https://www.humanspeakers.com/e/epicure-20.htm

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Liczba głośników, jak również ich zorientowanie przestrzenne wynika niechybnie z chęci nagłośnienia pomieszczenia o dużej kubaturze. Dźwięki z głośników na ścianie czołowej mają docierać bezpośrednio do ucha słuchacza, ze znajdujących się na ściance górnej - w znacznej mierze po odbiciu od sufitu. Jak to będzie brzmieć - nie czuję się kompetentnym zaopiniować. Przypominam sobie za to peerelowskie jak najbardziej, świetlicowe kolumny dedykowane do projektora filmowego "Elew" (ze wzmacniaczem PP na ECL82!Ola Boga pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 08:53 W głośnikach Epicure takie moduły niskotonowy+kopułka bywały powielone dwu, trzy, a nawet czterokrotnie, cały czas przy zachowaniu prostej zwrotnicy.
https://www.humanspeakers.com/e/epicure-20.htm
Najlepiej od razu DSP, ale to już wyższa szkoła jazdyEinherjer pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 11:40 Ciekawy wątek, chociaż ja myśląc o następnych grających pudłach (kiedykolwiek będę miał czas je zbudować) nie mogę się zdecydować czy zwrotnica aktywna ma być analogowa na op-ampach czy od razu DSP. Oczywiście to nie do współpracy z gramofonem i lampowym wzmacniaczem tylko źródłami cyfrowymi.
Wtedy jednak o decyzji czy puszczać GDN-y pełnym pasmem czy i dla nich nie pożałować filtru cyfrowego zamiast prostego aktywnego filtru analogowego a może wręcz wręcz pasywnego RC - przesądzą jedynie względy słuchowe. Wzmacniaczom dla poszczególnych głośników wszystko to lotto...Einherjer pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 11:40 Ciekawy wątek, chociaż ja myśląc o następnych grających pudłach (kiedykolwiek będę miał czas je zbudować) nie mogę się zdecydować czy zwrotnica aktywna ma być analogowa na op-ampach czy od razu DSP. Oczywiście to nie do współpracy z gramofonem i lampowym wzmacniaczem tylko źródłami cyfrowymi.
Zasadniczo tak właśnie będzie. Np. charakterystyka częstotliwościowa typowego wzmacniacza tranzystorowego o impedancji wyjściowej 0,01 oma nie ucierpi jeśli impedancja zespołu o impedancji znamionowej 8 omów będzie się zmieniać w granicach 6-16 omów, a nawet o wiele szerszych. Nie ucierpi także zanadto charakterystyka typowego wzmacniacza lampowego (ze stopniem końcowym na pentodach i USZ o umiarkowanej głębokości, na jaką transformator wyjściowy pozwala) o impedancji wyjściowej 1 om, gdy impedancja obciążenia będzie się zmieniać w analogicznych granicach (6-16 omów). Ale gdy ten ostatni wzmacniacz zostanie obciążony zespołem o impedancji zmieniającej się w granicach 2-30 omów (co w przypadku spartolonych zespołów głośnikowych, nawet renomowanych firm jest całkiem możliwe) to odkształcenia charakterystyki nie będą już pomijalne. Nad spartolonymi wzmacniaczami lampowymi, bez jakiegokolwiek USZ które mają impedancję wyjściową jeszcze wielokrotnie większą tym razem przejdę do porządku dziennego: im zaszkodzić może nawet naturalny wzrost impedancji zespołu wywołany rezonansem prawidłowo wytłumionego GDN.Ola Boga pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 15:55 No właśnie zastanawiam się, czy w zakresie średnich i wysokich tonów wyrównanie impedancji głośników jest aż takie ważne.
Oczywiście jeżeli wzmacniacz będzie miał dużą rezystancję wyjściową, to charakterystyka odtwarzania się pofałduje. Ale jeżeli wzmacniacz będzie w miarę podobny do źródła napięcia, co zazwyczaj ma miejsce, to wahania rzędu dwukrotnego zmniejszenia, czy zwiększenia impedancji głośnika nie powinno spowodować problemów amplitudowych.
Akurat w tym zakresie gdzie na impedancję zespołu decydujący wpływ ma GDN wraz z obudową w której pracuje nie doszukiwałbym się najpoważniejszych problemów. Zważ że jaka by ta obudowa nie była - to i tak impedancja zespołu nie ma możliwości spaść poniżej rezystancji drutu w cewce głośnika. A ona stanowi walną część impedancji znamionowej głośnika: dla 8-omowego plasuje się typowo w okolicach 7 omów, jedynie dla wysokosprawnych głośników może okazać się niższa, np. 6 omów. Sprawdzałaś jaką rezystancję a jaką impedancję znamionową (minimum impedancji powyżej rezonansu) mają Twoje śmietniki?Co do mocy i zniekształceń, to myślę, że rzecz ma zasadnicze znaczenie w zakresie niskich tonów, ponieważ tam i tylko tam może być używana pełna moc wzmacniacza. Dlatego wszystkie źle policzone obudowy BR, pasmowoprzepustowe itp. mogą stanowić zagrożenie dla delikatnego wzmacniacza.
Nie czyniłbym takich uspokajających założeń. Pomijając już sytuacje awaryjne (np. wzbudzenie się przedwzmacniacza wskutek oberwania kabla, sprzężenie głośnika z mikrofonem lub płytą winylową) zawsze trzeba liczyć się z wystąpieniem w sygnale składowych o wyższych częstotliwościach i znacznej amplitudzie, choćby i krótkotrwałych. Jak już wspomniałem wyżej - nierównomiernościom charakterystyki modułu impedancji towarzyszą przesunięcia fazowe. Szczególnie znaczne wtedy gdy maksima impedancji (np powodowane przez celowe rozsunięcie zakresów działania GDN i GDW) towarzyszą minimom (np. wskutek rezonansu w filtrze). W takich warunkach na elementach wzmacniających pojawią się jednocześnie i duże napięcie, i duża moc tracona, a są to warunki sprzyjające drugiemu przebiciu. Przy czysto rezystancyjnym obciążeniu prawdopodobieństwo jego wystąpienia jest nieporównanie mniejsze, bowiem wówczas maksimum napięcia występuje akurat przy zatkanym tranzystorze, a maksymalna moc tracona - gdy napięcie zasilające (dodatnie lub ujemne) dzieli się po połowie między tranzystor a obciążenie. Tak samo mniejsze jest niebezpieczeństwo przy impedancji zespołu większej od znamionowej, nawet jeśli występuje wówczas znaczne przesunięcie fazy: większa impedancja to mniejszy prąd, a więc siłą rzeczy i mniejsza moc tracona w tranzystorze. Odwrotnie jest przy impedancji nienormalnie małej.Ale w zakresie średnich, a tym bardziej wysokich tonów, używana moc jest minimalna, więc nic się nie uszkodzi
Oczywiście trzecią harmoniczną 15kHz sygnału 5kHz usłyszy zapewne niewielu (można by zresztą przeprowadzić stosowny eksperyment, czy jest się w stanie rozróżnić przy częstotliwości podstawowej 5 kHz lub większej sygnał jest sinusoidalny od prostokątnego, bo przy kilkuset Hz różnicę bez trudu się usłyszy) ale nie zapominaj że sygnał audio nie jest pojedynczym sygnałem sinusoidalnym lecz posiada bardzo bogate widmo. I wówczas na nieliniowościach powstają zniekształcenia intermodulacyjne, tj pojawiają się skladowe o częstotliwościach których w oryginalnym sygnale mogło w ogóle nie być. Nawet "niewinna" a wręcz lubiana przez osoby mające wypaczoną wiedzę nieliniowość drugiego rzędu (powszechna we wzmacniaczach triodowych SE bez USZ) sprawi że z dwóch sygnałów o częstotliwościach 8 kHz i 9 kHz (a więc takich których druga i wyższe harmoniczne miały być niesłyszalne) powstanie czestotliwość różnicowa 1 kHz, a tę raczej się usłyszy. Gdy występują także nieliniowości wyższych rzędów - wtedy możliwości kombinacji dających w wyniku mieszania sygnały o częstotliwościach mieszczących się w zakresie największej słyszalności pojawia się nieporównanie więcej. Np. nieliniowość trzeciego rzędu pozwala wytworzyć składową o częstotliwości 1kHz także z sygnałów o częstotliwościach 6, 10 i 15kHz ( 17 - 6 - 10 = 1) względnie z sygnałów 7 i 15 kHz ( 15 - 2 x 7 = 1) Itp, itd. Dlatego nieodwołalnie dyskwalifikuję tranzystorowe "wzmacniacze" bida-komplementarne stosowane w wielu polskich magnetofonach, np Finezja 3 Hi-Fi (o rażąco różniących się wzmocnieniach połówek dodatniej i ujemnej w otwartej pętli) w których oprócz dominującej drugiej harmonicznej występuje także silna harmoniczna trzecia, czwarta, piąta, szósta... aż do trzydziestej a nawet jeszcze wyższej).a nawet potencjalny wzrost zniekształceń będzie wzrostem z niskiego poziomu startowego. Poza tym powyżej 5kHz już mało kto usłyszy trzecią harmoniczną, o wyższych nie wspominając.
Dobrze rozumiesz co do pierwszej części wypowiedzi (pod warunkiem że owa własna indukcyjność rzeczywiście występuje), co do drugiej już niestety nie, co starałem się wykazać wyżej.Tak więc z jednej strony brak filtracji głośnika niskośredniotonowego nie powinien stanowić problemu ze względu na jego własną indukcyjność, a z drugiej, spadek impedancji, nawet jeśli nastąpi, to w górze pasma nie powinien jakoś specjalnie przeszkadzać.
Czy coś źle rozumiem?
O tym to już nawet w ogóle nie mówię...