Usterka miała polegać na tym, że kontroler zgłasza 'hard disk drive failure'.
Niestety zanim dysk trafił do mnie, ktoś był bardzo ciekawski i zaglądał do środka - przy okazji wyłamując wszystkie zaczepy trzymające pokrywę

Dysk traktowałem jako 'szrot-ciekawostkę' i finalnie wylądował na wiele lat w pudle.
W końcu 'nadejszła wiekopomna chwila', że postanowiłem się mu przyjrzeć

Całe 30MB w 'podwójnej wysokości' - istny gigant...
W środku 'dobry znak' - czyściutko, bez widocznego 'zapylenia' a na powierzchniach talerzy nie widać odcisków palców.
Po podłączeniu zasilania silnik nie obracał się a zasilaczowi kończyła się wydajność prądowa.
Objaw dość typowy przy 'zastanych' łożyskach.
Ponieważ pokrywa była już otwierana, nie było dylematu jak pomóc silnikowi wystartować

'Popchnięty', dysk startuje i prawidłowo pozycjonuje glowice

https://www.youtube.com/watch?v=U0rEpCo_3HE&vq=hd1080
Po pierwszym wspomaganym rozruchu, w każdym kolejnym startuje już sam.
Zamykamy 'budę' i czas podłączyć kontroler. Rzut oka na konfigurację... i trochę zdziwko... dysk był ustawiony jako czwarty dysk w systemie

Ma trzy 'fabryczne' bad bloki (oznaczone na naklejce).
A na koniec "rozbierany start systemu"

https://www.youtube.com/watch?v=HAIImg7WBMo&vq=hd1080