięcia i prądy w.cz.- zupełnie inna budowa), a jeszcze inny w urządzeniu audio (tu wymagania są stosunkowo niewielkie). Poza tym czy Miflex sam je produkuje? Kupił licencję, czy opracował własne modele? Krótki filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=Jyt2QhnraG4
Ciekaw jestem czy to nasza konstrukcja, gdyż w necie znaleźć można bardzo dużo niemal identycznie wyglądających kondensatorów:
http://www.partsconnexion.com/media/pro ... uel-ag.jpg
https://www.partsconnexion.com/media/pr ... -group.gif
http://jimmyauw.com/wp-content/uploads/ ... -Paper.jpg
http://www.hificollective.co.uk/sites/d ... ax-800.jpg
http://www.humblehomemadehifi.com/Cap/capacitor_46.jpg
Wizualnie te kondensatory bardzo mi się podobają i gdybym miał mnóstwo zbędnej gotówki, to może sam by je kupił i umieścił w swojej konstrukcji. Dokładnie wg tego powiedzenia: "kto bogatemu zabroni"...

Jednak na pewno nie bredziłbym o ich zbawiennym wpływie na jakość dźwięku, bo tym narażałbym się na śmieszność w ocenie osób znających się na elektronice. Te kondensatory na pewno mają mniejszą rezystancję szeregową ESR od kondensatorów z okładzinami metalizowanymi. O tym wiadomo było już w latach 50-tych XX wieku. W tamtym czasie poradzono sobie również z problemem większej indukcyjności kondensatorów zwijkowych, łącząc ze sobą wszystkie "zwoje" okładzin po obu końcach zwijki. Patrząc na te kondensatory widzę jednak ogromną pojemność pasożytniczą, którą stworzą z masą i innymi podzespołami wzmacniacza, w tym również innymi kondensatorami podobnego typu, spowodowaną ich ogromnymi gabarytami...
http://www.partsconnexion.com/media/pro ... uelgrp.jpg
Będą również zbierać wszelkie zakłócenia, jak niezła antena, o czym wspomniał już Kol. Brencik_. Takie parametry jak ekstremalnie niskie ESR czy ESL w kondensatorach sprzęgających wzmacniaczy lampowych nie mają żadnego znaczenia i nie czynią kondensatorów lepszymi w tych zastosowaniach. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, niech przedstawi schemat i swoje argumenty, wykonam proste obliczenia i spróbuję udowodnić mu, że nie ma racji...
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .