Jeżeli robiąc zasilacz warsztatowy chciałbyś rozbić cały zakres regulacji na kilka mniejszych podzakresów, to możesz przełączać odczepy uzwojenia wtórnego transformatora przełącznikami zmieniającymi również rezystory dzielnika. Układy pracują poprawnie jeżeli napięcie wejściowe jest wyższe od wyjściowego o co najmniej 15-20V (jeżeli oczywiście poziom tętnień w napięciu podawanym na wejście stabilizatora nie przekracza kilku Vpp). Jeśli napięcie wejściowe jest zbyt niskie w stosunku do ustawionej potencjometrem wartości napięcia wyjściowego to gaśnie zielona dioda LED, sygnalizując w ten sposób zanik prądu otrzymywanego ze źródła prądowego. Zastosowanie przełączanego napięcia zasilającego stabilizator nie stwarza konieczności dokonywania w nim żadnych zmian pod warunkiem, że napięcie wejściowe nie będzie niższe od 100V, bo wówczas (dla wartości elementów jak na schemacie) wartość prądu płynącego przez układ TL431 spadnie poniżej 0,8mA i przestanie on prawidłowo funkcjonować, oraz napięcie wejściowe nie będzie wyższe od 400V, gdyż wówczas należałoby zmienić kondensatory elektrolityczne na wejściu i wyjściu stabilizatora, a powyżej 450V również rezystor polaryzujący układ TL431, gdyż moc na nim tracona przekroczy wtedy 2W. Ponadto napięcie Uds tranzystora IRFP450 nie może być wyższe niż 500V. Tak więc dla wyższych napięć wejściowych lepsze okazuje się źródło prądowe na tranzystorze BUP200 z dodatkowym tranzystorem bipolarnym (jak w następnych schematach) oraz tranzystor T4 o jeszcze wyższym dopuszczalnym napięciu Uds.ampliman pisze:Czy taka zmiana napięcia wejściowego nie powoduje, że trzeba w jakiś sposób "uodpornić" układ stabilizatora. W jakim zakresie można np. zmienić napięcie wejściowe stabilizatora przedstawionego na drugim schemacie (tym w poście, w którym zamieszczona jest płytka drukowana).
Pozdrawiam,
Romek