Strona 2 z 3
: pt, 3 października 2003, 23:49
autor: Adam
Alez szczelina będzie prostopadła. Tzn chodziło mi o to że było by to coś na kształt liter "C" układanych jeda na drugiej w stos. Co do duzych stat materiałów - przecież lampy w same w sobie sa wysoce nieekonomicznym rozwiazaniem i imho maja sens przedewszystkim w zastosowaniach audio HI-END. Do takich celów powstały trafa Plitrona. To nie są transformatorki do miniwezy z supermarketu - ale do wzmacniaczy wysokiej jakości dla rozpasanych audiofili a tutaj koszt i staty materiałów nie są najwazniejszym kryterium.
Co do wycinania - to akurat dla firmy w USE zaden problem (piła wodna albo laser). Tak samo preszpan - tego raczej plitron nie stosuje - nie te czasy:)
No chyba ze mówimy tutaj o skopiowaniu Plitrona sposobami domowymi...
: sob, 4 października 2003, 12:09
autor: tszczesn
Adam pisze: Tak samo preszpan - tego raczej plitron nie stosuje - nie te czasy:)
No chyba ze mówimy tutaj o skopiowaniu Plitrona sposobami domowymi...
A co jest złego w preszpanie? Meteriał na wypełnienieprzerwy bardzo dobry, co było by lepsze?
toroid se
: sob, 4 października 2003, 18:09
autor: gsmok
Adam: rzeczywiście takie składane C ma poprzeczną szczelinę.
Tszczesn: jak najbardziej popieram preszpan.
BTW. Na stronie Plitrona jest parę fajnych artykułów, w tym całe reprinty z Glass Audio np. opis wzmacniacza na 300B, z rozrysowaniem konstrukcji mechanicznej oraz notka na temat pomiarów parametrów transformatorów głośnikowych. Dodarłem również do wspomnianego wcześniej artykułu z Konferencji AES. Niestety dużo teorii i mało praktyki

.
Re: trafo SE
: ndz, 26 października 2003, 11:40
autor: Jasiu
gsmok pisze:Adam: ten sposób składania, nawet przyjąwszy, że nie jest to trafo ze szczeliną, nie jest chyba stosowany choćby z przyczyn ekonomicznych.
Jest, a raczej był. Mam dwa takie transformatory produkcji bywszego ZSRR.
Co prawda pochodzą ze sprzętu pomiarowego (akustycznego generatora mocy),
ale fakt jest faktem. Przypuszczam, że przyczyną stosowania takiego rozwiązania
są mniejsze zniekształcenia nieliniowe generowane przez transofrmatory ze zwykłej
stali transformatorowej. Walcowane na zimno taśmy (z których robi się zwykłe
toroidy) mają większe zmiany przenikalności w funkcji przyłożonego pola magnetycznego,
co przekłada się na większe zniekształcenia.
Pozdrawiam,
Jasiu
: wt, 14 lutego 2006, 22:30
autor: KaW
Mysle ,ze dodatkowe uzwojenie w trafo toroid ma sens podobny
do tego co znamy ,ale nie umiemy nazwac-po prostu -pradem stalym przeplywajacym przez to dodatkowe uzwojeniu ustawia sie punkt pracy
rdzenia - na krzywej magnesowania. I na pewno w jej srodkowym polozeniu -jak znam zycie. Toroidowi i tak wszystko jedno.
To jest cos podobnego do transduktora w urz. spawalniczych.
Kiedys myslalem ,ze moze by zrobic taki wzmacniacz - w pasmie 10-200Hz na transduktorze- ale nie mialem do czego.Teraz jest do czego-do SUBWOOFERA....
: wt, 14 lutego 2006, 22:35
autor: szalony
To jest cos podobnego do transduktora w urz. spawalniczych.
Co to jest ?
Mi sie kojarzy jedynie z przetwornikiem sonaru

: śr, 15 lutego 2006, 15:43
autor: Pyra
Co do toroidów wykonanych z pieścieni, to jakiś czas temu wpadło mi "w łapy" coś takiego. Było to kompletnie spalone trafo (ktoś odzyskał miedź

) w ognisku, w zasadzie ostał się tylko rdzeń owinięty matą szklaną. Po zdjęciu "warstwy ochronnej" ukazał się rdzeń wykonany z pierścieni, z których każdy miał szczelinę, nawet dość dużą, około 0,5mm (może to wpływ ognia). Kolejne warstwy pierścieni były jednak względem siebie trochę poprzesuwane, że szczelina miała jakby skos i była równierz wypełniona matą z włókna szkalanego.
Od czego to było to już się chyba nigdy nie dowiem, swoją drogą może to jest rozwiązanie????
: sob, 18 lutego 2006, 21:11
autor: pasio
Witam !
Kochany Gsmoczku ! Nie wykazałeś odpowiedniej dociekliwości, a może i cierpliwości w poszukiwaniu artykułu autorstwa pana Menno Vanderveen'a
(holenderskiego naukowca pracującego m. in. dla firmy amerykańskiej PLITRON (nie Plintron), która od ponad 10 lat wytwarza TOROIDALNE transformatory wyjściowe do wzmacniaczy lampowych SE (n.p. na 300B).
Temat znany od dawna, trafa nie kupowane z uwagi na wysokie ceny,
gdy pierwszy raz się tym zainteresowałem, cena była rzędu 800 guldenów,
tzn ok 400 $. Polecam lekturę artykułu. Nic dla nas Diyowców z niego sensownego nie wynika. Rozmawiałem kiedyś (10 lat temu nazad) w Zatrze o takich trafach, konstruktor naradził się z technologiem i przypomnieli sobie, że robili eksperymenty z cięciem rdzeni toro, ale coś nie wychodziło, więc dali sobie spoko, tym bardziej, że to była sztuka dla sztuki, a nie dla zarobku.
pzdr pasio
: wt, 21 lutego 2006, 00:01
autor: pasio
Witam !
Jeszcze raz o trafach
: wt, 21 lutego 2006, 11:04
autor: luk
witam!
drodzy ludzie! nie rozumie misterium tworzonego dookola tych toroidow se. toroidy jak i rdzenie zwijane ciete sa produkowane ta sama technika nawijania tasmy z blachy transformatorowej na trzon. ksztalt tego trzonu zalezy od typu trafa jaki chcemy nawinac. toroidy sa oczywiscie nawijane na trzon okragly, inne typy jak SE i SM na prostokatny. nastepnym procesem w produkcji rdzeni zwijanych cietych jest, jak sama nazwa wskazuje, przeciecie rdzenia na dwie czesci tak, aby trafo dalo sie zlozyc (jak EI). oczywiscie da sie tak samo przeciac toroida, lub po prostu wyciac szczeline. takie rdzenie oferuje np. waasner (
http://www.waasner.de). takie rdzenie stosowane sa np. w dlawikach.
sam rdzen nie rozpada sie po przecieciu, gdyz jest zalaminowany czyms w rodzaju zywicy epoksydowej. w rdzeniach najwyzszej jakosci doszlifowuje sie powierzchnie przeciecia tak, aby zminimalizowac pozostala szczeline. takie sparowane czesci ozancza sie, aby uniknac pomieszania. w przypadku se ten zabieg nie ma wiekszego sensu (moze poza audiofilia komercyjna).
pozdrawiam
luk
Re: trafo SE - a ja miałem...
: sob, 25 lutego 2006, 16:43
autor: ZoltAn
gsmok pisze:Adam: ten sposób składania, nawet przyjąwszy, że nie jest to trafo ze szczeliną, nie jest chyba stosowany choćby z przyczyn ekonomicznych.
... kiedyś taki "toroid" - tyle, że nie z jedna szczeliną powietrzną a dwiema.
Był to pierścieniowy, złozony z cienkich blach, rdzeń fi 100mm z nawiniętymi na sobie dwoma odizolowanymi uzwojeniami z cienkiego i grubszego drutu i z wyciętym mniej wiecej w 1/4 "segmentem" rdzenia - oddzielonym na stykach z pozostałymi 3/4 rdzenia dwiema ledwie widocznymi szczelinami powietrznymi (a tak naprawde to był tam cieniuteńki papier podobny do kondensatorowego).
Z jednej i drugiej strony bocznych powierzchni rdzenia były dwa wycinki okregu z bakelitu (formaldehydowo - papierowego, z jakiego robiło się karkasy transformatorów i podłe toralowskie płytki drukowane) i przez te ćwiećokręgi przechodziły trzy mosiężne albo miedziane nity łączące całość.
Transformator był dodatkowo zaimpregnowany jakimś lakierem przypominajacym szelak lub tp.
Wygladało to mniej więcej jak dawna głowica magnetofonowa - tyle, że z dwiema szczelinami.
Był to napewno transformator, pochodził podobno z jakiegoś niemieckiego urządzenia wojskowego - jakiego

- nie mam pojęcia. Dostałem to z innymi szpargałami od kolegi, którego ojciec był i elektrykiem i krótkofalowcem zarazem. Mam to gdzies w manelach - teraz chyba wyladowało w uczelni wraz z pozostałymi rupieciami zabranymi z piwnicy Mamy.
Pzdr. Zoltan
Re: trafo SE - a ja miałem...
: sob, 25 lutego 2006, 16:53
autor: ZoltAn
Post zdublowany z poprzednim - dlatego usunąłem.
Pzdr. Zoltan
Re: toroid SE
: pn, 11 maja 2009, 19:28
autor: Zibi
Odświeżam wątek ponieważ okazuje się, że można zmusić transformator toroidalny do pracy we wzmacniaczu SE, bez stosowania rdzenia ze szczeliną lub skomplikowanych układów kompensacji.
http://www.triodefestival.net/uploads/p ... ri.ppt.ppt
wersja pdf:
http://www.polisois-audio.com/documenti ... _guido.pdf
Re: toroid SE
: wt, 12 maja 2009, 04:06
autor: Tomasz Gumny
Zibi pisze:Odświeżam wątek ponieważ okazuje się, że można zmusić transformator toroidalny do pracy we wzmacniaczu SE, bez stosowania rdzenia ze szczeliną lub skomplikowanych układów kompensacji.
To może
moja propozycja nie była taka zupełnie bałamutna i bez sensu?

Re: toroid SE
: wt, 12 maja 2009, 05:39
autor: Pyra
Tylko czy przypadkiem, to dodatkowe uzwojenie z kondensatorem nie będzie robiło zwarcia dla prądu przemiennego?
Ciekawi mnie sposób przedstawienia tego uzwojenia kompensującego, jest tam jakby dodatkowy rdzeń narysowany z drugiej strony symbolu uzwojenia, co to jest?
Pozdrawiam