Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Mąż miał kiedyś zdjęcia wszystkich trzech, nawet kolorowe, i artykuły z gazety, ale gdzieś przepadły; też bym chciała je odnaleźć... może ktoś ma jakiś artykuł...

Jahata miała być po japońsku; łososiowa była sportowa, z wydłużonym tyłem, trochę jak skoda Rapid i miała karoserię z włókna szklanego. Tylko nie chcieli zarejestrować obrotowych reflektorów, bo wg ówczesnych przepisów do lampy musiał być doczepiony kabel...
Pozdrawiam

W 76' znajomy Francuz pytał mnie ile zarabiam, jak podałam kwotę, zapytał ile razy w miesiącu mi to płacą...

W związku z Jahatami mąż opowiadał 2 śmieszne historie. Jedna we Włoszech, jak zostawił auto na kempingu i po powrocie zastał wianuszek ludzi licytujących się, czy samochód fabryczny czy nie. Pewien Kanadyjczyk czy Holender, nie pamiętam, na wieść, że nie jest fabryczny powiedział mu, że widocznie m...

OK, mój wiek na pewno nie jest lepszy, skoro mowa o Jahacie, to wiadomo, że dzieciakami już nie jesteśmy... Opowiadałam komuś ostatnio o samochodach mojego męża i tak po prostu wpadło mi do głowy zajrzeć do Internetu, czy nie pojawiło się coś nowego.

Dziękuję

Święte słowa, Jahata pod Romą to dzieło mojego męża, były 3 jahaty - biała, czerwona i łososiowa (drobne sprostowanie: Jadwiga, Halina, Tadeusz). potem zrobił jeszcze kampera ale nie dokończył wyposażenia i sprzedał, bo zmieniła się gospodarka i zarejestrowanie wymagałoby wielu kosztownych ekspertyz...