Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

OTLamp

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: OTLamp »

Romekd pisze: Bardzo dobre wyniki otrzymałem jedynie przy zasilaniu lampy 6Ż52P ze źródła prądowego (tranzystorowego, więc nie każdemu takie rozwiązanie będzie odpowiadało). Okazało się, że lampa ta pracując w konfiguracji triodowej ma niską oporność wewnętrzną (poniżej 2 k) i wzmocnienie ok 80. Przy napięciu wyjściowym 80 V (225 Vpp) całkowite zniekształcenia nieliniowe były mniejsze od 0,5%.
Myślałem że było to coś w rodzaju stopnia z aktywnym obciążeniem.
Romekd pisze: Wzmocnienie napięciowe triody 6N6P jest mniejsze od 20, co oznacza, że należałoby ją poprzedzić dodatkowy stopniem wzmocnienia. Ponadto przy Uz=300 V, Ra=10,6 k, napięciu Us=-6 V i większych amplitudach sygnału wyjściowego będzie wprowadzała duże zniekształcenia (odcinki prostej obciążenia po lewej i prawej stronie od punktu pracy mają zdecydowanie różne długości).
No dodatkowy stopień wzmocnienia i tak raczej byłby potrzebny. W załączniku wrysowane dwie proste obciążenia: ok.10k i ok. 22k. Dla prostej 22k napięcie zasilania wyniesie pewnie z 500V. Chcąc je obniżyć, a razem z nim zniekształcenia nieliniowe, trzeba by było zastosować układ z aktywnym obciążeniem lub właśnie źródłem prądowym.

Zastanawiam się też, jaki rezultat może spowodować pewne celowe (a w zasadzie wynikające z konieczności) wprowadzenie drugiej harmonicznej (nierówne długości odcinków między punktem spoczynkowym a granicznymi charakterystykami anodowymi). Oczywiste jest, że lampa końcowa będąca triodą będzie również wprowadzała podobne zniekształcenia (tzn. podział jej prostej obciążenia będzie podobny). Czyż nie nastąpiłaby więc częściowa kompensacja zniekształceń? Możliwe jednak, że mógłby się podnieść poziom wyższych harmonicznych. I tak nie wiem, czy jest się o co bić :roll:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wt, 4 marca 2008, 10:32 przez OTLamp, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pyra
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 673
Rejestracja: ndz, 22 stycznia 2006, 19:38
Lokalizacja: Poznań

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: Pyra »

ATM pisze:Jeśli mamy rdzeń transformatora RZC, zbudowany z czterech elementów „C”, środkowa kolumna, składa się z dwóch kolumn, rdzeni leżących obok siebie i jej całkowity przekrój to 20 cm2. I na niej właśnie nawinięte jest główne uzwojenie. Oczywiście podzielone na sekcje i połączone szeregowo.
To dla jakiego przekroju liczysz moc tego transformatora? Dla kolumny głównej( 20cm2),
czy dla kolumn bocznych ( po 10cm2), na których w tym przypadku akurat nie ma uzwojeń?
Na pewno dla głównej, chyba się ze mną zgodzisz?
Tu się zgadzam, mocowo jest OK.
ATM pisze:Analogiczna sytuacja występuje w innej odmianie tego samego transformatora, mianowicie kiedy to samo uzwojenie główne, dotychczas umieszczone na kolumnie środkowej, podzielimy na dwie części, połączymy je szeregowo i umieścimy na kolumnach zewnętrznych. Dalej jest to taki sam transformator o przekroju rdzenia 20 cm2, tylko z rozdzielonym uzwojeniem i umieszczonym na osobnych kolumnach. Pomijam tu inne czynniki, jak większe rozproszenie pola, itp.
A no właśnie, nie wspominałeś nic o takim działaniu, a mi chodziło o to, że przy użyciu tych samych uzwojeń połączonych szeregowo, prąd w uzwojeniu się nie zmieni, ilość zwojów przypadających na jedną kolumnę też, więc podmagnesowanie pozostanie na niezmienionym poziomie.
Wspominałem, że trzeba wtedy nawinąć nowe uzwojenia.

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niż topór w boju?
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: ATM »

Witam ponownie z placu boju .
Tym razem śpieszę zameldować o sukcesie. Pomierzyłem układ z triodą 6N6P.Zgadzam się z kolegami, iż jej punkt pracy nie jest optymalny, wstawiłem przybliżone wartości oporników, by szybko sprawdzić działanie całości. Trimpot w katodzie, to tylko dla ułatwienia drobnych przesunięć napięcia Uk i zaobserwowania wpływu (przesuwania punktu pracy) na zniekształcenia wyjściowe wzmacniacza. I oto wyniki –

P(W)----pasmo----h%20Hz---h% 1KHz---h%10KHz---h%20KHz---h%40KHz
-----------------------------------------------------------------------------------------------
15 -----20-83K------4--------------2--------------2,2-----------2,6------------3,4-----
-----------------------------------------------------------------------------------------------
10 -----20-84K-----2,7------------1,6------------1,8------------2--------------2,4-----
-----------------------------------------------------------------------------------------------
5 ------ 20-84K ----1,6------------1,2------------1,2-----------1,4-------------1,6-----
------------------------------------------------------------------------------------------------
2 -------20-84K-----1,1-----------1---------------1--------------1---------------1,2-----

Maksymalna moc, jak widać wzrosła, mogę na wyjsciu, przy tym samym napięciu anodowym dla 6S33S, uzyskać 18W.Nie robiłem pomiarów, ponieważ h są powyżej 8% . Regulując potencjometrem w katodzie, można zaobserwować na mierniku, bardzo konkretne minimum zniekształceń.
I tu temat, który poruszył OTL, świadome wprowadzanie zniekształceń, celem ich zredukowania, znany ze stron internetowych http://www.borbelyaudio.com/adobe/15wse.pdf
Może działając nieświadomie, właśnie obserwuję to zjawisko?
Udało się uzyskać parametry lepsze niż dla fabrycznego transformatora i bardzo mnie to cieszy. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę że mój miernik zniekształceń to tylko PMZ i ma jakiś procent błędu, nie zmniejsza to jednak mojego zadowolenia :D
----------------------------------------------------------------------------------------
Wzmocnienie całości – 9,45dB
Impedancja wyjściowa wzmacniacza - 4,68 Oma
Współczynnik tłumienia WT = 1,7
Trochę gorsza górna częstotliwość graniczna, to niestety układ WK, ale ogólnie, dla mnie rewelacja, nie jestem pewien czy we wzmacniaczu o tej konfiguracji można uzyskać niższe zniekształcenia, bez stosowania pętli ujemnego sprzężenia zwrotnego . Poza tym mam trochę tętnień i one z pewnością zawyżają wynik. W związku z powyższym, nie wiem czy jest sens komplikowania układu i stosowania aktywnych obciążeń? Budowa SRPP, na lampie 6H6P, ze względu na jej niskie napięcie katoda-grzejnik (100V), raczej odpada, chyba że spróbować zasilić ją ze źródla prądowego? Oczywiście trzeba dobudować jeszcze jeden stopień wzmocnienia, może teraz, przy mniejszych amplitudach sygnału, uda mi się wcisnąć tam SRPP? Jakoś po wspólnie przebytych trudach, polubiłem tą topologię :) . Może uda mi się zdobyć lampę 6Ż52P i sprawdzę ją w boju ?
---------------------------------
Romekd --- ciekawy temat z tą lampą, źródło prądowe „ wysmyczyłeś´ niesamowite, to Twoja własna konstrukcja?
Sprawdziłem także działanie wzmacniacza z zasilaniem 6S33S za pomocą Twojego źródła prądowego (załącznik), włączonego od strony zasilania. Idealna stabilizacja Ia lampy. Trzeba mieć jednak w zapasie ok. 10V napięcia anodowego więcej, a ja mam deficyt.
-------------------------------
OTL– dzięki za zaangażowanie, jeszcze będę myślał nad najlepszym punktem pracy dla lampy sterującej i na pewno będzie sporo pytań i wątpliwości.
------------------------------------
Pyra – według mnie, spada ilość zwojów magnesujących/kolumnę .Przy magnetowodzie zbudowanym z dwóch elementów „C” są dwie cewki, w moim przypadku 1800 zwoi. Przy rozłożeniu cewek na dwa magnetowody, każdy zbudowany z dwóch elementów „C”, spadnie liczba amperozwoi magnesujących. Każdy element „2C” będzie miał teraz tylko 900zwoi magnesowania, na drodze magnetycznej = 39,5cm. Każdy karkas, będzie wywoływał strumień magnetyczny tylko w swoim magnetowodzie ”2C”.Oba strumienie będą się sumować w kolumnie głównej –podwójnej. Może gdzieś mam błąd w rozumowaniu, ale tak to widzę. Poza tym, na szczęście nic nie muszę przewijać, i transformator działa „jak trza” . Wygospodaruj trochę czasu, to spotkamy się i pogadamy. Może KaKa też dołączy , a może i Jethro?
-----------------------------------------------------------------------------------------------


Wracając do tematu,” rumaka mogę uważać za ujeżdżonego”, a w moim przypadku to bardzo niepokojący objaw. Następny rozdział, to było by złożenie tego wszystkiego do skrzynki, wyniklowanie, wypucowanie itd. Niestety , bardzo nie lubię tej części prac. Gdyby nie włożony trud, i poświęcony czas, chętnie( po dokończeniu elektroniki), zajął bym się nowym tematem. Jak będzie? Czas pokaże :) , może zaprezentuję Wam zmontowaną konstrukcję?
Niczego nie obiecuję – pozdrawiam.

PS
Oczywiście tematu nie zamykam, na pewno będą jakieś uzupełnienia, pytania, czy to z mojej czy z Waszej strony, chętnie ( jeśli będę wiedział) odpowiem. Napewno więcej będzie tych moich :D
---------------------------------
Będę jeszcze optymalizował driver, robił stopień wejściowy, zastosuję pętlę NFB i piernik wie, co jeszcze przyjdzie mi do glowy :D
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
UWAGA!! - w załączonym schemacie, w żródle prądowym jest błąd rysunkowy. Kondensator C6 -1000uF, swoim plusem , powinien być połączony do plusa zasilania(V4 +225V), a nie, jak błędnie narysowałem, do elektrody S tranzystora
PS
Schemat poprawiłem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony czw, 20 marca 2008, 19:10 przez ATM, łącznie zmieniany 6 razy.
OTLamp

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: OTLamp »

ATM pisze:Budowa SRPP, na lampie 6H6P, ze względu na jej niskie napięcie katoda-grzejnik (100V)
Użk dla tej lampy wynosi 200V, więc da radę :) Wtedy stopień wstępny, jeśli wymagana czułość jest rzędu kilkuset mV, można zrobić np. na oktalowej 6C2C i wprowadzić choćby płytkie ujemne sprzężenie zwrotne.
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: ATM »

Ups!, rzeczywiście, juz sprawdziłem, coś żle odczytałem z katalogu. W takim razie może istotnie SRPP? Zobaczymy.
Sprzężenie zwrotne na pewno będzie, choćby po to by uzyskać wyższy współczynnik tłumienia na wyjściu, i ewentualnie zwiększyć odstęp od zakłóceń.
Dzięki za poprawkę :) .
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: Piotr »

ATM pisze:Regulując potencjometrem w katodzie, można zaobserwować na mierniku, bardzo konkretne minimum zniekształceń.
Jeżeli masz PMZ to nie jest tak łatwo. Jak nie skalibrujesz za każdym razem od nowa, to może się okazać, że zamiast minimum zniekształceń znalazłeś minimum wzmocnienia ;)
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: ATM »

Piotr...przestań....myślisz ze nie wiem jak obsługiwać swój własny miernik ?
To po pierwsze primo.
-------------------
Po drugie, ( tez primo :) ) , w czasie pomiarów mam na stałe dołączony do wyjścia wzmacniacza ( na trójniku BNC) oscyloskop, woltomierz V641 i zależnie od potrzeby także PMZ. Dzięki temu, poziom napięcia i jego kształt mam cały czas pod kontrolą.
----------------------------
Po trzecie (jak wyżej),po uruchomienia stopnia sterującego z 6N6P, najpierw go pomierzyłem, kalibrując PMZ-ta po każdej zmianie częstotliwości i utrzymując jednakową moc dla każdej z nich (częstotliwości), oraz kalibrując miernik po każdej zmianie mocy wyjściowej. Jeśli Cię interesuje, zamieszczam tabelę z wynikami uzyskanymi przed regulacją potencjometrem -

P(W)-------h%20Hz---------1KHz---------10KHz-----------20KHz-------40KHz
----------------------------------------------------------------------------------------
15------------5----------------2,8------------3--------------3,5------------5---------
10------------3,2--------------2,6------------2--------------2,3------------3---------
5--------------1,7--------------1,1-----------1,1-------------1,4-----------1,8
2---------------1,1--------------0,8-----------0,85-----------1--------------1,2

Pasmo takie samo jak w poprzedniej tabeli, zniekształcenia wyższe.
Dopiero później regulowałem punkt pracy na najniższe zniekształcenia i po skończeniu regulacji, robiłem serię pomiarów do tabeli. Można teraz porównać obie tabele, tą i poprzednią i zobaczyć co daje doregulowanie punktu pracy. Najciekawszy jest obszar ( w tabeli ) dla 5W i 2 W, oraz częstotliwości 1KHz i 10 Khz. Po wykonaniu regulacji, zniekształcenia w tych zakresach nieznacznie, ale wzrosły, ciekawe. Dobrze by jeszcze było pomierzyć rozkład harmonicznych. Która z nich dominuje. Prawdziwego sprzętu do takich pomiarów nie posiadam, może później coś spróbuję programowo na komputerze. W tej chwili mam taki bałagan na biurku , że aż boję się prowadzić dodatkowych kabli. Fakt, pomiary z PMZ-tem, są uciążliwe, ale jak się nie ma .........
--------------------------------------------------------
I po kolejne ( tradycyjnie) – zdajesz przecież sobie sprawę, że nie mogę opisywać kolejno każdej wykonanej czynności, bo w końcu „zapiszę „ się na śmierć :D
Awatar użytkownika
Pyra
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 673
Rejestracja: ndz, 22 stycznia 2006, 19:38
Lokalizacja: Poznań

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: Pyra »

ATM pisze:Witam ponownie z placu boju .
------------------------------------
Pyra – według mnie, spada ilość zwojów magnesujących/kolumnę .Przy magnetowodzie zbudowanym z dwóch elementów „C” są dwie cewki, w moim przypadku 1800 zwoi. Przy rozłożeniu cewek na dwa magnetowody, każdy zbudowany z dwóch elementów „C”, spadnie liczba amperozwoi magnesujących. Każdy element „2C” będzie miał teraz tylko 900zwoi magnesowania, na drodze magnetycznej = 39,5cm. Każdy karkas, będzie wywoływał strumień magnetyczny tylko w swoim magnetowodzie ”2C”.Oba strumienie będą się sumować w kolumnie głównej –podwójnej. Może gdzieś mam błąd w rozumowaniu, ale tak to widzę. Poza tym, na szczęście nic nie muszę przewijać, i transformator działa „jak trza” .
No i o to się rozchodziło, teraz się wszystko wyjaśniło. Zgadzam się!

Pozdrawiam

P: Na razie "walczę" z ekipą z Alcatela przy uzruchamianiu urządzeń automatyki na Starołenie, potem muszę uruchomić V12 w terenówce, i potem kilka dni spokoju :D To możemy się spotkać.
Izali miecz godniejszy niż topór w boju?
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: ATM »

Na "Starołenie" :D , skad znam tą nazwę ? :D . Ja, w tym tygodniu pracuję do 21:30,więc pewnie się nie uda. W przyszłym już normalnie , do 15-tej . Jakby co, daj PW na Triodzie, lub na moja pocztę atml@icpnet.pl
Tylko trzeba wymyśleć gdzie się spotkamy, byle nie na "ubitej ziemi, podle lasu" :D
Miło będzie Cię widzieć, pozdrawiam.
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: ATM »

Jeszcze raz , ze względu na wątpliwości zgłoszone przez Piotra, sprawdzałem wpływ regulacji potencjometru w katodzie lampy 6N6P, na zniekształcenia. Jest dokładnie tak jak pisałem, istnieje dobrze widoczne na mierniku zniekształceń minimum. Robię to tak, ustawiam na wyjściu wzmacniacza żądany poziom mocy (1KHz) i zaczynam regulować, obserwując wskazania miernika PMZ. Oczywiście poziom sygnału ulega zmianie, lecz , by sobie ułatwić, nie musimy co chwila kalibrować PMZ-ta, chodzi tylko o „wyłapanie” minimum zniekształceń. Kiedy osiągniemy ten stan, teraz kalibrujemy miernik zniekształceń i przeprowadzamy właściwy pomiar. Ciekawe jest to, że najniższe zniekształcenia, uzyskuje się , gdy punkt pracy lampy, ustawiony jest trochę niżej (większy minus na siatce), niż podpowiada rozsądek. Czyżby więc znoszenie się zniekształceń, przez ich dodawanie? Nie wiadomo jednak jak wygląda rozkład harmonicznych.
To naprawdę działa, kto chce, niech sprawdza :) .
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: Piotr »

ATM pisze:Nie wiadomo jednak jak wygląda rozkład harmonicznych.
Twój PMZ nie ma wyjścia? Można sobie popatrzeć i cokolwiek na temat rozkładu powiedzieć :roll:
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: ATM »

Dla lepszej czytelności, przedstawiłem wyniki z tabelek, na wykresie.
Krzywe z literką R w opisie, to wartości po dokonaniu redukcji zniekształceń, za pomocą opornika w katodzie 6N6P.

W sumie nie jestem pewien, czy to jest bardziej czytelne :?
-------------------------------------------------------------------------

:arrow: Romekd - przyglądałem się charakterystykom 6Ż52P, które kolega zamieścił, są bardzo zachęcające. Lampa w tym układzie, idealna do sterowania, wysoka amplituda wyjściowa, aż za wysoka na 6S33S, wielkie wzmocnienie, doskonała. Czy zdejmowane one były przy zasilaniu lampy przez źródło prądowe?
Interesuje mnie jak wygląda charakterystyka przy zwykłym obciążeniu rezystorowym ?
Czy kolega dysponuje takimi pomiarami? Duża różnica?
-------------------------------------------------------------------------

:arrow: Piotr - Dzięki za podpowiedź. Oglądałem dziśaj sygnał z wyjścia PMZ-ta , może jutro będę miał czas by zrobić zdjęcie i zamieścić.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7085
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: Romekd »

Witam.
ATM pisze:przyglądałem się charakterystykom 6Ż52P, które kolega zamieścił, są bardzo zachęcające. Lampa w tym układzie, idealna do sterowania, wysoka amplituda wyjściowa, aż za wysoka na 6S33S, wielkie wzmocnienie, doskonała. Czy zdejmowane one były przy zasilaniu lampy przez źródło prądowe?
Charakterystyki lampy zdjąłem tradycyjnie, czyli "na piechotę", posługując się dwoma precyzyjnymi zasilaczami stabilizowanymi i szybkim miliamperomierzem z pamięcią wartości maksymalnej. Po każdej zmianie napięcia obwód anodowy lampy włączałem tylko na czas potrzebny do zapamiętania przez miernik nowej wyższej wartości płynącego w obwodzie prądu. Później wyniki umieściłem w arkuszu kalkulacyjnym i otrzymałem interesujące mnie charakterystyki anodowe.
ATM pisze:Interesuje mnie jak wygląda charakterystyka przy zwykłym obciążeniu rezystorowym ?
Czy kolega dysponuje takimi pomiarami? Duża różnica?
Jeżeli chodzi o zniekształcenia wprowadzane przez triody, to ich poziom rośnie przy zmniejszaniu wartości rezystora anodowego (zwiększeniu obciążenia lampy dla sygnału wyjściowego). By uzyskać niski poziom harmonicznych należy zwiększyć wartość tego rezystora i podnieść napięcie zasilania (dla uzyskania pożądanej wartości prądu anodowego), a to nie zawsze jest możliwe do zrealizowania w konkretnym układzie. Zastosowanie źródła prądowego pozwala rezystor anodowy wyeliminować zupełnie, dzięki czemu obciążeniem lampy staje się impedancja wejściowa następnego stopnia (oporność rezystora polaryzującego siatkę sterującą, oraz pojemności wejściowe lampy i pasożytnicze pojemności występujące w układzie). Można stosować znacznie niższe napięcie zasilania. Dodatkowo źródło prądowe świetnie tłumi zakłócenia z obwodów zasilania, dzięki czemu nie ma potrzeby stosowania dobrej filtracji tych napięć.

Dla jednej z lamp 6Ż52P, przy napięciu zasilania 320 V i prądzie anodowym 18 mA, otrzymałem następujące wyniki (ze źródłem prądowym i rezystorem 100k jako obciążeniem stopnia): 20V (sinus) – 0,21 %, 40 V – 0,30 %, 60 V – 0,38 %, 80 V – 0,46 %. Po zastąpieniu źródła prądowego rezystorem o oporności ok. 7,6k (to samo napięcie zasilania i prąd anodowy) zniekształcenia przedstawiały się następująco: 20 V – 1,1 %, 40 V – 2,4 %, 60 V – 4,3 %, 80 V – 13,3 %

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
ATM
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 578
Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: ATM »

:arrow: Romekd – Dziękuje za obszerne tłumaczenie, bardzo podoba mi się ta lampa (6Ż52P), ze względu na jej charakterystyki. Istotnie, różnica w poziomie zniekształceń, dla obciążeń źródłem prądowym i rezystancyjnym, jest kolosalna.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Stosując koncepcję redukcji zniekształceń – jak na moim schemacie, lampa pracuje w mocno nieliniowym punkcie. Jest on przesunięty dość nisko i dopiero wtedy zachodzi cały proces zmniejszania . Należy więc rozstrzygnąć, czy budować super-liniowy driver, i zniekształcenia pozostawić takie jakie będą, czy wręcz odwrotnie, wybierając „ moją” metodę, doprowadzić do nieliniowości stopnia sterującego i tym samym zredukować zniekształcenia wyjściowe.. Najlepiej pomierzyć oba rozwiązania i dopiero wtedy wyciągnąć wnioski. Tak na intuicję – metoda z liniowo pracującymi elementami, wydaje się być bardziej naturalną.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zamieszczam załącznik ze zdjęciem sygnału otrzymanego na wyjściu miernika zniekształceń .Sygnał jest dość złożony i zmodulowany częstotliwością sieci. To pozostałości tętnień na wyjściu wzmacniacza. W związku z tym, ciężko złapać pełna synchronizację na oscyloskopie. Mimo marnej jakości zdjęcia, jednak coś widać.

Nieśmiała prośba – może ktoś pomoże w interpretacji tego sygnału :?:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jasiu

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

Post autor: Jasiu »

Czołem.
ATM pisze:doprowadzić do nieliniowości stopnia sterującego i tym samym zredukować zniekształcenia wyjściowe.
To raczej złe rozwiązanie: na obu nieliniowościach powstaną zniekształcenia intermodulacyjne.

Pozdrawiam,
Jasiu