Vic384 pisze:Czesc
Koszt gerberow" , to koszt opracowania przez kogos plytki wg dostarczonego schematu wlacznie z "fajlami" do ich wyprodukowania.
Jezeli ktos zna w Polsce firme, ktora zrobi mi 10 plytek za 160 zl, to prosze o namiar. Podziekuje Cinczykom i zrobie w Polsce, mimo ze bedzie drozej kosztowac.
Pozdrowienia
Czyli tą płytkę trzeba dopiero zaprojektować, rozumiem. Dla chętnych - polecam Target 3001 w darmowej wersji. Łatwiejszy IMO niż inne, robi gerbery
Na stronie drukowane.pl jest kalkulator on-line - można sprawdzić, ile to kosztuje, dla dowolnej ilości i jakości płytek. 15 płytek 100x100 w najprostszej wersji to 180 brutto, 10 płytek 140 brutto. Dwustronna z szykanami już 300 za 10 szt. Niestety, przy małych ilościach jest drogo.
Czesc
Plytka jest zaprojektowana, no, mozna by bylo zrobic nowa,taka aby kondensatory, elektrolity, byly pionowe, a nie lezace. Podstawki nowal 9 pin.
Mam tez "troche" lamp 12 pin, jak np: 6FM7, pracujacych w identycznym ukladzie - schemacie. Nawet elementy - podzespoly, sa takie same.
Tak sie zastanawiam jednak, czy jest sens uczenia sie projektowania dla 2, no moze 3 plytek.
Pozdrowienia
przemak pisze:
Na stronie drukowane.pl jest kalkulator on-line - można sprawdzić, ile to kosztuje, dla dowolnej ilości i jakości płytek. 15 płytek 100x100 w najprostszej wersji to 180 brutto, 10 płytek 140 brutto. Dwustronna z szykanami już 300 za 10 szt. Niestety, przy małych ilościach jest drogo.
Niestety ale ceny w Polsce wahaja sie miedzy 200 a 300zl za partie 10szt o wymiarach plytek 10x10cm.
W Chinach jest to koszt 25$, ale ze wzgledu na wiekszy wymiar plytek z watku (9.8x11. doliczyli 13$ extra. Bujalem sie chwile z zamowieniem, bo chcieli dodstkowe 12$ za wysylke ale finalnie za nia nie zaplace.
W Polsce wycenialem we wszystkich firmach, ktore tu padly i zawsze doliczaja za cos, co w Chinach nie ma znaczenia (np jedno czy dwuwartwowa plytka, kolor soldermaski).
I chyba tyle na temat zamowien jesli chodzi o plytki.
Ja płytki zamawiam w Polsce, robię w Satlandzie i jestem z nich do tej pory zadowolony. W Chinach robiłem raz, jakość płytki OK, jakość soldermaski też, jakość opisu - nędzna. Ale płytka czterowarstwowa (przynajmniej w detalicznych ilościach) w naszym kraju jest ekstremalnie droga, w ChRL za 5 (minimalne zamówienie) zapłaciłem mniej niż za jedną w Polsce.
Według mnie oporniki RL6 i RR6 służą do wstrzykiwania w sygnał brumu z zasilacza, tak aby ten odjął się od brumu obecnego w sygnale po pierwszym stopniu.
Czyli sumarycznie do polepszenia stosunku sygnał/szum.
Ponieważ w anodzie drugiej lampy nie ma żadnego obciążenia to innego sensu tutaj nie widzę na chwilę obecną.
Na 100%, moim zdaniem, nie jest to sprzężenie zwrotne.
Czesc
Mialem nie pisac, aby glos zabrali madrzejsi ode mnie, ale skoro nie ma chetnych....
NFB moze obejmowac dwa stopnie, ale rownie moze obejmowac jeden stopien. Takim NFB w ukladzie lampowym bedzie nie blokowany opornik katodowy, ale tez moze byc sprzezenie anody z siatka pierwsza. Kolega Krzysztof_M napisal ze w anodzie drugiej lampy nie ma zadnego obciazenia. A transformator to co ? Pies ? ? ? ( nie moge dac usmieszka). Chcac zastosowac takie NFB, A-S1, to trzeba by bylo zasosowac co najmniej 3 elementy, tak jak robi sie to przy OpAmp-ie. W tym ukladzie jeden opornik zalatwia sprawe. Trzeba cos jeszcze ?
Pozdrowienia
Ale w takim układzie anoda nie posiada nie tylko obciążenia, ale i jest zwarta do masy kondensatorem elektrolitycznym w zasilaczu.
Czyli teoretycznie występuje na niej jedynie szum i zakłócenia z zasilacza nie związane z sygnałem użytecznym.
O jakim więc obciążeniu wspominasz, drogi Kolego Vic384?
Krzysztof_M pisze:Ale w takim układzie anoda nie posiada nie tylko obciążenia, ale i jest zwarta do masy kondensatorem elektrolitycznym w zasilaczu.
Czyli teoretycznie występuje na niej jedynie szum i zakłócenia z zasilacza nie związane z sygnałem użytecznym.
O jakim więc obciążeniu wspominasz, drogi Kolego Vic384?
Nie ma to jak dyskusje o układzie, który transformator ma poza płytką i w związku z tym nie ma go na schemacie
Na schemacie nie ma, ale w rzeczywistym układzie jest jeszcze transformator wyjściowy. Na pewno anoda pentody nie jest zwarta do plusa zasilania i widać to na schemacie. To ma być w końcu wzmacniacz a nie układ bez sensu grzejący lampy. Mamy faktycznie sprzężenie obejmujące tylko pentodę mocy. Czemu takie? Właściwie to nie wiem. Projektant ma audiofilskie obawy przed globalnym USZ? Jedyny plus takiego rozwiązania jaki mi przychodzi do głowy, to obniżenie rezystancji wewnętrznej lampy widzianej przez transformator. Można wtedy uzyskać lepsze pasmo od dołu przy takiej samej indukcyjności głównej. Ktoś ma inne pomysły? Piotrze? Romku?