Randi

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
gutten pisze: Jasiu, a zostałoby w tym worku trochę miejsca dla Twoich uczonych poprzedników?
Jak najbardziej. Pisałem nawet o nich w wątku "Ludzie nie dajcie się zwariować" (Oczywiście nie przeczytałeś ?).
gutten pisze: Tych, co to eter kosmiczny badali - Fresnela, Maxwella?
Tu akurat źle trafiłeś. Fakt, że Maxwell traktował swoje równania trochę jako równania ruchu eteru, ale to był jeden z możliwych (przy ówczesnym stanie wiedzy) modeli. Gdy nie wytrzymał weryfikacji doświadczalnej pożegnano się z nim jak z setkami innych, wprowadzonych na pewnym etapie rozwoju fizyki, modeli. O wielu naucza się jeszcze w szkołach (po kiego czorta :!:) powiąkszając zamieszanie biednym dzieciakom.
gutten pisze: Może zmieściłby się jeszcze niejaki prof. Dayton C. Miller, który w swoim laboratorium uzyskał podobno dowód na istnienie owego ośrodka? I to wcale nie tak dawno, bo w 1925 r.
Oczywiście. Nie był to zresztą jedyny powód, dla którego uważano go za (delikatnie mówiąc) "dziwaka". O wielu innych podobnych przypadkach możesz poczytać w książce Wróblewskiego "Prawda i mity w fizyce".
gutten pisze: Ja bym jeszcze Pitagorasa dorzucił. Geometria geometrią, ale ta teoria o harmonii sfer... czysta szarlataneria.
Oczywiście, że szarlataneria :-) Moe nie?

Pozdrawiam,
Jasiu
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Jasiu pisze:Oczywiście, że szarlataneria :-) Może nie?
Dla fizyka - nie wątpię. Dla muzykologa? Przenigdy! Bez gruntownej znajomości twierdzeń Pitagorasa (zarówno tych matematycznych jak i ezoterycznych) nie idzie zgłębić zasad rządzących harmonią i kontrapunktem do osiemnastego wieku włącznie. A harmonia i kontrapunkt to, wbrew powszechnym mniemaniom, dziedzina ścisła aż do bólu. Wszystko się tu mierzy, oblicza i analizuje.
Pozdrawiam
gutten
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
gutten pisze: A harmonia i kontrapunkt to, wbrew powszechnym mniemaniom, dziedzina ścisła aż do bólu. Wszystko się tu mierzy, oblicza i analizuje.
Oczywaiście stosując starogreckie teksty dotyczące harmonii sfer? Bo twierdzenie pitagorasa też zdarzyło mi się stosować. Wyobraż sobie, że muzykologia z fizyką wcale się nie gryzą, ale doskonale się dogadują. Nawet na poziomie popularyzatorskim (przykład w załączeniu).

Pozdrawiam,
Jasiu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Jasiu pisze:Oczywiście stosując starogreckie teksty dotyczące harmonii sfer?
Na szczęście dobrzy ludzie się zlitowali, przetłumaczyli i opatrzyli komentarzem :) Oczywiście, że można pominąć całą metafizyczną podbudowę i potraktować system pitagorejski wyłącznie w kategoriach współczynników liczbowych, ale dobrze też wiedzieć skąd sie wzięło owo zamiłowanie do proporcji i wartościujące podejście do interwałów.
Jasiu pisze:Muzykologia z fizyką wcale się nie gryzą, ale doskonale się dogadują.

Podpisuję się obydwiema rękami :D

Pozdrawiam
gutten