Cięcie laminatu
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Cięcie laminatu
Metoda frezowania jest znana mi od dawna, dawniej wystarczyło "dorwać się" do maszyny stomatologicznej w gabinecie mojej Mamy i szybko szło - razem z wykonaniem otworów pod elementy.
Obecnie małe proste PCB frezuję używając wiertarki Dremel z wałkiem giętkim + wiertła stomatologiczne lub inne frezy.
Często wykonanie pozostawia wiele do życzenia - frezowanie z " z ręki" ale jak liczy się szybkość to warto.
Pozdrawiam
Wiesław
Obecnie małe proste PCB frezuję używając wiertarki Dremel z wałkiem giętkim + wiertła stomatologiczne lub inne frezy.
Często wykonanie pozostawia wiele do życzenia - frezowanie z " z ręki" ale jak liczy się szybkość to warto.
Pozdrawiam
Wiesław
- ^ToM^
- 625...1249 postów
- Posty: 877
- Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
- Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)
Re: Cięcie laminatu
1. Jeśli chodzi o trawienie to używam kwasu azotowego z domieszką peryhydrolu (30% woda utleniona). Trawi się tym bardzo dobrze i szybko oraz nie podtrawia, jednakże wymaga stosowania pełnych procedur BHP - fartuch ochronny, rękawice, okulary i wentylacja.
2. Jeżeli stosuję rysowanie ręczne ścieżek to używam pisaka EDDING 780 - on akurat posiada końcówkę o średnicy poniżej 1 mm. Niestety, zauważyłem iż obecnie produkowany ma innych zapach niż stary, sprzed 10 lat. Coś zmienili w składzie chemicznym.
2. Jeżeli stosuję rysowanie ręczne ścieżek to używam pisaka EDDING 780 - on akurat posiada końcówkę o średnicy poniżej 1 mm. Niestety, zauważyłem iż obecnie produkowany ma innych zapach niż stary, sprzed 10 lat. Coś zmienili w składzie chemicznym.
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5432
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Cięcie laminatu
Witam
Tyle że jest on dwa razy droższy niż zwykły wodoodporny.
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1773
- Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
- Lokalizacja: Wrocław - Krzyki
Re: Cięcie laminatu
Witam.
Kiedyś, tak w 70-tym roku wieku ubiegłego, spróbowałem metody "wycinankowej". "Malowanki" mi nie podchodziły i wiele z tym zachodu. Spodobało się to mi tak bardzo, że przy pojedynczych i kilku niedużych płytkach stosuję tę technologię nadal choć ręka i wzrok już nie ten.
Wystarczy papier (najlepiej milimetrowy), ołówek, gumka-myszka, kolec (szydło itp.) taśma - scotch i skalpel lub coś podobnego pasującego do ręki z ostrzem nie deformującym taśmy typu "scotch" na zakrętach.
1.Na papierze szybki projekt w skali 1:1.
2.Rysunek przyłożony do laminatu - poprzez delikatne nakłucia przenoszę punkty lutownicze.
3.Po zdjęciu papieru, ołówkiem odwzorowuję połączenia.
4.Oklejam taśmą całą płytkę od strony miedzi (na niewielką zakładkę) i wyciskam powietrze; pęcherze można nakłuć.
5.Wycinam ścieżki a folię między ścieżkami delikatnie usuwam.
6.Trawię w czymkolwiek.
Czasami zakupiona taśma nie sprawdzi się więc zawsze wykonuję test na małym próbnym kawałku laminatu. Zdarza się że, podczas trawienia taśma zaczyna "odchodzić" lecz to nie jest problem bo klej ma zostać i to on chroni miedź przed działaniem kwasu. Oto wzmacniacze antenowe na UHF. W tamtych latach były tylko dwa programy TVP ( nie wszędzie) a i czeskie chciało się u nas oglądać. Narobiłem się tych płytek ...
To już bardziej zaawansowany projekt - też powielany - i do tego w wykonaniu "smd" !
Więcej tu : viewtopic.php?f=48&p=361566#p361566 W pewnym momencie stwierdziłem że, wiercenie zajmuje wiele czasu i w takim wykonaniu konstrukcja całego urządzenia staje się prostsza. Powodem do takich wniosków, przez przypadek, był projekt płytki w którym pomyliłem wyprowadzenia układu scalonego - zamieniłem górę ze spodem kości.
Polecam metodę dla niemających dostępu do technologii new-tech.
Kiedyś, tak w 70-tym roku wieku ubiegłego, spróbowałem metody "wycinankowej". "Malowanki" mi nie podchodziły i wiele z tym zachodu. Spodobało się to mi tak bardzo, że przy pojedynczych i kilku niedużych płytkach stosuję tę technologię nadal choć ręka i wzrok już nie ten.
Wystarczy papier (najlepiej milimetrowy), ołówek, gumka-myszka, kolec (szydło itp.) taśma - scotch i skalpel lub coś podobnego pasującego do ręki z ostrzem nie deformującym taśmy typu "scotch" na zakrętach.
1.Na papierze szybki projekt w skali 1:1.
2.Rysunek przyłożony do laminatu - poprzez delikatne nakłucia przenoszę punkty lutownicze.
3.Po zdjęciu papieru, ołówkiem odwzorowuję połączenia.
4.Oklejam taśmą całą płytkę od strony miedzi (na niewielką zakładkę) i wyciskam powietrze; pęcherze można nakłuć.
5.Wycinam ścieżki a folię między ścieżkami delikatnie usuwam.
6.Trawię w czymkolwiek.
Czasami zakupiona taśma nie sprawdzi się więc zawsze wykonuję test na małym próbnym kawałku laminatu. Zdarza się że, podczas trawienia taśma zaczyna "odchodzić" lecz to nie jest problem bo klej ma zostać i to on chroni miedź przed działaniem kwasu. Oto wzmacniacze antenowe na UHF. W tamtych latach były tylko dwa programy TVP ( nie wszędzie) a i czeskie chciało się u nas oglądać. Narobiłem się tych płytek ...
To już bardziej zaawansowany projekt - też powielany - i do tego w wykonaniu "smd" !
Więcej tu : viewtopic.php?f=48&p=361566#p361566 W pewnym momencie stwierdziłem że, wiercenie zajmuje wiele czasu i w takim wykonaniu konstrukcja całego urządzenia staje się prostsza. Powodem do takich wniosków, przez przypadek, był projekt płytki w którym pomyliłem wyprowadzenia układu scalonego - zamieniłem górę ze spodem kości.
Polecam metodę dla niemających dostępu do technologii new-tech.
Re: Cięcie laminatu
Witam.
).
Robiąc płytki PCB w tamtych latach próbowałem również technologi "wycinankowej", opisanej przez Kol. Gustawa, oraz technologi mechanicznego wycinania samej foli miedzianej, którą po nacięciu specjalnymi narzędziami pozbywałem się przy pomocy dobrze nagrzanej lutownicy grzałkowej (na gorąco folia Cu łatwo odchodziła od laminatu szklano-epoksydowego). Obecnie, gdy najważniejszym kryterium staje się szybkość powstania układu prototypowego i jego przetestowanie, korzystamy z frezarki, którą przy okazji wiercimy otwory i wycinamy płytkę z większego arkusza. Frezowanie jest metodą najszybszą, ale niestety również najdroższą...
Do wstępnego cięcia płytek używamy wycinarki do płytek ceramicznych (glazury) z tarczą tnącą o grubości ok. 1 mm. Cięcie trzeba przeprowadzać na zewnątrz budynku, gdyż przy tej czynności trochę się kurzy...
-
Po wycięciu płytki wiercimy w niej dwa otwory (też na frezarce), potrzebne do precyzyjnego zamocowania płytki na stoliku podciśnieniowym. Zaletą frezowania jest możliwość otrzymania dość cienkich ścieżek (7...8 milsów, czyli ok. 0,15...0,2 mm). Wadą jest to, że najczęściej wycina się mało miedzi, robiąc cienkie przerwy między ścieżkami, przez co wzrastają pojemności pasożytnicze i spada dopuszczalne napięcie pracy układu (przy tak małych odległościach wzrasta ryzyko przebicia). Można frezować więcej miedzi, robiąc większe odstępy między ścieżkami, ale zwiększa to koszty (frezy) i wydłuża czas wykonania płytki. Z tego powodu układy przeznaczone do wyższych napięć (oparte na lampach) przeważnie maluję lub wykonuje przy pomocy termotransferu. -
Pozdrawiam
Romek
W młodości również korzystałem z wiertarki dentystycznej, w której z kolegą mocowaliśmy dedykowane do niej frezy i wiertła (ich zakończenia miały różne kształty /były to różnej wielkości kulki, stożki i walce/, więc można było eksperymentować...). Ojciec kolegi był dobrym specjalistą-protetykiem i prowadził w tamtych czasach prywatny gabinet. Pamiętam jak z kolegą przy pomocy tej wiertarki zmienialiśmy geometrię kanału dolotowego, kanałów przelotowych i wylotowego oraz polerowaliśmy ich wewnętrzne powierzchnie w silniku motoroweru Simson S50 (było to gdzieś w połowie lat 70.; byliśmy jeszcze nastolatkami), który po tych przeróbkach niesamowicie zyskał na przyspieszeniu i maksymalnej prędkości (niestety kolega lubił wygłupy i bardzo ostrą jazdę, przez co silnik po moich przeróbkach dość szybko się w tym Simsonie "rozsypał"...Wiech pisze: ↑ndz, 30 czerwca 2019, 09:47 Metoda frezowania jest znana mi od dawna, dawniej wystarczyło "dorwać się" do maszyny stomatologicznej w gabinecie mojej Mamy i szybko szło - razem z wykonaniem otworów pod elementy.
Obecnie małe proste PCB frezuję używając wiertarki Dremel z wałkiem giętkim + wiertła stomatologiczne lub inne frezy.
Często wykonanie pozostawia wiele do życzenia - frezowanie z " z ręki" ale jak liczy się szybkość to warto.

Robiąc płytki PCB w tamtych latach próbowałem również technologi "wycinankowej", opisanej przez Kol. Gustawa, oraz technologi mechanicznego wycinania samej foli miedzianej, którą po nacięciu specjalnymi narzędziami pozbywałem się przy pomocy dobrze nagrzanej lutownicy grzałkowej (na gorąco folia Cu łatwo odchodziła od laminatu szklano-epoksydowego). Obecnie, gdy najważniejszym kryterium staje się szybkość powstania układu prototypowego i jego przetestowanie, korzystamy z frezarki, którą przy okazji wiercimy otwory i wycinamy płytkę z większego arkusza. Frezowanie jest metodą najszybszą, ale niestety również najdroższą...

Po wycięciu płytki wiercimy w niej dwa otwory (też na frezarce), potrzebne do precyzyjnego zamocowania płytki na stoliku podciśnieniowym. Zaletą frezowania jest możliwość otrzymania dość cienkich ścieżek (7...8 milsów, czyli ok. 0,15...0,2 mm). Wadą jest to, że najczęściej wycina się mało miedzi, robiąc cienkie przerwy między ścieżkami, przez co wzrastają pojemności pasożytnicze i spada dopuszczalne napięcie pracy układu (przy tak małych odległościach wzrasta ryzyko przebicia). Można frezować więcej miedzi, robiąc większe odstępy między ścieżkami, ale zwiększa to koszty (frezy) i wydłuża czas wykonania płytki. Z tego powodu układy przeznaczone do wyższych napięć (oparte na lampach) przeważnie maluję lub wykonuje przy pomocy termotransferu. -
Azotowy z perhydrolem? Może raczej kwas solny, bo przecież azotowy jest tak reaktywny, że do "rozpuszczania" miedzi nie potrzebuje perhydrolu. Kwas solny z perhydrolem sam kiedyś używałem.
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- ^ToM^
- 625...1249 postów
- Posty: 877
- Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
- Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)
Re: Cięcie laminatu
Miało być: kwas solny z H2O2 natomiast kwas azotowy, trawi bez żadnych dodatków. Dzięki za zauważenie błędu.
Wtedy u nas w sklepie GS można było kupić perhydrol w małych buteleczkach z brązowego szkła. Obecnie nie wiem, nawet gdzie to sprzedają i w jakie formie. Może w sklepach dla fryzjerów.


Wtedy u nas w sklepie GS można było kupić perhydrol w małych buteleczkach z brązowego szkła. Obecnie nie wiem, nawet gdzie to sprzedają i w jakie formie. Może w sklepach dla fryzjerów.


Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5432
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Cięcie laminatu
Ratujmy stare tranzystory!
Re: Cięcie laminatu
Podpowiedzcie, proszę, jakiego obecnie laminatu używacie?
Producent , gdzie kupowany, grubość miedzi.
Do tej pory miałem kilka m2 laminatu prod DDR ale zasoby wysychają i trzeba je odnowić a nie znam obecnego rynku.
Pozdrawiam
Wiesław
Producent , gdzie kupowany, grubość miedzi.
Do tej pory miałem kilka m2 laminatu prod DDR ale zasoby wysychają i trzeba je odnowić a nie znam obecnego rynku.
Pozdrawiam
Wiesław
Re: Cięcie laminatu
Czołem.
https://www.izoerg.com.pl/laminaty-na-o ... e-pcb.html
Pozdrawiam
Romek
Jestem w podobnej sytuacji. W zeszłym tygodniu mój wspólnik w firmie powiedział mi, że kończy nam się laminat szklano-epoksydowy. Do tej pory używaliśmy zapasów (zrobionych może z 10 lat temu) laminatu typu FR-4 o grubości od 0,5 do 2 mm, z folią miedzianą o grubości 35 i 70 mikronów (dla większych prądów). Muszę pomyśleć o zakupie, może w firmie z linku poniżej, oczywiście jeżeli prowadzą sprzedaż detaliczną:
https://www.izoerg.com.pl/laminaty-na-o ... e-pcb.html
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5432
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Cięcie laminatu
Witam
Ostatnio sprawdziłem czy można jakimś tanim środkiem dostępnym w gospodarstwie domowym oprócz denaturatu zmyć powłokę wykonaną pisakiem po wytrawieniu płytki. W tym celu przeprowadziłem próbę dwóch markerów wodoodpornych, jednego taniego (chińskiego) i drugiego Edding, którego używam. Po narysowaniu na stalowej płytce linii przystąpiłem do próby zmycia z użyciem zimowego płynu do spryskiwaczy, tani marker zmył się, natomiast Edding pozostał niezmywalny.
Ostatnio sprawdziłem czy można jakimś tanim środkiem dostępnym w gospodarstwie domowym oprócz denaturatu zmyć powłokę wykonaną pisakiem po wytrawieniu płytki. W tym celu przeprowadziłem próbę dwóch markerów wodoodpornych, jednego taniego (chińskiego) i drugiego Edding, którego używam. Po narysowaniu na stalowej płytce linii przystąpiłem do próby zmycia z użyciem zimowego płynu do spryskiwaczy, tani marker zmył się, natomiast Edding pozostał niezmywalny.
Ratujmy stare tranzystory!
Re: Cięcie laminatu
IPA zmywa wszystkie "pisaki" które mam...
Re: Cięcie laminatu
Aceton jest lepszy od denaturatu, na dodatek dobrze zmywa tłuszcze.
Pozdrawiam
Wiesław
Pozdrawiam
Wiesław