Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Witam.
Dokładnie - jest to gęsto nawinięta sprężyna ze średnio miękkiego materiału. Aby zamknąć pokrywę gramofonu należy ją odgiąć tak pośrodku.
Pozdrawiam

Tak też myślałem, dzięki serdeczne.

Witam !
O ile dobrze pamiętam , to problemem nie jest sprężyna tylko uchwyty w których jest ona mocowana.
Były one wykonane z jakiegoś polistyrenu , który miał duże skłonności do pękania .
Tak więc problemem jest sprężyna razem z uchwytami , jeśli one się w Twoim radio nie zachowały.
Co do samej sprężyny to istnieje jakieś prawdopodobieństwo znalezienia jej w moim złomowisku , ale musiało by być troszkę cieplej żebym jej szukał.
Pozdrawiam ed_net.

Bardzo dobrze

hawker1 pisze: Po zbadaniu lamp termometrem na podczerwień l

Do czego to doszło ! A ja całe życie gołą łapą sprawdzałem.

hawker1 pisze:Jak jest podparta klapa gramofonu w menuecie?

W starszych było podparcie w postaci łamanego płaskowniczka i te były trwalsze. Natomiast w sprężynach, jak wyżej pisał Kol. Ed_net, pękały plastikowe mocowania. Powodzenia.

w moim też są połamane mocowania, ale jest to do odtworzenia. Czyli brakuje mi sprężyny... Ed_net -fanie by było gdybyś rzucił okiem na złomowisko, dzięki.
W związku z tym, że kiedyś ktoś może będzie przeglądał ten wątek opisze pewien problem który napotkałem i jego rozwiązanie (de facto podpatrzone gdzieś na jakimś forum). Otóż muzyka grała pięknie do pewnego momentu. Któregoś dnia pojawił się paskudny przydźwięk sieciowy, tak głośny, że nie dało się słuchać muzyki. W toku przeglądu i napraw pozostawiłem nietknięty jedynie elektrolit C38. Ale do pewnego momentu radio grało przecież dobrze, a elektrolit (nie licząc wysadzenia na skutek złego spolaryzowania) nie powinien przestać działać ot tak, zero-jedynkowo. Okazało się, że styk kondensatora z chasis był kompletnie skorodowany i widocznie po szturchnięciu kompletnie stracił kontakt. pomogło wyczyszczenie styku i na powrót przydźwięku nie ma.
Pozdrawiam

Bardzo typowy problem z elektrolitem. A kondensatory te potrafią jeszcze bardziej zaskoczyć dając bardzo dziwne objawy. W dwóch przypadkach spotkałem się z czymś co przypominało bardzo głośny strzał, tak że można było spaść z krzesła kiedy odbiornik gra cicho aż nagle pojawia się potężne pierdyknięcie w głośniku, tak silne że aż kurz z tkaniny spadał. Winny okazał się elektrolit, a dokładniej aluminiowy nit mocujący uszko lutownicze.

macie jakiś patent na zużyte gumki przekładni w gramofonach typu ge-56?

Witam !
Bardzo mi przykro , przeszukałem dzisiaj złomowisko , ale sprężyna do Menueta się nie znalazła .
To było ładnych kilka lat temu i albo poszła na złom , albo komuś dałem .
Pozdrawiam ed_net.

Dzieki za fatygę