Próba reaktywacji bliźniaczego tematu na Elektrodzie skończyla się dla mnie ostrzeżeniem (mimo że miała już miejsce jedna reaktywacja tego tematu, po upływie niemal roku a sam temat nosił charakter zdecydowanie inny niż np. dawno zdezaktualizowane zapytanie jakiegoś początkującego proszącego o rozpoznanie
śmieciowej lampy), zaś moje posty trafiły do kosza jaki rzekomo nie na temat i zaniżające poziom. Dziwne obyczaje tam panują: zainteweniował
gościu będący moderatorem w dziale zupełnie innym niż temat w którym pisałem (i nie pisałem tym razem w dziale "Retro" gdzie moderatorem i administratorem jest jak wiadomo nasz Futrzaczek). Czy aby nie jest to rażące nadużycie stanowiska?
Tymczasem chciałem się pochwalić że sam dołączyłem do klubu... no właśnie: jak go nazwać? Gumowego ucha?

Oto niecałe 2 tygodnie temu upolowałem w
drewnianej budce pod płotem od strony Huty na
Wolumenie za jedyne 40PLN parkę tematycznych niskotonowych
szambopomp w odlewach z
szajsmetalu i na zawieszeniach
z dętki od rowera 
Wysokotonowy głośnik (chyba
śrubsztak ale głowy nie dam) ostał się ino jeden, ale smuciłem się niedługo. Okazało się że zalegające u mnie w piwnicy
budy po ZG10C z których parę lat temu wymontowałem dwa GDN16/15 zawieszone
na szmatach w celu użycia ich do naprawy zespołów ZG25C w których dla odmiany rozsypały się
gąbcaki GDN16/12 (zobacz
http://www.icm.eduwww.trioda.com/forum/ ... =szmaciaki ) - wyposażone są właśnie w GDW6,5/15 na
śrubunku. I oto na koniec
prawowite głośniki odnalazły się nawzajem, i pozostaną odtąd razem, póki śmierć ich nie rozłączy.
Jeszcze tylko pozostała sprawa "zwrotnicy" o ile można to tak nazwać. W moich egzemplarzach kolumn kolumnach rolę tę pełniły żółte kondensatory MKSE-011 4,7µF 250V. Gdyby chciałoby się mieć sprzęt ortodoxyjnie zgodny z oryginałem - należałoby użyć blokowych papierzaków, np. hermetycznych MPHP. Na fotce poniżej
widać nad GDW nieco po prawej dwa otworki w odstępie 15mm. Dokladnie tyle wynosił odstęp między otworami mocującymi (z gwintem M3) kondensatora MPHP 2uF 160V, uzytego przeze mnie w "Syrence" do filtrowania napięcia siatki. Może istniały także kondensatory MPHP o dwukrotnie większej pojemności mocowane w ten sam sposób, a znajdujące się wewnątrz MKSE zostały wymienione przez poprzedniego właściciela przy okazji zastąpienia GDN16/10 przez nowsze i mocniejsze GDN16/15?
Jednak brak takich kondensatorów we własnych zasobach ale też świadomość ich miernych parametrów, takich jak stabilność, dobroć a nade wszystko właściwą kondensatorom z dielektrykami polarnymi nieliniowość (w tym zjawiska histerezowe) - skoniła mnie do zaopatrzenia się w dwa polipropylenowe, czarne MANTy 3,9µF 400V. One pozostają poza wszelkimi podejrzeniami.
Przylutowałem każdy z nich jednostronnie do zacisku GDN, a nie do delikatniejszego GDW, dowiązując dla pewności do kosza drutem w igelicie. Pewnie wkrótce zrobię obejmy z gwintowanymi otworami, które zostaną przykręcone do ścianki czołowej z wykorzystaniem istniejących już otworów.
Przeprowadziłem też pierwsze pomiary, z użyciem płynnie przestrajanego generatora mocy (z możliwością ustawienia wysokiej impedancji wyjściowej na potrzeby badania charakterystyki impedancyjnej). Okazało się że taka uproszczona
do bulu "zwrotnica" zawierająca tylko pojedynczy kondensator jest tu odpowiednia: nie wystepuje spadek modułu impedancji w pobliżu częstotliwości podziału i powyżej niej - dzięki pasożytniczej indukcyjności długiej cewki GDN, biorącej na siebie rolę dławika w gałęzi niskotonowej. Natomiast dał się zauważyć bardzo silny, blisko trzykrotny wzrost modułu impedancji dla częstotliwości rezonansowej GDN, wynoszącej w fabrycznej obudowie ZG10C (o pojemności niewiele podnad 7 litrów) 70Hz. W ZG15C ze szmaciakiem GDN15/16 rezonans wyrażony był znacznie słabiej. Najpewniej poskąpiono gąbki tłumiącej; nie wypełnia ona całej skrzynki lecz tylko zasłania ścianki, z wyjątkiem czołowej. Przyjdzie mi pewnie dołożyć dodatkowe arkusze. Natomiast sama częstototliwość rezonansu zaskoczyła mnie pozytywnie, bez względui na sceptyczne stanowisko Autora tematu. Wspomniany GDN16/15 w bardzo zbliżonej gabarytowo skrzynce legitymował się rezonansem na 80Hz. Niechybnie sprawiła to mniejsza efektywna średnica membrany GDN16/10:
szmaciany resor GDN16/15 jest wyraźnie węższy niż
dętka od rowera, z której zrobiono resor jego poprzednika. Tu można porównać
gumiaka z innym szmaciakiem, różniącym się tylko obecnością pomocniczej wysokotonowej membrany od porównywanego dopiero co GDN16/15, mianowicie GDS16/15, wstawionego do skrzynki oznaczonej jako ZG10C/1. Może i tam w oryginale był
gumiak GDS16/10, a piętnastowatowy
szmaciak (szczęśliwie że nie
gąbcak) trafił do nich przy okazji naprawy?
A oto
fsyskie tsy typy zespołów z głośnikami 16cm: na dole leży ZG15C którego używałem do porównań. Użyte tam głośniki wysokotonowe GDW9/15 mają oczywiście wyczuwalną przewagę w skuteczności nad mniejszymi i starszymi
śrubsztakami, ale te ostatnie i tak dają jeszcze wyraźniejszą przewagę najstarszych zespołów nad ZG10C/1 który żadnego GDW nie posiada:
Do kompletu jeszcze widok na przepiękne
szajmetalowe odlewy koszów podczas montażu zespołu:
I wreszcie w ujęciu w którym głośnik najbardziej przypomina membranową
szambopompę za sprawą masywnego korpusu i wyjątkowo mocno wywiniętego resora:
I jeszcze na koniec taka reflexja mnie naszła: w czasach studenckich zafascynowała mnie obudowa w kształcie kuli, używana na
Polibudzie do pomiarów w komorze bezechowej. Gdy tylko nabyłem dwie sztuki wymarzonych GDS15/16 skleciłem sobie kolumnę o zbliżonym kształcie (wielościan z kwadratów i trójkątów równobocznych). Po paru latach rozsypały się w pył gąbkowe resory, a i w sklepach po głośnikach tego typu pozostąło już tylko wspomnienie. Z konieczności kupiłem więc GDN16/50, także na gąbce, która oczywiście znów rozsypała się gdy upłynął zaprogramowany przez producenta czas używalności.

Tymczasem i świeżo nabyte
gumiaki, jak i nieco tylko od nich młodsze 16cm
szmaciaki (których zgromadziłem w sumie 10 szt: die pary GDN16/15 w kolumnach ZG25C. jedną parę w ZG15C gdzie musiałem wymienić... gąbkę wygłuszającą wnętrze bo oryginalna skruszała do tego stopnia że rozsypywała się pod dotknięciem palca i trzeba ją było wysysać odkurzaczem

, i jeszcze dwa luzem na zapas, bo żal było nie brać na Wolumenie skoro były, i parke ZG10C/1 z GDS16/15 ale tym razem nie na gąbkach lecz na niezniszczalnych
szmatach) przeżyły conajmniej 2 pokolenia jedynie słusznego w dzisiejszych czasach
szajsu, obliczonego na nabijanie kabzy producentom i naprawiaczom głośników...