Strona 2 z 2
: pn, 14 marca 2005, 23:20
autor: tszczesn
OTLamp pisze:
Takie czyszczenie miałem na myśli - papierem ściernym do czysta. Kiedyś naprawiałem E. Rival [...]
To ja jeszcze bym chciał, żeby ten Rival stał u mnie a nie u kogoś innego ;)
: wt, 15 marca 2005, 00:01
autor: OTLamp
tszczesn pisze:
To ja jeszcze bym chciał, żeby ten Rival stał u mnie a nie u kogoś innego

Ja wtedy też chciałem, ale gość (nauczyciel z mojego technikum) był nieugięty. Skrzynka była w doskonałym stanie, nie było tylniej płyty i tkaniny przed głośnikiem. Zestaw lamp był specyficzny i zarazem imponujący: prostownicza - RGN1404, głośnikowa PP430!! (to właśnie ta

), reszta - REN904. Oczywiście dwie pierwsze dostałem w prezencie

. Zamiast RGN1404 wsadziłem przecokołowaną AZ1, a zamiast PP430 (bidula by się tam szybko zużyła), uwaga..........-przecokołowaną 6P3S

. Innych (RES964) wtedy nie miałem, to było ok 5 lat temu. Pamiętam, że ta niedożarzona 6P3S grzmiała w tym Rivalu jak jasna cholera

. Z pozostałych części tylko kondensatory elektrolityczne były nieoryginalne. Historia tego radia była dość smutna( przynajmniej dla mnie). Otrzymał je od swojej starej ciotki znajomy mojego kolegi. Ów znajomy cisnął je do swojej piwnicy, gdzie przeleżało kilka lat (stąd pewnie ta rdza na chassis bo wczesniej radio stało w domu). Ten znajomy wolał żeby leżało i gniło w tej piwnicy, niz żeby ktoś się nim zajał. Kilka lat chodziłem z kolegą do jego znajomego, który jednak nie chciał ani za żadne pieniądze, ani za nic innego, pozbyć się tego radia. W końcu dałem sobie spokój. Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia przyniesiono mi je do naprawy (poznałem właśnie po tych specyficznych RGN1404 i PP430) Naprawiłem je, wyczyściłem i poszło w swiat (pewnie zostało komuś sprzedane )
Pozdrawiam
: wt, 15 marca 2005, 02:08
autor: IdeL
tszczesn pisze:Dzięki za informacje - o tych odrdzewiaczach niekwasowych nie wiedziałem, będę je musiał wypróbować. A co do trafa - to ono jako takie jest w dobrym stanie, to obejma je mocująca jest kiepska. A to spuchnięcie jest naprawdę lekkie i nie musi być nawet wywołane zardzewieniem blach, ale po prostu ich tendencją do 'rozepchnięcia się'.
Tak teraz na zdjeciu widzę w czym rzecz - rzeczywiscie trafo w niezłym stanie - mój pomysł nie do tej sprawy
Pozdroofki
: wt, 15 marca 2005, 02:11
autor: IdeL
tszczesn pisze:No to spróbuję - najpierw mechanicznie (szczotką stalową) usunąć większość rdzy, potem owym Cortaninem załatwić resztę, a na końcu pomalować czarnym lakierem jak w oryginale. - mam nadzieję, że uda się bez zdejmowania obejmy.
Lakier mozesz klasc bezposrednio na CORTANIN - nawet to jest wskazane - tak więc zostaw tę czarną powłokę, która zostanie po pomalowaniu odrdzewiaczem, a potem lakierek (bez podkladu) - myślę, że będziesz zadowolony
Pozdroofki
Tafo już zrobione :)
: czw, 24 marca 2005, 14:55
autor: tszczesn
No więc dzięki waszym radom transformatorek już jest zrobiony i sprawny - widać go na zdjęciu już na chassis. Prawda, że ładniejszy? Zamiast Cortaninu zastosowałem Pol-Rust, bo tego pierwszego jakoś w sklepach nie było, a Pol-Rust to podbnież to samo tylko innej firmy.
Teraz za to mam gorszy problem - potencjometr z tego radia. Zachował się oryginalny, nawet w niezłym stanie - jest to potencjometr 8kΩ, z dwoma przełącznikami - jeden normalny za skraju obrotu - wyłącznik sieciowy, i drugi - działa na wciąganie i wyciąganie osi (barwa tonu). Problem polega na tym, że rozpadły się dwa z trzech nicików łączących wszystkie elementy - a to paskudztwo nie dość, że cienkie to jeszcze w środku ma większą średnicę - takich śrub (już nie mówiąc o nitach) to ja nigdzie nie kupię. Ponadto ułamała się jedna mała sprężynka i wyłącznik sieciowy już nigdy nie będzie działał :(
Re: Tafo już zrobione :)
: czw, 24 marca 2005, 20:18
autor: IdeL
tszczesn pisze:Teraz za to mam gorszy problem - potencjometr z tego radia. Zachował się oryginalny, nawet w niezłym stanie - jest to potencjometr 8kΩ, z dwoma przełącznikami - jeden normalny za skraju obrotu - wyłącznik sieciowy, i drugi - działa na wciąganie i wyciąganie osi (barwa tonu). Problem polega na tym, że rozpadły się dwa z trzech nicików łączących wszystkie elementy - a to paskudztwo nie dość, że cienkie to jeszcze w środku ma większą średnicę - takich śrub (już nie mówiąc o nitach) to ja nigdzie nie kupię. Ponadto ułamała się jedna mała sprężynka i wyłącznik sieciowy już nigdy nie będzie działał

Rzuć zdjęciem tego potencjometru ...
Co do sprężynek wyłącznika przeszczepiłem kiedyś w miejsce złamanej taką od współczesnego (sprzed 20 lat) egzemplarza - trzeba był tylko ją nieco rozchylić. Niektóre przełączniki (te uchylne - niesłusznie nazywane hebelkowymi) miewają też całkiem obiecujące sprężynki - a ruskie to nawet dają sie modelować (tak są zachartowane)
Z ruskich rzeczy akceptuję jedynie pierogi

: pt, 25 marca 2005, 08:55
autor: Lech S.
hartownie, przez samo" h".
: pt, 25 marca 2005, 11:50
autor: IdeL
Lech Sołtysik pisze:hartownie, przez samo" h".
Stwierdzam, że upierdliwy jesteś

Pisanie na klawiaturze i późniejsza weryfikacja napisanego tekstu zawsze jest pod dużym znakiem zapytania. Generalnie wolę posługiwać się długopisem ......
: pt, 25 marca 2005, 12:51
autor: Lech S.
Nie wydaje mi się , że jestem upierdlliwy.Jest to moja pierwsza uwaga dotycząca poprawnej pisowni , ale nie ostatnia. Coraz cześciej sam mam wątpliwości , co jak się pisze, ale jak się napatrzę na te "byki", to trudno się dziwić.Najlepiej wszystko zwalić na klawiaturę, albo dysleksję. Przecież możesz ten błąd naprawić, nie czekając , aż to zrobi Moderator.
Pozdrawiam
: pt, 25 marca 2005, 14:20
autor: IdeL
Ja nie zasłaniam moich niedoskonałości klawiaturą - nigdy nie miałem problemów z ortografią - z interpunkcją różnie. Po prostu pisząc na klawiaturze popełnia sie statystycznie duzo więcej błędów - posługiwanie sie gotowymi literkami na przyciskach implikuje cos takiego. Wynika to z faktu, że większość ludzi (kiedyś na pewno) podchodziła do zapisu - że tak powiem "graficznie". Jakże częstym było sprawdzanie przez różnych ludzi "jak się pisze" po zadaniu problemu w towarzystwie... - "rysując" wyraz.
A w ogóle proponuje założyć kolejną grupę - zatytułowaną: "Ortografia na triodzie" - nalepiej gdyby nie było tam moderatora - co by ludziska się nie pozabijali, albo też moderatora nie obili.
Potrafię zrozumieć korygowanie mejla z upakowanymi bykami niczym rodzynki w cieście - ale czepianie się do jednego czy dwóch błędów kładę na karb braku propozycji merytorycznych w temacie i jednoczesnej chęci wypowiedzi (pomijam w rozważaniu moderatora - uważam, że jego rola jest w tym przypadku ważna - bo czasem trudno zrozumieć o co chodzi).
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
: pt, 25 marca 2005, 18:40
autor: IdeL
Przepraszam za ostry ton wypowiedzi
mam dzisiaj jakiś kiepski dzień - do tego z gruntu sam jestem dość małostkowy, stąd moje roztrząsanie tematu.
Przepraszam więcej nie będę
Pozdroofki
Re: Konserwacja transformatora
: sob, 9 kwietnia 2005, 20:25
autor: Robert
tszczesn pisze:Aby trochę odpocząć od polityki rozpoczynam nowy ontopiczny wątek i liczę na odpowiedzi
W niedawno kupionym przeze mnie Telefunkenie T40Z jest sobie trafo (sieciowe). Ogólnie w stanie niezłym , ale blaszana obejma, trzymająca blachy w kupie i jednoczesnie z oczkami do mocowania transformatora jest dość silnie skorodowana (głównie na górnej powierzchni). Rozebrać trafa nie za bardzo można, bo jest lekko spuchnięte i raczej jej nie założę z powrotem, a jakość odrdzewić i zakonserwować ją trzeba, bo się wniedługo zupełnie rozsypie. I tu pytanie - zna ktoś jakąś metodę (chemię?) która pozwoli oczyścić rdzę nie uszkadzając samego transformatora (karkasu, uzwojeń itp)?
Ja do tego celu używam prepratu cortanin -inaktywuje on rdzę i zamienia ją w warstwę ochronną.Rdza przybiera kolor granatowo czarny.\po wyschnięciu można pokryć lakierem.Ja używam lakieru do felg samochodowych w lkolorze srebrnym/ Uwaga nie zalewać uzwojeń ! preparat nakładać tylko na elementy stalowe.
Pozdrawiam
