
Może to zabrzmi dziwnie....ale ja już "od małego" lubiłem nawijać transformatory

Miałem taką książkę "Młody konstruktor" (czy jakoś tak podobnie brzmiał tytuł) i tam było opisane jak nawinąć transformator. I według tej książki nawinąłem swój pierwszy transformatorek. To była satysfakcja

W tym samodzielnym robieniu różnych rzeczy to jest jeszcze tak, że człowiek myśli - "skoro potrafię to zrobić, to czemu by nie wykorzystać tej umiejętności?"
Jest w tym też chyba coś z chęci utrzymywania się w formie - tak jak muzyk ćwiczy palce, a sportowiec trenuje, żeby utrzymać formę, tak i elektronik musi coś zrobić od czasu do czasu, żeby nie zapomnieć "jak to się robi".
Te trafa-dawców udało mi się kupić po 10zl, a trzeci dostałem od p. Sławka gratis, więc koszta materiałowe małe.
Czasochłonność duża, ale przy takich trudnościach zawsze czegoś nowego pożytecznego człowiek się nauczy - a i do książek zajrzy, gdzie inaczej by mu się nie chciało

Dobre trafo musi być jak dzieło sztuki

Zresztą traf głośnikowych to ja zaledwie kilka sztuk nawinąłem, więc każda dalsza sztuka zwiększa doświadczenie.
Podejrzewam, że koledzy, którzy specjalizują się w nawijaniu takich traf i zrobili ich już wiele mogą wykazać się znacznie lepszymi konstrukcjami.
Jak skończę to zdjęcie zamieszczę
