Niestety sprawną na razie mam tylko jedną, będę się starał o drugą, ale niestety z dwóch na stereo to jedynie niesymetryczna klasa A mi pozostaje, muszę więc się postarać, aby mi nie wyszedł substytut pięćdziesięciu telewizorów Belweder
Ale pamiętam (późne lata sześćdziesiąte) lampy z nagrzewnic indukcyjnych do hartowania kół zębatych (a właściwie to uzębień wieńców zębatych, z którym współpracował układ napędowy obrotu wieżyczki w czołgu T54) z Zakładów Mechanicznych w Gliwicach Łabędach (późniejszy Bumar). Miałem tam cotygodniowe praktyki uczniowskie w trakcie "pobierania nauk" w technikum mechanicznym (moja wyuczona dyplomowa specjalność to obróbka cieplna metali + metaloznawstwo).
To były prawdziwe kilkudziesięciokilowatowe, chłodzone wodą destylowaną, potwory: miały conajmniej 80 - 85cm wysokości i dobre 20 - 25cm średnicy tubusa anody. Waga jakieś 20kg - oczywiscie miedzi więcej niż w dzwonie kościelnym Jakieś "GU-cośtam" - powinienem mieć u Mamy w starych papierach metryczkę takiej bani.
Jak znajdę metryczkę - wrzucę (o ile sie zachowała...).
ZoltAn
Ostatnio zmieniony pt, 8 lipca 2005, 22:29 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 1 raz.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Bardzo fajna lampa. Mam jednak pytanie. Jak sądzicie (na podstawie zdjęcia zamieszczonego na cytowanej aukcji) czy lampa rzeczywiście nie była używana?
... to jest tyratron - a więc poniekąd zachowuje się jak halogenówka, na której nie widać śladów zużycia.
Ale gdyby pracowała to napisy nie byłyby tak białe i "świeże" no i doprowadzenia wewnątrz rurki, do której ma dostep powietrze atmosferyczne mogły by być bardziej utlenione.
Mam tyratrony TQ42, z których część to NOS-y a część pracowała i widać jednak zmiany w wygladzie w porównaniu z NOS-ami.
Według mnie jest nieużywana!
Pzdr. ZoltAn
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/