Dlaczego żarzenie niektórych lamp ...

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
krzkomar
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 313
Rejestracja: czw, 14 kwietnia 2005, 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: krzkomar »

Być może pomogłoby tu (przy zasilaniu z 6,3V) rozdzielenie zasilania obu włukien i zasilanie ich poprzez potencjometr o niewielkiej rezystancji np 1 Ohm. Suwak tego potencjometru byłby przyłączony do zasilania, a wyprowadzenia "rezystora" do nóżek 4,5. Taki układ pozwoliłby na symetryzowanie prądów płynących przez żarniki .
Krzysztof Komarnicki
Awatar użytkownika
METALOWIEC
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 384
Rejestracja: czw, 14 lipca 2005, 21:49
Lokalizacja: Radom/Wawa

Post autor: METALOWIEC »

Wiesław Lipowski pisze:Witam,
Dlaczego bawi się Pan takim badziewiem?........ Ciągle czytam te rosyjsko-enerdowskie rozważania, jakby autorzy byli głusi i na żyli zasiłkach. Wstyd!
Pozdrawiam
W.L.
Z resztą, Panie Wiesławie, nie karzdy może pozwolic sobie na np.ECC83 za 100zł :!:. Jeśli Pana stać, to dobrze, ale nie może pan tak podchodzić do tego, jak Pan podchodzi.Nawet jeśli któryś z autorów żyje na zasiłku, to nie znaczy, że sie ma wstydzić.Ja np.(a choćby z takiej racji, że nie jestem pełnoletni) mam ograniczony budżet i się tego nie wstydze :!: NIECH PAN ZROZUMUE, ŻE NIE KAŻDY JEST MILIONEREM, CZY SIĘ TO PANU PODOBA CZY NIE :!:

P.S mnie, na miejscu ZoltAn'a byłoby bardzo przykro, po przeczytaniu takiej wiadomości :cry:

Pozdrawiam
Wiesław Lipowski
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 5 grudnia 2004, 22:44

Post autor: Wiesław Lipowski »

Jeśli uraziłem p. Zoltana, to go bardzo przepraszam, nie było to moim zamiarem. Widziałem różne projekty i konstrukcje p. Zoltana i wszędzie spotykam low-endowe oporniki, polskie elektrolity itp. Dobre elementy naprawdę nie muszą być drogie. Poza tym, doświadczony fachowiec, a za takiego zawsze uważałem p. Zoltana, powinien umieć rozróżnić podróbkę od oryginału. W Audio Asylum az się roi od zdjęć i opinii na ten temat.
Ostatnio kupiłem na eBay'u (amerykańskim) NOS GE po 3 dolce, na Allegro oryginalne 6AU6 po 10 zł, na Wolumenie całą gamę Brimarów - oryginalnych, po 6 zł (12AT7 i 12AX7).
ŻADNA (no może oprócz 6H1N-pi) dawna lampa enerdowsko-rosyjska nie umywa się do zachodniego NOS-a. Gdyby tak było, ich ceny w USA i Anglii w sklepach byłyby wyższe niż 10 dolarów za garść.
Pozdrawiam
W.L.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Boguś »

widac amerykany i brytyjczyki brzydzą sie radzieckim jak chinczyki całym swiatem zachodnim (dosłownie )
Wiesław Lipowski
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 5 grudnia 2004, 22:44

Post autor: Wiesław Lipowski »

Zdaje się, że kupił Pan ode mnie jakieś lampy, albo ja od pana? Już zapomniałem. Czy to były enerdowskie?
Pzdr
W.L.
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Nie sztuką jest ukręcić bicz z wikliny...

Post autor: ZoltAn »

... ale z piasku - Mości Dobrodzieju!
Wiesław Lipowski pisze: Widziałem różne projekty i konstrukcje p. Zoltana i wszędzie spotykam low-endowe oporniki, polskie elektrolity itp.
.

1/ kilka konstrukcji pochodziło z końca lat sześćdziesiątych. Stosowane w nich rezystory MŁT nie były w niczym gorsze od zachodnich.

2/ do wzmacniacza gitarowego wstawianie highendowych oporników byłoby lekką przesadą (wyłączywszy anodowy i siatkowy w pierwszym stopniu hajgajna).
Urządzenie takie ma pieścić uszy muzyków i słuchaczy żywego rocka na salach i klubach a nie nadzianych audiofilów (z których n.b. wielu "nie odróżnia La Palomy od La Scali" - jak to ongi śpiewali Skaldowie :) i całkowicie spełnia postawione przed nim zadanie. To nie wzmacniacz HiFi czy Hi-end a GITAROWIEC!!!

3 / dlaczego stosuje polskie elektrolity?

Dlatego, że im ufam!

Jeżeli elektrolit (NOS) po trzydziestu paru latach od wyprodukowania wciąż trzyma parametry a po prawidłowym podformowaniu całkowicie odzyskuje swoje walory to znaczy, że jest po prostu DOBRY - a więc można mu UFAĆ - nie ważne, czy składały go ręce robotnicy w Belmie albo Elwie.

Dosyć naogladałem się "porozpieprzanych" wysokomarkowych elektrolitów w serwisowanych urządzeniach (choćby Marantzach po 1982r. - o wysokiej klasy płytach głównych za kilka kzł w uczelnianych komputerach nie wspominam) :>

Dobre elementy naprawdę nie muszą być drogie. Poza tym, doświadczony fachowiec, a za takiego zawsze uważałem p. Zoltana, powinien umieć rozróżnić podróbkę od oryginału.
Więc jeżeli już stosuję "oryginały" to wyłacznie ze źródła, którego jestem osobiście pewien i, zapewniam Pana, mam Ci ja swoje sposoby odrózienia takiego elementu od podróbki :?
Po za tym dla mnie taka 6N2P-EW, z lat siedemdziesiatych np., kupiona od Rosjanina na bazarze, jest ORYGINAŁEM - a nad identyczną, zakupioną od dilera z Zachodu już bym się zastanawiał - czy aby nie pochodzi z dalekiej "Rosji Zaamuskiej" :?

ŻADNA (no może oprócz 6H1N-pi) dawna lampa enerdowsko-rosyjska nie umywa się do zachodniego NOS-a.
.

Pod względem np. mikrofonowania ENERDOWSKA ECC83 jest całkowicie PORÓWNYWALNA ze słynna ECC808 TFK - przykład pierwszy z brzega... Zaś dobranie z kilkunastu nowych lamp takiej, która będzie miała porównywalne takze inne parametry także nie jest żadną trudnością...

Gdyby tak było, ich ceny w USA i Anglii w sklepach byłyby wyższe niż 10 dolarów za garść.
.

Nie czarujmy się - większość highendowych lamp oferowanych poprzez zachodnich dilerów to chińszczyzna albo ruszczyzna - wyselekcjonowywana z wagonów "cheapies" i metkowana jako niewiadomo jakie cuda.

Per analogiam: rosyjskie brylanty i szmaragdy zawsze są tańsze od brylantów z RPA albo Kolumbii. Dlaczego?
Moda i snobstwo zazwyczaj.

Kwestia prezentowanych lamp TFK i Tesli: TESLA była jednym z głównych dostarczycieli lamp dla zachodnich renomowanych producentów. RFT i Tungsram zresztą też.

Więc niech Pan nie wiesza na mnie psów bo sztuką jest .... zresztą odsyłam do tytułu postu!

ZoltAn
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Wiesław Lipowski
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 5 grudnia 2004, 22:44

Post autor: Wiesław Lipowski »

Jeszcze raz Pana przepraszam, nie zamierzałem wieszać na nikim psów. To raczej na mnie się ludziska wyżywają, szczególnie Ci, którzy zazdroszczą mi karty kredytowej... Od wielu miesięcy z zainteresowaniem czytam Pańskie uwagi nt sprzętu i projekty w Fonarze, bo sam jestem tutaj ciągle na etapie nauki. Zdążyłem jednak odnotować z własnej praktyki, że DDR-CCCP-owskie bańki i inne socjalistyczne elemnty nie umywają się do do dobrych zachodnich, niestety. Oto przykład. Kupiłem zimą parę ECC81 RFT na Wolumenie, bo czytałem m. in. tutaj, że NRD-owskie lampy ECC81 nie mikrofonują, mają grube szkło, są nie do zdarcia itp. Pożyczyłem od znajomego parę Mullardów NOS 2024, zresztą nie tych najdroższych, bo po ok. 10 funtów sztuka. I co - Mullardy dają więcej muzyki, więcej instrumentów, więcej życia. Polskie elektrolity z demobilu może i nie wysychają, może wytrzymują te swoje 500 woltów, ale zamulają dźwięk. Proszę spróbować zrobić test słuchowy. Wzmacniacze gitarowe też zasługują na jak najlepsze podzespoły. Na Wolumenie można kupić elektrolity, nowe Rubicony lub Panasoniki, na 450V najwyżej po 20 zł i zmontować z nich płytkę do zasilacza w układzie szeregowym.
Przecież Pan wie.
Serdecznie pozdrawiam
W.L.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Boguś »

tak kupiłem od Pana te te enrdowskie ECC81 tak przez Pana wyszydzane
i nie narzekam, dla Pana to smieci których się Pan pozbył , dlamnie to sa LAMPY
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Hmmm...

Post autor: ZoltAn »

Nie chodzi tu o karte kredytową: jedni trzymają forsę w skarpecie, drudzy przy d***, jeszcze inni "na karcie".
A sę jeszcze i tacy, których dla odmiany forsa się nie trzyma :wink:

Dla mnie są to drugorzędne szczegóły - najmniej znaczące...

Jeszcze raz wracam do lamp.

Należę do tego pokolenia, dla którego liczy się zasada "szkiełka i oka" - ważne jest to co mierzalne. To czego nie jestem w stanie zmierzyć bądź potwiedzić zatrąca mistyka i paranormalnością (nie w negatywnym tego słowa znaczeniu).

Nie twierdzę, że lampa Mullarda nie brzmi inaczej niz RFT - ale ja tego NIE SŁYSZĘ :!:
Oczywiście pomijam takie zjawiska w pracy lamp jak poziom szumów czy mikrofonowanie (daja sie wyłapać słuchem :!: ).

Nattomiast wszelkie dywagacje odnośnie "średnic" czy podobnych określeń sa dla mnie irracjonalne. Lampa to jest lampa - jeżeli jest prawidłowo zrobiona, przez firmę z tradycjami i pracuje w prawidłowych warunkach to różnice moga byc co najwyżej subiektywne i wynikac z percepcji słuchacza.

To nie skrzypce Stradivariusa, Amatiego albo Groblicza czy Dankwarta czy organy Silbermana, które maja swoje tajemnice wynikające z zastosowanych tajników mistrzowskich- tutaj jest tylko przepływ elektronów w prózni i fizykalne zalezności z nimi zwi.azane: duża anoda duża siatka = mikrofonowanie, mniejsze lub większe w zależności od precyzji wykonania - ale zawsze większe niz przy małej anodzie + małej siatce, bo wynikające z bezwładności tej drugiej i pojemności międzyelektrodowych.

Kwestia "zamulania" dźwieku przez polskie elektrolity: dla mnie jest to także zjawisko subiektywne.

Na pewno mają gorsze ESR niż najnowszej generacji, ale... lampy pracują głównie napięciowo a nie prądowo więc nie jest to aż tak znaczący parametr.

Po za tym w układach wejściowych rezystancje anodowe są tak wysokie, że najmniej ważne jest z jakiego typu elektrolita pobierane jest napiecie anodowe: ono ma być dobrze wyfiltrowane i wygładzone.

To tak jak rozwodzenie się nad różnicami pomiędzy analogowymi fotoaparatami przedwojennym Contaxem lub Leicą a dzisiejszym napakowanym elektroniką Olympusem czy Pentaxem - który lepszy?

Niemierzalne ... ale ja tam wole Leice :lol:

Pzdr. Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11308
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Re: Hmmm...

Post autor: tszczesn »

ZoltAn pisze: Kwestia "zamulania" dźwieku przez polskie elektrolity: dla mnie jest to także zjawisko subiektywne.
A jaki (poza koszmarnym upływem, ale to kwalifikuje element do kategorii 'uszkodzonych') parametr kondensatora (zakładam, że nie oszukuje na pojemności) może w ogóle mieć wływ na sygnał? Co innego jakieś wyśrubowane wymagania np. odnośnie szumów, upływów itp, ale w końcu wzmacniacz audio to nie ukła prezycyjnie mierzący prąd 1nA.
ZoltAn pisze:Na pewno mają gorsze ESR niż najnowszej generacji, ale... lampy pracują głównie napięciowo a nie prądowo więc nie jest to aż tak znaczący parametr.
Od pewnego elektronika robiązwgo od lat zasilacze impulsowe słyszałem, że polskie elektrolity miały własnie niską ESR, co miało wynikać z ich rozmiarów - większe (i grubsze) elektrody w środku, większa ich powierzchnia miała akutkować relatyeniw niską opornością szeregową. Sam ich nie mierzyłem, ale jestem skłonny w to uwierzyć.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.

Panie Wiesławie, proponuję Panu wnikliwie przeczytać cały wątek „Ludzie, nie dajcie się zwariować...”. W wątku tym poruszone były zagadnienia związane z wpływem producenta lamp na ich „brzmienie”. Ja również, podobnie jak ZoltAn uznaję, że na brzmienie wzmacniacza mają wpływ jedynie parametry techniczne jakimi on dysponuje, a nie cena zastosowanych w nim lamp.
To co Pan napisał pasuje bardziej do „kącika audiofilskiego” niż do wątku zapoczątkowanego przez ZoltAna.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Wiesław Lipowski
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 5 grudnia 2004, 22:44

Post autor: Wiesław Lipowski »

Być może ma pan rację, że do kącika audiofilskiego, bo daleko odbiegliśmy od sprawy "złego" żarzenia. Ale ja na początku napisałem tylko, żeby nie babrać się z badziewem, a takie problemy szybko znikną. Można ukręcić bicz z piasku, to WIELKA sztuka, tu się zgadzam, ale gdzie indziej kręcą go ze skóry.
Co do ECC81 Pana Bogusia, cieszę się, że Go nie oszukałem i sprzedałem Mu sprawne lampki, które działają bez szwanku i pewnie będą jeszcze działać przez 40 lat. Zapraszam Go do siebie wirtualnie - niech posłucha tychże RFT i moich Mullardów po 60 zł (przecież wcale nie najdroższych). To są dwa zupełnie różne światy, niestety, za niecałe 120 zł, więcej wyda na niezły kabelek. Dobre oporniki także nie muszą być drogie - na Wolumenie metalizowane i Bradleje kosztują średnio po złotówce.
Na szerokim świecie ludzie listy piszą, porównując lampy z czarnymi, błyszczącymi anodami z szarymi w 12AX7, 12AU7 itd. Porównują ich brzmienie w muzyce chóralnej i rapie. Starają się dobierać pojedyncze egzemplarze do rodzaju muzyki i reszty posiadanego sprzętu. U nas wciąż pokutuje pogląd: - Wystarczy aby się świeciło i grało! Nie słychać żadnej różnicy - ręce opadają. Mam już swoje lata, na wysokie tony pewnie jestem już przygłuchy, ale proszę mi wierzyć - to wszystko słychać!!! Niestety, krynica wiedzy pod tym względem najwyraźniej nie płynie w Polsce.
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz szczerze przepraszam p. Zoltana. A teraz czekam, kto mnie weźmie w obronę. Może miliony tych, co już mają kartę kredytową?
Beniek

Post autor: Beniek »

Witam
znalazłem coś takiego na pewnym forum:
http://www.adadepot.com/tube-test-guitars.mp3

sa to 6 sekundowe probki roznych lamp w przedwzmacniaczu, wszystkie nagrywane dokladnie przy takich samych ustawieniach gain, volume i eq... nagranie było zrobione przy uzyciu:
Gitara: Ibanez JEM, pickup przy mostku
Przedwzmacniacz: ADA MP-1 MOD mk II
Poweramp: ADA MicroTube 200
ADA MonsterCab(symulacja paczek ze sztucznym obciazeniem, symulacja jest wylaczona, chodziło o to, zeby zalaczyc obciazenie na koncowke i zmienic poziom sygnalu na liniowy)

Lampy uzyte w kolenosci:
JJ ECC83S (110/110)
JJ ECC803S (100/100 100/105)
Unlabelled JJ ECC83 (105/105 105/100)
prawdopodobnie 9th gen Shuguang chinese 12AX7C (105/105)
Sovtek 12AX7WC (108/108 95/95)
Sovtek 12AX7LPS (103/103 110/110)
Electro Harmonics 12AX7 (110/110 105/105)
Groove Tubes 12AX7 wiecej informacji nie znane

Wartości w nawiasie to wspolczynnik wzmocnienia(tak to sie chyba nazywa) poszczegolnych triod.

jak dla mnie roznica w dzwieku jest naprawde zaskakujaco duza!
mslawicz
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 78
Rejestracja: wt, 21 czerwca 2005, 18:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: mslawicz »

Wiesław Lipowski pisze: U nas wciąż pokutuje pogląd: - Wystarczy aby się świeciło i grało! Nie słychać żadnej różnicy - ręce opadają. Mam już swoje lata, na wysokie tony pewnie jestem już przygłuchy, ale proszę mi wierzyć - to wszystko słychać!!! Niestety, krynica wiedzy pod tym względem najwyraźniej nie płynie w Polsce.
Czy nadal słyszysz różnicę między lampami, gdy nie wiesz, która akurat pracuje?
Czy starałeś się usłyszeć różnicę, stosując choćby coś, co przypominało ślepe testy?
Ja wyraźnie słyszę różnicę, gdy wiem, co się zmienia. Wystarczy odkurzyć sprzęt, aby grał lepiej. Jednak moje zdolności w zadziwiający sposób znikają, jeśli słuch staje się samotnym sędzią (oczywiście mowa o subtelnych różnicach - jak przy zamianie lamp).
Pozdrawiam,
Marcin
Wiesław Lipowski
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 5 grudnia 2004, 22:44

Post autor: Wiesław Lipowski »

Oczywiście, że słyszę, a jeśli jest to wyraźna różnica, to nawet natychmiast, po przełączaniu A/B. Jeśli różnica jest subtelna, to potrzebuję jednak trochę czasu. Jakie mogą być objawy? Np niechęć do słuchania już po 20 minutach, "a poprzednio mogłem słuchać całymi godzinami". Czy Panu jest wszystko jedno, czy autorzy Audio i podobnych czasopism piszą same bzdury porównując sprzęty, przewody, kolumny itd? Punkt widzenia miłośnika dobrej muzyki nie zawsze jest zgodny z puntem widzenia inżyniera.
Pozdrawiam
W.L.