Witam ponownie z placu boju .
Tym razem śpieszę zameldować o sukcesie. Pomierzyłem układ z triodą 6N6P.Zgadzam się z kolegami, iż jej punkt pracy nie jest optymalny, wstawiłem przybliżone wartości oporników, by szybko sprawdzić działanie całości. Trimpot w katodzie, to tylko dla ułatwienia drobnych przesunięć napięcia Uk i zaobserwowania wpływu (przesuwania punktu pracy) na zniekształcenia wyjściowe wzmacniacza. I oto wyniki –
P(W)----pasmo----h%20Hz---h% 1KHz---h%10KHz---h%20KHz---h%40KHz
-----------------------------------------------------------------------------------------------
15 -----20-83K------4--------------2--------------2,2-----------2,6------------3,4-----
-----------------------------------------------------------------------------------------------
10 -----20-84K-----2,7------------1,6------------1,8------------2--------------2,4-----
-----------------------------------------------------------------------------------------------
5 ------ 20-84K ----1,6------------1,2------------1,2-----------1,4-------------1,6-----
------------------------------------------------------------------------------------------------
2 -------20-84K-----1,1-----------1---------------1--------------1---------------1,2-----
Maksymalna moc, jak widać wzrosła, mogę na wyjsciu, przy tym samym napięciu anodowym dla 6S33S, uzyskać 18W.Nie robiłem pomiarów, ponieważ h są powyżej 8% . Regulując potencjometrem w katodzie, można zaobserwować na mierniku, bardzo konkretne minimum zniekształceń.
I tu temat, który poruszył OTL, świadome wprowadzanie zniekształceń, celem ich zredukowania, znany ze stron internetowych
http://www.borbelyaudio.com/adobe/15wse.pdf
Może działając nieświadomie, właśnie obserwuję to zjawisko?
Udało się uzyskać parametry lepsze niż dla fabrycznego transformatora i bardzo mnie to cieszy. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę że mój miernik zniekształceń to tylko PMZ i ma jakiś procent błędu, nie zmniejsza to jednak mojego zadowolenia
----------------------------------------------------------------------------------------
Wzmocnienie całości – 9,45dB
Impedancja wyjściowa wzmacniacza - 4,68 Oma
Współczynnik tłumienia WT = 1,7
Trochę gorsza górna częstotliwość graniczna, to niestety układ WK, ale ogólnie, dla mnie rewelacja, nie jestem pewien czy we wzmacniaczu o tej konfiguracji można uzyskać niższe zniekształcenia, bez stosowania pętli ujemnego sprzężenia zwrotnego . Poza tym mam trochę tętnień i one z pewnością zawyżają wynik. W związku z powyższym, nie wiem czy jest sens komplikowania układu i stosowania aktywnych obciążeń? Budowa SRPP, na lampie 6H6P, ze względu na jej niskie napięcie katoda-grzejnik (100V), raczej odpada, chyba że spróbować zasilić ją ze źródla prądowego? Oczywiście trzeba dobudować jeszcze jeden stopień wzmocnienia, może teraz, przy mniejszych amplitudach sygnału, uda mi się wcisnąć tam SRPP? Jakoś po wspólnie przebytych trudach, polubiłem tą topologię

. Może uda mi się zdobyć lampę 6Ż52P i sprawdzę ją w boju ?
---------------------------------
Romekd --- ciekawy temat z tą lampą, źródło prądowe „ wysmyczyłeś´ niesamowite, to Twoja własna konstrukcja?
Sprawdziłem także działanie wzmacniacza z zasilaniem 6S33S za pomocą Twojego źródła prądowego (załącznik), włączonego od strony zasilania. Idealna stabilizacja Ia lampy. Trzeba mieć jednak w zapasie ok. 10V napięcia anodowego więcej, a ja mam deficyt.
-------------------------------
OTL– dzięki za zaangażowanie, jeszcze będę myślał nad najlepszym punktem pracy dla lampy sterującej i na pewno będzie sporo pytań i wątpliwości.
------------------------------------
Pyra – według mnie, spada ilość zwojów magnesujących/kolumnę .Przy magnetowodzie zbudowanym z dwóch elementów „C” są dwie cewki, w moim przypadku 1800 zwoi. Przy rozłożeniu cewek na dwa magnetowody, każdy zbudowany z dwóch elementów „C”, spadnie liczba amperozwoi magnesujących. Każdy element „2C” będzie miał teraz tylko 900zwoi magnesowania, na drodze magnetycznej = 39,5cm. Każdy karkas, będzie wywoływał strumień magnetyczny tylko w swoim magnetowodzie ”2C”.Oba strumienie będą się sumować w kolumnie głównej –podwójnej. Może gdzieś mam błąd w rozumowaniu, ale tak to widzę. Poza tym, na szczęście nic nie muszę przewijać, i transformator działa „jak trza” . Wygospodaruj trochę czasu, to spotkamy się i pogadamy. Może KaKa też dołączy , a może i Jethro?
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Wracając do tematu,” rumaka mogę uważać za ujeżdżonego”, a w moim przypadku to bardzo niepokojący objaw. Następny rozdział, to było by złożenie tego wszystkiego do skrzynki, wyniklowanie, wypucowanie itd. Niestety , bardzo nie lubię tej części prac. Gdyby nie włożony trud, i poświęcony czas, chętnie( po dokończeniu elektroniki), zajął bym się nowym tematem. Jak będzie? Czas pokaże

, może zaprezentuję Wam zmontowaną konstrukcję?
Niczego nie obiecuję – pozdrawiam.
PS
Oczywiście tematu nie zamykam, na pewno będą jakieś uzupełnienia, pytania, czy to z mojej czy z Waszej strony, chętnie ( jeśli będę wiedział) odpowiem. Napewno więcej będzie tych moich
---------------------------------
Będę jeszcze optymalizował driver, robił stopień wejściowy, zastosuję pętlę NFB i piernik wie, co jeszcze przyjdzie mi do glowy

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
UWAGA!! - w załączonym schemacie, w żródle prądowym jest błąd rysunkowy. Kondensator C6 -1000uF, swoim plusem , powinien być połączony do plusa zasilania(V4 +225V), a nie, jak błędnie narysowałem, do elektrody S tranzystora
PS
Schemat poprawiłem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.