Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 100...124 posty
- Posty: 124
- Rejestracja: śr, 27 czerwca 2007, 09:45
- Lokalizacja: Tychy
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
...... czyli sławne "OIL ..". Japończycy używali ich namiętnie. A przezabawni są sprzedawcy tych zabytków zachwalający, że w środku są oryginalne kondensatory (i tu najczęściej pada marka, jedna z tych firm na załączniku). Tutaj nie ma żadnego sprawdzania, w najgorszym przypadku mogą się posypać lampy końcowe, w najlepszym regulując potencjometrem "bas" lub "głośność" zmieniamy napięcia na elektrodach lampy (lamp) sterujących (bo wszystkie lampy wskutek upływności kondensatorów są ze sobą galwanicznie sprzężone). A charakterystyka wzmacniacza pływa. Inaczej reagują tunery czy też części odbiorcze amplitunerów, ale to nie na ten wątek.
Kondensatory olejowe z pewnością były kiedyś sprawne i dobrej jakości. Ale przede wszystkim były tanie w produkcji. Pod wpływem czasu i prawdopodobnie faktu że często "leżakowały" przez kilkadziesiąt lat doznały zmian w charakterystyce wypełniającego ich elektrolitu i nawet po formowaniu i nawet po demonstrowaniu w pomiarach znamionowej pojemności wykazują pod wpływem wysokiego (od ok. 80 V) upływność.
BTW. Kupując zabytek za kilkaset złotych trzeba liczyć się z naprawą za następnych kilkaset złotych, chyba że wcześniej sprzęt został "upgrade'owany". Już reanimowałem parę sprzętów z allegro (bo ten SM83 to chyba z tego źródła) o których sprzedawcy pisali że sprawne. I faktycznie, okazały się sprawne ale inaczej.
Kondensatory olejowe z pewnością były kiedyś sprawne i dobrej jakości. Ale przede wszystkim były tanie w produkcji. Pod wpływem czasu i prawdopodobnie faktu że często "leżakowały" przez kilkadziesiąt lat doznały zmian w charakterystyce wypełniającego ich elektrolitu i nawet po formowaniu i nawet po demonstrowaniu w pomiarach znamionowej pojemności wykazują pod wpływem wysokiego (od ok. 80 V) upływność.
BTW. Kupując zabytek za kilkaset złotych trzeba liczyć się z naprawą za następnych kilkaset złotych, chyba że wcześniej sprzęt został "upgrade'owany". Już reanimowałem parę sprzętów z allegro (bo ten SM83 to chyba z tego źródła) o których sprzedawcy pisali że sprawne. I faktycznie, okazały się sprawne ale inaczej.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
andrzej_iw pisze: Kondensatory olejowe z pewnością były kiedyś sprawne i dobrej jakości. Ale przede wszystkim były tanie w produkcji. Pod wpływem czasu i prawdopodobnie faktu że często "leżakowały" przez kilkadziesiąt lat doznały zmian w charakterystyce wypełniającego ich elektrolitu i nawet po formowaniu i nawet po demonstrowaniu w pomiarach znamionowej pojemności wykazują pod wpływem wysokiego (od ok. 80 V) upływność.

Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Wywal to i zrób LPY. 3m, 7elementów, zysk większy jak Yaga. Drązki mam, ale zapewne nie opłacalne wysyłać i jeździć po nie.SP3MYT pisze:To 10-cio elementowa Yaga o rozpiętości przekraczjącej 5 metrów.
-
- 125...249 postów
- Posty: 129
- Rejestracja: śr, 19 września 2007, 16:48
- Lokalizacja: Golina
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
OK.Geguś.Dzięki za odzew.Jeśli to nie problem,podaj na PW namiary na twój telefon.Wolę rozmawiać po 600-set omach.
Grzegorz
Grzegorz
Grzegorz
-
- moderator
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.

Tak, to były kondensatory dokładnie tego typu, co przedstawiony przez Ciebie w załączniku. Przyniesiony mi do naprawy wzmacniacz SM-83 od kilku lat nie był w ogóle załączany, a po uruchomienia okazało się, że punkty pracy lamp w dużym stopniu zależą od ustawienia potencjometrów. Najbardziej jednak zaskoczyło mnie to, że wszystkie kondensatory we wzmacniaczu wykazywały bardzo dużą upływność, choć identyczne i z tego samego okresu w moim wzmacniaczu są nadal w pełni sprawne. Być może oba wzmacniacze eksploatowane (przechowywane) były w skrajnie różnych warunkach, lub może różny był czas ich normalnej eksploatacji?

No właśnie, coś się nie zgadza - bezpośrednio po włączeniu wzmacniacza spadek napięcia na potencjometrze siły głosu (500k), wywołany przepływem prądu stałego przez kondensator, wynosił prawie 30 V, a po kilkudziesięciu minutach pracy wzmacniacza jego wartość spadła do ok 5 V. Ciekaw jestem jak zmieniłaby się upływność kondensatorów gdyby wzmacniacz pozostawić załączony przez kilkadziesiąt godzin. Nie sprawdzałem tego jednak, bo właściciel sprzętu poprosił mnie bym wszystkie kondensatory wymienił na polipropylenowe, a potencjometr siły głosu na precyzyjną "drabinkę" 50k.OTLamp pisze:Przecież w kondensatorach olejowych nie ma elektrolitu i się ich nie formuje. Upływ wynika z pochłoniętej wilgoci oraz ewentualnych produktów rozkładu/starzenia tegoż oleju lub innego syciwa (parafiny, cerezyny itp.)
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Wiele zależy tu od rodzaju zastosowanego syciwa oraz ewentualnych produktów jego rozkładu, np. utleniania. Niektóre nasze "kartoflaki" zachowują się jak małe ogniwa, co może świadczyć o powstawaniu w syciwie np. jakichś kwaśnych produktów. Tak czy inaczej jakikolwiek elektrolit w tych kondensatorach to absolutne zło i o jakimkolwiek formowaniu nie ma tu mowy.Romekd pisze: No właśnie, coś się nie zgadza - bezpośrednio po włączeniu wzmacniacza spadek napięcia na potencjometrze siły głosu (500k), wywołany przepływem prądu stałego przez kondensator, wynosił prawie 30 V, a po kilkudziesięciu minutach pracy wzmacniacza jego wartość spadła do ok 5 V.
-
- 100...124 posty
- Posty: 124
- Rejestracja: śr, 27 czerwca 2007, 09:45
- Lokalizacja: Tychy
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Racja. Kondensatory olejowe to nie elektrolity. Inna technologia, inne działanie. Trochę mnie zmieszał wygląd, bo prawie jak osiowe elektrolity, a niektóre nawet bardziej jak ten z poprzedniej fotki. Gumowa jedna część, druga element obudowy. Zrobiłem "sekcję" tego "pojazdu", ewidentnie zajęcie dla patologów. Chyba nie ma elektrolitu, ale też nie wiadomo co ma. Nie formatuje się. ale jak pracuje dość systematycznie to może trzymać parametry, jak nie pracuje przez kilkadziesiąt lat to taki warystor się robi. A jak się powoli napięcie zwiększa przez autotransformator to dochodzi do parametrów zbliżonych do założonych. A i upływność mniejsza. Chyba jakaś dziwna technologia.
Mam na biurku parę elektolitów z lat 60-tych. Bez formatowania, wygrzewania czy jakoś tam wykazują na mieniku pojemność. Tyle że przeważnie dwa razy większą. Bez formatowania. A w układzie ich praca to tragedia.
Też ostanio naprawiałem /uruchamiałem taki przypadek. Nie mój przedmiot, kupiony na aukcji. Moje zabawki mają wymienione wszystkie ropopochodne kondy. Zalecam to innym. Jakość dźwięku się poprawia
. A SM83 to pamiętam bo jedna z 6AN8 miała inne napięcia niźli druga - winien był opornik. Na mierniku opór jak na kolorkach. W układzie opór jak w dowcipie "-a opierała się, - tak, - a jak się opierała, - o ścianę"
" No i moc. PIONEER reklamował to jako 35W na kanał. SM83 gra bardzo ładnie, ale tak do 15 W. Zresztą PIONEER większość swoich sprzętów "dopalał" w reklamówkach. BTW. Na Ebay-u jest aukcja tunera do SM83.
Mam na biurku parę elektolitów z lat 60-tych. Bez formatowania, wygrzewania czy jakoś tam wykazują na mieniku pojemność. Tyle że przeważnie dwa razy większą. Bez formatowania. A w układzie ich praca to tragedia.
Też ostanio naprawiałem /uruchamiałem taki przypadek. Nie mój przedmiot, kupiony na aukcji. Moje zabawki mają wymienione wszystkie ropopochodne kondy. Zalecam to innym. Jakość dźwięku się poprawia


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
No ale to nie jest nic dziwnego. Pojemność kondensatora elektrolitycznego zależy od grubości tlenku aluminium (czyli dielektryka), a owa grubość zależy od napięcia formowania. Rozformowany kondensator może mieć pewną bardzo cienką warstwę tlenku i dlatego może wykazywać pojemność. Jeśli nie jest wyschnięty, to pojemność musi być większa od znamionowej, znamionowa będzie dopiero wtedy, gdy kondensator zostanie zaformowany do odpowiedniego (najczęściej nieco wyższego od znamionowego) napięcia. Bezpośrednie podłączenie niezaformowanego kondensatora do napięcia znamionowego (a często nawet znacznie niższego, nawet rzędu kilkunastu woltów) jest w najgorszym przypadku równoznaczne ze zwarciem.andrzej_iw pisze: Mam na biurku parę elektolitów z lat 60-tych. Bez formatowania, wygrzewania czy jakoś tam wykazują na mieniku pojemność. Tyle że przeważnie dwa razy większą. Bez formatowania. A w układzie ich praca to tragedia.
Oporniki bywają różne, niektóre przy wyższych napięciach robią się dość mocno nieliniowe, inne potrafią trwale zmieniać oporność po nawet dość krótkim czasie lub wydzieleniu nawet niewielkiej mocy. Całkiem niedawno mierzyłem prąd o wartości około 250mA. Miernik to popularny MY68, zakres 326mA. Niestety jego bocznik nie wytrzymał takiego prądu i się przepalił. Ponieważ oporność tego opornika wynosi 5 omów, nie mając takiego, dobrałem 2 oporniki 10 omowe, porządnie wyglądające, półwatowe, oba mające 10,00 i coś tam omów, w więc dające w połączeniu równoległym dość dokładną wartość 5omów. Po 3 tygodniach zauważyłem, że amperomierz poważnie zawyża wskazania. Okazało się, że wstawionym wcześniej opornikom oporność wzrosła do 14omów, a więc wypadkowa wzrosła z 5 do 7 omów.andrzej_iw pisze: Na mierniku opór jak na kolorkach. W układzie opór jak w dowcipie "-a opierała się, - tak, - a jak się opierała, - o ścianę"" No i moc. PIONEER reklamował to jako 35W na kanał. SM83 gra bardzo ładnie, ale tak do 15 W. Zresztą PIONEER większość swoich sprzętów "dopalał" w reklamówkach. BTW. Na Ebay-u jest aukcja tunera do SM83.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 890
- Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
- Lokalizacja: Bytom
-
- 375...499 postów
- Posty: 427
- Rejestracja: pt, 5 grudnia 2008, 09:36
- Lokalizacja: Kutno
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Wczoraj "pogrzebałem" trochę w swojej MV-ce.
Sprawdziłem wielkość tętnień napięcia zasilania. Na pierwszej sekcji kondensatora zasilajacej obwód anodowy EL-ek tętnienia wynoszą ok 10Vpp. To typowa wartość? Może ktoś napisać jaka jest wartość napięcia tetnień w jego MV-ce?.
Na drugiej sekcji za rezystorem 1k - 300mVpp. W MV-ce stopień inwertera i sterującego go I stopnia wzmocnienia jest zasilany z tego samego punktu co siatki ekranujące EL-ek. Efektem tego jest znaczny, wynoszący ok 130mVpp przydźwięk 100Hz na anodzie triody przed inwerterem przenoszący się na dalsze stopnie wzmacniacza.
Zrobiłem małego "pająka" dokładając rezystor 2k2 i kondensator 22 mikro/350V w lini zasilania inwertera i i stopni wejściowych (właściwie można by też spróbować zastosować dodatkowe filtrowanie napięcia zasilania tylko stopnia sterującego inwerter).
Efektem jest zmniejszenie tętnień napięcia zasilania z 300mVpp do ok 10mVpp i przydźwięku 100Hz do ok 5mVpp na wyjściach inwertera. Przekłada się to oczywiście na zmniejszenie na wyjściu wzmacniacza poziomu zakłóceń pochodzących od zasilacza anodowego. Analizator widma (mam taki tercjowy DOD-a) pokazał spadek poziomu przydźwięku 100Hz słyszalnego w głośniku o ok 6dB. Sądzę, że możliwie dokładne wyrównanie prądów anodowych lamp końcowych i zrównoważenie wzmocnienia obu połówek powinno jeszcze zmniejszyć przydźwięk 100Hz.
Pozostaje jeszcze przydźwięk 50Hz
Ten nadal oscyluje w granicach 20mVpp na wyjściu głośnikowym.
Sprawdziłem wielkość tętnień napięcia zasilania. Na pierwszej sekcji kondensatora zasilajacej obwód anodowy EL-ek tętnienia wynoszą ok 10Vpp. To typowa wartość? Może ktoś napisać jaka jest wartość napięcia tetnień w jego MV-ce?.
Na drugiej sekcji za rezystorem 1k - 300mVpp. W MV-ce stopień inwertera i sterującego go I stopnia wzmocnienia jest zasilany z tego samego punktu co siatki ekranujące EL-ek. Efektem tego jest znaczny, wynoszący ok 130mVpp przydźwięk 100Hz na anodzie triody przed inwerterem przenoszący się na dalsze stopnie wzmacniacza.
Zrobiłem małego "pająka" dokładając rezystor 2k2 i kondensator 22 mikro/350V w lini zasilania inwertera i i stopni wejściowych (właściwie można by też spróbować zastosować dodatkowe filtrowanie napięcia zasilania tylko stopnia sterującego inwerter).
Efektem jest zmniejszenie tętnień napięcia zasilania z 300mVpp do ok 10mVpp i przydźwięku 100Hz do ok 5mVpp na wyjściach inwertera. Przekłada się to oczywiście na zmniejszenie na wyjściu wzmacniacza poziomu zakłóceń pochodzących od zasilacza anodowego. Analizator widma (mam taki tercjowy DOD-a) pokazał spadek poziomu przydźwięku 100Hz słyszalnego w głośniku o ok 6dB. Sądzę, że możliwie dokładne wyrównanie prądów anodowych lamp końcowych i zrównoważenie wzmocnienia obu połówek powinno jeszcze zmniejszyć przydźwięk 100Hz.
Pozostaje jeszcze przydźwięk 50Hz

µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β η
λ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π
§ ° Γ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡
Σ Φ Ψ α β η
λ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π
§ ° Γ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Tak, były to rezystory metalizowane.Janusz pisze:Czy to były rezystory metalizowane?
-
- 625...1249 postów
- Posty: 890
- Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
- Lokalizacja: Bytom
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Dość często spotykałem się z pływaniem rezystancji, ale na ogół związane to było z uszkodzeniem mechanicznym (obluzowane kapturki) lub w przypadku oporników, które przeżyły jakiś elektryczny udar. Wówczas z reguły po zdrapaniu lakieru można było zauważyć uszkodzenie warstwy oporowej. "Rozjeżdżanie" wartości oporu zauważyłem także w węglowych, nawet jeśli tylko zostały rozgrzane lutownicą. Jednak w przypadku metalizowanych, taka samoistna zmiana o 40% wartości znamionowej, jest dość niezwykła.
785mm
-
- moderator
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Witam.
Precyzyjne rezystory metalizowane nie powinny znacząco zwiększać swojej wartości nawet przy znacznym i długotrwałym obciążeniu. Są one jednak mało odporne na krótkotrwałe przeciążenia o charakterze impulsowym (pod tym względem lepsze od nich są już nawet rezystory węglowe, choć mało precyzyjne i niestabilne przy zmianach temperatury) i do takich "impulsowych" zastosowań najlepiej stosować rezystory drutowe. Spotykałem się z układami w których metalizowane rezystory o tolerancji 1% wytrzymywały kilkanaście lat pracy z pełnym obciążeniem i po takim czasie, mimo, że ich powłoka ochronna zmieniła kolor i popękała, wartość rezystancji nadal mieściła się w tolerancji deklarowanej przez producenta. W odbiornikach TV "SONY" stosowano w sprzężeniu zwrotnym zasilacza rezystor 100k /1% o średnicy ok 1,8 mm i długości 3mm. Rezystor ten pracując przez kilkanaście lat przy napięciu przekraczającym 130 V potrafił zmienić kolor na niemal czarny (przeważnie powłoka lakierowa popękała), a jego rezystancja w większości przypadków nie zmieniła wartości (na kilkaset zmierzonych sztuk może z pięć było uszkodzonych).
Pozdrawiam,
Romek
Precyzyjne rezystory metalizowane nie powinny znacząco zwiększać swojej wartości nawet przy znacznym i długotrwałym obciążeniu. Są one jednak mało odporne na krótkotrwałe przeciążenia o charakterze impulsowym (pod tym względem lepsze od nich są już nawet rezystory węglowe, choć mało precyzyjne i niestabilne przy zmianach temperatury) i do takich "impulsowych" zastosowań najlepiej stosować rezystory drutowe. Spotykałem się z układami w których metalizowane rezystory o tolerancji 1% wytrzymywały kilkanaście lat pracy z pełnym obciążeniem i po takim czasie, mimo, że ich powłoka ochronna zmieniła kolor i popękała, wartość rezystancji nadal mieściła się w tolerancji deklarowanej przez producenta. W odbiornikach TV "SONY" stosowano w sprzężeniu zwrotnym zasilacza rezystor 100k /1% o średnicy ok 1,8 mm i długości 3mm. Rezystor ten pracując przez kilkanaście lat przy napięciu przekraczającym 130 V potrafił zmienić kolor na niemal czarny (przeważnie powłoka lakierowa popękała), a jego rezystancja w większości przypadków nie zmieniła wartości (na kilkaset zmierzonych sztuk może z pięć było uszkodzonych).
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.
Mimo wszystko zmiana koloru rezystora i jego praca na granicy dopuszczalnego obciążenia wiele mówi o sposobie w jaki japończycy podchodzą do konstruowania urządzeń elektronicznych 

-
- moderator
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Poziom zakłóceń we wzmacniaczu MV3.

Masz oczywiście rację. Wzrost oporności tego rezystora prowadzi do zwiększania się napięcia systemowego w odbiorniku, co z kolei powoduje bardzo szybkie niszczenie lampy kineskopowej (wskutek przekroczenia napięcia żarzenia i zwiększenia się wartości wysokiego napięcia powyżej 30 kV). Jednak, jak już wspomniałem, jest to jedyny przeciążony element w tym odbiorniku, a odsetek uszkodzonych wskutek przegrzania rezystorów jest minimalny. Za to nie mogę się nadziwić, w jaki sposób 20 lat temu Japończykom udało się skonstruować trafopowielacz o napięciu wyjściowym 29,5 kV i dużej mocy wyjściowej (Trynitron 29"), który praktycznie się nie nagrzewa i nigdy się nie uszkadza (produkowane w Europie po kilku latach eksploatacji padają jak muchy...)

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .