Laura SE deluxe (schemat)

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Piotr »

Nasi szpiedzy wykradli schemat wzmacniacza Laura SE deluxe.
SE na dwóch PCL86 z dwoma transformatorami wyjściowymi po każdej stronie.
Ciekaw jestem wszej opinii :roll:
Załączniki
LauraSEdeluxe.jpg
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: jacekk »

Taki ubogi PP ;) A w zasadzie SE w połączeniu mostkowym. No ciekawy jestem czy ma to jakieś zalety w stosunku do mocniejszego, zwykłego SE.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: gustaw353 »

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Tomek Janiszewski »

jacekk pisze:Taki ubogi PP ;) A w zasadzie SE w połączeniu mostkowym. No ciekawy jestem czy ma to jakieś zalety w stosunku do mocniejszego, zwykłego SE.
Zaleta jest taka że można wykorzystać głośnik o innej impedancji niż ta do której dostosowane są transformatory. Na przykład mając dwa jednakowe TG6-16-666 pozwalające na uzyskanie Ra=4,4kΩ przy obciążeniu głośnikiem 8Ω (co nienajgorzej pasowałoby do lampy EL84) można ich użyć w tematycznym układzie do zasilania głośnika 15Ω, uzyskując przy tym podwojoną moc wyjściową, tj jakieś 10W (bez uwzględnienia sprawności transformatorów rzecz jasna). Gdy jednak do dyspozycji jest głośnik 4Ω - także można go użyć, ale wyjścia trzeba by połączyć równolegle, uzyskując i w tym przypadku podwojoną moc - ale wówczas resztki złudnych skojarzeń z układem PP znikłyby bezpowrotnie. Bo w istocie ten układ z PP nie ma absolutnie niczego wspólnego, w przeciwieństwie do układu przywoływanego przez Gustawa, gdzie przynajmniej lampy wysterowane są w przeciwfazie, dzięki czemu znoszą się parzyste harmoniczne wnoszone przez nieliniowości ich charakterystyk, oraz przez podmagnesowane prądem spoczynkowym lamp rdzenie transformatorów. Tematyczny układ jest w istocie równoważny układowi SE z równolegle połączonymi lampami, a w tym przypadku także transformatorami, bez względu na to że ich wtórne uzwojenia są akurat połączone szeregowo. Czyli tak naprawdę żadnego przełomu nie stanowi.
No ale za to ja jestem teraz ciekaw jaką to furorę zrobi przedstawiony wynalazek w audiofilskich kręgach :twisted: Rewelacja, układ PP mający wszelkie zalety układu SE! (albo na odwrót) - dobrze się domyślam? :D
BTW: a co oni zrobili ze zbywającymi dwoma systemami triodowymi PCL86, bo nie wynika ze schematu aby dołączyli je równolegle do tych wykorzystywanych (co tutaj miałoby nawet jakiś sens, z uwagi na zwiększone obciążenie stopnia napięciowego pojemnościami wejściowymi dwóch pentod końcowych zamiast jednej jak to jest normalnie)? Użyli ich w stopniach poprzedzających nie pokazanych na schemacie, czy zostawili w powietrzu, samotne jak palec? :cry:
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: gustaw353 »

T.J:
„Tematyczny układ jest w istocie równoważny układowi SE z równolegle połączonymi lampami, a w tym przypadku także transformatorami, bez względu na to że ich wtórne uzwojenia są akurat połączone szeregowo.”

Wtórne szeregowo - nie doradzam takie rozwiązanie, lepiej równolegle. Oczywiście przy równoległym łączeniu należy uwzględnić przekładnię dla uzyskania max. możliwej mocy wyjściowej.
Dlaczego nie szeregowo?
Takie moje prywatne spostrzeżenia. Otóż w tym przypadku niesymetria, nieidentyczność wykonania transformatorów i innych elementów układu po stronie pierwotnej wywoła zwielokrotnione zjawisko podobne do „układu różnicowego” znanego z motoryzacji (układ różnicowy do przeniesienia napędu).
Moc oddawana do jednego, wspólnego obciążenia z każdego zrównoleglonego kanału ( stopnia) będzie bardziej zróżnicowana niż przy równoległym połączeniu uzwojeń wtórnych. Moc jak moc lecz jaki komfort pracy będą miały oba stopnie?
Tych problemów nie ma w układach z mojego tematu.
A tak prawdę mówiąc to zgadzam się z Tomkiem – chyba pachnie to jakimś nowym audiofilskim hitem.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Romekd »

Witam.
Piotr pisze:Ciekaw jestem wszej opinii :roll:
Konstrukcja o wybitnych cechach audiofilskich.. :wink: Wręcz "instrument muzyczny", o trudnym do przewidzenia brzmieniu... :lol: Brak jakichkolwiek ujemnych sprzężeń zwrotnych podniesie rezystancję wyjściową stopnia z pentodą do bardzo dużej wartości, co w połączeniu z brakiem elementów RC, które powinny zostać włączone równolegle z uzwojeniami pierwotnymi transformatorów głośnikowych, najprawdopodobniej przełoży się na generowanie okropnego, piskliwego dźwięku z ogromnymi "podbarwieniami" i zniekształceniami, który mocno będzie "dawał po uszach" słuchającemu...

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Potrafiłbym i cech gitarowcowych się w tym wynalazku doszukać (a przecież gitarowiec to także instrument) pod postacią nieblokowanych rezystorów w siatkach drugich (szkoda że zapomnieli podać ich rezystancję). Kondensatorów lub Zobelów bocznikujących uzwojenia pierwotne także się zwykle w gitarowcach nie spotyka.
A co do obaw Gustawa - zawsze można połączyć anody obu lamp w każdym kanale, i wówczas ewentualne rozbieżności parametrów tak transformatorów jak i lamp powinny przestać odgrywać znaczącą rolę, bowiem wtedy faktycznie otrzymamy wzmacniacz z lampami w połączeniu równoległym.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7357
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Thereminator »

Patologia. Można śmiało rozbudować o przeciwsobny dławik w zasilaczu.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
saico

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: saico »

Panowie, to ma nazwę... Parallel Single Ended, czyli w skrócie PSE.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Tomek Janiszewski »

saico pisze:Panowie, to ma nazwę... Parallel Single Ended, czyli w skrócie PSE.
Za: http://www.planetahifi.pl/?92,co-oznacz ... -push-pull
Zaletą rozwiązań SE jest ich liniowa praca, ponieważ sygnał nie jest dzielony
Więc jak to mam rozumieć, pogubili się ci audiofilitycy w końcu? Zgodnie z zacytowanym wyżej stwierdzeniem należało zewrzeć anody lamp końcowych, aby sygnał nie był dzielony, a tak - czyżby otrzymano układ łączący wady SE oraz PP :lol:
Toroidy
2 posty
2 posty
Posty: 2
Rejestracja: pn, 16 lutego 2015, 10:14

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Toroidy »

Tomek Janiszewski pisze:
jacekk pisze:Taki ubogi PP ;) A w zasadzie SE w połączeniu mostkowym. No ciekawy jestem czy ma to jakieś zalety w stosunku do mocniejszego, zwykłego SE.
Zaleta jest taka że można wykorzystać głośnik o innej impedancji niż ta do której dostosowane są transformatory. Na przykład mając dwa jednakowe TG6-16-666 pozwalające na uzyskanie Ra=4,4kΩ przy obciążeniu głośnikiem 8Ω (co nienajgorzej pasowałoby do lampy EL84) można ich użyć w tematycznym układzie do zasilania głośnika 15Ω, uzyskując przy tym podwojoną moc wyjściową, tj jakieś 10W (bez uwzględnienia sprawności transformatorów rzecz jasna). Gdy jednak do dyspozycji jest głośnik 4Ω - także można go użyć, ale wyjścia trzeba by połączyć równolegle, uzyskując i w tym przypadku podwojoną moc - ale wówczas resztki złudnych skojarzeń z układem PP znikłyby bezpowrotnie. Bo w istocie ten układ z PP nie ma absolutnie niczego wspólnego, w przeciwieństwie do układu przywoływanego przez Gustawa, gdzie przynajmniej lampy wysterowane są w przeciwfazie, dzięki czemu znoszą się parzyste harmoniczne wnoszone przez nieliniowości ich charakterystyk, oraz przez podmagnesowane prądem spoczynkowym lamp rdzenie transformatorów. Tematyczny układ jest w istocie równoważny układowi SE z równolegle połączonymi lampami, a w tym przypadku także transformatorami, bez względu na to że ich wtórne uzwojenia są akurat połączone szeregowo. Czyli tak naprawdę żadnego przełomu nie stanowi.
No ale za to ja jestem teraz ciekaw jaką to furorę zrobi przedstawiony wynalazek w audiofilskich kręgach :twisted: Rewelacja, układ PP mający wszelkie zalety układu SE! (albo na odwrót) - dobrze się domyślam? :D
BTW: a co oni zrobili ze zbywającymi dwoma systemami triodowymi PCL86, bo nie wynika ze schematu aby dołączyli je równolegle do tych wykorzystywanych (co tutaj miałoby nawet jakiś sens, z uwagi na zwiększone obciążenie stopnia napięciowego pojemnościami wejściowymi dwóch pentod końcowych zamiast jednej jak to jest normalnie)? Użyli ich w stopniach poprzedzających nie pokazanych na schemacie, czy zostawili w powietrzu, samotne jak palec? :cry:
Triody pozostały wolne zupełnie świadomie pod ewentualny rozwój konstrukcji o korektor barwy lub preamp gramofonowy.
Zastosowaliśmy układ mostkowy w celu wyeliminowania zniekształceń skrośnych jakie powstają w przypadku stosowania układu PP.
Toroidy
2 posty
2 posty
Posty: 2
Rejestracja: pn, 16 lutego 2015, 10:14

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Toroidy »

jacekk pisze:Taki ubogi PP ;) A w zasadzie SE w połączeniu mostkowym. No ciekawy jestem czy ma to jakieś zalety w stosunku do mocniejszego, zwykłego SE.
Na początku trzeba zaznaczyć, iż nie jest to układ Push-pull, chociaż działa podobnie. Pozwala zmniejszyć ilość lamp o układ inwertera fazy. Wykorzystuje lampy PCL, które nigdy nie byłyby zastosowane ( z tego powodu tanie ) .
Jako producent transformatorów żarzenie lamp napięciem, mało standardowym 14,5V, nie stanowi problemu i może być traktowane jako ciekawostka w świecie żarzenia 6,3V :)
Tomek Janiszewski pisze:
saico pisze:Panowie, to ma nazwę... Parallel Single Ended, czyli w skrócie PSE.
Za: http://www.planetahifi.pl/?92,co-oznacz ... -push-pull
Zaletą rozwiązań SE jest ich liniowa praca, ponieważ sygnał nie jest dzielony
Więc jak to mam rozumieć, pogubili się ci audiofilitycy w końcu? Zgodnie z zacytowanym wyżej stwierdzeniem należało zewrzeć anody lamp końcowych, aby sygnał nie był dzielony, a tak - czyżby otrzymano układ łączący wady SE oraz PP :lol:
Podobnie jak w układzie PP zastosowaliśmy inwersję fazy poprzez odpowiednie łączenie uzwojeń anodowych transformatorów głośnikowych. Wykorzystaliśmy fakt, że dwa sygnały sinusoidalne o tej samej częstotliwości, lecz nie identycznej amplitudzie, będące w przeciwfazie po zsumowaniu dają sygnał sinusoidalny. Dzięki temu w zastosowanym przez nas układnie nie wymagane jest parowanie lamp celem uzyskania minimalnych zniekształceń nieliniowych.
Tomek Janiszewski pisze:Potrafiłbym i cech gitarowcowych się w tym wynalazku doszukać (a przecież gitarowiec to także instrument) pod postacią nieblokowanych rezystorów w siatkach drugich (szkoda że zapomnieli podać ich rezystancję). Kondensatorów lub Zobelów bocznikujących uzwojenia pierwotne także się zwykle w gitarowcach nie spotyka.
A co do obaw Gustawa - zawsze można połączyć anody obu lamp w każdym kanale, i wówczas ewentualne rozbieżności parametrów tak transformatorów jak i lamp powinny przestać odgrywać znaczącą rolę, bowiem wtedy faktycznie otrzymamy wzmacniacz z lampami w połączeniu równoległym.
Przepraszamy za niedopatrzenie.
Rezystory siatki drugiej 1kOhm 2W.
Długo dochodziliśmy do ustalenia tej wartości i filtracji napięcia siatki drugiej ze względu na przydźwięk sieci wchodzący do układu tą drogą.

Trochę scaliłem posty. Mam nadzieję, że nie pomieszałem nic po drodze. [P.]
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: gustaw353 »

Toroidy:
"Podobnie jak w układzie PP zastosowaliśmy inwersję fazy poprzez odpowiednie łączenie uzwojeń anodowych transformatorów głośnikowych. Wykorzystaliśmy fakt, że dwa sygnały sinusoidalne o tej samej częstotliwości, lecz nie identycznej amplitudzie, będące w przeciwfazie po zsumowaniu dają sygnał sinusoidalny. Dzięki temu w zastosowanym przez nas układnie nie wymagane jest parowanie lamp celem uzyskania minimalnych zniekształceń nieliniowych."

.......???

Nic z tego nie rozumiem.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Toroidy pisze:Triody pozostały wolne zupełnie świadomie pod ewentualny rozwój konstrukcji o korektor barwy lub preamp gramofonowy
Obawam się że tak wykorzystane (a raczej kompletnie niewykorzystane) triody prędko przestaną nadawać się do wykorzystania gdziekolwiek, skoro pozostają pod napięciem żarzenia, za to kompletnie bez prądu anodowego. Już mniejszym złem było podpiąć je równolegle do tych wykorzystanych, i potem w razie potrzeby je na powrót odpiąć. O wytwarzaniu się warstwy pośredniej w katodzie - słyszeli?
Zastosowaliśmy układ mostkowy w celu wyeliminowania zniekształceń skrośnych jakie powstają w przypadku stosowania układu PP.
Temu samemu celowi (wyeliminowaniu zniekształceń skrośnych) służyłaby przeciwsobna praca lamp w klasie A, co pozwalałoby zachować wszystkie zalety układu PP (kompensacja podmagnesowania transformatora wyjściowego, oraz parzystych harmonicznych, redukcja wrażliwości na tętnienia napięcia zasilającego) z wyjątkiem dużej sprawności. W praktyce jednak w układach lampowych zniekształcenia skrośne są niewykrywalne już przy pracy w płytkiej klasie AB, takiej jaka nie powoduje jednak spadku mocy wyjściowej w stosunku do czystej klasy B. Elementarne rzeczy trzeba Wam tłumaczyć?
Toroidy pisze:Na początku trzeba zaznaczyć, iż nie jest to układ Push-pull, chociaż działa podobnie.
Takie sztuczki to nie ze mną, Brunner. Nie ma tam absolutnie żadnego podobnieństwa do układu PP (do SE to i owszem). Moje stwierdzenie o układzie PP mającym wszelkie zalety układu SE było ironią, nie sądziłem tylko że ktokolwiek, łącznie z twórcą będzie zapierał się jak żaba błota że ten układ ma cokolwiek wspólnego z układem PP, poza rzecz jasna użyciem dwóch lamp końcowych.
Pozwala zmniejszyć ilość lamp o układ inwertera fazy.
Taaa, zwłaszcza że dla tej zaoszczędzonej lampy nie ma obecnie zastosowania. A gdy już się znajdzie - to się nie zdziwcie jak się toto wszystko razem zacznie wzbudzać, gdy poprzedzicie dwustopniowy wzmacniacz trioda+pentoda jeszcze jedną triodą, znajdującą się w tej samej bańce co jedna z pentod końcowych. Szczególnie gdy będzie to preamp gramofonowy, o wzmocnieniu tak dużym na jakie tylko trioda E/PCL86 pozwoli
Wykorzystuje lampy PCL, które nigdy nie byłyby zastosowane
Ciekawe ciekawe, bo jest tu niemało takich co wykorzystali w normalnym układzie PP lampy PCL, i to nie tylko PCL86 ale również jeszcze tańsze PCL805.
Jako producent transformatorów żarzenie lamp napięciem, mało standardowym 14,5V, nie stanowi problemu i może być traktowane jako ciekawostka w świecie żarzenia 6,3V :)
Już na podstawie Waszego nicku domyśliłem się że produkujecie transformatory. Głupoty jakie tu wypisujecie będą dla mnie stanowiły cenną wskazówkę, aby Waszych wyrobów unikać.
Podobnie jak w układzie PP zastosowaliśmy inwersję fazy poprzez odpowiednie łączenie uzwojeń anodowych transformatorów głośnikowych.
Normalnie rewelka na miarę dławika przeciwsobnego! :lol: Transformator głośnikowy służacy zarazem jako inwerter, gdy tymczasem w znanych dotychczas układach przeciwsobnych trzeba by użyć do tego celu jak nie dodatkowej lampy lub dwóch a nawet trzech (Williamson!) to osobnego transformatora sterującego. A może chcecie przez to powiedzieć że Wasz wynalazek działa zupełnie inaczej, tzn. lepiej niż w przypadku gdy by owe dwa uzwojenia transformatorów połączyć po prostu w szereg, jeden z końców tak połączonych uzwojeń dołączyć do masy, drugi zaś dołączyć do głośnika, którego drugi koniec również dołączyłoby się do masy?
Wykorzystaliśmy fakt, że dwa sygnały sinusoidalne o tej samej częstotliwości, lecz nie identycznej amplitudzie, będące w przeciwfazie po zsumowaniu dają sygnał sinusoidalny.
A jak przez przypadek (bo się natrafiło na dwie niemal identyczne lampy) okaże się że amplitudy sygnałów w każdej z nich są praktycznie takie same, to zgodnie z logiką należałoby oczekiwać sygnału także sinusoidalnego, ale o znikomo małej amplitudzie - taki był cel? Zdecydujcie się może o co chodziło: o dodawanie się czy odejmowanie sygnałów.
Dzięki temu w zastosowanym przez nas układnie nie wymagane jest parowanie lamp celem uzyskania minimalnych zniekształceń nieliniowych.
W większości praktycznych przypadków nie jest wymaane parowanie lamp również w układach PP, a zniekształcenia mimo to są małe, a już zwłaszcza gdy pracuje się w klasie A. Nie jest wymagane również w układach SE, bez względu na to ile lamp połączy się równolegle. A zniekształcenia i tak będą mniejsze w układzie PP.
Rezystory siatki drugiej 1kOhm 2W.
Czyli jak w gitarowcu - słusznie się domyśliłem. Czemu ma służyć miękki przester we wzmacniaczu audio?
Długo dochodziliśmy do ustalenia tej wartości i filtracji napięcia siatki drugiej ze względu na przydźwięk sieci wchodzący do układu tą drogą.
Kombinowaliście jak qń pod górę, aby dojść do tak "mondrych" wniosków. Oczywiście, gdy już ustaliliście że ma być 1k i ani mniej ani więcej - to nie wchodziło w grę włączenie między tak zasilaną siatkę a masę kondensatora elektrolitycznego 47uF, skoro w gitarowcach nikt tak nie robi? Kompensacji przydźwięku w transfomatorze (aby wyeliminować zakłócenia przedostające się do wyjścia także przez obwód anody, a nie tylko znacznie bardziej czuły obwód siatki drugiej) przez litość oczekiwał już nie będę: nie sposób wymagać zrozumienia zasady działania czegoś takiego od kogoś kto próbuje wejść na rynek a prezentuje wiedzę na poziomie drugorocznego uczniaka pierwszej klasy zawodówki o profilu elektriotechnicznym.
Ostatnio zmieniony wt, 17 lutego 2015, 01:00 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 3 razy.
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2552
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Laura SE deluxe (schemat)

Post autor: Einherjer »

:arrow: Toroidy Mierzyliście rezystancję wyjściową tego wzmacniacza? Wszystko wskazuje, że będzie ona nawet jak na wzmacniacz lampowy bardzo duża.
ODPOWIEDZ