ballasttube pisze: ↑czw, 27 października 2022, 16:32
Niestety,zawsze musi być"coś".
Już się tam kilka razy "odbiłem od ściany".
Zarejestrowałem się tam już dawno temu (aby mieć dostęp do schematu) ale od pewnego czasu piszę i tam. Już pierwszy mój post dotyczący
zgrzebanych przeze mnie kolumn ZG25C (gdzie wstawiłem szeregową zwrotnicę własnego pomysłu) spotkał się z życzliwym przyjęciem (i to w temacie piętnującym... dewastację sprzętu), nie to co na Elektrodzie. Tam jak dotąd nie spotkałem kogoś kto pozowałby na
mentora ale po zweryfikowaniu jego podstawowej wiedzy okazywałoby się że
król jest nagi.
Jeżeli jednak Kolega poinformował mnie,że różnica "Wandy" i "Joli"
polega głównie na budowie stopni p.cz.FM.to znaczy,że stopnie
m.cz. pozostają b.z.
Tego nie twierdziłem. Porównując schemat Fonoseta z tego co można wyślęczeć na Radiomuseum nie posiadając konta doszedłem właśnie do wniosku że jego wzmacniacz m.cz. zapożyczono z gramofonu Party-hit. Od bardziej znanego Mistera różni się większą mocą wyjściową co osiągnięto podwyższając napięcie zasilania z 9 do 13V oraz stosując mocniejsze
acetki (AC187K/188K zamiast AC178/179). Inna rzecz że w obu wypadkach należałoby oczekiwać dużo większych mocy na głośniku 4 omy: prawie 2W zamiast 0,35W przy 9V, oraz ponad 4W zamiast 1,1W przy 13V. Możliwe że stopnie sterujące pracują ze zbyt małym prądem i nie mogą w pełni wysterować pary komplementarnej. Po prawdzie to i przytoczony przeze mnie schemat wydajnością nie grzeszy: jego wyliczona sprawność wynosi zaledwie 20% zamiast teoretycznych 50%, ale tu nie o wydajność chodziło lecz o ochronę głośnika przed zniszczeniem. Można by podwyższyć sprawność zmniejszając o rząd wielkości rezystory R3, R4 i R5 na których traci się sporą część mocy ale wtedy C3 musiałby mieć niepraktycznie dużą pojemność, większą nawet niż C2, Zapewne dlatego w epoce
Teges-teges nikt sobie podobnymi wymyślnymi układami głowy nie zawracał, tymczasem transformatory pozwalające realizować prostsze i o wiele sprawniejsze wzmacniacze przeciwsobne klasy AB były powszechne i tanie.
Stopień końcowy jest tam zbudowany na parze komplementarnej
AC188K-AC187K.I od strony wyjścia na głośnik jest w rodzaju,
Acetki występowały nie w Wandzie (tam użyto układu scalonego UL1498 lub odpowiednika TBA790
-cośtam) tylko we wcześniejszej Jowicie (zwykle AC180K/181K). Nowsze modele (Jowita IC oraz Jowita 2IC) zawierały podobnie jak Wanda UL1498, Jowita 2IC ponadto pośrednią na UL1211 zamiast na tranzystorach i ta ostatnia nie miała już nic wspólnego z Fonosetem.
Sprawdziłem wygląd w Googlach,faktycznie,to jest ten z magnesem od przodu.
Nie wiem,dlaczego mi się wydawało,że głośnik był okrągły,też z magnesem z przodu.
Jest chyba taki także,ale musi mieć inne oznaczenie.
Znane mi są trzy typy okrągłych głośników krajowych w tym wykonaniu. Największy - to GD20/3FW. Przejściowo używałem go z pierwszym modelem
Syrenki:
viewtopic.php?p=238196#p238196
i możliwe że był używany w większych gramofonach z epoki Bambino. Mniejsze były GD16/2FW oraz GD12,5/1,5FW:
P1110727.JPG
Z lampami raczej nie warto ich stosować, ale do współpracy z
Teges-teges (ale już w klasycznych transformatorowych układach PP) będą jak znalazł.
Widać z próby,że większa oporność obciążenia nie zaszkodziła stopniowi mocy.
A niby co miałaby zaszkodzić, i to beztransformatorowemu stopniowi komplementarnemu? W tych warunkach prądy kolektorowe
acetek były po prostu wielokrotnie mniejsze niż przy znamionowym obciążeniu, a napięcia nie mogą przekroczyć napięcia zasilającego. Chyba że stopień końcowy byłby sknocony i wzbudzał się przy dużej impedancji obciążenia, lub przy jego braku. Oraz w przypadku wysoce specyficznym: w szeregowym przeciwsobnym stopniu komplementarnym
pracującym w klasie A wykonanym na tranzystorach wrażliwych na drugie przebicie (np. BD354/355). Przy odłączonym obciążeniu prądy kolektorowe praktycznie nie zależą od wysterowania, pozostając równymi prądom spoczynkowym, wynoszącym połowę maksymalnego prądu obciążenia, zmieniają się tylko napięcia na obu tranzystorach. W konsekwencji chwilowa moc tracona w nich osiągnie podwójną wartość mocy traconej w spoczynku, i to na tym z tranzystorów w których maksimum osiągnie napięcie między kolektorem a emiterem. Właśnie koincydencja dużej mocy traconej oraz wysokiego napięcia skutkuje drugim przebiciem. Ten sam wzmacniacz pracujący na znamionowe obciążenie pracuje w dużo bezpieczniejszych warunkach, bowiem wzrostowi napięcia w którymś z tranzystorów towarzyszy spadek prądu jego kolektora. Nie wolno jednak zapominać o tym że rzeczywisty głośnik cechuje się dużym wzrostem impedancji dla częstotliwości rezonansu, i dlatego wzmacniacz przeciwsobny klasy A należy projektować tak aby znosił także pracę także bez obciążenia. Niestety z pary BD354/355 dużej mocy w klasie A się wobec powyższego nie osiągnie...
