Bobekmaster pisze:Nie ma to jak stereotyp..
Lampy w TV grzeją sie z minutę lub 2. Tak samo jak we wzmacniaczach i radiach.
Nie stereotyp lecz dowcip. Autorów mogło to śmieszyć, nas - drażnić. Ewentualnie jeśli to scena z filmu - móglby to być też całkiem możliwy scenariusz. Gdy lampy, zwłaszcza EY 86, PY88 lub PL504 są mocno zahetane - może uplynąć przynajmniej kilkanaście minut zanim obraz uzyska w miarę normalne rozmiary i jaskrawość.
No nie wiem jak to jest. W moim Ametyście po włączeniu i odczekaniu minuty można już normalnie oglądać. Obraz ma odpowiednie wymiary, nic nie jest zniekształcone. A jeśli jest coś zniekształcone to do wymiany jakaś lampa, tak?