Konsola stereofoniczna

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Witam miłych Kolegów.

Przystępuję do budowy urządzenia, którego koncepcja powstała już dużo wcześniej i podlegała ciągłym udoskonaleniom. Będzie to przedwzmacniacz stereofoniczny służący do sterowania rozmaitymi końcówkami mocy. Urządzenia tego rodzaju były popularne w wyższych liniach sprzętu produkowanego w dostatnich krajach, jak USA. Stanowiły swoiste pulpity sterownicze, z rozmaitymi narzędziami do sterowania dźwiękiem. A więc korektory dopasowane do różnych krzywych, rozbudowane układy regulacji barwy dźwięku, filtry wysokich i niskich częstotliwości, regulacje głośności, balansu, separacji stereofonicznej, itd., itd.
Urządzenie takie czyni zdatnym do użycia w systemie każdy wzmacniacz pozbawiony tych cennych organów: nawet współczesne audiofilskie sprzęty, w których jedynym dostępnym dla użytkownika pokrętłem jest włącznik sieciowy ;)

Urządzenie, którego budowę postaram się tutaj przedstawić jest układem bezkompromisowym. Projektując go dołożyłem wszelkich starań, aby tak było, sięgnąłem też po najlepsze wzorce.

Nie są to jednak wszystkie asy z rękawa. Mam w zanadrzu projekt jeszcze trochę wyższej klasy przedwzmacniacz (na własny użytek), ale ten musi jeszcze odrobinę dojrzeć. Można jednak powiedzieć, że prezentowany tu układ jest jego abrewiacją. Rozwiązania układowe będą te same, może tylko odrobinę mniej rozbudowane (ogranicza mnie trochę liczba dostępnych lamp, ze względu na wydolność uzwojenia żarzenia - niecałe 3 A). Różnice nie są duże, np. tutaj będzie regulacja barwy na potencjometrach, a tam - na przełącznikach obrotowych 11-poz., osobno dla kanału prawego i lewego.

Temat tamtego urządzenia podejmę, gdy sprawa dojrzeje do końca i nie będzie już żadnych innych priorytetów (teraz są; rozliczne).

Tymczasem zaś załączam pierwsze zdjęcia: pokazują niektóre szpargały zgromadzone do budowy przedwzmacniacza. Są więc papierowe kondensatory blokowe do siatek drugich; są zaformowane kondensatory elektrolityczne zasilacza (Elwa 2x10 uF na 350 V - pospolite 2x47 uF są za wysokie); dobrej jakości, a co najważniejsze - cudownie lekko chodzące przełączniki obrotowe (wspaniałe uczucie po traumatycznych doświadczeniach obracania topornych polskich przełączników obrotowych - te da się obracać trzymając palcami za oś! nawet bez konieczności użycia gałki), z pakietami odpowiednimi już do obranego zastosowania - 2 sekcje typu "1 z 6" na pakiecie, dwa pakiety na przełącznik; oczyszczone bakelitowe podstawki; potencjometry podwójne, wyselekcjonowane z większej partii pod kątem współbieżności i liniowości; potencjometr głośności.

Ten ostatni nie jest tak oczywisty, jakby się myślało. Musi być podwójny, z charakterystyką tzw. logarytmiczną (de facto wykładniczą, oznaczaną najpierw C, a potem B, a na wschodzie (i zachodzie) A :lol:), z wyłącznikiem, z odczepem pod filtr fizjologiczny (kontur), o lampowej wartości, ze starej produkcji. Kto próbował, ten wie jak ciężko coś takiego zdobyć. Nawet nie wiem czy u nas takie istniały. Polska Myśl Techniczna pakowała w lampowym sprzęcie podwójne potencjometry liniowe do pasywnej regulacji barwy dźwięku (w układzie Jamesa), więc może wcale nie produkowano odpowiednich.

Cóż więc było czynić? Ano, trzeba było samemu sfabrykować taki potencjometr. Technologia wytwarzania ścieżek oporowych, tłoczenia aluminiowych kubeczków, toczenia osiek przerosłaby moje możliwości warsztatowe. Natomiast w dokonywaniu przeszczepów doszedłem już do niemałej wprawy, co zaraz zaprezentuję ;)

Wziąłem tedy potencjometr podwójny 100 k, z właściwą charakterystyką i odczepem, o dobrej długości osi i nobliwym wyglądzie. Produkcji Telpod, nabyte onegdaj na Wolumenie w liczbie 20 sztuk. Jest z czego wybierać (wyselekcjonowałem najlepszy, możecie mi wierzyć).
Wziąłem też potencjometr z wyłącznikiem, typu "od starego radio". Co ciekawe, nie każdy równie dobrze kwalifikuje się jako dawca, jest kilka rodzajów. Rozebrałem go, roznitowałem i wymontowałem płytkę popychającą wyłącznik. Analogiczne operacje przeprowadziłem na pacjencie. Umieściłem w nim właściwą płytkę i zanitowałem. Pozostało jeszcze zamocowanie kubeczka z przełącznikiem. Niestety mocowanie jest inne i odginane blaszki nie pasują. Wykonałem więc mocowanie zastępcze, z pasków blaszki miedzianej, które zalutowałem w naciętych uprzednio rowkach.
Wszystko widać na zdjęciach, napiszę tylko że operacja się powiodła, a potencjometr działa bez zarzutu.

Schemat jeszcze nie jest nakreślony, żebym mógł do pokazać.

Pozdrawiam,
Jakub
Załączniki
DSCN1590_Easy-Resize.com.jpg
Pacjent i dawca
Pacjent i dawca
DSCN1592_Easy-Resize.com.jpg
DSCN1595_Easy-Resize.com.jpg
DSCN1597_Easy-Resize.com.jpg
Gotowe potencjometry
Gotowe potencjometry
Drobiazgi zgromadzone do budowy przedwzmacniacza
Drobiazgi zgromadzone do budowy przedwzmacniacza
DSCN1604_Easy-Resize.com.jpg
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3935
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Marek7HBV »

W ,,poważnych,, konsolach stosowano wyście symetryczne pasujące oczywiście do takoż samego wejścia w końcówce mocy-,,poważnej,, :D
Wiech
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1009
Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Wiech »

Jestem ciekaw jaka jest trwałość takich "przeszczepów"?
Nie wspominając już o jakości - trzaski.

Pozdrawiam
Wiesław
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Marek7HBV pisze: śr, 20 maja 2020, 21:54 W ,,poważnych,, konsolach stosowano wyście symetryczne pasujące oczywiście do takoż samego wejścia w końcówce mocy-,,poważnej,, :D
Mówię o takich konsolach z lat 50, i 60., do użytku domowego; nigdy w ani jednej nie spotkałem wyjść symetrycznych, podobnież w końcówkach mocy. Zawsze RCA (których nie znoszę i nie wiem czy nie zastąpię europejskim systemem DIN).
Wiech pisze: śr, 20 maja 2020, 23:29 Jestem ciekaw jaka jest trwałość takich "przeszczepów"?
Nie wspominając już o jakości - trzaski.
Niby dlaczego trwałość czy jakość potencjometru miałaby się zmieniać po wymianie aluminiowego kubeczka ekranującego (z przełącznikiem czy bez)?

Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Prace powoli posuwają się do przodu. Projekty wykrojów chassis, panelu czołowego oraz wsporników montażowych są już gotowe. Brakuje mi jednego drobiazgu, aby dokończyć jeden z rysunków i będę mógł zanieść je do wycięcia.
Schemat jest już również gotowy, był zresztą już dość dawno (dopracowałem go w czerwcu).

Dzisiaj natomiast rozplanowałem montaż podzespołów na łączówkach. Nie będę stosował gotowych łączówek z demontażu, jakich mam pewną ilość, ale wykonam dedykowane płytki, z otworami rozmieszczonymi specjalnie pod ten układ. Pozwoli to na bardziej optymalny rozkład elementów.

Schemat montażowy nie jest ostateczny (to brudnopis), a w dodatku zauważyłem, że zapomniałem odwrócić chassis i wszystko jest narysowane odwrotnie (powinno być w lustrzanym odbiciu, jest to bowiem widok z dołu).

W pojemniku zgromadziłem wszystkie (oprócz kondensatorów elektrolitycznych zasilacza i hermetycznych papierowych do filtrowania napięcia siatek drugich) kondensatory, jakie będą użyte w urządzeniu. Jest ich całkiem sporo. Niektóre są selekcjonowane, a w kluczowych miejscach (w obwodach kształtujących charakterystykę przenoszenia, w filtrach, etc.) zastosowane będą kondensatory styrofleksowe. Pozostałe to kondensatory elektrolityczne katodowe, poliestrowe typu KSE (sprzęgające) oraz dwa kondensatory typu MKSE, których parametry są na tyle słabe, że nie powinno się ich stosować w układach m.cz., ale tu znajdą zastosowanie we wzmacniaczach sterujących analogowymi wskaźnikami poziomu (VU-meter). Potrzebowałem takich na napięcie powyżej 300 V, o pojemności ok. 0,5 uF. KSE miałem jedynie na 1000 V i są ogromne, a te (na 400 V) są w sam raz. Także uznaję, że to mnie usprawiedliwia ;)

Pozdrawiam,
Jakub
Załączniki
DSCN1818.JPG
DSCN1819.JPG
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Dzisiaj nieduży kroczek w kierunku ukończenia (rozpoczęcia?) budowy przedwzmacniacza - tabliczka znamionowa. Proszę zwrócić uwagę na materiał. To się nazywa recykling! ;) Nic bardziej konkretnego nie może się na razie ruszyć, gdyż nie mam wiertarki. Wykroje blach na obudowę, chassis i panele miały być dzisiaj gotowe, ale było małe opóźnienie i będą jutro.

Załączam też część planów urządzenia - projekt paneli czołowego i tylnego wraz z napisami, schemat montażowy i (co może najistotniejsze) schemat ideowy.

Pozdrawiam,
Jakub
Załączniki
DSCN1892_Easy-Resize.com.jpg
DSCN1893_Easy-Resize.com.jpg
DSCN1894_Easy-Resize.com.jpg
Projekt panelu czołowego i tylnego.jpg
Schemat montażowy uproszczony.jpg
Schemat ideowy.jpg
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
andrzej_iw
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 124
Rejestracja: śr, 27 czerwca 2007, 09:45
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: andrzej_iw »

... a nie lepiej było pozostawić potek głosu, a potek z włącznikiem wykorzystać jako oddzielny element (po zablokowaniu obrotu osi "do regulacji"). Takie rozwiązania stosowano własnie w latach 60-tych, szczególnie Kenwood/Trio w swoich wyrobach. A tak BTW to musiałem "stworzyć" taki podwójny, logarytmiczny potencjometr z odczepem i włącznikiem do starego sprzętu. Wykorzystałem dwa współosiowe podwójne potencjometry stosowane w radioodtwarzaczach samochodowych. Jedna sekcja miała doskonałe do "vintage" 220k B z odczepem, druga sekcja to zwykłe 100k A. Włącznik miał parametry na samochód został więc sterującym przekaźnika 230V.
Są na ebaju potki NOS z lat 60-tych 2x500K log z odczepem i włącznikiem. Cena większa niźli nieraz wartość sprzętów w których to można stosować.
andrzej_iw
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 124
Rejestracja: śr, 27 czerwca 2007, 09:45
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: andrzej_iw »

... świetny schemat, porządna konstrukcja. Można by jeszcze dołożyć przełącznik "tone defeat" czyli wyłącznik regulacji pasma ? Byłby na pewno przydatny.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

andrzej_iw pisze: śr, 12 sierpnia 2020, 22:16 ... a nie lepiej było pozostawić potek głosu, a potek z włącznikiem wykorzystać jako oddzielny element (po zablokowaniu obrotu osi "do regulacji"). Takie rozwiązania stosowano własnie w latach 60-tych, szczególnie Kenwood/Trio w swoich wyrobach.
Ostatecznie zrezygnowałem z potencjometru zespolonego z wyłącznikiem. Użyję go gdzie indziej, tutaj włącznik sieciowy będzie miał postać przycisku (isostat). Przyczyna jest taka, że nieparzysta liczba gałek nijak nie chciała dać się rozłożyć na panelu, żeby to miało jakieś ręce i nogi, jeżeli chodzi o prezencję.
Potencjometr z wyłącznikiem (ale oryginalny, nie kombinowany :wink:) zostanie zastosowany do regulacji separacji stereofonicznej (BLEND). Celem tego zabiegu jest jak najmniejszy przesłuch między kanałami w pozycji "STEREO" - mimo zastosowania dość dużego potencjometru 470 k, zauważalnie pogorszyłby się ten parametr. Nawiasem mówiąc, najlepszy byłby tutaj potencjometr o charakterystyce tzw. wykładniczej (de facto logarytmicznej), oznaczanej u nas B. Dałby efekt równomiernego (w skali dB) przejścia od mono do stereo. Natomiast w przypadku potencjometru liniowego cały zakres regulacji byłby skupiony przy jednym z końców. Ponieważ nie dysponuję potencjometrem "B" w pasującym do koncepcji wykonaniu, planuję zastosować potencjometr typu "C", z tym że włączając go odwrotnie (zamienione będą skrajne pozycje - MONO ze STEREO).
A tak BTW to musiałem "stworzyć" taki podwójny, logarytmiczny potencjometr z odczepem i włącznikiem do starego sprzętu.
To chyba doświadczenie każdego "retrotechnika", który co rusz musi coś dosztukowywać :D

Opcja "Tone defeat" nie jest wzięta pod uwagę z kilku powodów. Po pierwsze, układ jest zaprojektowany tak, aby w środkowych położeniach potencjometrów regulacji barwy pasmo było płaskie. Po wtóre (najważniejsze) nie ma już na isostacie miejsca na przycisk, który by do tego służył. Obowiązkowo musiały się tam znaleźć filtry (LOW FILTER, HIGH FILTER oraz CONTOUR), włącznik pętli magnetofonowej (TAPE MONITOR, sentymenta się odezwały!) i przełącznik wzmocnienia (-20 DB). Ponieważ isostat, który do tego interesu przeznaczyłem jest pięciokrotny, na Tone defeat miejsca już nie starczyło.
Trzecim powodem jest poziom skomplikowania hipotetycznego przełącznika "Tone defeat". Ponieważ mostek Baxandalla pracuje w pętli USZ, należałoby przełączać 2 (a najlepiej 3) pary styków na kanał. Czyli w sumie 4 albo 6 na całość. Tymczasem ze względów przestrzennych musiałem zastosować przełączniki z dwiema parami styków (chodzi o odległość między panelem montażowym a czołem chassis).

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
andrzej_iw
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 124
Rejestracja: śr, 27 czerwca 2007, 09:45
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: andrzej_iw »

... bardzo rozsądne. Przy tak rozbudowanej konstrukcji trudno wyłączyć regulację pasma.
Potek regulacji separacji stereofonicznej (BLEND) stosował Kenwood/Trio oraz Pioneer na początku ery stereo. Było to "coś" co później nazwano fachowo "baza stereo". Przy źródle typu gramofon / magnetofon nie miał ten potek zastosowania, ale przy odbiorze radiowym już tak . Mało stacji, słaby sygnał a co za tym idzie szumy oraz nieraz praca "symulcast" czyli jeden kanał na AM a drugi na FM zmuszał producentów do różnych rozwiązań zmniejszających te szumy. Nota bene następcą "blend stereo" został przełącznik "mono/stereo".
Grzegorz Markowski
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 211
Rejestracja: pn, 3 lipca 2006, 18:15

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Grzegorz Markowski »

kubafant pisze: śr, 12 sierpnia 2020, 20:14 ...

Załączam też część planów urządzenia - projekt paneli czołowego i tylnego wraz z napisami, schemat montażowy i (co może najistotniejsze) schemat ideowy.

...
Jeśli już opisy po angielsku, szkoda, że nie po polsku, to proponowałbym "Loudness" zamiast "Contour".
Adnotacja 2020-08-15 041500.png
Adnotacja 2020-08-15 041500.png (24.33 KiB) Przejrzano 3499 razy
GM
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Dziękuję za konstruktywne uwagi :)
Rzeczywiście, szkoda że napisy nie są po polsku, ale trudno było mi oddać niektóre nazwy w naszej rodzimej mowie. Próbowałem, ale brzmiało to albo dziwnie albo niezręcznie. O ile wysokie, niskie, balans, siłę głosu mamy bez problemu po polsku, o tyle "MODE" czy ów "BLEND" (przecież nie napiszę na czole urządzenia "separacja stereofoniczna", podobnie pętla magnetofonowa (przecież tak nie napiszę...) albo filtr górno- i dolnoprzepustowy (jak to brzmi)...
A i jeszcze nazwy własne. Jeszcze "CZAJKOWSKI" wygląda w porządku, o tyle już nazwa, którą nadałem linii najlepszych sprzętów, jakie buduję - osobiście zaprojektowanych, złożonych w 100% ręcznie, po jednym egzemplarzu, wyłącznie na użytek własny (w sensie: nie na sprzedaż), a więc Mount Saint-Helens (zainspirowała mnie marka piór, której nazwa również pochodzi od pewnego znanego szczytu ;)) już przecież nie nadaje się do tłumaczenia, a znowu pozostawiona w języku oryginalnym gryzłaby się z polskimi napisami nad gałkami.

Ostatecznie zaś napisy w języku angielskim mają dać wrażenie urządzenia na eksport, a więc egzemplarza najwyższej klasy jakościowej. Często bywało, że napisy w naszym sprzęcie były po angielsku lub po francusku (sporo Unitra wysyłała do Francji, gdzie były sprzedawane przez Thomsona - najpewniej produkcja w demoludach była tańsza niż we Francji), tu jest bardzo ciekawa strona o historii polskich wzmacniaczy: http://www.technique.pl/mediawiki/index ... ko%C5%84ca
andrzej_iw pisze: sob, 15 sierpnia 2020, 02:12 Potek regulacji separacji stereofonicznej (BLEND) stosował Kenwood/Trio oraz Pioneer na początku ery stereo. Było to "coś" co później nazwano fachowo "baza stereo". Przy źródle typu gramofon / magnetofon nie miał ten potek zastosowania, ale przy odbiorze radiowym już tak . Mało stacji, słaby sygnał a co za tym idzie szumy oraz nieraz praca "symulcast" czyli jeden kanał na AM a drugi na FM zmuszał producentów do różnych rozwiązań zmniejszających te szumy..
O tak, ale nie można zapominać też o pierwszych nagraniach w stereo, gdy technika jeszcze raczkowała i wobec braku wprawy uzyskiwano nagrania bardzo nierównej jakości. Często bywało tak, że środek sceny wcale nie występował, a brzmienie muzyki było zlokalizowane tylko z prawej i lewej strony (prawdopodobnie niewłaściwie ustawiano mikrofony podczas sesji). Można ten efekt zniwelować rozmywając nieco ostro zlokalizowane plamy dźwiękowe, to znaczy obniżając separacją stereofoniczną. Najprostszy sposób to po prostu częściowe zmieszanie sygnałów obu kanałów. Spełnia to zadanie najprostszy układ sumujący na kilku opornikach, w którym stopień zmieszania reguluje potencjometr "BLEND". W skrajnej pozycji "MONO" sygnały w obu kanałach są tożsame, w pozycji skrajnej STEREO potencjometr jest w ogóle wyłączony z obwodu, a więc separacja stereofoniczna jest tak wielka, jak tylko na to pozwalają pojemności montażu.
Nota bene następcą "blend stereo" został przełącznik "mono/stereo"
U mnie też on jest, choć w nieco rozbudowanej postaci :)

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Grzegorz Markowski
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 211
Rejestracja: pn, 3 lipca 2006, 18:15

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Grzegorz Markowski »

kubafant pisze: sob, 15 sierpnia 2020, 10:05 ... o tyle "MODE" czy ów "BLEND" (przecież nie napiszę na czole urządzenia "separacja stereofoniczna", podobnie pętla magnetofonowa (przecież tak nie napiszę...) albo filtr górno- i dolnoprzepustowy (jak to brzmi)...
Np.
MODE = Tryb pracy
Tape monitor = Magnetofon - odsłuch.
W przypadku filtrów można napisać "Filtr" i użyć odpowiedniego symbolu graficznego.

Ale w sumie masz rację.
GM
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Janusz »

kubafant pisze: sob, 15 sierpnia 2020, 10:05

Ostatecznie zaś napisy w języku angielskim mają dać wrażenie urządzenia na eksport, a więc egzemplarza najwyższej klasy jakościowej.
Nie ujmując szacunku dla wiedzy, staranności i wytrwałości. I nie jest to oczywiście polemika ad personam, ale wpis wydaje się symptomatyczny.
Proszę Kolegę, by jeszcze raz przeczytał ten urywek i przez chwilę zastanowił się nad jego sensem.
Coś nieciekawego siedzi w naszym podejściu do samych siebie, od dekad, i nie chce odejść.
Oczywiście istnieje racjonalne wytłumaczenie, choćby zapóźnieniami technologicznymi lat PRLu, bylejakością wszystkiego lat dziewięćdziesiątych, itp.
Tak sobie jednak myślę, że fraza z cytatu, bardzo charakterystyczna w polskim podejściu, ma jednak i głębsze pokłady znaczeń.
785mm
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Grzegorz Markowski pisze: sob, 15 sierpnia 2020, 10:45 Np.
MODE = Tryb pracy
Tape monitor = Magnetofon - odsłuch.
W przypadku filtrów można napisać "Filtr" i użyć odpowiedniego symbolu graficznego.

Ale w sumie masz rację.
Tryb pracy brzmi jak napis z panelu sterującego jakiejś obrabiarki ;)
Wiem, można by coś tam kombinować, ale nie mam problemu z napisami po angielsku, zwłaszcza że nazwy brzmią jakoś tak "okrąglej" :)
Janusz pisze: sob, 15 sierpnia 2020, 11:54 Proszę Kolegę, by jeszcze raz przeczytał ten urywek i przez chwilę zastanowił się nad jego sensem.
Coś nieciekawego siedzi w naszym podejściu do samych siebie, od dekad, i nie chce odejść.
Oczywiście istnieje racjonalne wytłumaczenie, choćby zapóźnieniami technologicznymi lat PRLu, bylejakością wszystkiego lat dziewięćdziesiątych, itp.
Tak sobie jednak myślę, że fraza z cytatu, bardzo charakterystyczna w polskim podejściu, ma jednak i głębsze pokłady znaczeń.
Zgadzam się z Kolegą, sam to niejednokrotnie zauważyłem nawet we własnym podejściu i preferencjach. Niejako automatycznie i bezwolnie lokuję sprzęt, czy pracę, czy pomysł zachodni wyżej niż sprzęt, pracę czy pomysł rodzimy. Taki kompleks chyba wypływa z wychowania i wpływu całego brzemienia PRLu. Ja w PRLu oczywiście nie byłem wychowywany, ale w dzieciństwie zajmowali się mną głównie dziadkowie i od nich bardzo wiele przejąłem, być może również i to przekonanie (podświadome; wiele jest rzeczy podświadomych, które się przejmuje nawet nie zdając sobie sprawy). Pewnie dlatego też jestem tak staroświecki, ale to na marginesie.

A zdanie rzeczywiście brzmi uderzająco, jak się je przeczyta samo sobie, wyrwane z kontekstu. Nie brzmiało mi w ten sposób, gdy je pisałem, nawet nie pomyślałem o tym znaczeniu.

Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
ODPOWIEDZ